Wierzycie w milosc po 30stce

I nie chodzi bynajmniej o to żeby brać jak leci tylko o to,że z takim nastawieniem to książę z bajki będzie miał niewłaściwego konia i zamek.

Tak, to ja wczesniej pisalam. Mozna tak jak mantre powtarzac swoje bzdurne zalozenia, wyssane z palca, ze sie w nie uwierzy i samemu sie do nich dostosuje. A podstaw nie ma, bo 30 letnia kobieta moze miec jeszcze wszystko przed soba. To juz nie te czasy, ze rodzice wybierali kawalera dla panny, a 25 latka bez meza i dzieci to stara panna i wytykany palcami "wykolejeniec", jak to sie na wsiach uwazalo.

Ale bez sensu uogólniacie. Albo kobieta niezależna z pasjami albo nudna baba bluszcz. Mam pasje, nie nudzę się nigdy, robię tysiące rzeczy, a jednak uważam, że jakiekolwiek to nie byłyby zajęcia, to nic nie zastąpi ukochanego. Dla mnie drugi człowiek jest po prostu najważniejszy. I nie jest mi nudno samej czy z kimś. Zrozumcie że życie nie jest czarno białe.

no tak jasneeee. Wolny facet po 30ce to odpad i smiec, za to rozwodka po 30 to juz zupelny rarytas. Od razu wiadomo dlaczego nia jest, po tonie wypowiedzi :O

Jak ktos sie czuje samotny, to niech sobie wezmie psa. Bezinteresowna milosc, wiernosc, nie patrzy na wyglad i zawsze szczesliwy przywita w drzwiach, a nie z druga baba w lozku.

jezu co tu za durne baby piszą?. Z wyjatkiem kilku. Nie dziwie się ze jesteście same. Wy nawet nie macie pojęcia co to jest związek. Myślicie tylko o własnych d****h. Dno i wodorosty za wyjątkiem kilku kobiet.

Gosc z 18:22 a Ty sie z jakimi pogladami piszacych tu kobiet zgadzasz? Jestem ciekawa, rowniez tu pisalam a szczerze mowiac ciezko wywnioskowac z Twojego komentarza.

gość dziś To są księżniczki ze spalonego teatru.

Znam faceta, ktory zamiast 22 latki wybral laske tuz przed 40 z dzieckiem :) dodam, ze byl od tej starszej kilka lat mlodszy, a ta 22 latka byla w nim zakochana. Jakis z tego wniosek? Baby piszace powyzej tworza kompletne bzdury, zycie to weryfikuje.

Nie przekonam Was zapewne do innych sadow, bo macie juz klapki na oczach i chyba nic nie jest w stanie Was przekonac(swoja droga zachowujecie sie jak stetryczale staruszki, ktore to mowia na podstawie wlasnego zycia, doswiadczen, i moga to poswiadczyc licznymi przykladami, wspolczuje takiego stetryczalego i absurdalnego myslenia), wiec powiem Wam tylko jedno: jaka wizje wlasnego zycia projektujecie, taka sie spelni. Jesli juz teraz projektujecie i prognozujecie, ze po 30 nie spotkacie nikogo, to nie poznacie na pewno usmiech.gif sa kobiety po przejsciach, rozwiedzione, badz stare panny bezdzietne, ale mimo wszystko nie traca optymizmu i checi do zycia, nie sa zgorzkniale jak Wy i wiecie co? Milosc znajduja i po 40, i po 50, i nierzadko mowia, ze to sa ich PRAWDZIWE, PIERWSZE MILOSCI! To samo mowia faceci, tak samo to dziala w odwrotna strone. To, ze przekreslacie jakiegos rozwodnika, ktoremu nie wyszlo bo np zona zawinila, jest po prostu czysta niesprawiedliwoscia. Spojrzcie na siebie i zobaczcie, czy Wy macie "biala karte". Takze jeszcze raz: z jakim nastawieniem podchodzicie do zycia i do milosci, taka milosc badz jej brak otrzymujecie. Jesli tak bardzo chcecie samotnosci, to ja dostaniecie, kropka. x Boże, co za pierdy. Za dużo romansideł. A życie to nie romansidło. Baaaardzo ciężko kogoś poznać po trzydziestce. I

