Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćiaara

Niepotrzebnie dziadujemy?

Polecane posty

Gość gość
20:52 Dlaczego ambiwalentny podałaś jako antonim zaangażowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo tak mi się chciało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten dom jawi się jako finansowa studnia bez dna, nie lepiej go sprzedać, następnie kawalerkę i kupić mieszkanie trzypokojowe w dogodnej lokalizacji? młodzi jesteście, jak osiądziecie na stałe w domu z dala od centrum to tym bardziej nie będzie wam się chciało jeździć do miasta na rozrywki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:41 tą kawalerkę wynajmują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko wszystko w życiu jest kwestią priorytetów. Wy ustaliliście sobie priorytet - dom. No i może nie ma w tym nic złego tylko mózg ludzki ma taką tendencję, że zastyga w pewnych przyzwyczajeniach, bo przyzwyczajenie to takie zjawisko, że na przestrzeni lat potrafi właśnie zastygnąć na kamień, a nawet rozprzestrzeniać się na na kolejne niby drobne aspekty życia ale razem tworzące pewną całość. Oznacza to, że gdy już po wielu latach ukończycie dom to nabyte przyzwyczajenia oszczędzania ciężko już będzie z was wykorzenić, gdyż uwaga oszczędzanie potrafi uzależniać i wciągać. Taki rodzaj gry umysłowej. Ciężko jednak czasem dostrzec granicę przyzwoitości jak u maniaka gier i dopiero z zewnątrz ludzie widzą np. że ktoś zaczyna wyglądać jak ktoś wręcz z marginesu mimo, że nie pije, ani nie jest bezdomny. Wg mnie powinnaś jednak wyważyć jakieś sprawy w życiu, takie sprawy które świadczą o pewnej, że tak nazwę estetyce życia, a które nie powinny być odrzucane na rzecz tego oszczędzania, tak aby to oszczędzania nadal trwało, ale żeby nie tak na maksa tylko tak pół na pół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanówcie się czy ten dom babci nie wyniesie was więcej niż wybudowanie nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupie prowo. A dupę wycierajcie liściem, żeby na papier nie wydawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zauważyłam że ludzi który na wszystkim oszczędzając jak się da paradoksalnie nigdy nie mają pieniędzmi a ty którzy wydają na co chcą zawsze ich znajdą pieniądze. To chyba przez te słynna mentalność biedaka kasa ich nie lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:32 Bzdura. Po pierwsze wynika to z pewnie z różnicy w dochodach, bo najczęściej oszczędzają ci co muszą. Chociaż jest też inne zjawisko, że ci wydający "na wszystko" nie myślą o tak "przyziemnych" rzeczach jak własny kąt i mają na głupoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie Wy macie choć odrobinę pojęcia o cenach? Nie bo pewnie u teściowej kątem mieszkacie :O 100 metrów dachu to koszt ok 14 -20tysiecy. Ogrzewanie w miedzi w 100 metrowym budynku to koszt ok 25 tysięcy (w tym pięć z podajnikiem 8tys). Pracę wykończeniowe jednego pomieszczenia-wylewki plus płyty K-G i malowanie 1500-2000 tys. Położenie płytek na ogół średnia cena metra materiału-czyli jak płytki kosztują 30 zł to drugie 30 za położenie. Jakby nie liczyć odkładają 40 tys rocznie, w jednym roku uzbueraja na dach i ogrzewanie w drugim na wykonczenie i wyposażenie-a przynajmniej część bo porządne wyposażenie kuchni to ok 15 tys, łazienki też coś w tych okolicach. Resztę mebli można później stopniowo kupować. A autorka opisuje tak jakby już ładnych kilka lat odkladali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:19 Chyba jak sama robisz ☺ W moich stronach (kujawy) dach kosztuje ok 30 tys. Płytki za 30 to odpad. 