Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem na skraju wytrzymałości

Polecane posty

Gość gość

Mąż wykańcza mnie psychicznie, już nie wyrabiam. Wiem, że wina zawsze leży gdzieś po środku ale on gdy zawini nawet nie potrafi mnie przeprosić. Już nie słyszę, że mnie kocha, już nie widzę, że się stara. Mam go dość, potrafi tylko siedzieć z piwskiem przed tv, gdyby nie ja mieszkanie wyglądało by jak chlew, stale tylko kłótnie o bzdury. Mam ochotę spakować jego rzeczy i wyrzucić walizkę ze drzwi ale mamy malutkie dziecko i tylko to mnie hamuje. Czy da się uratować małżeństwo które idzie na dno? Tracę nadzieję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz mu wprost żeby wypierdalał!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo.Ale mam juz starsze dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale czemu Cie dziecko powstrzymuje?? przeciez on Ci napewno nie pomaga przy nim a na cholere pijak dziecku???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jako dziecko z rodziny alkoholowej napiszę lepiej żyć bez ojca niż patrzeć jak chleje, bije matkę(jeśli teraz Cie nie bije to uwierz kiedyś zacznie). Kochaj dziecko,ucz miłości okazuj ta miłość bo w przeciwnym razie dziecko powieli Twój błąd i będzie cierpialo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Racja,po co. Dziecku taki ojciec ochlejus..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o dziecko! Tu chodzi o to zeby byl chlop w domu - bo samotna matka to najnizszy sort. Nie wazne ze pije, bije, nie pracuje - wazne zeby do innej nie poszedl!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na prawdę dla was facet który pije piwo przed tv to alkoholik? To jak nazwiecie mnie skoro tez zasiadam nie raz wieczorem przed tv jak dzieci śpią z lampka wina albo drinkiem? Ludzie trochę dystansu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuj nad sobą to ujrzysz męża w innym świetle. Jakkolwiek absurdalnue to by nie brzmiało. Jego nie zmienisz ale jak ogarnieaz swoje emocje z nim związane (te trudne), to dojrzysz w nim to co kiedyś pokochalas. Zakładam, że tak było. Mi pomaga EFT. Poszukaj na YouTube jak się z tym pracuje. Jeśli masz ochotę oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:05 ooo porządna się odezwała. Tak! Facet, który codziennie wypija kilka piw przed tv, to alkoholik. A ty jesteś nieodpowiedzialna kretynka. Nie raz jak dzieci śpią. Nie raz to jest kiedy? 5 razy w tygodniu? A co jak dziecko się zacznie dusić, bo np go wirus dopadnie, a z drineczkiem karetkę będziesz wzywać? X Autorko, to nie małe dziecko cię hamuje, ale obawa, że sobie nie poradzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:07 o taak. Zobacz męża w innym świetle. A przepraszam jakim? Bo to w nim pokochałam i pewnie w głębi duszy dalej taki jest... Na sentymentach się długo nie pojedzie. Albo facet się ogarnie, albo będzie w domu piekło. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto. Wytrzymasz. Porozmawiaj z nim szczerze. Powiedz co Ci lezy na sercu,przeciez za cos go pokochałas. Jesli to nie pomoze to wniosek o separacje Ja mialam gorzej od Ciebie. Moj byly maz jest alkoholikiem od zawsze,to pił to nie pił a ja glupia byłam z nim,nie wiem po co,z przyzwyczajenia? Tyle bylo pozytku z niego,ze pracowal,wszystko umial. Ale zaczął mnie bic. Jak nie siedziałam cicho,nie skakałam nad nim,nie zgadzałam sie z nim to bylam s****wem,szmata itp. Odkladalam kase co miesiac,zeby miec "na start" gdy w d**e go kopne. I tak zrobilam. Zaczelam nagrywac jego agresje,dzwonic na policje. Wszystko sobie ulozylam,to byl plan zemsty,nie chcialam za te lata upokorzen wyjsc goła. Poczekalam cierpliwie az wyremontuje dom,splacimy kredyt(mielismy na krotko).. I wtedy gdy znowu pobil mnie za to,ze wrocilam za pozno bo bylo zebranie w szkole,zadzwonilam znowu na policje i zlozylam zawiadomienie o znecanie sie. Przedstawilam wszystkie dowody,mial zakaz zblizania sie do nas. Ja zostalam w domu a on siedzi u matki i pije. Jego rodzice nie odzywaja sie do mnie,trudno,nie moja wina ze wychowali damskiego boksera. Moja mama byla ofiara przemocy domowej ale to ona z nami uciekala,ja postanowilam ze wykoncze dziada. I tak zrobilam. Nie interesuja go dzieci a one sa szczesliwe ze go nie ma. Podalam go o alimenty na nasza trojke,rozwod z jego winy Nie daj sie. Nie bądz kura domowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma zobaczyć męża w innym świetle,, a to przepraszam bardzo jakim niby? Ma pokochać niby to że pije piwsko przed tv?