Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Asia z Wawy

Mieszkalibyście w dziurze i na zadóópiu ? ja będę musiała ratunku

Polecane posty

Gość Asia z Wawy

hej urodziłam się w Warszawie ale wyprowadzam się na totalne zadóópie czyli do Bydgoszczy. Mieszkam w Warszawie od urodzenia, praktycznie nigdzie się stąd nie ruszałam, pomijając czas wakacji i urlopu. Skończyłam tu studia,szybko znalazłam tu dobrą prace ale z powodów osobistych męża pochodzącego z Bydgoszczy wyprowadzam się do tego miasta, które jest totalnym zadóópiem tak samo jak okoliczny Toruń ,Włocławek itd .ciekawa jestem czy któraś z Was wyjechała ze swojego rodzinnego miasta w jakiś odleglejszy zakątek w Polsce? (nie mam na myśli wyjazdów emigracyjnych do innych krajów czy też przeprowadzki sto km dalej Znam jedną osobę, która nagle poczuła taką potrzebę, impuls i z dnia na dzień przeniosła się z Warszawy do Krakowa i wiem, że jest jej tam dobrze i na pewno nie żałuje swojej decyzji tyle że kraków jest fajny ładny drugi najwiekszy po Warszawie i w przeciwieństwie do Bydgoszczy nie jest dziurą ani zadóópiem ,wiem bo tam byłam . A wy wyprowadziliście się do innego miasta ? Jak to się dla Was skończyło? Bo zdaję sobie sprawę, że są na pewno tacy, co próbowali i się nie udało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeden socjopata przeniósł się na zadoopie, Warszawa ma jednego socjopatę mniej, zadoopie ma swego w końcu, choć pewnie ukrycia jacyś są tylko nie tak bogaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko a Rozważam własnie Wrocław:) Uwielbiam to miasto, byłam nie raz... Coś mnie ciągnie w te strony. Hmm, pozostaje tylko kwestia podjęcia decyzji, pieniądze jakby co są. tyle że ja też jestem z zadupia tj Legnicy koło Wrocławia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem z Lublina ale muszę stwierdzić że Kraków to istne cudo! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko weź nie przesadzaj ;)ja wyjeżdżam za granicę żeby zacząć nowe życie. Moja rodzina przyjechała z drugiego końca polski do Gdańska. Ja nie wiem mówisz jakby to było zdobycie jakiejś góry :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja koleżanka przeprowadziła się z Gdańska do oddalonego o 500 km miasteczka i jest bardzo zadowolona. Nie ma co się zastanawiać, życie jest tylko jedno! Ja sama przeniosłam się na studia z Łęczycy do Łodzi i mimo, że nie jest łatwo, to człowiek szybko się przyzwyczaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co za p***bka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiura 123
Ja szukałam swojego miejsca na ziemi, Najpierw do szkoły średniej wyniosłam się pod Lublin, ale bardzo mi się tam nie podobało, więc na studia pojechałam do Gdańska, choć matka prawie na kolanach mnie błagała żebym wróciła do domu i studiowała w Wa-wie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma co się bać, zmiany są dobre. Niedobry jest marazm i bojenie się. trzeba szukać swojego miejsca, a nie siedzieć nieszczęśliwym " bo to ojcowizna i dziad tu żył, ociec tu żył i ja tu żyć będę i wnuki moje"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miejsce X
Ja na studia przeniosłam się z północy Polski właśnie do Wrocławia Ani razu nie żałowałam, choć łatwo nie było. Odnalazłam miłość swojego życia, mam świetnych znajomych, miasto bardzo przyjazne i czuje się tam jak w domu Jeśli myślisz o przeprowadzce bardzo POLECAM Wychodzę z założenia, że przecież zawsze można wrócić. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia Hilfiger
Warszawa jest naj naj skoro tak już reklamujemy swoje okolice ja bym się chyba nie odważyła na stałe przywiązana jestem do mojego miasta potwornie. i bałabym się, że będę całkowicie sama, zero znajomych. jeśli bym jednak musiała to kuszą mnie okolice nadmorskie. Trójmiasto jest super zawsze możesz pojechać najpierw na parę miesięcy, jakiś staż czy coś i zobaczyć. takie decyzje nie są nieodwracalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko s********j :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia z Wawy
