Codziennie muszę robić dwa obiady

ja czasem zjem nawet zupkę chińską wyprodukowaną w Rzeszowie tak raz w miesiącu :-) jak pomyślę że są miasta na świecie gdzie dzieci i dorośli jedzą to codziennie na przemian z ryżem (wiem bo miałam okazję tam przebywać kilka miesięcy ) to jakoś ta zupka mi nawet smakuje :-) i dzieciakom też .

up P)

U mnie w domu też używało się kostek i nie patrzyło na składy produktów. Natomiast w moim domu nie używam świństw i kupuję produkty bez konserwantów, wcale nie drogo. Zrezygnowaliśmy całkowicie z wędlin. A zupy smaczne można nauczyć się gotować bez kostek, ale wtedy takiej zupy nie wyjdzie cały gar (z ilości składników jakie używamy przy zupach z kostek ;) ). Itp itd. ;)

Autorko dodaj lubczyku i nac selera a nie zorientuje się że bez Vegety

Maz jak taki wybredny to czemu sam sobie nie ugotuje? Boze, same sobie krzywde robicie swoim podejsciem :/ a kiedy autorko maz Ci ugotowal jakis obiad? Masakra

a ja używam kostek rosołowych jak mam mnie szlag trafić to mnie trafi i tak ale jak widzę eko matki nie jedzące kostek i przypraw i super fit z papieroskiem w ustach i 4 pakiem lub winkiem to........ no właśnie wolę już te kostki :-)

brokeninside87 dziś ja będę gotować dla mojego męża jak będzie chciał, bo nie jestem feministyczną ulicznicą jak niektóre z was, a tygrysiątka można zawsze oddać do dziadków. XXXXXXX Wizisz Ty musisz być milsza i bardziej uległa bo tak męza szybko nie znajdziesz ? a poki co mogę przetestowac czy coś w tej kuchni potrisz i jak Ci wychodzi Czym mnie uraczysz na obiad ??

Nie jestem Eko wariatka ale kostek i wegety nie używam. Zabija to cały smak potrawy Wszystko smakuje tak samo.... I rozczaruje Cię nie zobaczysz mnie ani z papierosem w zębach ani z 4 pakiem w lapce.

Albo by jadł co jest, albo w ogóle. Nie rozumiem ani takiego wydziwiania, ani tym bardziej postępowania autorki... :O

18 38 no i pij wodę jedz warzywa i chodź w sandałach z babusa ojców paulinusów mnie to grzeje :-)

przestałam uzywac kostek jak zaczelam zupy gotowac na miesie, teraz nie wyobrażam sobie gotowac na kostkach, nie używam. kiedyś jak nie było dzieci to tez bylam taka glupia i gotowałam dwa obiady, sobie np. robiłam pieczonego łososia, warzywa i kasze, a mezowi robiłam gołąbki, męzowi robiłam kotleciora, ziemnioki surówka, sobie piekłam ze trzy ziemniaki ponacinane, piekłam mieso, surówka ta sama. roboty przy tym, odkad sa dzieci i starsze już je normalne obiady, to je ze mna roznosci nawet krupnik, a maz jak mu nie pasuje to sobie robi na chlebie te stejki z paczki, z cebula majonezem, albo na cieplo robi sobie chleb mielonka, ser i do piekarnika i wp*****la z keczupem i majonezem. moja corka ma teraz dwa latka i nie lubi ziemniakow, zje ryz, kasze, ziemniaka nie tknie, zje sałatke z mix sałat, ogórek , pekinki z marchewka z majonezem nie zje, uwielbia brokuła, łososia, warzywa z patelni, gotowane, sałątke z kukurydzą, ale widziałam jak się zajada gryzami od męza kanapką z mielonki na cieplo i musze go pogonić bo nawyki zywieniowe wchodzą od małego i nie zepsuje mi corki, mamy jeszcze synka 8 m i już domyślam się , ze na kebab czy cos będzie go ciagnal ale nie pozwole!!!! my z corą jemy na pieczywie zytnim kanapki, maz tylko biale itd., itd., mój maz to nawet nie tyle co lubi tłuste tylko fast food, codziennie mógłby jesc pizze, macdonalds i kebaby, bo patrzcie go z grillowanego miesa karkówki tłuste da pieskowi, rosół dla dziecka ugotuje, nie on tego jesc nie będzie, zrobie zupe kalafiorową np. nie zupa to nie obiad, zupe się pije, do zupy ewentualnie zjada 5 kanapek z wedlina, i mowi ale glodny jest, upieke rybe z warzywami, beeee córka uwielbia... itd., nie pasuje to do restauracji!!! głupia jesteś , ze ci twojego szkoda, mi odkad sa dzieci to wogole nie jest zal

No szkoda mi tego mojego, bo w sumie to dobry chłop. Tylko z jedzeniem tak wydziwia.

Ja jestem wege, moj maz miesozerny. Jakby mi powiedzial ze mam gotowac dwa obiady, jeden z miesem a drugi bez to bym go chyba smiechem zabila :D zawsze moze sobie sam ugotowac cos na co ma ochote albo zamowic czy isc do knajpy na steka :P

Do tej co jest wege. Czyli twoje papu dobre, a jego papu niekoniecznie, bo mięsne. Wiesz co powinien zrobić? Cos co by c***asiło. Wykopać cię z kuchni na 3 dni w tygodniu i gotować obiad dla wszystkich taki jak on lubi. A spróbuj mu wtedy powiedzieć, że fe. Też ci powie. Gotuj sama.

Ale oczywiscie ze jakby sam gotowal to moglby gotowac co chce i ja bym sobie cos innego robila, rzecz w tym ze on ma 2 lewe rece i zero checi do gotowania... jak ktos cos robi to tez ma prawo wymagac, ale jesli nie robi w tym kierunku a tylko narzeka (jak prawdopodobnie maz autorki tematu) to juz jest slabe

gość dziś A jaki jest cel trucia siebie i dzieci ? Wspierasz firmę, jesteś tam zatrudniona czy co ?