Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

szwagierka kontra ja zazdrosc

Polecane posty

Gość gość

Zaraz mnie zjedziecie ale muszę to napisać. Mam 4 szwagierki. Przyjaźnimy się, kolegujemy jednak co do jednej mam takie uczucia, po prostu nie wiem jak to nazwać. Może zacznę od początku... Szwagierka ma 4 dzieci (ma 29 lat) aktualnie jest na urlopie macierzyńskim. Mieszka w domu, który postawił jej teść (tym samym nie mają kredytu). Mąż pracuje w Szwajcarii, w tamtym roku założyli firmę na nią (może ze względu na ciążę....nie wiem). Owszem powodzi się im z tym że dużo dostają od rodziców (dom, ciuchy dla dziec*****eniądze na zakup sprzętu do firmy). Dzieci są ładnie ubrane ona również. Nie zazdroszczę jej bogactwa, bo sama dobrze żyję (może nie stać mnie na jakieś wyjazdy zgraniczne ale mamy 3 auta, dom). Mam 2 dzieci więc macierzyństwa również jej nie zazdroszczę. I tu pojawia się problem bo nie wiem jak to nazwać o co mi chodzi: wszystko się jej udaje w życiu pomimo tego że urodziła 4 dzieci nie ponosi konsekwencji tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsze urodziła jak miała 18 lat, mama jej zostawała ponieważ ona chodziła do szkoły. Była w klasie maturalnej (nie wiem czy to było technikum chyba) jak zaszła w 2 ciążę. Koleżanki jej nie wierzyły ale szła z brzuszkiem do matury. Nadal jej wszyscy pomagali. Potem jeszcze trafiło się 3 dziecko. Wtedy zaczęli budowę. Potem poszła do pracy ale pracowała chyba 2 lub trzy lata i zaszła w czwartą ciążę. O ciuchy martwić się nie musi ponieważ wszystko łącznie z majtkami i skarpetkami kupuje jej teściowa. Czasem oczywiście kupi coś jeśli jej się podoba bo czemu nie... Jest ładna, ma dobrą figurę, potrafi dbać o siebie. Jeżeli chcą jechać gdzieś z dziećmi zostaje ktoś zawsze (nie niania za kasę tylko ktoś z rodziny). Ostatnio byli W Grecji oczywiście dzieci zostały w domu. Bo przecież po co się uganiać z nimi... Ja na wszystko sama pracuję (i mąż oczywiście). Na wakacje jeździmy z dziećmi, bo niby dlaczego mam ich zostawiać z kimś (szkoda mi). Nie wiem dlaczego jestem tak zazrosna o nią … Ma łatwo w życiu i tyle.Muszę codziennie myslec żeby małą zawieźć do przedszkola starsza do szkoły potem pędzę do pracy potem dom i tak w kółko. Nie korzystam z pomocy babć chyba że młodsz jest chora. Ciągle muszę być na diecie żeby ładnie wyglądać ona ma to za darmo.... Mam spoko ciuchy ale ona ostatnio również ciągle nowe rzeczy. Oglądałam zdjęcia w jej telefonie: ciągle robi sobie selfie w lustrze to w takiej sukience to w innej lub z najmłodszym dzieckiem. Przy znajomych swoich opowiada jak im się powodzi ale już przy swojej mamie udaje biedaka że nie ma kasy. No i jak sobie poradzić z tą zazdrością???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chciałabym się pozbyć tej zazdrości z serca bo wiem że to nie jest dobre przecież normalnie rozmawiamy. Tu ludzie umierają na świecie mają większe problemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio szkoda mi ciebie. Życie ci minie na wiecznej frustracji. Nie lepiej cieszyć się tym co masz? Nie myśl o niej, po co ci to? Przecież ona mając 4 dzieci na pewno mniej spała, niż ty. Ma więcej do ogarnięcia. Co z tego, że jej pomagają. Tobie też, z tego co piszesz, jak masz chore dziecko to pomoc jest.masz 2 ona 4. Podwójnie twojej pracy przy dzieciach. Nie idziesz tego? Ja mam dwoje. Nawet jak chorowali musiałam dawać radę sama. Więc ty nie masz źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem właśnie... nawet nasze