Ale dużo komentarzy, zaraz przeczytam i się do nich odniosę, za może pół godziny będę muszę jeszcze iść do kuchni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko s********j 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie bo przynudzasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia z Warszawy
pytanie do innych Warszawiaków zdecydowalibyście się załóżmy hipotetyczną sytuację… Wasz mąż/żona dostaje propozycję pracy – lepiej płatnej, rozwijającej, spełniającej jego marzenia – tyle, że w innym mieście. więc pozostawia Wam decyzję – albo wszyscy się przeprowadzamy, albo on/ona rezygnuje z propozycji Bylibyście gotowi – na tym etapie życia, na jakim jesteście – przeprowadzić się do innego miasta – powiedzmy, że w obrębie tego samego województwa? Zaczynać wszystko od początku, szukać mieszkania (wynajem? zakup na kredyt?), pozbyć się dotychczasowego, szukać dzieciom przedszkoli, szkół, sobie nowej pracy, na nowo budować znajomości, szukać ulubionych produktów w sklepach i od nowa orientować się, gdzie sprzedają dobry chleb, a gdzie smaczne wędliny?…gorzej z kulturą i rozrywką której poza Wawą by brakowało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma mowy:( na swoje ranczo w Warszawie czekałam całe życie, mam tu przyjaciólki,w miarę dobrą pracę, rodziców jednych i drugich . :Hmmm…: nie wiem co musiałby się stać żeby z tego zrezygnować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym się przeprowadziła co prawda mam tu blisko tylko babcię, a dom rodzinny ponad 600 km dalej praca taka sobie, znajomości tez nie zbyt zażyłe… w sumie to chyba lubię zmiany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko Trudna decyzja. Ale w obecnej sytuacji w Polsce , gdzie właściwie jesteśmy tuż przed kluczowymi decyzjami- zdecydowałabym się tyle że zagranicę . Mimo że tu mam „pod ręką” rodziców i teściów i fajne przedszkole. Na dodatek jestem na etapie zmiany prac więc nie ma problemu że miałabym tu coś porzucić ;) Aczkolwiek nie wiem jak odpowiem za pól roku czy rok – nie będę gdybać. Reasumując – na chwilę obecną w odniesieniu do sytuacji w jakiej jesteśmy – TAK, przeprowadziłabym się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie 2 razy decydowalam na zmiane miasta i raz panstwa:Hyhy: Najpierw wyjechalam z Pl, ale jako mloda dziewczyna, a przed 3 laty wyprowadzilismy sie z naszej oazy wlasnie ze wzgledu na prace meza. POswiecilam swoja prace, jestem nadal zatrudniona, moj wychowawczy konczy sie w marcu, i musze wypowiedziec. Ciezkie chwile byly na poczatku, ale z dnia na dzien coraz bardziej sie przyzwyczajam do nowego otoczenia. A kolezanek mam chyba wiecej, niz w starym miescie:Wow!:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj, te ciężkie chwile to znam z autopsji ;) dlatego jak się zastanawiam, czy miałabym siłę przechodzić to jeszcze raz… nie jestem wcale taka pewna – mimo, że lubię zmiany. Byłabyś w stanie przeprowadzić się jeszcze raz – no w tym roku na przykład? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze nie jestem pewny ale cosik mnie tu pachnie kałbucem z namyslowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez jestem z Warszawy i nadal tu mieszkam, ale zazdroszcze ludziom, ktorzy sie wprowadzają. Po pierwsze zmiany są dobre. Nowość w zyciu, nowe zycie, nowe miejsce! Super :) po drugie, w Warszawie powstaje coraz wiecej blokow, naplywa coraz wiecej ludu, są korki, tłok, ja bym wiele dała zeby wyprowadzic sie do "takiej dziury". Po trzecie Bydgoszcz to jeszcze nie koniec swiata, jeżdżą tam na pewno autobusy miejskie, jest poczta, sklep, kosciol, to chyba wystarczy :) szukaj pozytywów tej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
He he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nigdy bym się nie wyprowadziła z Warszawy na jakąś wiochę:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeprowadziłam się z blisko milionowego miasta do takiego które nie ma nawet 200 tys mieszkańców właśnie ze względu na pracę męża i nie żałuję. Nawet bym powiedziała że wyszło nam to na korzyść więc chyba nie ma co lać łez z góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypierdalać Wypierdalać kurrwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcin 1987
cytat autorki tego tematu:o czy waszym zdaniem Bydgoszcz to zad***e ? xxx poniżej jej cytat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×