Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

Jak przekonać rodzica na psa, kiedy jeden się zgadza, a drugi nie?

Polecane posty

Gość gość

Otóż tak. Widziałam na internecie masę artykułów dotyczących tego jak przekonać rodziców na psa. Jednak sęk w tym, że moja sytuacja wygląda nieco inaczej. Moja mama chciałaby mieć psa, a tata nawet nie chce o tym słyszeć... W naszym domu były już trzy psy, w tym dwa, kiedy jeszcze nie było mnie na świecie. Nasza suczka zdechła 24 lipca, bardzo to przeżyłam... Obecnie mam 15 lat, więc potrafię się zaopiekować psem, przecież jeszcze w lipcu nasza psinka z nami była... Argumenty mojego taty są bez sensu... Np. Utrzymanie psa jest za drogie - psy które chciałyśmy zaadoptować (bo było już ich kilka) wszystkie były z fundacji, takie "ala schronisko", ponadto dostaje się dla pieska całą wyprawkę tzn. łóżeczko, smycz, obrożę, miskę, zabawkę, książeczkę zdrowia, nawet karmę na pierwsze dni i wszystko jest za darmo! Kolejny argument, pies w bloku się męczy. - No bez sensu! To dlaczego wcześniej mieliśmy psy, skoro męczyły się w bloku? A wcale nie chcemy dużego psa, raczej takiego średniego. Albo..."ja z psem nie będę wychodzić" - no przecież ja wychodziłam z naszym psiakiem...Opiekowałam się nią, bawiłam, wychodziłam na spacery, dawałam jedzenie, uczyłam sztuczek... Następny: Jak pojedziemy nad morze, to kto zaopiekuje się psem? - Też bez sensu. Tata powiedział, że na pewno nie będziemy jeździć nad morze na dłuższy czas, ewentualnie na weekend. Moi dziadkowie mogliby opiekować się pieskiem pod baszą nieobecność. Ponadto moi rodzice budują domek nad jeziorem, a psa można tam zabrać, mamy dużą działkę, miałby się gdzie wybiegać... Na dłuższy okres będziemy jeździć właśnie tam. Pokazywałyśmy mu zdjęcia psów, pytałyśmy czemu nie chce..nic nie działa! Każda rozmowa kończy się kłótnią, bo zazwyczaj wychodzi z pokoju, albo odwraca się plecami, przy czym powtarza "bo nie, skończ, temat zakończony, nawet nie ma opcji, wymyślasz głupoty, już coś powiedziałem na ten temat, nie chcę o tym słyszeć, nie rozmawiam z tobą na ten temat" A my wcale nie zaczynamy agresywnie! Zapytasz się "Dlaczego?" to ten zaraz wybucha, krzyczy, gestykuluje jak śmigła wiatraka... Nie wiem co zrobić, nic nie pomaga.. Mojej siostrze ciotecznej przedwczoraj zdechł owczarek niemiecki, wczoraj kupili już nowego.. Nie wiem co mam robić, pomocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×