Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Koleżanka nie może przeżyć, że nikt nie ekscytuje się jej życiem

Polecane posty

Gość gość
i "na pokojach" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i ta koleżanka dziwna ale autorka i jej znajomi również. Każdy osiąga coś w innym wieku. Może dla niej to mieszkanie to coś wyjątkowego. Znam ludzi co dopiero blisko 40 kupili własne M. I co mam się z nimi nie cieszyć bo to juz nie lata studenckie? Kompletnie nie pojmuje tego toku rozumowania ze to i to w tym wieku to i to w innym .a jak coś niezgodne z tym planem to już nie ma prawa cieszyć dawać radość. Znajoma ślubowala po 40stce. I co miała się nie cieszyć nie robić wesela bo wszyscy znajomi juz dawno po ślubach za chwile być może dziadkami zostaną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, popracuj nad stylem. Język posta toporny, chropawy, sporo błędów - źle się to czyta, trudno skupić się na treści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba jak swoją działaczkę masz x w PISie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I czytam Autorkę tego postu, to kojarzy mi taką pewna majówka 2018 :). Szkoda gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi to by się w życiu nie chciało pisać o takiej sprawie na jakimś forum. Nie szkoda Ci czasu autorko wątku? Pisać taką długą opowieść, odpowiadać ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak cale towarzycho wczesniej sie jaralo swoimi mieszkaniami to bylo dobrze co? Autorka damesa z dziecmi ma dom, to inna liga juz, gdzie bedzie sie tulac po mieszkaniu malym... Wredna malpa z autorki. Mam nadzieje ze kolezanka sie na niej pozna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 pokoje na 51 m2? i ona się tym jara jak selekcją apartamentów na Hawajach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle ze autorka nie rozumie, ze to co byc moze dla niej nie jest juz super, dla innych moze byc osiagnieciem. Znam tego typu ludzi i z nimi sie zwyczajnie nie da utrzymywac kontaktu. Dzieciate juz nie interesuja bezdzietne, kolezanka po slubie juz nie chce rozmawiac na temat organizacji slubu z druga kolezanka ktora ma to przed soba. Wspolczuje twojej kolezance autorko. To ze masz juz jakis etap za soba to musi oznaczac ze nie mozesz sie cieszyc szczesciem kogos kto to wlasnie przechodzi? Przypomnij sobie czasy jak dla ciebie to 51m2 mieszkanie bylo osiagnieciem i zrozum ze teraz dla niej jest. Nie rozumiem tego braku empatii. Tobie nic nie ubedzie od radosci z kolezanka. Mam taka osobe jak ty w otoczeniu i uwierz mi ze to ona traci najwiecej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:45 dla autorki osiągnięciem było otrzymanie mieszkania od rodziców, kiedy samemu miało się 23 lata. No sukces życiowy dostać coś za free. Dostało się pracę po studiach, nie musiało płacić za wynajem więc tysiak (na dzisiejsze) zostawał w kieszeni i można było odkładać na większe mieszkanie. Uzbierała za 5 lat trochę kasy i mogła kupić większe. A jak ktoś do tego dostał jeszcze działeczkę, to już w ogóle osiągnięcie. Sprzedajemy mieszkanko za 200-250 własnego wkładu 150 uzbieranych przez 10 lat i mamy własny domek, tak naprawdę za 150 tys własnych pieniedzy. Reszta to prezent, jak nie całość, bo przecież kasa zaszczepiona na wynajmie. Autoreczka nie rozumie,że jak ktoś zaczyna od zera, to ta 50 metrowa klitka bez kredytu, w wieku 31 lat to jest osiągnięcie, nawet jak rodzice dołożą ze 30 tys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaoszczędzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, autorko, nie znamy takich osob jak opisujesz. Za to znamy takie jak ty :/ co sa gdzies i krok dalej od innych w zyciu i juz gardza szczęściem tych "mniej zaawansowanych". Los bywa przewritny, uwazaj zeby ciebie nie spotkalo cos (choroba kogos bliskiego, pozar, utrata pracy, wypadek) co opozni twoje bogacenie i zaplaczesz za dawnymi znajomymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 9:49 kogo konkretnie masz na myśli ? Te hipochondryczke ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też uważam, że autorka to toksyczna osoba. Prawdziwy przyjaciel cieszy się radością drugiego przyjaciela. A ty masz się za nie wiadomo kogo i chyba żal ci dupę ściska, ze przez dzieci nie możesz sobie pozwolić na spontaniczna imprezę jak za czasów studiów. No tak to wygląda. I zasłaniasz się argumentem "bo wszyscy juz dzieci mają, więc co oni sobie wyobrażają". Może oni jeszcze nie mają takiego kija w dupie jak ty :-) i potrafią cieszyć się małymi rzeczami i swoim małym gniazdkiem. Bo taka zgorzkniała osoba jak ty, to choćby willę miała, to i tak szczęśliwa nie będzie. od takich ludzi jak autorka uchowaj mnie Panie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko wyżej srasz niż d/up/ę masz :-) ty byś pewnie chciała, zeby wszyscy się ekscytowali twoim domem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja w wieku 27 lat kupiłam z mężem mieszkanie 62 m bez kredytu, ale na szczęście otaczam się ludźmi, którzy cieszyli się razem z nami naszym szczęściem, chociaż niektórzy z nich mają znacznie więcej. Bo takich jak ty, to nawet bym za próg nie wpuściła, a znam takie egzemplarze. Już zrezygnowałam z kontaktów z nimi jak tylko się poznałam. Bo jeśli ktoś czuje się lepszy, bo trochę więcej osiągnął w życiu, to dla mnie jest mimo wszystko materialistycznym przegrańcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę autorko rozumiem a trochę rozumiem wpis z 18:28. Jeżeli twoja koleżanka bujała się do ciebie kiedyś tam na parapetówę gdy osiągnięciem własnego lokum jarałaś się ty to wypadałoby byś teraz bujała się ty do niej aby się zrewanżować tym samym. Pytanie z kim masz zostawić dwójkę dzieci to wg mnie nie jest zasadniczym, że tak powiem problemem, lecz istota jest taka, że ci się nie chce do niej iść. Znam te sprawy: starzenie się, zmęczenie materiału, nic już nie ekscytuje, na nic się nie ma ochoty. Dzieciaki są dobrym wykrętem. W realu masz za pewne jakąś zaufaną rodzinę, a jeśli nie to z pewnością masz pieniądze na te kilka godzin opieki. W końcu zakup mieszkania to dla ciebie żaden wyczyn. Nie wierzę że przez ostatnie lata ani razu nie mieliście żadnego załatwienia wymagającego powierzenia dzieci komuś trzeciemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja koleżanka mogła cię olać gdy sama kiedyś robiłaś parapetówę dawno temu. Przecież to twoje ówczesne mieszkanie czy dom nie było jej własnym, więc nie musiała się ekscytować cudzym osiągnięciem na takim samym poziomie jak sam zainteresowany czyli na tamten czas Ty. Mogła ci np. pozazdrościć i z tego powodu olać. Nie przyjść. Nie zrobiła tego. Przyszła. Grzecznie pochwaliła twoje lokum, spędziła z tobą czas. Pomyśl o tym. Powinnaś to potraktować jako formę spędzonego wspólnie czasu. Nieważne jaki pretekst. A może pomyśl o tym co to jest za relacja. Z tego co piszesz to żadna przyjaźń. Chociaż myślałam, że po 30-tce to człowiek zajęty dziećmi to już wybiera ostrą selekcję na temat tego z kim warto utrzymywać kontakt. Zostają najczęściej najbliżsi przyjaciele. Jak jesteś zmęczona życiem, zobojętniała na wszystko, nie masz z kim dzieci zostawiać to proponuje to właśnie zrobić - zostawić tylko najsilniejsze przyjaźnie a z koleżankami, które masz gdzieś tak naprawdę to pozrywać te niepotrzebne kontakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tak jakby były dwie koleżanki z czego jedna wzięła ślub w wieku 22 lat a druga w wieku 32 lat. Wg twojej polityki to ta pierwsza dawno po ślubie, znudzona instytucją małżeństwa oraz chodzeniem przez wiele lat na wesela znajomych powinna w takim razie odmówić tej koleżance biorącej ślub w wieku 32 lat przyjścia na jej ślub gdyż nie kręci jej już chodzenie na wesela. Czy to byłoby zachowanie grzeczne ? w porządku ? Ludzie na wiele rzeczy nie mają ochoty ale robią coś w imię szacunku dla drugiej osoby. Ona kiedyś cieszyła się twoim szczęściem, więc tobie wypadałoby przynajmniej poudawać, nawet jeśli nie czujesz tego w środku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×