Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy pozwoliłybyście mężowi tymczasowo zamieszkać z koleżanką?

Polecane posty

Gość gość

Za 2 tygodnie wyjeżdżam na praktyki do innego miasta na 1.5 miesiąca. Wynajmujemy z mężem mieszkanie, nie mamy za dużo pieniędzy a mamy koleżankę która szuka lokum. Trochę by nam to oszczedzilo pieniędzy bo koleżanka placilaby wynajem ale boję się ze może między nimi w tym czasie do czegosdojść. Co sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno mi ocenić, chyba przeciętna. Nie to ladne co ładne ale co się komu podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zależy jak macie przepracowaną wierność z mężem, jeśli jesteś pewna że nic nie bedzie to żaden problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie można byc 100% pewnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pewnie;-) niech se pomieszka podupczy taka zmiana dobrze mu zrobi:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma bata by siedząc 2 tyg z babka nic nie było, chyba że się nienawidzą. A tak to z nudów jakieś winko film wieczorem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko pamiętaj, że jak się potem będziesz rozwodzić z orzekaniem o winie, to wina będzie po TWOJEJ stronie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mojego mam serdecznie dosyc, wiec pozwilolilabym, niech sobie mieszka. Ale jakby mi zalezalo to wolalabym nie ryzykowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kiedys mieszkalem przez pol roku w domu z zona kolegi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychodzi na to że wystarczy facetowi babe położyć i wyjechać na tydzień a już fiuta wyjmie. Przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym się nie zgodziła. Bo ja mojego męża byłam kiedyś pewna na 100% i gdyby nie moja czujność, to doszłoby do zdrady. Z kobietą, która jest o wiele brzydsza ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:23 to co ty jeszcze robisz z tym mężem? To, że nie doszło do romansu tylko dlatego, że żona wkroczyła, to też jest s************o z jego strony!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chory układ jak dla mnie. Przecież mieszkanie razem to wiadomo z czym się wiąże. W życiu bym nawet nie rozwazala czegoś takiego zaoszczędzicie załóżmy 1000zł i co? Warto nawet moralnie to jest niesmaczne. Ale co kto lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym miała "na talerzu" nie tylko fakt zdrady przez męża, albo i uzasadnione podejrzenie że mógł zdradzić, to od razu bym wniosła o rozwód. Te dwie sytuacje oznaczają praktycznie to samo. To do 10:23. A do tematu: Nie, nie pozwoliłabym, mój mąż nie jest już studentem żeby żyć ze współlokatorkami, a koleżanka niech się martwi o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie albo tylko ale. Telefon mi przekręcił słowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ukręcisz kobieto bicz na własne małżeństwo. Dostaniesz ze 600 zł miesięcznie od tej koleżanki. A stracić możesz wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby to mąż wyjeżdżał na praktyki, a ty byś została, to bym cię zachęcała do przygarnięcia koleżanki, bo zawsze jest to zysk w postaci i kasy, i towarzystwa w domu. Ale samego męża z koleżanką to wątpię, za dużo było takich naiwnych kobiet które same dopuściły do przekroczenia granicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie pozwoliła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak,niech sie pokreci przy nim w majtkach po kąpieli,a co tam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak, ze znałam osoby ktore ze soba mieszkali roznych placi i nic ich nie laczylo, ale.. jest to ryzykowne. Bo jednak nie musi, ale moze do czegos dojsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mieszkalam z facetem 3 lata i jakos seksu nie uprawialismy a bylismy parą... ale ogolnie nie chcialabym zeby jakas kobieta byla blisko mojego meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Np. nie dojdzie raczej do niczego jesli facet z zasady jest wierny ,albo ta kolezanka kompletnie sie mu nie podoba. Ale jesli ma chocby niewielkie sklonnosci do zdrady, a kolezanka wpadnie mu w oko, to moze do czegos dojsc. jeszcze co innego jak mieszka sie w mieszanym towarzystwie, ale we dwoje kobieta i facet to moze sie skonczyc roznie, chocby przez fakt wspolnie spedzonych wieczorów we dwoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy sie na to nie zgadzaj. Polski facet NATYCHMIAST skorzysta z okazji. Jak to mowia - okazja czyni złodzieja. Tworzysz mu warunki do zdrady a potem bedziesz jojczeć. Zaufanie nie ma tu nic do rzeczy. Testowanie jest bez sensu. To jak podsuwanie szynki pod nos głodnemu i oczekiwanie, ze bedzie tylko wąchał. Dzien, dwa, trzy....owszem! Ale nie bez konca. Zgadzajac sie bierzesz na siebie odpowiedzialnosc za konsekwencje. I nie bedzie zwalania winy na niego bo tez bedziesz winna. Co innego histeryczna nieufnosc a co innego niestwarzanie komfortowych okazji do zdrady. Wspolwina. Jak zona alkoholika, ktora go opiera i podstawia pod nos pyszne zarcie....i biadoli, ze on chla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mieszkalem z zona kolegi to po jakims czasie ona zaczela sie krecic czesto w szlafroku, ponczochach itp przed moim nosem. Dodam ze ona jest bardzo ladna i sie ubierala na co dzien dosc wyzywajaco. Pozniej powiedziala mi ze chcialaby zostawic swojego meza (mojego kolege) i sie zwiazac ze mna. Ale sie nie zgodzilem. Obecnie maja dziecko a on po dzis dzien nie ma o tym pojecia. Dodam jeszcze ze moja lojalnosc nie zostala wynagrodzona, bo kolega okazal sie oszustem i oszukal mnie na duza kwote pieniedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×