Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wierzycie w milosc po 30stce

Polecane posty

Gość gość
Autorko, ty masz 13 lat czy tez pochodzisz z jakiejs zapadlej wsi? Naprawde nie chce cie obrazac , ale takie pytanie jest co najmniej naiwne, swiadczy o zyciu pod kloszem i operowaniu stereotypami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poznałam pare, która poznała się i zakochała po 60-tce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to fajnie, ale co z tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Autorko, ty masz 13 lat czy tez pochodzisz z jakiejs zapadlej wsi? Naprawde nie chce cie obrazac , ale takie pytanie jest co najmniej naiwne, swiadczy o zyciu pod kloszem i operowaniu stereotypami. xxxx Niby dlaczego? Powszechnie wiadomo, ze faceci WOLĄ mlode kobiety. Wiec pytanie jest zasadne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bzdura, dla 60,50, nawet 40 latkow 30stka jest MLODA i jak widac nawet o polowe mlodsza moze byc, wiec jak najbardziej sie moze zakochac... co to za glupkowate myslenie, ze tylko nastolatki i dwudziestolatki moga sie podobac? Zazwyczaj maja kielbie we lbie i nie wiedza czego chca, i mowie to jako osoba duzo mlodsza niz te o ktorych jest mowa w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie trzeba być z zapadłej wsi by rozumieć że poc 30stce szanse na miłość drastycznie maleją. Po pierwsze mniej kandydatów, bo większość już w związkach. Po drugie, zwykle mniejsza szansa kogoś poznać, bo nie prowadzi się życia studenckiego ale pracuje a znajomi już pożenieni. Ileż można ludzi poznać na siłowni? To już nie to co na studiach gdy poznaje się miesięcznie setki osób. Wiem co mówię, sama mam 30 lat i właśnie się rozwiodłam. I wśród tysięcy ludzi których znam nie ma ani jednego fajnego wolnego faceta. I jakoś przez ileś ostatnich lat dawno nikogo takiego nie poznałam, a w pracy poznaję trochę osób. Każdy kto jest choć trochę fajny jest już zajęty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Milosc istnieje w każdym wieku, ale jak ktoś jej nie doświadczył przed 30 to i nie doświadczy po. Ci 50, 60 Krakowie którzy się zakochują w tym wieku wcześniej też kogoś kochali. Widocznie są tacy co nie nadają się do miłości, albo mają włączony jej obraz i nie zauważą jej nawet jakby się o nią potkneli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po 30 fajnych facetów się nie szuka. W tym.wieku fajnych facetów odbija się innym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem kto się może podobać, na pewno młodsze dziewczyny są atrakcyjniejsze. A gadanie że można zakochać się po 30-ce czy 40-ce to tylko czcze gadanie, bo bardzo trudno jest znaleźć odpowiedniego parntera, w dodatku większość ludzi w tym wieku jest sparowanych. Nie wiem po co opowiadać bajeczki, jak to niby można zakochać się w tym wieku ot tak, bez problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z pewnością jest trudniej niż kiedyś, dużo ludzi podobierało się w pary, ale zawsze trzeba wierzyć, że gdzieś tam jest ten koś, kto was pokocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chwila, ale to, ze w Twoim otoczeniu nie ma nikogo fajnego, nie oznacza, ze w ogole nie ma! Takze tak mozna sobie pisac, a rzeczywistosc jest zgola inna... mozesz poznawac setki osob przez cale swoje zycie, i tez tyle facetow i nie znalezc nikogo, a np. poznac kogos w autobusie, albo w kolejce do sklepu... jak mozna sobie tak psuc wizje przyszlego zycia i tak sie ograniczac... znam historie, ze do jednej kobiety milosc PRZYSZLA- jest dzis zona faceta, ktory przyszedl jej zakladac kablowke... wiec nie mac w glowie innym kobietom ktore nie koncza swego zycia uczuciowego na 30 latach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochac mozna w kazdym wieku. ja cale zycie jestem zakochana w roznych ale z wzajemnoscia bylam tylko raz. skonczylo sie i co? i dalej pewnie nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie trzeba być z zapadłej wsi by rozumieć że poc 30stce szanse na miłość drastycznie maleją. Po pierwsze mniej kandydatów, bo większość już w związkach. Po drugie, zwykle mniejsza szansa kogoś poznać, bo nie prowadzi się życia studenckiego ale pracuje a znajomi już pożenieni. Ileż można ludzi poznać na siłowni? To już nie to co na studiach gdy poznaje się miesięcznie setki osób. Wiem co mówię, sama mam 30 lat i właśnie się rozwiodłam. I wśród tysięcy ludzi których znam nie ma ani jednego fajnego wolnego faceta. I jakoś przez ileś ostatnich lat dawno nikogo takiego nie poznałam, a w pracy poznaję trochę osób. Każdy kto jest choć trochę fajny jest już zajęty. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Prawda, tak samo uwazam i to samo zauwazam. Jedyna roznica to ze sie nie rozwiodlam bo nikogo nie mam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem wiecej - ja od kiedy skonczylam 25 lat to poznalam chyba ze 3 wolnych facetow tylko, a to bylo baaaaaardzo dawno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zamykam się na nic, po prostu jestem realistką. Na świecie jest bardzo mało fajnych facetów i wiadomo że są zajmowani w pierwszej kolejności. Jak sobie przypomnę wszystkich fajnych facetów jakich poznałam od 20 do 30 roku życia, to każdy jeden był zajęty. Wciąż znam kilku takich z którymi teoretycznie mogłabym być no ale są zajęci. Po prostu jak facet ma 35-45 lat to musi być po długim związku. Nie biorę pod uwagę starych kawalerów z którymi coś było nie tak. Więc jakże mała jest szansa, że akurat spotkam kogoś kto się właśnie rozwiódł, a nie zdążył jeszcze znaleźć innej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajne kobiety tez sa zajmowane w pierwszej kolejnosci wiec trzebaby zaczac myslec o sobie jako o tej niefajnej ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facetowi nie jest tak trudno znaleźć fajną kobietę do życia, bo kobiety jednak w większości dążą do związku, chcą kochać i kimś się opiekować. Większość potrafi być dobrą żoną, zapewnić ciepło domowego ogniska i nawet zająć się domem. Te wredne singielki zołzy to jest jakiś margines tyle że się o tym krzyczy. O ile kobieta nie jest jakaś brzydka czy gruba to tak naprawdę ma sama z siebie predyspozycje by być w związku (większość, wiadomo że jest jakiś odsetek kobiet z dysfunkcjami). Natomiast u facetów już nie tak kolorowo. Nie każdy marzy o ciepłych kapciach i dobrej żonie. Nie każdy się nadaje do życia i współżycia. Dobry facet, porządna partia to jest towar kryzysowy. Co gorsza, jeśli kobieta kogoś kocha to najczęściej nie umie spojrzeć przychylnym okiem na innych facetów, dlatego będąc nieszczęśliwie i bez wzajemności zakochana, ma coraz gorzej, bo nie zakocha się w innym. A facet? Jak nie ta, to inna. Facet szuka kobiety nadającej się na partnerkę czy też żonę. To jak nabór na stanowisko pracy. Ma spełniać jakieś tam wymagania. A kobieta kocha kogoś i dla Niego chce tego "stanowiska" męża czy partnera. Dlatego kobietom jest w miłości trudniej o szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie trzeba być z zapadłej wsi by rozumieć że poc 30stce szanse na miłość drastycznie maleją. Po pierwsze mniej kandydatów, bo większość już w związkach. Po drugie, zwykle mniejsza szansa kogoś poznać, bo nie prowadzi się życia studenckiego ale pracuje a znajomi już pożenieni. Ileż można ludzi poznać na siłowni? To już nie to co na studiach gdy poznaje się miesięcznie setki osób. Wiem co mówię, sama mam 30 lat i właśnie się rozwiodłam. I wśród tysięcy ludzi których znam nie ma ani jednego fajnego wolnego faceta. I jakoś przez ileś ostatnich lat dawno nikogo takiego nie poznałam, a w pracy poznaję trochę osób. Każdy kto jest choć trochę fajny jest już zajęty. xxxx To po co sie rozwodzilas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przekonam Was zapewne do innych sadow, bo macie juz klapki na oczach i chyba nic nie jest w stanie Was przekonac(swoja droga zachowujecie sie jak stetryczale staruszki, ktore to mowia na podstawie wlasnego zycia, doswiadczen, i moga to poswiadczyc licznymi przykladami, wspolczuje takiego stetryczalego i absurdalnego myslenia), wiec powiem Wam tylko jedno: jaka wizje wlasnego zycia projektujecie, taka sie spelni. Jesli juz teraz projektujecie i prognozujecie, ze po 30 nie spotkacie nikogo, to nie poznacie na pewno :) sa kobiety po przejsciach, rozwiedzione, badz stare panny bezdzietne, ale mimo wszystko nie traca optymizmu i checi do zycia, nie sa zgorzkniale jak Wy i wiecie co? Milosc znajduja i po 40, i po 50, i nierzadko mowia, ze to sa ich PRAWDZIWE, PIERWSZE MILOSCI! To samo mowia faceci, tak samo to dziala w odwrotna strone. To, ze przekreslacie jakiegos rozwodnika, ktoremu nie wyszlo bo np zona zawinila, jest po prostu czysta niesprawiedliwoscia. Spojrzcie na siebie i zobaczcie, czy Wy macie "biala karte". Takze jeszcze raz: z jakim nastawieniem podchodzicie do zycia i do milosci, taka milosc badz jej brak otrzymujecie. Jesli tak bardzo chcecie samotnosci, to ja dostaniecie, kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pewnie. A jak ktoś nie wierzy to generalnie jest zdziadziałym pesymista