30 za ich położenie to chyba jedna prosta ściana z obudową armatury, półkami, wzorami biorą ok 60 zł. Za samo pomalowaie sufitu w salonie (niewielkim) zapłaciłam 700 zł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Z naszych obliczeń wynika, że musimy tak odkładać jeszcze ponad rok. Wiosną będziemy już sporo rzeczy tam robić w tym domku" Na przykładzie moich teściów którzy zbudowali sobie nowy domek. Celowo piszę domek, żeby ktoś nie pomyślał że to hawira jakaś. Owszem piętro jest ale żadne pałace. Latami ciułali kase na ten dom. Teściu jeździł o do dzisiaj jeździ za granicę. Jak się wprowadzili to nadal było oszczędzanie, a to na nowe meble, a to na ogród, a to na ogrodzenie, a to na bramę, a to na altanę, a to na drewnianą szopę na rzeczy ogrodowe. Teraz minęło 10 lat i już trzeba myśleć o malowaniu bo ściany zbrązowiały od kominka, a to coś sie zepsuło, a to już dach sie coś skiepścił, zaraz będzie trzeba na samochód zbierać, bo nigdy nie mieli niczego solidnego do jeżdżenia, same dziady. Jak widzisz dla przeciętnego człowieka zawsze będzie trzeba na coś oszczędzać. Pytanie co sie ma z takiego życia ? Choć z drugiej strony jak dla kogoś ogród jest pasją to chyba jego wybór i nie ma na co narzekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Przez 11 lat zaoszczedzilismy tyle ze synowi na 18stke dom postawimy( chyba) jak nic sie nie wydarzy & A po co stawiać dom synowi? Wam postawili rodzice? " Zgadzam się. Po chuj na 18-tke dom? Dom jest potrzebny gdy się zakłada rodzinę i rodzą się dzieci, a myślisz że 18-latek, który ledwie kończy liceum myśli już o założeniu rodziny ? Myślcie trochę ludzie. Nawet jak pomyślicie by sprezentować dom 10 lat później to i tak współczuję synowej. Pewnie będzie do końca życie słyszeć że przyszła na cudze, a wy będziecie tam jak zarządcy, bo przecież postawiliście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jak sama robię tylko jak robi to firma z Warszawy-żeby nie było ze z pcimia dolnego. Mąż prowadzi firme, działa w Warszawie i okolicach do 40km. 30 zł to cena za położenie metra kwadratowego płytek nie ściany :( widać pojęcia nie macie. Kupując często duże ilości materiału na się zniżki w hurtowniach i za 30zl za metr można kupić bardzo dobry jakościowo towar (mąż oferuje usługę wraz z robocizna-wtedy klient płaci 8% VAT za towar a nie 23% co też wpływa na cene) poza tym cena domu z poddaszem w stanie surowym zamknietym, gdy stawia się z pustaka to ok 130zl za metr sciany, systemem gospodarczym będzie do 70zl za metr. Łatwo możecie policzyć ile kosztuje postawienie domu. Także historia autorki-z palca wyssana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja autorce u jej mężowi trochę zazdroszczę tego że tak potrafią oszczędzać mimo że mają kasę...to się tak mówi, że co ta. wydaj czasem te 200 zł, zaszalej, tylko to często ciagnie za sobą kolejne 200 zł, po co tam te 200 czy 400...no i się nazbiera i niewiadomo kiedy 10 tysi pójdzie od tak... są ludzie którzy tak mocno oszczędzają całe życie, to jest gruba przesada, ale te 2,3 lata to czemu nie...no i to też jest kwestia charakteru, są ludzie którym naturalnie mało potrzeba do życia, a są tacy, którzy wszystko muszą mieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze robicie, lepiej sie kilka lat przemęczyć a później fajnie żyć, na poziomie w ładnym domu, niz szaleć, rozwalać niepotrzebnie kasę i mieszkać na 40 m2 ( albo i mniej). Choć do fryzjera od czasu do czasu bym chodziła, najwyżej po oszczędzacie miesiąc, dwa dłużej, bo to nie taki majątek... Jak skończycie dom to sobie będziecie mogli pozwolić na dużo bo nie będziecie mieć kredytu itp... Lepiej oszczędzać kilka lat niz 25 lat spłacać kredyt i to z jakimi odsetkami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli to tylko rok to warto !! później będziecie zyc spokojnie . My teraz tez staramy sie duzo odłożyć na remont mieszkania . Wole trochę zacinać pasa niz brać kredyt .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mozna marnowac zycie, mlodosc, szczescie w imie remontu???? Masz jedno zycie, i spedzasz je dla domu a nie siebie.. To jest strasznie strasznie smutne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.57 Ty pewnie z tych nieoszczędzających mieszkających na paru metrach, jak można tak marnować życie i zyc w takich warunkach. Jak woda dla każdego szczęście oznacza co innego. Ona kiedys będzie zyc tak jak ty tylko ze w pięknym domu...i zaraz napiszesz bajkę możesz, że masz piękny dom bez kredytu i bez oszczedzania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest marnowanie życia tylko rozsądne, dorosłe podejście. Co da przehulanie pieniędzy?! Podstawa to jest miejsce do życia. Żyjeszbw nim dzień w dzień i głupotą jest mieć byle jakie mieszkanie a wydawać na imprezy np