Do tej zgorzknialej powyzej: to ubierz sie w worek jutowy i schowaj gdzies w kacie, zeby cie nikt nie mogl znalezc. Jest to rownoznaczne z tym, co gadasz, ze zycie uczuciowe sie konczy w wieku 30 lat. Po co w ogole isc miedzy ludzi, skoro i tak nikogo nie spotkasz? Przeciez gadasz o tym jak nakrecona. Albo ja wiem, o co ci jeszcze moze chodzic. Moze mialas jakies objawienie i ukazal ci sie nagle swietlny napis "milosc konczy sie, jesli przekroczy sie tajemniczy prog 30 lat". Zeby bylo smieszniej, nie w wieku 29, nie w wieku 31, tylko AKURAT w wieku 30. Uwierzylas w to a teraz te bzdury chcesz wmowic innym kobietom, zenada. Teraz zrobisz wszystko, zeby wyszlo na Twoje, bedziesz odrzucac kazdego faceta bo przeciez "moja racja jest najmojsza".

ale po 30 nie ma wolnych facetow..... kazdy z zona i dziecmi

Jasne, rownie dobrze mozna mowic, ze po 20 nie ma wolnych kobiet, same matki i zony. W was siedzi dziewietnastowieczna mentalnosc, przez dwiescie lat sie wiele zmienilo jednak

up

Chyba nikt nie zaprzeczy, że o wiele łatwiej poznać kogoś i zakochać się w wieku 20 lat niż 30 lat. Po trzydziestce zaczynają się schody, jest niełatwo najpierw w ogóle kogoś znaleźć, a potem jeszcze dopasować się itd. Życie mrzonkami, że w każdym wieku jest tak samo, to naiwność granicząca z infantylizmem.

ale mozna sie zgodzic co do tego ze facet po 30 latwiej znajdzie kobiete? dla nich chyba zawsze jest latwo.

Nikt nie mówi,ze znajomości jest równie łatwo zawierać jak na studiach,czy ogólnie "po 20", każdy wiek ma swoje prawa. Później już ludzie są często sparowani. Ale twierdzenie,że po 30 to już się człowiek i miłość kończy jest śmieszne. To się zmienia nastawienie. Właśnie jak wyżej ktoś napisał. Wtedy już dochodzi do głosu również wygoda i egoizm,a sorry,po 30 nie znajdzie kogoś kto nie ma za sobą żadnych doświadczeń. Ale często są to ludzie którzy związali w wieku 20 paru lat i nie wyszło. I co,to są odrzutni bo się okazało że jednak z kimś nie po drodze? A Ty jesteś święty/a? Nie,więc może nad sobą się warto najpierw pochylić niż wymagać żeby ewentualny partner był lepszy od ciebie .

Kto niby napisał, że po trzydziestce człowiek i miłość się kończy? Większość pisze po prostu, że jest już o wiele trudniej.

Dla mnie jest łatwiej niż po20stce, po 20stce byłam strasznym samotnikiem i miałam złe (czesto słuszne) zdanie o mężczyznach. Nawet w głowie mi nie było być w związku.

Zależy dla kogo trudniej, dla fajnych osób nie jest trudniej, a dla zrzęd które każdego oceniają po płytkich rzeczach to rzeczywiście trudniej, ale dla nich zawsze będzie trudno

13.00- rozumiem, ze po 30 znalazlas wlasciwego mezczyzne?

miłość nawet po 50 tce - ta prawdziwa i jedyna - warta jest wszystkiego. Nawet jak do 50 ki walisz konia albo zaspokajasz się marchewką. Lepsze życie krótkie i pełne niż długie i ch...we.

Miłość o wiek nie pyta. Wam się chyba myśli miłość z czymś zupełnie innym ale nie wnikam. Niby wszyscy tacy piękni i szczęśliwi a gdzie się nie spojrzę tam rozwód albo rozstanie. O waleniu rogów nie wspomnę.

13:20 znam taki przypadek milosci na stare lata. Pobrali sie kiedy ona miala bodajze 49 lat, a on 54. Znali sie od dziecka, on mial kobiety, ona mezczyzn ale miedzy nimi zawsze bylo to "cos". Wszyscy widzieli jak na siebie patrza. Wiec nie tylko po 30. mozna

Związki to ściema serio. 90 proc par jakie znam to jest z sobą dlatego by nie odstawać - bo trzeba kogoś mieć. Nawet jak się walą po rogach. Grunt by "kogoś mieć". To tak jak z chodzeniem na mszę w niedzielę - trzeba być a potem to możesz bić małżonka żelazkiem. Who cares?

