Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Byłam w szkole zgłosiłam dyrektorce kilka rzeczy wyszłam na idiotę

Polecane posty

Gość gość

Pisałam już tutaj o tym ze córce dokucza jedna dziewczynka. Rozmawiałam z panią z jej matka nic... dalej to samo wczoraj córkę tamta dziewczynka bardzo biła i kopala. Córka miała obcięte włosy ale jak to stwierdziła nauczycielka było to dość dawno. Przed świętami tama dziewczynka kula córkę szpilka zresztą nie tylko moja córkę inne dzieci też. Jak byłam na wywiadowce w listopadzie nic o córce się nie dowiedzialam. Dziś poszłam do szkoły i wszystko zgłosiłam. Dyrektor wezwała wychowawczynie nagle usłyszałam ze moje dziecko jest bardzo nie grzeczne tez potrafi kopnąć nie słucha się. To prawda córce tłumacze jak ktoś robi jej krzywdę to ma się bronić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co na to dyrektor? Piszesz jak potłuczona. Jaki był finał dzisiejszej rozmowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nauczycielka Zawołała mnie do klasy i kazała zobaczyć czy mojej córce dzieje się krzywda... nie działa siedziała i się bawiła. Nawrxeszczala na mnie dlaczego poszłam do dyrektora. To są dzieci raz się bija raz bawią. Ze powinnam do niej pójść ale wielokrotnie byłam i ona nic z tym nie robiła. Jak wczoraj ja ta koleżanka biła w łazience to powiedziała ze po co moja córka szła z ta dziewczynka do łazienki. Przy dyrektorce mówiła ze moja córka przynosi dużo zabawek to nie prawda nosi jedna przytulanke. Tak było ustalone na początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prowo czy nie? mam to samo z corka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sposób jest jeden: Idziesz do pedagoga szkolnego i nakreślasz problem. Potem idziesz do dyrektora, mówisz, że nauczyciel jawnie wprowadza go (dyrektora) w błąd, bo tobie na osobności mówi coś zupełnie innego niż w jego gabinecie. Jeśli dyrektor rozkłada ręce albo nie chce zrobić nic dalej - informujesz, że składasz zawiadomienie o przemocy wobec twojego dziecka do kuratorium, bo nie zamierzasz czekać aż koleżanka zaczeka na twoją córkę po szkole w krzakach i zrobi jej z tyłka jesień średniowiecza. Zapewniam, że dyrektorowi pała zmięknie i wtedy zareaguje. Nikt nie chce mieć kuratorium na karku, bo wlecze się to potem jak smród po gaciach za szkołą. Zrób jak mówię, wiem, co mówię, byłam wychowawcą w podstawówce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jestem bardzo zdenerwowana, ale już piszę jak należy. Finał wyszedł taki ze moje dziecko jest niegrzeczne, a ja robie problem gdzie go nie ma. Po zatym chce córkę przeniesc do drugiej grupy. Córka przed wczoraj poszła do nauczycielki z drugiej grupy i powiedziała ze chce pójść do jej klasy i żeby do mnie zadzwoniła. Córka wielokrotnie mówiła ze chce się przenieść ale ignorowałam to bo ona chce i juz tak też nie można. W końcu poszła do nauczycielki która do mnie dzwoniła powiedziała mi kilka rzeczy co widzi na jadalni. Np. Ze wychowawczyni nie pomaga dzieciom przy krojeniu kotleta nie pilnuje dzieci macha ręką na wiele sytuncji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za dyrektorka i nauczycielka! Nie zostawiaj tak sprawy. Nawet jesli Twoja corka tez ma cos za uszami nikt Ci niczego nie zglasza na bierzaco o jej zachowaniu. To nie te czasy zeby nauczyciel zadzil wszystkimi lacznie z rodzicami. Powiedz corce, ze jesli ta dziewczynka bedzie jej dokuczlala niech zglasza to nauczycielce. Ja mialam podobnie ale rodzice zadzialali i nie musialam isc do dyrektorki, trealo to ok 3 miesiecy ale juz syna nie maltretuje kolega a wrecz sa najlepszymi przyjaciolmi ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super ze jest tu nauczyciel. Prosiłam dyrektorkę żeby przyniosła