starsze córki się kolegują i ciągle porównuję ich zdjęcia na fb czy instagramie. Córka szwagierki dodaje mnóstwo zdjęc i filmików. Moja nie bo zawsze pyta czy może np. zdjęcie dodać ale ja nie lubię takiego eksponowania się publicznie. Ale i tak zazdroszczę że np. ładnie wyszła lub coś. wiem że to chore.... W stosunku do nikogo innego nie mam takich odczuć. A są w rodzinie ludzie ładniejszi, bogatsi z pięknym domem. Mam przyjaciół również b. zamożnych. Sama sobie mówię: nie myśl o tym. A córkę pytam jak tam co tamta powiedziała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasem tak jest,  że nawet jeśli nam też się powodzi to patrzymy na innych którzy mają "lepiej" i zazdrościmy. Ale tak naprawdę masz męża? Masz. Masz dzieci? Masz. Macie oboje prace i z tego co piszesz (trzy auta i dom) powodzi wam się naprawdę nieźle, bądź z tego dumna. Po co patrzysz na jej życie skoro sama nie masz złego. A przecież zawsze znajdzie się ktoś kto ma więcej, ma się lepiej. Ja też mam męża, pomału się budujemy i to jeszcze sporo potrwa bo nie mamy jakiś mega wielkich zarobków ale wiemy, że powoli ale spełnimy swoje marzenia. Nie chodzimy w oryginalnych, najmodniejszych ciuchach, mamy stare auta i mieszkamy w jednym pokoju. Ale za to jesteśmy zdrowi, mamy siebie i jesteśmy szczęśliwi :) pomyśl, jest tyle osób które pewnie Tobie zazdroszczą. Doceń to co masz a nie będziesz musiała zazdrościć jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wymyślasz farmazony i z tobą jest coś nie tak. Moja szwagierka też ma czworo i też się powodzi, też ma pomoc i w ogóle ale uwierz mi bardzo ją lubię i jak trzeba to sama jej pomogę bo jedno dziecko daje po d***e a co dopiero czwórka. Młodość spędza w pieluchach to niech i ona ma coś od życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja teściowa tak mówi właśnie o niej że niech ma coś od życia kiedy sami wyjeżdżają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy też sami możecie pojechać, jak jej tego tak zazdrościsz? Po co zabieracie zawsze dzieci? Ja byłam teraz z mężem w Zakopanym, dzieci zostawiłam z babcią. Sama sobie nakładasz jakieś ramy, a innym zazdrościsz, że robią inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co mam powiedzieć o mojej szwagierce tzn żonie brata męża. Ma 28 lat i jedno dziecko. Jest jedynaczką to tatuś z mamusią kupili im piękny dom tuż po ślubie. Szwagier też ma firmę to kasy mają w brud. Dziecko co weekend u dziadków a ona tylko od fryzjera do kosmetyczki chodzi. A przyjdź do teściowej to tylko ochy i achy jaka synowa piękna i mądra, jaka wnuczka cudowna, co oni to nowego do domu nie kupili i gdzie nie pojechali. A my dziady przy nich. Kiedyś przyjechałam do teściowej gdzie akurat była na kawie matka tej szwagierki i przy mnie teściowa mówiła do tamtej żeby się dogadały o ferie bo ona też chcę mieć trochę wnuczke dla siebie a o moich synach żeby przyjechali to słychu dychu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może to bardziej irtyacja niż zazdrość, bo ona się z tym obnosi...dziecinada straszna wrzucać zdjęcia w nowej sukience przed lustrem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wrzuca ich tylko robi ciągle. Jak oglądałam zdjęcia z Grecji poszłam dalej i tam ciągle selfie jak całuja się z mężem lub ona właśnie w lustrze wypina pupę. To w czarnej sikience to w innej.. Może sprawdza jak wygląda. Co do wyjazdu samej bez dzieci szkoda mi męczyć mojej mamy bo ma chory kręgosłup...