Nie wiem skąd to przeświadczenie, że jak ktoś sie dobrał z kimś innym po 20stce to znaczy, że żyją teraz w wiecznej szczęśliwości. Jest duzo dziwnych par, gdzie nie ma nawet szacunku a jest głównie przyzwyczajenie i strach przed szukaniem kogoś innego.

Tak z pewnością twierdzą jedynie ludzie którzy nie wyobrażają sobie życia w pojedynkę i próbują innym wmówić że istnieje jakiś limit wiekowy żeby kogoś poznać. Fakt że po 30 większe prawdopodobieństwo istnieje że się trafi na rozwodnika albo innego tego typu ale co to ma do rzeczy? Znam takich ludzi którzy stracili sens życia gdy nagle zostali sami. O to chyba nie chodzi? Poza tym im człowiek starszy tym bardziej świadomy czego chce więc nie bierze byle czego bo jest.

Ja jestem po 30tce i poznaje sporo mężczyzn wolnych też po 30 tce, zazwyczaj takich którzy byli w 4-7 letnich związkach, ale stwierdzili ze to nie ta. NA tinderze też miałam konto i bardzo duzi ludzi jest w wieku 30+.Wcale nie uwazam ze fajni faceci sa juz zajeci, wśród tych zonatych których znam nie wybralabym zadnego. Wsrod wolnych nawet 2 by się znalazło, od mezatek ciągle dostają propozycję romansu. I tak faceci po 30txe są zainteresowani kobietami które coś sobą prezentują, oczytanie, fajna praca, niezle zarobki itd. Wtefy kazdy 35 latek poleci na taką 35 latke:) Skąd wiem? Bo w moim otoczeniu takich par sporo.Oni się uzupełniają.

Jak 30 letni facet zwraca uwage na zarobki kobiety to prawdopodobnie sam c***jowo zarabia. Poza tym czegoś innego wymaga się od pierwszej żony a czegoś innego po rozwodzie.

Zależy który typ Kobiety reprezentujesz: Typ 1 Do 30 imprezki i wyzwolenie i seks z kim popadnie czyli można cie już mierzyć twój przebieg km/kut/a/sach a teraz chcesz sie ustabilizować i trzeba będzie słono zapłacić staraniami za to co wcześniej rozdawlas za darmo byle komu :) Zapewne znajdziesz jakiegoś frajera tylko powiedz mu że miałaś jednego przed nim ;) Typ 2 "Gdzie Ci prawdziwi Mężczyźni" Czekanie w nieskończoność na szejka naftowego który uwolni cie z tego parszywego świata i porwie do baśniowej krainy pamiętników księżniczki ;) Ktoś kiedyś obliczył szansę i wynosiła około 0,00001% wiec kto wie Typ 3 Silna niezależna Feministka dla której facet to dodatek do torebki. Lista wymagań porównywalna z Typem 2 ale tak naprawdę to Faceci nie są jej do niczego potrzebni no chyba ze właśnie przekroczyła 28 lat i włącza się zegarek ;) Dać się zapłodnić i rozwieść to jest jej naczelny cel. Frajerów nie brakuje na seks tak że jest spora szansa. Typ 4 Normalna Kobieta w wieku 30 lat bez przebiegu i bagażu trafia się bardzo rzadko bo w większości przypadków te normalne fajne dziewczyny zostały już wychaczone w wieku 20-25 lat. Po tym pułapie to już tylko borderki i typy 1-3. Jednak jak należysz do tych normalnych 30 to nie martw się masz spokojnie szanse ale nie wśród rówieśników. 30 letni normalni faceci własnie przebierają w tych normalnych 20-25. Możecie pisać co chcecie ale tak wygląda praktyka! Normalni Faceci w wieku 20-25 są dla was nikim dlatego mając 30 lat łatwo jest zdobyć Kobietę 20-25. Ta grafika obrazuje prawdę: https://whoism3.files.wordpress.com/2013/01/age-and-power.jpg