córkę do drugiej grupy. Powiedziała ze nie ma problemu ale dopiero po feriach i musze pisać podanie i podać powód dlaczego. Po za tym dyrektorka musi rozmawiać z księdzem panią od angielskiego i panią ze świetlicy ze to nie jest takie to proste i musi to potrwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście ze córce mówiłam by zgłaszala każda sytuncję nauczycielce a nauczycielka co powiedziała mojej córce? Nie bądź skarzypyta! I kazała jej odejść. Córce zginęły zeszyty nie wiem czują to wina. Po za tym tamta dziewczynka niszczy prace. A jeszcze o czym nie wiem? Nie napisałam ze Dzieci mają po 5. 6 lat .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mamy przegrane bp corka ma konfiklt z dziewczynka z klasy- jej mamma jest nauczycielka tej szjkole a do tego dziewczynka jest w samorzadzie szkolnym.To jest 3 klasa podstawoki.Wczoraj corce dokuczala- chwalila sie ze nie dlugo ma urodziny jaki preznet dostanie kogo aprosi.A do corki ze ciebie nie zapraszam.A corka mam to gdzies.I tak bym nie przyszla.Poleciala na skargi do wychowawcy ze corka ja wyzwala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obecna wychowawczyni corki uczylarowniez mnie. Pamiętam jak mi dzieci dokuczaly a ona nic z tym nie robiła tylko ja byłam taka ze siedziałam i płakałam nie broniłam się w przeciwieństwie do córki. Wiele razy mówiłam mamie co się dzieje ona niestety wierzyła nauczynienie. Dlatego wiem ze moja córka mówi prawdę skoro sama poszła do 2 pani i powiedziała... to coś jest nie tak. Dyrektorka powiedziała ze nie ma co wierzyć we wszystko co mówią dzieci. Juz miałam powiedzieć sytuacje z mojego dzieciństwa ale się ugryzlam w język. Jeśli chodzi o sprzątanie kredek to czy pani ma prawo dopilnować żeby dziecko schowało do swojej półki? 2 nauczycielka twierdzi ze jest to ich obowiązek i ona swoim dzieciom pomaga. A u córki w klasie jest tak ze wszystko jest zbierane w jeden koszyk i nie ważne czy kredka jest podpisana czy nie to dziecko musi sobie pilnować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 55 tez ciekawie. I co my mamy robić? Ja poszłam sprawę ruszyłam i się zastanawiam czy na pewno dobrze robie. Boje się ze dzięki temu moja córka będzie miała problemy z nauczycielami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja z 14.55. a potem jak nie ma sie z kim bawic na swietlicy to ola prosze cie wybacz mi.Przepraszam juz tak nie bede sie zachowywac.Mam dosc ze ciagle sie klocimy.A corka powiedziala ze ma dac jej spokoj.Bo nieraz jej wybaczala a na 2 dzien bylo to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, że musi to skonsultować z księdzem, anglistką czy woźną to jakaś bzdura. Tylko i wyłącznie nauczyciel z dyrektorem mają tutaj jakiekolwiek pole do dyskusji. Przeniesienie do innej klasy czy grupy nie powinno być tutaj żadnym problemem chyba, że macie tak przeładowane grupy, że ilość dzieci przekracza w nich 25 osób. Zbywają cię i tyle. Dziewczyny, nie ma co się tu rozczulać, nie ma co wracać do tego kto kogo uczyl, kto nie, kiedy to było itd. Jeszcze raz napisałam: rozmowa z nauczycielem, z pedagogiem, a potem z dyrektorem. I każdemu należy powiedzieć, że to ostatnia wasza interwencja na miejscu w szkole, że kolejna będzie już na wyższym szczeblu, to jest w kuratorium. Swoją drogą - porozmawiać bardzo konkretnie (o zgłoszeniu do kuratorium właśnie) należy też z rodzicami tych dokuczających dzieci. Kubeł zimnej wody na wszystkich. Bo jeśli będziecie tak łazić, gadać, mędzić i i tak nic z tego nie wyniknie to: a) wyjdziecie na nudzące się frustratki, z których będą naigrywać się i nauczyciele i inni rodzice (a wierzcie mi, że drugiego takiego gniazda plotkar jak szkoła i nauczyciele nie ma NIGDZIE) b) dziecko nadal bedzie miało problem