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piszesz rozsądnie, nie wykorzystujesz dziadków, masz coś w głowie! a szwagierka hmm... oprócz kasy chyba niewiele w głowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 10:12 - współczuję Ci. Masz niesprawiedliwą teściową. Ale moja mama zawsze mi mówiła że ludzie podlizują się zawsze bogatszym. W sensie przychwalają im. Do biednego tak nie podchodzą. Ja się raczej z biedy wywodzę więc doceniam to co mam. Zresztą ona też do bogatych nie należała za panny. Tylko jak się wżeniła w rodzinę męza to wtedy jej teśc domek i ona już nie była taka jak dawniej. głowę wysoko nosi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym skoro jej mąż jest zagranicą, to wcale tez tak cudownie nie ma, bo nawet jak jej bardzo rodzina pomaga, to jednak choćby psychicznie ma 24 h dom i 4 dzieci na głowie bez pomocy męża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę np. jak traktuje ekspedientki w sklepie. Pani ukroiła więcej mięsa i pytała czy może być, ja zawsze z uśmiechem odpowiadam i staram się być miła dla obsługi natomiast ona tak z wielkim fochem że może być. Gdy się przeprowadziłam do nich na początku małżeństwa (bo to jest mojego męża siostra) to całkiem inna była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale zj****e prowo:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś zupełnie inną osobą niż twoja szwagierka i ty nigdy nie będziesz miała tak lekko ;), bo nie potrafisz tak ludźmi manipulować i chwała ci za to! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tiaaaaa, akurat poleciała na wakacje sama z mężem, a cała rodzina z radością i otwartymi ramionami zajęła sie 4 jej dzieci, w tym kilkumiesięcznym niemowlęciem (jest na macierzyńskim, wiec to małe dziecko) Hahahahaha nie KARMCIE trola, a niektóre durne sie nabierają i doradzają:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, najmlodsza ma 4miesiace i to jest prawda niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żal mi was ludzie. Jesteście zazdrośni o życie innych? Trzeba się cieszyć, że komuś się układa. Potem dziwicie się, że was ktoś nie lubi, że nie chce waszych dzieci. No skoro z was tacy ludzie to co się dziwicie. Ja dobieram sobie znajomych i intuicyjnie "odrzucam" tych którzy nie są w moim typie, tj. zazdrosnych, plotkujących, sztucznych, itp. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 10:24 - wiem , że na pewno ma zapieprz przy dzieciach więc nie wiem skąd ma czas robić zdjęcia i w ogóle. Uważam również że się chwali np. tym wyjazdem że robili to czy tamto natomiast jej mąż mówi: wiesz wcale tak nie było bo np. w hotelu nie było czegośtam. Teraz mają wziąć dzieci na ferie w góry ale mówią: "wiesz jak to z dziećmi jedno chce siku, drugie pić i w ogóle" ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mówią: "wiesz jak to z dziećmi jedno chce siku, drugie pić i w ogóle" ... Zzzz Przecież prawdę mówią.dwoje szybciej ogarniesz, z 4 to może być tak, że każde chce pić i siakac w innym czasie, więc nic nie robisz, tylko chodzisz z nimi po toaletach. I kiedy tu nacieszyć się sobą, zwłaszcza że jej mąż za granicą pracuje, z tego co piszesz. Zamieniła byś się z nią? Wysłała byś męża do pracy za granicę, a sama wychowywała 4 dzieci? No weź pomysl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak autorko, 4 miesięczne dziecko zostało w domu? W to na pewno nie uwierzę, nikt przy zdrowych zmysłach nie zostawia tak małego dziecka na kilka dni, czy 2 tygodnie rodzinie i leci na wakacje:O jestes na pewno ta od prowokacji od