Czy są tu kobiety, które lubią być same?

Spokój, czas na czytanie, opiekę nad rodziną, zwierzetami, wycieczki, podziwianie natury. Zamiast stresu czy się komuś spodobam, czy jestem dobra w sypialni, czy misiowi zasmakuje obiad, czy nie podoba mu się koleżanka i nie za często lajkuje zdjecia innych kobiet. Czy w ogóle mnie kocha a moze po prostu lepszej mu się nie chce szukać, albo nawet nie ma szans na inną.

Tak, ja jestem! Zgadzam się. Bycie samemu tylko czasami bywa smutne, ale na pewno ma o wiele więcej zalet niż bycie w związku (zwłaszcza nieudanym). Pozdro!

:) :) :) Pozdrawiam!

Takie skrajne przypadki, bo czemu zakładasz, że facet będzie pustym burakiem i ślinić się za każą inną? Jeśli kobieta jest wartościowa i mądra, to nie popada w paranoje czy wygląda wystarczająco pięknie, czy jest dobra w łóżku i dobrze gotuje, ani nie żyje obawami, że będzie zdradzona czy niekochana. A to co opisałaś jako plusy - czytanie, rodzina, zwierzęta, wycieczki - to jak najbardziej można spełniać będąc w związku.

W rzeczywistości mało kto będący w związku i jeszcze do tego mający dzieci ma na te wymienione rzeczy czas.

Tak, ja tak mam. A niestety juz 28lat... Lubię niezależność, swobodę. Tez kocham zwierzęta, mało który facet podzielal moja pasje, bo faceci nie są wrażliwi. To samo sztuka. Faceci wola instagirl i fitneski, niz takie spokojne, nudziary jak ja. Aa i nie cierpię imprez, spotkan towarzyskich. Jak jestem sama o nic się nie martwię, oglądam filmy i seriale na jakie mam ochotę

Ja lubię spoko, czytanie, podobnie jak mój partner, tak samo lubimy zwierzaki, wycieczki, naturę. Rodziny nie mam, a opiekować bym wolała się swoimi dziećmi niz np. brata albo niedołężna babcia. Nie mam stresu czy się komuś podobam, bo wiem, ze partnerowi tak. W sypialni jestem raczej taka sobie, ale się staram. Misio sam gotuje, lepiej niz ja. Na to czy spodoba mu się koleżanka, wpływu nie mam, poza tym, ze się staram. Niech sobie lajkuje co chce, gada z kim chce, spotyka się z koleżankami, póki co mu ufam.

Piszecie tak jakby żona i matka nie miała na nic czasu, po prostu zasuwa 24/7 bardziej niż nasze prababki kiedy technika była nieosiągalna i wszystko robiły ręcznie. No i dziwne, że dzisiejsze matki i żony nie mają czasu na czytanie książek, czy spacer, ale na oglądanie tasiemców w TV, albo na wielogodzinne przesiadywanie na portalach społecznościowych to zawsze znajdą czas :)

Moim zdaniem dobre związki to mniejszość związków i wcale nie chodzi o to by facet był bogaty i piękny, raczej żeby był dojrzały emocjonalnie i po prostu szczerze kochał kobietę, nie opowiadał o swoim seksie kumplom, nie był "panem i władcą z tekstem, kobieto podaj piwo" był skłonny być z kobietą wiele lat, był ogólnie wartościowy a do tego miał poczucie humoru i charakter, ciepło. Jeśli takiego nie ma na horyzoncie to lepiej podlewac kwiatki i medytowac na balkonie.

Temat jest skierowany do kobiet, które lubią być same, reszta wypad

up

Zgadzam się po części. Ja też lubię ciszę, spokój. Ale to wszystko jest dobre do czasu. Wiem, bo mam porównanie. Akurat mam męża, dziecko. I bywa że wszystko jest męczące i czekam na ten spokój, aż mąż pójdzie do pracy, a mały do szkoły. Ale po 5 godzinach już tęsknię za tym gwarem, bo cisza mnie zaczyna dołować. Także ja lubię tak pół na pół. Sama na pewno nie mogłabym być, bo nawet jak oglądam świetny film, to lubię gdy ktoś przeżywa go ze mną. Jak jadę w góry, to samotne łażenie byłoby smutne. No może fajne wtedy gdy ma się wybór. Bo ja zazwyczaj spaceruję z mężem i dzieckiem i bywa że sama gdzieś wybędę i wtedy uwielbiam ten samotny czas, napawam się nim. Natomiast wiem, że gdybym nie miała wyjścia, była samotna, to nie sądzę by wtedy mnie to bawiło. W zyciu chyba każdego człowieka potrzebna jest odmiana.

Ja jestem. Nie wyobrażam sobie mieszkać z kimś, musieć z nim przebywać non stop. Nie dałabym rady. Jestem samotniczką, potrafię wypoczywać tylko solo. A jak potrzebuję towarzystwa, to mam znajomych. Związki i zakładanie rodziny to ostatnia rzecz na świecie o której marzę.

Samotność zabija. Ludzie samotni z czasem stają się dziwakami. To nie do uniknięcia.

A ludzie w toksycznych związkach dostają kuku na muniu i przestają wierzyć w siebie. Jak sie nie ma faceta to nie znaczy, ze jest się samotnym

" Ludzie samotni z czasem stają się dziwakami. To nie do uniknięcia." - no i co z tego jeśli przy tym byliby szczęśliwi? I co z tego jeśli to właśnie będąc z kimś czuliby się źle, nieswojo, musieliby udawać itp.?

Bycie w związku to bycie razem, bez zdrad, gdy są zdrady lepjej być samemu, form mieszanych nie akceptuję.

gość 2018.01.06 wypad bo ktoś ma inne zdanie od ciebie :D buhahhaa stara panna i jej gorycz

Ja lubię być sama, taki charakter. Podobnie jak ktoś wyżej napisał - jestem zmęczona psychicznie jak nie mogę pobyć absolutnie sama w mieszkaniu. Aczkolwiek nigdy będąc w związku nie martwiłam się o żadną z wymienionych przez autorkę rzeczy:D Najlepiej mi się sprawdza układ, w którym spotykam się z facetem, ale nie mieszkamy razem. Dodam, że uczucie samotności jest mi całkowicie obce czy jestem sama czy z kimś.

Buhahahaha ciapulek wkurzony, że stara panna go nie chce a on już myślał, że ona zgodzi się się na seks bez zobowiązań:p, nie zależy jej na twojej kasie ani na posiadaniu popychacza, przyjmij to do wiadomosci w końcu, niektóre kobiety chcą związku z kochającym mężczyzna a nie seks partnera.