w szkole c) zapłacicie najwyższą cenę: pewnością siebie swoich dzieci i ich poczuciem bezpieczeństwa w szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze zrobilas. Za mna mama tez sie nigdy nie wstawiala i to byl blad. Po to jest nauczyciel aby pilnowal dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boje się ze dzięki temu moja córka będzie miała problemy z nauczycielami. x Nie będzie miała, wierz mi na słowo. Nauczyciele będą wiedzieli że dziecko ma rodziców, którzy nie dają sobie dmuchać w kaszę. Poza tym, nauczyciele też doskonale zdają sobie sprawę z tego, kto w takiej sytuacji naprawdę ma rację, po czyjej stronie stoi prawda. I w gruncie rzeczy marzą o tym, żeby wszelkie konflikty rozwiązywane były tylko poza nimi, bo to zawsze dodatkowe kłopoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerobiłamtemat
Ja miałam ten problem w zeszłym roku. Córka poszła do 4 klasy, nowe dzieci i tak się ułożło, że nie podpadowała grupie dziewyczyn, które były ze sobą w klasie od 1 klasy. Konflikt ciągnął się właściwie od września. W listopadzie byłam wezwana do szkoły bo wychowawczyni chciała pogadać jak dziewczynki pogodzić. Tyle, że gadała TYLKO ze mną i mężem a z rodzicami tamtych dziewczyn nie. Na wywiadówce wręcz właziła tamtym rodzicom w tyłek a nas szlag trafiał. Córka nie chciała chodzić do szkoły. W plecaku znajdywała ogryzki czy śmieci z kosza. Były przyklejane jej kartki do pleców z wyzwiskami. Nas (mnie i męża) te dziewczyny wyzywały (w rozmowach z corką) od downów, k*rew, ch*ów i inne. WSZYSTKO to było zgłaszane ale wychowaczyni była bezradna a rodzice tamtych zwalali wszytko na moją córkę. Jasne. Moja była jedna a tamtych pięć i zawsze siebie nawazajem gówniary kryły. Moja nie miała szans bo było jej słowo przeciwko pięciu. x Finał był taki, że w lutym córka wyszła z budynku szkoły (była jeszcze na terenie szkoły)i tamte wyprzedzając ją popchnęły. Córka upadłła niefortunnie łamiąc obojczyk. 6 tygdni w gipsie. x To już otarło się o pedagoga, dyrekcję i tamtych rodziców. Na monitoringu niestety widać tylko jak one biegną obok mojej córki grupą i ona pada. Nie widać pchnięcia bo córka była w środku ich grupki w momencie pchnięcia. One oczywiście zaprzeczyły, mówiąc, że ona sama upadła. Moja córka twierdzi, że wyraźnie czuła pchnięcie na plecach. Nagranie nic nie wyjaśnia. Niemniej wszytkie dostały upomnienie i obniżone sprawowanie za brak postawy koleżeńskiej bo żadna nie pomogała mojej córce wstać. Postały nad nią, pośmiały sie i odeszły. Dopiero jakiś chłopiec ze starszej klasy wyhodził ze szkoły i podniósł córkę i zaprowadził do pielęgniarki szkolnej. x W każdym razie na spotkaniu z tamtymi rodzicami, dyrekcją i wychowaczynią powiedzieliśmy, że mamy tego dość i kolejny - choćby najmniejszy gest przejaw agresji w stosunku do naszego dziecka będzie skutkował zgłoszeniem na policję. Chyba poskutkowało bo do końca roku córka miała już spokój. Miłości między nimi nie było ale dokuczania też nie. x W tym roku jest różnie. Głownie panuje spokój. Czasem padnie jakiś drobny docinek w kierunku mojej córki ale ogólnie dziewczyny się tolerują i już nie ma spisków jakby to mojej córce dokopać. Mam nadzieję, że tak zostanie. x Jednak nam pozostał ogromny niesmak. Wychowawczyni córki wręcz nie cierpię. Uważam, że absolutnie nie nadaje się na wychowawcę. Nie potrafiła sobie poradzić z sytuacją. Była BARDZO stronnicza i przymykała oko na zachowanie tamtych dziewczyn. Nie potrafię opisać jak potrafiła się łasić do rodziców tamtych dziewczyn na wywiadówkach. Nie wiem co z tego miała ale na rzygi zbierało od samego patrzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie rozmowa z księdzem i pozostałymi nauczycielami to brednie rozmawiałam z panią z 