Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam 15 lat, moi rodzice się rozstali. Chcę mieszkać z ojcem

Polecane posty

Gość gość

Witam wszystkich :) Mam 15 lat, moi rodzice nie są razem od jakiś 10-11 lat. Cały czas mieszkałam z mamą w domu u babci, tata mieszka w miasteczku obok. Od kiedy pamiętam mama zawsze wspominała o wyprowadzce, że tylko o tym marzy itp. Muszę też wspomnieć, że tych słów mojej mamy nikt przez długi czas nie brał na poważnie, ponieważ miala ma ona problemy z psychiką (przez długi czas cierpiała na depresję po rozstaniu z tatą), jest bardzo niestabilna emocjonalnie, nie miała przez ostatnie kilka lat pracy a co za tym idzie - funduszy na wyprowadzkę. Jakiś czas temu poznała mężczyznę, są obecnie w związku. Problem w tym, że oznajmiła mi dzisiaj, że za tydzień si wyprowadzamy. Tym razem to nie puste słowa, wynajęli mieszkanie - razem z tym chłopakiem. Nie lubię go, jest bardzo sarkastyczny, wredny, ironiczny. Twierdzi, że jestem „zle wychowana”. Nie chcę z nim mieszkac. O wyprowadzce od mamy również rozmyślałam id dlugiego czasu, bo jak sama twierdzi „czeka na dzien kiedy wyniosę się do ojca i wreszcie będzie wiodła szcześliwe życie”. Tak dokładnie, tego typu teksty słyszę od najmłodszych lat. Ale nie o tym w tym poście.. Ogólnie moje relacje z mamą nigdy nie byly dobre, jako dziecko nie wiedzialam co to depresja i jak mam sie zachowywac w stosunku do niej, dlaczego moja mama tak mnie traktuje, wybucha placzem, gniewem... wtedy oddalalysmy sie od siebie. Wtedy gdy najbardziej sie potrzebowalysmy. Bezpieczną przystanią był zawsze tata, kompletne przeciwienstwo mamy. Teraz gdy oznajmilam jej, ze wyprowadzam sie do taty, jezeli sprawy przybierają taki a nie inny obrót, wytknęła mi dosłownie wszystko. Wyzywalam od niewdziecznic, wyrodnych córek. Powiedziala, ze „gdyby nie ja i moj pieprzony ojciec, moglaby byc szczesliwa”, ze „to ja jestem jej zyciowa porazka”. Bardzo zabolaly mnie jej slowa, pomimo, ze czesto slyszalam podobne okreslenia. Pytanie brzmi: jak to wygląda z Waszej perspektywy ? Czy to naprawdę we mnie jest problem ? Część mojej rodziny twierdzi, ze mama jest toksyczna, a ja od zawsze szukam winy w sobie. Pogubilam się juz, nwm jak jest naprawdę. Dziękuję z całego serca, jezeli chcialo się komus czytac te wypociny oraz proszę o radę :) <3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niezła próba koralik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Streść to wszystko w jednym zdaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli tylko tata chce, żebyś z nim zamieszkała i ma do tego warunki, to się wyprowadź. Skoro mama uważa Cię za taki straszny ciężar, to niech sobie żyje sama. Zobaczysz do kogo przyjdzie po pomoc za kilka lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carycka
Nie, to nie twoja wina. Dzieci nie sa niczemu winne. Jak widac twoja matka nie powinnam miec dzieci. Bo jest podla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idz mieszkać do taty i sie niczym nie przejmuj. Matka ma poważny problem psychiczny. Mam nadzieję że tate masz ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 lat i nie spisz ? I tu siedzisz ? Smutne :( / przytulam /

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×