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sedno! Ja też zawsze to powtarzałam. Żałuję, że ten ciul nie zdechnal 20 lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:05 jesteś alkoholiczka. Poczytaj sobie charakterystykę. W dodatku sama zaprzeczasz i nie dostrzegasz problemu. Alkoholik to nie tylko menel spod sklepu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam rozumieć ze wy tu wszystkie matki od kiedy zobaczyliście dwie kreski to alkoholu do ust nie wzięliście tak? Autorka nie napisała czy mąż pije raz na tydzień na miesiąc czy 5 razy dziennie to samo gość pisze ze nie raz Piła drinka albo wino wieczorem. Nie raz to nie znaczy ze dzień w dzień zalewa się w trupa. Z waszych wypowiedzi to widzę ze dla was każdy kto pija alkohol to już degenerat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To znaczy ze jak nie raz wieczorem wypije drinka to powinnam się leczyć? Ja się nie dziwie ze macie problemy z chłopami. Macie zaburzone postrzeganie rzeczywistości. Jak już facet raz w sobotę piwa nie może to się nie dziwie ze z wami nie wytrzymują bo skoro czepiacie się jednego piwa to innych rzeczy pewnie tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pozwolą pic chłopu piwa przed tv raz w tygodniu,ale same jakby powiedziec ze w ciąży nie wolno absolutnie alkoholu to będą się rzucac że ciąża to nie choroba,choc udowodniono ze nawet najmniejsza dawka alkoholu w ciazy moze miec nieodwracalne skutki dla płodu.Takie to mądre te polskie kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka nie napisała nwet ile mąż pije ani jak często,tylko ze niby ma chlew w domu...Ale moze ona mu nawet nie da szansy posprzątac,tylko np widzi brudne gary po nim albo gacie na podłodze to od razu wojna?Niech mu powie ze od dzis swoje gacie pierze sam i myje po sobie,moze to pomoze.I to stwierdzenie ze wykancza psychicznie...ale czym?Nic nie ma o tym ze ją bije,ze wyzywa,ze jej nie szanuje,tylko że ona czuje ze on juz jej nie kocha...opera mydlana.Jakby naprawdę w domu był jakis rodzaj przemocy to myślę ze napisałaby o tym przede wszystkim,a nie o tym ze mąż nie sprząta.Myslę ze autorka to typ księżniczki,która nie pracuje,pracuje mąż,a ona oczekuje by on po pracy sprzątał,gotował i bron boze nie wypił piwa.W sumie sprzątac powinien po sobie pracuje czy nie,ale tu wystarczy spokojnie powiedziec,ze od dzis sam po sobie sprząta.Autorka widac nie wie co to wykanczanie psychiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:05 - powoli zaczęłabym zastanawiać sie nad problemem, bo alkohol - jedno piwo czy jeden drink, kilka razy w tygodniu to nadużywanie, czyli początki uzależnienia... Ja tez mam dziecko, wczoraj wypiłam drinka i troche szampana. A kiedy piłam wcześniej - nie pamietam, bo tak rzadko to robię. Wszystko jest dla ludzi, ale facet pijacy codziennie jest alkoholikiem, a kobieta pijąca drinka wieczorem kilka razy w tygodniu Jest na prostej drodze do bycia alkoholiczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:13 - jedno, ale to jedno piwo w sobotę jeszcze ujdzie. Ale piwko codziennie, a zaraz to jedno zamienia sie w 2, w 3 itd - to juz wielki Problem. I tak jest pewnie u autorki. A ty, matko dzieci, co "nieraz" wypije - az mnie dziwi, ze tak bronisz facetow pijusow:-/ chyba jednak jakis problem masz z tym alkoholem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli ok jest tylko 1 piwko w sobote?haha i tyle w temacie.Ja sama jak pije to tylko w weekend i to nie zawsze,ale na pewno nie jedno piwko tylko 2-3.A tu babsko co samo pewnie nie pracuje bedzie mi narzucac ile piwka mi wolno wypic raz w tygodniu,hahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:17 i 24-problem ewidentnie widzę u ciebie,skoro tak ochoczo stawiasz ludziom diagnozy.Widac ze wszyscy wokół wg twojego małego móżdżku,którzy robią inaczej niz ty są be.Albo sama chlejesz codziennie i dlatego wiesz ze jak ktos pije codziennie piwko to początki alkoholimu,bo