2 grupy. Pisze podanie o przeniesienie córki do drugiej klasy ale mam problem jak napisać powód? Jak to ubrać w słowa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani nauczycielko bardzo proszę o pomoc w podaniu. Mam tak Zwracam się z uprzejma prośbą o przeniesienie mojej córki xxx do klasy xxx. Powodem mojej decyzji jest, zły wpływ rówieśników i przemoc wobec mojej córki. Z uwagi na dobto mojego dziecka uprzejmie proszę o pozytywne rozpoznanie mojej prośby,przed rozpoczęciem drugiego semestru. Xxx xxx Po co opisywać całą sytuację może tak być ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, proszę bardzo: Zwracam się z uprzejma prośbą o przeniesienie mojej córki xxx do klasy xxx. Powodem mojej decyzji jest niepokojące zachowanie rówieśników oraz liczne akty agresji słownej i werbalnej kierowane w jej stronę (tutaj wymień w nawiasie kilka, kilkanaście - ile tylko zdoła Ci się przypomnieć- sytuacji: kłucie szpilką, natarczywe ciągnięcie za włosy, popychanie i kopanie, przezywanie w obecności innych dzieci, itd). Z uwagi na to, iż, pomimo moich licznych interwencji w szkole, zarówno wychowawca grupy X jak i rodzice dzieci dokuczających mojej córce nie wyrażają klarownej woli zakończenia tej sytuacji zrzucając całą winę na moją córkę oraz wiek wszystkich zaangażowanych w konflikt dzieci, pozostaję w realnej obawie o bezpieczeństwo swojego dziecka. Córka z dnia na dzień jest coraz bardziej negatywnie nastawiona do przebywania w grupie X uzasadniając to strachem przed kolejnymi zaczepkami ze strony konkretnych osób. Z uwagi na dobro mojego dziecka uprzejmie proszę o pozytywne rozpoznanie mojej prośby, przed rozpoczęciem drugiego semestru. Wręczając to pismo powiedz dyrektorowi, że to jest Twoja ostatnia deska ratunku i jeśli to nie pomoże -będziesz musiała niestety szukać bardziej stanowczych rozwiązań. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z całego serca Pani dziękuję. A myśli Pani ze byłaby możliwość by córka poszła na drugie zajęcia juz w poniedziałek? Czy to faktycznie musi trochę potrwać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja piosalam o 14.55. dzis bylo zebranie.i oczywiscie ta uszczypliwiec jest uczniem wzorowym.A zachowanie tragiczne.Corka poszla ze mna i ta dziewczynka tez byla .Siedzialy na korytarzu.I tez byly zgrzyty.Tez do corki glupie teksty ale ty mas zryj.I corka ja nagrala a ta jej kazala to wszystko wykasowac.I moja to wykasowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest dobra wola dyrekcji od kiedy przenieśli by corke, autorko. W piśmie zamiast "od kolejnego semestru' może lepiej napisz "niezwlocznie". Tam, gdzie używasz słowa "wychowawca" użyj imienia i nazwiska, a pismo wyraźnie i imiennie skieruj do dyrektora. Nie okrajaj tez opisu sytuacji z dwóch powodow: 1. To jest pismo urzędowe i nie wiesz kiedy i w jakim celu Ci sie jeszcze przyda bo nie wiesz jak sie sprawa zakonczy, a potem mogą ci zarzucic, ze nikogo o niczym nie informowalas. Musisz mieć to na piśmie. A 2) w razie gdybyś nie wspomniała o tych konkretnych sytuacjach, mozesz dostać odpowiedz odmowna bo argumentacja jest niewystarczająca. Pisz od A do Z wszystko tak jak było, zwięźle i krótko ale szczegółowo i konkretnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka miała podobne perypetie, z tym, że w przedszkolu (pięciolatki).Przez cały rok , od września do czerwca , była podszczypywana, popychana, czasem uderzona przez koleżankę. Ginęły jej jakieś drobiazgi, figurki itp. Córka mówiła ktora dziewczynka była sprawcą tych zdarzeń, zgłaszałam paniom „nauczycielkom”,że jest problem. Bagatelizowały to, czasem gadały na to dziecko , uspokajały i tak zleciały te miesiące. W końcu ja sama byłam świadkiem pobicia mojej córki przez tę