teściowych, szwagierek, bratowych, synowych itp... Mnie nie nabierzesz:O tia, 4 dzieci, w tym paromiesięczne zostawione w domu, bo ona na wakacje. Gdyby nie ten szczegół, to moze wiecej by sie nabrało na te mierne wypociny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:04 w Zakopanem - nie zakopanym:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąż również pracuje za granicą więc wiem jak to jest. To nie jest prowo , naprawdę zostawiła ich z ojcem swojego męża i polecieli. Nie na 2 tyg tylko na kilka dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha, moja druga szwagierka zostawiła 3-miesięczne dziecko i pojechała do szwagra do Niemiec (on wtedy tam pracował). Także takie mam szwagierki. Ale od tamtego czasu bardzo żałuje i wszędzie go zabiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam i czytam, nawet wypowiadam się w tym temacie, ale coraz mniej rozumiem autorkę, i myślę, że to prowo tej od sekretarki. Coraz glupsze argumenty wyciąganie, zupełnie jak w tamtych tematach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chwala ci za to, ze sie przyznalas do swoich uczuc. Nie kazdy to potrafi, a zazdrosc to tylko jedno z naszych uczuc. Negatywnych, ale calkiem wyeliminowac sie nie da, niestety. Lepiej mysl o tym, ze Ty tez nie masz zle w zyciu. Jesli Ty i Twoja rodzina jestescie zdrowi, to naprawde bardzo duzo. Ja ostatnio (mam 27 lat) coraz czesciej doceniam, ze mam zdrowe dziecko oraz meza i, niestety, coraz czesciej sie boje, co by to bylo, gdyby cokolwiek stalo sie moim bliskim. Strasznie sie tego boje. Jesli masz dom, samochody, dzieci zdrowe i meza to juz jestes szczesciara. Czy warto zazdroscic lekkiego zycia innym? Nie. Ja mam szwagierke (zona brata mojego meza), ktora ma 45 lat,a nie przepracowala NIGDY jednego dnia. Mieszkamy razem, dzielimy dom. Ona nie lubi ciezko pracowac- nie nawiezie drzewa do kotlowni, nie wywali popiolu, do pracy nie chodzi. Od zawsze utrzymuje ja tylko maz. NIe maja ubezpieczenia zadnego, bo ziemie przepisali na synow, by krusu nie placic. Szwagierka naprawde ma zycie jak paczek w masle. Frzyjerka, piwko (uwierzcie, ze w lato codziennie!) z kolezanka w altance... Ja do fryzjera nie chodze, a jak juz to od swieta, bo sie z mezem budujemy. Altanke sobie zrobilismy swoja, ale ja pomagalam mezowi (nosilam ciezkie bale, potem przez miesiac strasznie odcierpialam to na plecy). Za wesele placilismy sobie sami, powiekszylismy gospodarstwo po slubie. I jestem z tego bardzo dumna! Nic nie zastapi uczucia, ze sie uniezalezniasz, ze zaparacowalas na cos swojego! Nawet najlzejsze zycie. Ja, w przeciwienstwie do szwagierki, pomagam mezowi przy jego pracach w gospodarstwie, mam prawo jazdy (w przeciwienstwie do szwagierki), ale za nic bym sie z nia nie zamienila. Mi po prostu sprawia radosc to, ze robimy cos razem, ze mamy wspolne cele, ze wspolnie zaczynamy czegos sie dorabiac. Wiem, ze o mojej szwagierce na wiosce krazy opinia (mieszkamy w swietokrzyskiem), ze ma latwe i przyjemne zycie, ze sie nie napracowala w zyciu (co jest prawda), ale wiem, ze to nie do konca jest dobre. Nawet nie chce sobie wyobrazic, co by sie z nia stalo, gdyby jej meza zabraklo... Takze nie zazdrosc autorko takiego zycia swej szwagierce, bo takie zycie moze sie kiedys czkawka odbic. Lepiej jest potrafic w zyciu liczyc i polegac na sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaaa zostawiła dziadkowi 4 dzieci, w tym maleńkie niemowlę :O nie pogrążaj sie juz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×