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Same dziadówy....Mamy podobnych znajomych. Żenada na nich patrzeć. Jak kogoś nie stać może mieszkaćw bloku, to nie wstyd! A oni 1 dziecko i dom muszą mieć. Styl życia taki jak wy. Kobieta nigdy dość zadbana teraz wygląda jak dziad... Przykre. Nigdzie nie wychodzą a są młodzi, przed 40tka.Zyja jak stare 80letnie dziadki,choc znam takich co mają lepsze i barwniejsze życie od nich. Ten dom oni pewnie kiedyś postawią ale za co utrzymają nie wiem. Mają razem te 6000z bólem d**y. On jest skrajnie chytry, ona biedna może byłaby inna jakby nie ten wstretny sep. Ludzie gonią za domem i życie mija, mija fatalnie, jakość zerową. Jak można żałować sobie 200zl.Pracujecie na to, a żyjecie jak lumpy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś jasne lepiej cale życie mieszkać w wyjmowanej kwaterce ale bujać sie na drogich wakacjach i przed innymi zgrywać bogacza. Autorko dobrze robisz . Rok szybko zleci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I uprzedzajac wyrzyygiwanie że jestem z serii dłużników, mieszkanie czy dom na kredyt. Nie, nie jestem. Nienawidzę kredytów i długów, miałam takiego ex męża nieudacznika i poniekąd złodzieja w pewnym sensie, oszczędzać nie umiał i nie umie do dziś. Gadzę nim. Sama mam uraz do takich ludzi, mam zawsze nadpłatę w rachunkach i nie zasnęłam wiedząc że np nie mam gdzie mieszkać. Jednak pracuje po to żebym mogła sobie kupić nową sukienkę i iść do kosmetyczki. Życie jest tak krótkie że odmawia nie sobie obsesyjnie wszystkiego co mile jest chore. Wszystko musi mieć swoją RÓWNOWAGĘ! Takie dziadkowanie jest straszne i otoczenie też to widzi, takie coś wzbudza litość i niesmak. Rozrzutnosc u wieśniaka który nic nie ma jest oczywiście jeszcze gorsze. Wszystko z umiarem. Nie stać was, nie buduje. Życie jest jedno. Za kilkanaście lat przyjdą choroby. Wtedy już na kino, restauracje, super kiecka czy wakacje za późno, bo dupa będzie boleć że starosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zyje w wynajetym mieszkanie, ktore uwielbiam, i bujam sie po wakacjach. Jak chce kiecke/buty/torbe za 5 stow to sobie kupuje. I jestem bardzo szczesliwa, bez kredytu i bez domu, bo mi dom nie jest do szczescia potrzebny. Wole zyc, zyc tak naprawde a nie jak dzadowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.09 Nie każdy chce się kisić cale życie na 50 m2, bez ogródka. Są ludzie co mają większe wymagania i pojęcie szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy z mężem perspektywę domu, ale nic na siłę. Oszczedzamy średnio, za to mamy swoje kupione za gotówkę mieszkanie, równowartość połowy domu. Sprzedać nie chce, jak ubieramy na dom, to wynajmie y. Auto też swoje, mąż ma służbowe. Nie wyjeżdżamy na Hawaje, ale polskie morze czy góry. Raz do roku szaleństwo w długi weekend. Żyjemy tak że nie wstyd. Normalnie, bez skrajności. To o czym wy tu piszecie to jakaś matnia.Zaniedbane,smutne kobiety zniewolenia zerami na koncie. Żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Przecież autorka ma juz dom .Zbiera tylko na remont .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skad wiesz ile metrow ma moje mieszkanie??? Jak sie mieszka w miescie, to o ogrodek raczej trudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy z mężem perspektywę domu, ale nic na siłę. Oszczedzamy średnio, za to mamy swoje kupione za gotówkę mieszkanie, równowartość połowy domu. Sprzedać nie chce, jak ubieramy na dom, to wynajmie y. Auto też swoje, mąż ma służbowe. Nie wyjeżdżamy na Hawaje, ale polskie morze czy góry. Raz do roku szaleństwo w długi weekend. Żyjemy tak że nie wstyd. Normalnie, bez skrajności. To o czym wy tu piszecie to jakaś matnia.Zaniedbane,smutne kobiety zniewolenia zerami na koncie. Żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.19 Ale ty jesteś dziadowa bo tak naprawdę prócz swoich torebek nie masz nic. Tak cię większość ludzi postrzega :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×