dziewczynkę, płaczu mojego dziecka i zerowej reakcji bab z przedszkola. Jak zrobiłam zadymę, postraszyłam mamuśkę policją, a baby dyrektorem i kuratorium to od tamtej pory nie było ani jednego takiego zdarzenia. Przeciwnie, tamto dziecko jest dla mojego miłe i bawią się wspólnie. Ja wyszłam na wariatkę ale nie żałuje, bo,warto było zrobić awanturę. Mam do siebie pretensje, ze tak długo to wszystko trwało, że nie reagowałam wczesniej . Dbajcie dziewczyny o swoje dzieci i nie dajcie nikomu ich krzywdzić. Uprzejmość ludzie mają za słabość i niestety czasem trzeba zachować się jak wariat żeby był spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brak mi słów. Zaniósłam podanie ale napisałam znacznie krócej. Tak jak mówiłam powodem mojej decyzji jest przemoc rówieśniczki wobec mojej córki. Nauczycielka mnie wymiala powiedziała ze się pod tym nie podpisze a jak by to zobaczyła matka... nie dokończyła. Dzisiaj na lekcji była dyrektor dzieci super się zachowuwaly moja córkę wręcz chwalili ze ładnie pisze jak na swój wiek pracuje tylko tez jest bardzo śmiała wręcz za bardzo. Dyrektorka i wychowawczyni mówiły ze źle robie bo w tamtej klasie Jest 6 Nie grzecznych głupców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyslij pismo poleconym zpo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to co opisałam tutaj to nie jest przemoc to co to ich zdaniem jest? Naprawdę to jest zbyt mocne słowo? Uważam ze nie. To że miały miejsce takie sytuac je to ich zdaniem to jest nic takiego stało się po prostu to sa dzieci.Świetnie!! Na lekcji nic się nie działo bo nie było tej dziewczynki dopiero o tym powiedziała mi córka w domu. A dyrektorka pomyliła ja z inną dziewczynka. Na dotatek pytala mnie jak ona wyglada....Oczywiście wciskala mi swoje racje ze musiąść rozmawiać z innymi nauczycielami powiedziałam jej wprost ze wiem ze to kwestia 1-2 dni i to co opowiada to jest bzdura. Dalej mi tłumaczy... wyszłam w końcu i zadzwoniłam do kuratorium i to ja mam rację. Oklamywały mnie ze w tej 2 grupie jest większość 5 latków. Brednie. Rzekomo córka się tam będzie cofać. Tamta pani dużo więcej opracuje z dziećmi ma już zapełnione 2 teczki plus materiał na bieżąco. A tutaj? Kilka kartek byle jakich kolorowanek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sytuacja ze szpilka wyglądała tak ze ta dziewczynka wzięła szpilki z biurka pani. I kula moja córkę i kilka innych dziewczynek. Wiem ze tak było bo w ten sam dzień dzwoniłam do 2 mam dziewczynek i pytałam o wersję dziewczynek odziwo we 2 miały taka sama. A wychowawczyni dzisiaj tłumaczyła ze kazała dzieciom przypinać swoje prace będą tablicę. 1 dziewczynka miała długi ślad... poleciała na tablicę bo ktoś jej podstawilist nogę. Kłamała! Tak samo do łazienki mają chodzić osobno wcale tak nie jest a kłamie ze puszcza każde dziecko osobno. Włosy tamta dziewczynka sama sobie obcinala dostałem dużo a ze moja córka wpadła jej pod rękę to obciela i jej. Nie wierzę to co słyszałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ich oczach wyglądam na przewrazliwiona wariatkę. Jestem młodą matka mam 26l jestem najmłodsza mama w grupie reszta grubo po 30 z trójka czwórka dzieci wiec one mają wywalone na to co się dzieje z ich dzieckiem. Mamy 2 dziewczynek tez nie zamierzaly się odzywać bo po co z nimi i tak się nie wygra itd itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkiego tylko co nie powiedziałam było źle. Na dodatek usłyszałam ze nie mamy prawa kontaktować się z rodzicami na terenie szkoły! To gdzie? W domu? I ma naslac na mnie policję ze kogoś nachodzie. Tak samo nie wolno kontaktować się telefonicznie. Dyrektorka naprawdę uważa mnie za idiotę i wariatkę w jednym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×