i skoro uważa, ze wszyscy wolni są niefajni to sam jest niefajny;) Poza tym udowodniono, ze zajęci faceci wydaja się kobietom bardziej atrakcyjni. Taki Grzesiek był sam i kolezanki go traktowały jak powietrze a jak znalazł dziewczynę to zmienił do niego podejscie. Facet zajęty sie stara, jest zadbany i ma dobry humor, wiec też zaczyna się innym podobać. A smutny kawaler jest zdołowany i nie wierzy w siebie. Co odpycha. Wydaje sie wam, że pozjadałyście wszystkie rozumy, a na taka prosta rzecz nie wpadłyście. Mówię do tutejszych "realistek" a raczej pesymistek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*zmieniły do niego podejscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwiodłam się bo z mężem była lipa na całej linii. Kiedyś miłość, a od 5 lat kłótnie, od 4 lat brak seksu i w ogóle bliskości, od roku już w ogóle zero rozmów nawet. Nie było sensu tego ciągnąć. I nie przekreślam rozwodników, sama będąc rozwódką. Nie jestem stetryczała tylko po prostu trzeźwym okiem oceniam swoje szanse na rynku. Sama uważam siebie za dobry materiał na żonę i uważam, że mogę jeszcze znaleźć miłość. Jak nie dziś to może za kilka lat. Ale po prostu szansa jest mniejsza i z roku na rok jestem starsza. Nie mam dzieci bo były mąż nie chciał (przed ślubem deklarował że chce) a bardzo bym chciała je mieć. I jak mam 30 lat to tego czasu na rodzenie potomstwa jest po prostu już niewiele. A i faceci po rozwodzie często mają już dzieci i nie chcą kolejnych. Nie patrzę przez różowe okulary co nie oznacza że się zamykam. Przecież jeszcze kawał życia przede mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i niestety ale już raz miałam męża i wiem że nie ma sensu być z kimś tak byle by był. Serce nie sługa i nie będę z kimś do kogo nie czuję chemii więc nie trafiają do mnie uwagi, że mam obniżyć wymagania. Zresztą nie mam żadnych konkretnych wymagań. Jak kogoś pokocham to jakie znaczenie czy wygląda tak albo inaczej? Byle by się mieścił w normie (wiadomo, że nie oglądam się za patologią albo otyłymi) a reszta jest kwestią miłości i akceptacji. Bo ja już byłam w 10 letnim związku i wiem, że nie ma żadnego znaczenia że mąż ma jakieś tam cechy jeśli nie ma bliskości miłości i czułości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będę dobra żona....jak to każda rozwodka:):) A teraz na poważnie. Czy szukacie tylko małżeństwa. Co sadzilybyscie o kimś kto chce się z wami spotykać, chodzić na randki, spędzać święta itd, ale nie chce razem mieszkać i formalizowac związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:47 Ja uważam, ze taka osoba jest egoistą, chce to co "najlepsze" od drugiej osoby a jednocześnie nie chce żadnej odpowiedzialności. dla mnie niedojrzałość i marnotrawienie czasu kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będę dobrą żoną bo dla mnie miłość, a co za tym idzie ukochana osoba - jest najważniejsza na świecie. Nie muszę mieć męża, mogę być w związku nieformalnym, ale muszę z tym kimś mieszkać. Dla mnie miłość to budzić się i zasypiać u boku ukochanego. Patrzeć jak śpi, zasypiać wtulona w niego. Wracać po pracy i witać się w progu. Miłość to bliskość na co dzień. Braterstwo dusz i jeśli kogoś kochasz chcesz mieć go przy sobie non stop i nie można tego przedawkować. Samotność jest okropna. Choć mam mnóstwo zajęć związanych z pracą i licznymi pasjami, to wiem, że to wszystko jest nic nie warte przy miłości. Znam takie osoby dla których kobieta czy mężczyzna są tylko dodatkien do już ułożonego życia. Ale ja do nich nie należę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:51 ale także daje to co najlepsze. Koniecznie chcesz prac jego skarpetki i prasowac koszule. Nie lepiej jak przyjdzie na randkę już gotowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żeby się nudzić w samotności, to trzeba być niesamowicie nudną osobą. Właśnie wtedy należy rozwijać swoje pasje i zainteresowania, a wiadomo że nic nie jest takim "wabikiem" na faceta jak własne życie, niezależność i posiadanie ciekawych pasji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wiadomo że nic nie jest takim "wabikiem" na faceta jak własne życie, niezależność i posiadanie ciekawych pasji. xxxxx i dtaego tyle nudnych bab jest w zwiazkach? :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I maja nudnych facetow. Tylko nudni ludzie sie ze soba zgadzaja w zwiazkach, tak to dziala. Ciekawy czlowiek z nudnym nie wytrzyma. Popatrz tez ile brzydkich bab ma facetow? Jakich? Brzydkich facetow oczywiscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×