Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do mam, które mają i synka i córkę. Kilka pytań.....

Polecane posty

Gość gość

Mam syna, 5lat. Za 2,5mca rodzę córkę. Duża jest różnica w wychowaniu dzieci innej płci? Z drugim chłopcem nie byłoby problemu. Wszystko wiem ;) Tyle się nasluchalam, że dziewczynki zupełnie inne, bardziej ogarnięte. Szybciej się rozwijają, że łatwiej z nimi, ale z drugiej strony droższe w utrzymaniu itp..... Opowiedzcie coś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez sensu gadka. Chcesz słuchać tych stereotypowych gadek??? Dziewczynki grzeczne chłopcy be itp.... każdy przypadek jest inny i jeśli córka pani Zosi spod piątki jest miła i kochana to nie znaczy ze twoja tez taka będzie. Każde dziecko jest inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojjj nie zgodzę się. Te "stereotypy" jak to nazwałas w całej mojej rodzinie i u znajomych się sprawdzają czyli: - Dziewczynki szybciej zaczynają mówić itp... - Szybciej są razie życiowe Ja na moją tylko zerknę i już wie o co chodzi, a synowi mówię wprost i albo nie kmini albo nie chce kminić, ale ma swoje plusy :) - Córka (ubrania, dodatki ) kosztuje mnie więcej. Również więcej czasu kosztuhe, bo włosy do pasa. Kocham i syna i córkę. Każdy ma swoje plusy u minusy. Córka jest bardzo porządnicka, a mój syn wolny duch. Jemu bałagan kompletnie nie przeszkadza, a ją aż boli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z 17:23, ale moja córka lat 7 dodatkowo pyskuje, a syn lat 9 nie pyskowal i nadal tego nie robi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Syn starszy o 5 lat od córki. Teraz ma lat 15 ona 10.z nim mniej problemów niż z tą małą. Jak miała 3 lata pierwszy raz trzasnela drzwiami do swojego pokoju:-) humoru ma do teraz :-). Synowi coś powiem pójdzie zrobi, ta ma zawsze jakieś ale do powiedzenia. rower, rolki, lyzwy szło z nią jak krew z nosa, żeby się nauczyła. Syn na rowerze jeździł bez kółek w miesiąc, ona dwa lata się uczyła. Na łyżwach syn jeździł już pierwszej zimy. Ta barierki puściła dopiero na 3 zimę. Już traciłam nerwy i sama jeździła przy barierkach:-). Ogólnie kochana i ona i syn. Dogaduja się super, uwielbiają się nawzajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie 3 lata różnicy. Syn 12 lat, córka 9 lat. Żyją jak pies z kotem. Niby wśród obcych jedno za drugim murem staje ale w domu naparzanka i kłótnie. Syn - wzorowy uczeń, laureat konkursów, ambitny, bardzo wylewny (codziennie mi mówi, że mnie kocha), posłuszny, punktualny i ma solidny kręgosłup moralny. Słabo dogaduje się z rówieśnikami bo ma tendencje do chwalenia się i wymądrzania. :O Córka - problemy z nauką od klasy 1. Niby uczennica przeciętna (piatki, czwórki,trójki) więc nie tragedia ale zagonić ją do nauki graniczy z cudem. Teraz przerabiamy histerię z tabliczką mnożenia. Tupanie nogami, trzaskanie drzwiamy, darcie kartek z tabliczką. Ogólnie leniwa jest strasznie, krnąbrna i uparta jak osioł. I obraża się o wszytko. Humorzasta. Cały czas żyję nadzieją, że może z tego wyrośnie. Zalety ma takie, że jest bardzo opiekuńcza, poproszona o pomoc zawsze pomaga bez gadania (sama z siebie raczej nie zrobi) i jest bardzo karna (jak dostanie karę to dopokutuje uczciwie do końca nawet nie pilnowana). Dużo mniej wylewna niż brat. Nie lubi się przytulać. W głowie nieststy tylko głupoty, jak ubrania, fryzury i strojenie się. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Corka 8 lat. Syn pol roku. Corka przekochana. Uwielbia brata. Nie ma zadnej zazdrosci. Syn spokojny. Co bedzie za kilka lat...Zobaczymy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I u mnie tak bylo. Corka koszmar, madra ale leniwa, roztrzepana, histeryczna, obrazalska , tez trzaskala drzwiami, psula zabawki wyzywala nas. Okres nastoletni to byl koszmar, myslalam ze nic dobrego z niej nie wyrosnie. Syn kochany, milutki taki moj maly ksiaze przytulak, zawsze pomocny, nigdy nie robil awantur, sluchal sie, bardzo empatyczny chlopiec, lubiany w szkole, zero problemow z nim . Na koniec dodam ze corka spotkalam sie z rozumem i teraz jako mloda kobieta jest fantastyczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"spotkała się z rozumem" Hhahahhahahhahah Ja mam dwóch synów. Każdy inny. Starszy porządnicki młodszy balaganiarz. Starszy bdb się uczy, młodszy laser. Starszy obowiązkowy, młodszy leń. Starszy taki troszkę za grzeczny ;) młodszy cwaniak, poradzi sobie w życiu. Dwóch chłopców i zupełnie odmienni. Bardziej to chyba zależy od charakteru, a nie od płci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w przeciągu dwóch lat urodziłam dwóch synów i córkę. Teraz już są nastolatkami, wszyscy są bardzo zżyci ze sobą, kłótnie jakieś bywały ale bez przesady... Starszy syn to prymus, ma tez dużo osiągnięć sportowych, córka też się świetnie uczy, a drugi syn to leń, ma słabe oceny i nic mu się nie chce, także nie ma reguły :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×