Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mój chłopak po każdej kłótni jedzie do domu i potem się nie odzywa

Polecane posty

Gość gość

Tak jest od 2 lat. Nie wiem co mam robić bo zostawia juz o kazda glupote np miał zostać na noc u mnie i przydzadzilam obiad ale jemu nie smakowal i wymagał żebym zamówiła pizze, potem ze juz nie chce pizzy a potem nagle ze mam dzwonić. Wkurzylam się bo sam nie wie czego chce po drugie spędziłam godzinę w kuchni i juz sam mógł zadzwonić. Wiec nie zadzwoniłam, za to chciałam zrobić kolacje i on o to wyszedł ode mnie z domu. Czy takie zachowanie jest normalne? Ja na prawdę nie wiem co mam robić bo juz nawet o takie bzdury mnie zostawia i teraz miał jechać ze mną do lekarza to powiedział ze nie zawiezie. Nie widzimy się od piątku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Druga sytuacja. Zawsze jak jest u mnie sprawdza telefon co 15 minut a ostatnio gdy chciałam się z nim spotkać powiedział ze jest zmęczony i jedzie do domu, zadzwoniłam o 19 to słyszałam że albo skas wraca albo jedzie, był zły i powiedział ze wraca do domu i idzie spać. Zadzwoniłam rano to nie odebrał. Oddzwonil po godzinie. Zapytałam czy z kimś nocowal bo tak to wygląda to powiedzial ze jestem nienormalna. Czy to wszystko moja wina? Co mam zrobić i jak reagować gdy po takich sporach on mnie zostawia i mam sobie radzić sama ze wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za bardzo sie starasz. Olej go trochę i zobaczysz czy się zmieni. jak dalej będzie takie fochy Ci strzelał to znajdź innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez 1.5 roku był o mnie zazdrosny był codziennie ze mną dzwonił itd od pół roku jest tak jakby się wszystko odwrocilo. Mówi ze jak będę normalna to znowu mu będzie zależeć z tym ze ja jak każda kobieta mam czasem focha mogę czuć zazdrość i być zła i nie chce żeby on mnie tak zostawial bo ja się nie czuje jak w związku. Dodam że ja toleruje jego wady które są związane z piwem pracą znajomymi. Toleruje to znaczy już nic nie mówię mu o tym bo wcześniej robiłam mu o to pretensje i skończyło się tak ze na ten moment ja musze akceptować wszystko u niego a on u mnie nic. Bo inaczej od odejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olej go trochę to znaczy co konkretnie mam zrobić? Bo w sytuacjach po klotniach on dzwoni już nie 5 razy dziennie tylko raz i pyta co w pracy i jak słyszy ze mam normalny głos to się spotykamy a jak słyszy ze jestem smutna bo mnie zostawil to zostawienie mnie trwa dłużej póki to mi nie przejdzie. Jestem wrakiem. Ale kocham go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za bardzo żyjesz jego życiem, wyjdź czasem ze znajomymi, porób coś tylko dla siebie i nie wiś na tym chłopaku jak bluszcz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby mi ktoś pomógł w takiej sytuacji. To proszę. Tłumaczyłam mu ze ludzie się kłócą czasem ale tak się nie zostawiają ale do niego to nie trafia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mamy po 35 lat i nie wisze jak bluszcz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety wisisz. Bo wszystko uzależniasz od niego. Daj mu trochę zatęsknić, niech poczuje sie zazdrosny. Nie czekaj na jego tel. i sama tez sie obraź jak sobie pojedzie. Bo ewidentnie zachowuje się jak rozkapryszona baba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy dam radę bo się boję co on robi i z kim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie możesz sie bać bo on to wyczuwa. i wie że na wszystko może sobie pozwolić. Tym bardziej że czuje ze go osaczasz i chce sie wyrwać. Daj mu zatesknic za sobą. Powinno podziałać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie przynajmniej zawsze działało. Jak czułam że facet sie oddala to ja też tak samo. Wracał szybciej niz mi się wydawało. A ten z którym sie bałam ze mnie zostawi to właśni tak sie stało ze mnie zdradził. Jak olewałam to za mna latali . Jak ja zabiegałam o uwag i zainteresowanie to skutek odwrotny był. Zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierdziele!!! co ty z nim wogole robisz? Myslalam ze jestescie kolo 20, a tu dorosly facet i takie debilstwa. Daj sobie z nim spokoj. I pewnie jeszcze z rodzicami mieszka. Matko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś mi pomoże jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może mi jeszcze ktoś pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt tobie nie pomoze, poniewaz tylko ty jestes w stanie sobie pomoc. Problem jest w twojej glowie albo w sercu, jak wolisz. Normalny zwiazek tak nie funkcjonuje. Jezeli nie jestes w stanie zakonczyc taki uklad, to nastwaw sie na zycie, w ktorym wszystko musisz robic tak,jak twoj partner chce, poniewaz inaczej bedziesz zawsze ukarana milczeniem. Fajna perspektywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Ale Nie potrafię posłuchać rozumu i odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale chyba będę musiała mimo że tak bardzo kocham i tak go potrzebuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprobuj zadac sobie czasem pytanie, co moze byc przyczyna faktu, ze kochasz ("tak bardzo") kogos, kto postepuje z toba metoda cukru i bata. Podporzadkowanie sie jest wynagradzane, wszystko inne karane. Poddajesz sie tresurze, zeby utrzymac zwiazek, ktory szczescia nie daje. Nie poddawaj sie iluzji zakochanych, ze to moze sie zmienic na lepsze. Pozniej przejedziesz to etapu myslenia, ze wprawdzie cie krzywdzi, ale przynajmniej po czesci jest to twoja wina, wiec nastepnym razem podporzadkujesz sie jeszcze bardziej. A jeszcze pozniej bedziesz mogla stanac na glowie, zeby dogodzic wymaganiom, a mimo to znajdzie sie jakis powod do zaniedowolenia. Az w koncu cie zostawi, oczywiscie z twojej winy, bo kto na dluzsza mete chcialby zyc z osoba, ktora nie ma do siebie ani szacunku ani godnosci. Z pewnoscia jestes oburzona, kiedy slyszysz, ze kobiety, ktore od lat sa przez partnera bite, nie odchodza. Nie odchodza, bo "tak bardzo kochaja, a on w sumie bywa tez mily, a zreszta same sa po czesci winne, poniewaz jakos same sprowokowaly" i tym podobne bzdury. Ty bita nie jestes, ale mechanizm manipulacji w twoim zwiazku jest dokladnie ten sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd to wszystko pan czy pani wie? Czy ktoś był w podobnym związku do mojego jeżeli to związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto! W tym wieku to powinnaś mieć już duże dzieci. A ty owszem masz, ale duże dziecko, nad którym się trzęsiesz, żeby tylko nie odszedł. Jeśli ne zmienisz swego postępowania, to będzie dalej tobą MANIPULOWAŁ, a ty z pokora zniesiesz wszystko, no bo przeciez tak bardzo go kochasz. Opamiętaj sie. Czy nie widzisz, że robi z ciebie niewolnicę i ubezwlasnowolnioną? Ale po co ja to piszę. I tak zrobisz po swojemu i z utęsknieniem bedziesz wyczekiwać kiedy przyjedzie, żeby zamówć mu ulubione danie, bo to co ty gotujesz, to mu nie smakuje. On zachowuje się jak rozpieszczony bachor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To proszę cie powiedz mi jak mam zmienić swoje zachowanie co mam zrobić ? Nie, bo to trwa prawie 2 lata i widzę że już zostaje sama właśnie o pizzę dlatego mimo że go kocham to będę musiała odejść ale ja tyle robilam i poswiecilam żeby byc razem te 2 lata ze nie chce się jeszcze poddawać. Zobaczę jeszcze z tydzień czy dwa i jeśli się nic nie zmieni to odejde. Teraz juz od kilku dni nic nie pisze ani nie dzwonie do niego. On czasami tylko zapytać co w pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie, "tyle robilas i poswiecilas, zeby byc razem" i co tym zachowaniem osiagnelas? Absurdem jest robic 2 lata to samo i liczyc, ze za ktoryms razem wynik bedzie inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, miałam kiedys podobną sytuację, ale byliśmy 22-latkami. Zaczął też fikać, coś mu się nie podobalo to zaraz wychodził. Obrażal się o każdą pierdołę. W końcu powiedzialam: dość. Wtedy on zaczął zabiegać i latać jak kot z pęcherzem. Ale wtedy było już za póżno na jego starania. Dalam sobie z nim spokój. Też kochalam. Mój pierwszy mężczyzna. Byliśmy ze sobą 2 lata, a znalaliśmy się prawie 10. Miej trochę dumy i honoru. Bo na razie to jesteś jego podnóżkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, na mój rozumn, to ona ma drugą babę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mamy po 35 lat i nie wisze jak bluszcz. on nie ma 35 tylko chyba 16, bo tak się zachowuje, współczucia, w wieku 35 lat jest się mężczyzną, a nie chłopakiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znajdź sobie kolegów co cie nie bedą olewali, jak mu będzie zależało to trochę pozazdrości i się dostosuje otrzaśnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes masochistka a twoj chlopak ma 17 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×