sama tak zaczynałas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Wam tak: spotkałam w życiu 3 osoby przewrażliwione na punkcie alkoholu, które umoralniały inne (czyt. mnie też), a same miały z tym alkoholem jakiś problem (czasem same piły za dużo to te 2, a czasem wręcz za żadne skarby go nie tknęły to ta 1). Komentarze tych dwóch szczególnie mnie bawiły. Wszystkie pochodziły z domów gdzie alkohol się przelewał. Zmierzam do tego, że często swoje lęki przenosi się na inne osoby no bo skoro tata tak miał, będziesz mieć i ty. A to nie jest prawda. Jesteśmy różni. Niektórzy umieją pić, a niektórzy nie. To samo z jedzeniem, fajkami i innymi używkami. Pozwólcie więc wypowiadać się specjalistom od uzależnień albo po prostu popatrzeć na kryteria osoby uzależnionej, które przedstawiają na różnych stronach internetowych, w książkach itp. Autorko, bez rozmowy z mężem i dobrą wolą, będziesz się tylko dalej frustrować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:39 - nie, nie mam Problemu alkoholowego i nie zaczynałam, w przeciwieństwem do ciebie. O alkoholizmie pisałam swoją prace licencjacka, ale dla Ciebe "praca licencjacka" to pewnie pojęcie nieznane, jak ze słownika wyrazów obcych:) w dzisiejszej dobie dostępu do informacji, w kilka minut mozna poczytać jak zaczyna sie uzależnienie. Dalej nie chce mi sie juz z toba dyskutować, bo nie lubie chamstwa i drobnomieszczaństwa, a z twojego toku myślenia i sposobu pisania, widze, ze wlasnie z czymś takim mam do czynienia. Dzieci śpią, a ty 2-3 piwa?? Żenada:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmowa i terapia rodzinna, a jak odmowi to masz powod go wywalic.kazdy czlowiek ma jakas wartosc i moze sie zmienic, ale jak nie chce to po co sie z nim meczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja lubię czytac te zeschizowane wypowiedzi biednych skrzywdzonych okrutnie pełnych nienawiści babsztyli DDA :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:05 - Pisze sie naprawdę, a nie na prawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jak się ma żonę, która tylko jojczy, strzela fochy i awanturuje się o byle co, to wszystkiego się odechciewa. To tak patrząc oczami męża. Problem w małżeństwach polega na tym, że każda ze stron czuje się niewinna i pokrzywdzona. Żadne z małżonków nie przyjmuje do wiadomości, że też nie jest bez wad. Niestety w małżeństwie z wieloletnim stażem i z małymi dziećmi nigdy nie będzie tak, jak w narzeczeństwie. Te fajerwerki i motyle w brzuchu się skończyły. Trzeba się pogodzić z faktem, że przeszło się na nowy etap w życiu. On już nigdy nie będzie tak nadskakiwał jak przed ślubem, a ona nie będzie już nigdy nie będzie tak słodka, uśmiechnięta i spontaniczna. Co nie znaczy, że nie można być razem szczęśliwym. Trzeba tylko zweryfikować swoje oczekiwania wobec partnera. Nie można tylko wymagać, trzeba też dać coś z siebie. Autorko, uderz się w piersi i odpowiedz sobie na pytanie, kiedy Twój mąż ostatnio usłyszał od Ciebie coś miłego? Coś innego niż pretensje o picie piwa i bałagan w domu, albo listę rzeczy do zrobienia? Kiedy ostatnio śmiałaś się z jego głupich żartów? Kiedy ostatnio widział Cię uśmiechniętą, a nie skwaszoną i obrażoną? Może on też ma przemyślenia, że jest na skraju wytrzymałości, bo jego żona ma tylko ciągle fochy i pretensje i chyba już go nie kocha, bo nie słyszał tego od niej od miesięcy. Może ciągle słyszy tylko jaki jest beznadziejny, bo nic nie robi, a wszystko jest na Twojej głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakby mieszkanie wyglądało gorzej niż teraz (już z chlewem to przesada ale powiedzmy że bałagan i brudno) a ty byś sama powiedziała mężowi że go kochasz, to co, tak źle by było? A ty chciałabyś żeby mąż zarzucał się oczekiwaniami, wymaganiami, wymyślał co masz robić i oceniał cię, tak jak ty to z nim robisz? Wiesz... zwykle dorośli nie chcą być traktowani we własnej rodzinie jak podwładni czy wychowywane dzieci... No nie wiem... ja tam nic swojemu nie narzucam, sama też sobie nie daję. Bywa że i chlew tu mamy, ale przynajmniej nie męczymy się ze sobą a spory (trudno żeby ich nie było, w końcu nas staż to kilkanaście lat) mijają szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×