Czy podczas remontu gościcie robotników?

W sensie karmicie ich typu dajecie im obiad itp. kawa, herbata itp. czy raczej zostawiacie ich z robotą i niech sobie radzą sami?

Kawę, herbatę, wodę mineralną itp. na pewno wypada zaproponować. Obiad niekoniecznie, ale jakieś kanapki - czemu nie.

Oni dobrze srają, to potem są głodni, więc wypada coś dać do jedzenia.

popuscic szpary tez by wypadalo

Jeśli robią wam remont za flaszkę to wypada nakarmić. Jeśli natomiast płacicie firmie za remont grubą kasę to niech idą jeść gdzieś na stołówkę, to nie komuna że fachowca przyjmowało się jak gościa bo jeszcze się rozmyśli i trzeba będzie pół roku czekać.

Bez przesady, pozatym kazdy lubi cos innego i maja ze soba kanapki. Karmic np. 5 chlopa.

Ja pytalam czy robić jedzenie, ale nie chcieli. Mieli swoje. Robiłam kawę i ciastka do kawy. Osobno wode z sokiem (było lato).

Podczas remontu nie ma mnie w domu. Zostawiam im czajnik i szklanki, resztę muszą sobie zorganizować sami/.

Pracowałem w firmie co ociepla domy.Nikt nie wymagał żeby gospodarze kogoś karmili czy poili.Jak ktoś podczas śniadania zrobił kawę czy herbatę było to mile widziane,ot wszystko! Co zauważyłem...,biedniejszy szybciej da coś do picia niż bogaty,ot cała prawda,bogaci na dodatek mają więcej problemów (są upierdliwi) niż ci biedniejsi.

Bo bogaty przyzwyczajony że płaci i wymaga a biedny lata służalczo, dogadza i skamle bo liczy że będzie stówka taniej.

nie, właściciel firmy zapewnia im catering, osobiście dowozi kawę, wody mineralne, po co mam się wcinać

Nie, z jakiej racji? Proponuję tylko wodę lub kawę z rana i tyle. Jedzenie powinni przynosić ze sobą.

robotnicy i tak najczęściej maksymalnie zdzierają kasę z każdego jeszcze mam ich karmić? :O w życiu tylko wodę daję

ja tam tez nie karmie i tak im malo sie nie placi to jeszcze mam dokladac do tego interesu?

Jak robotnicy tacy zdziercy i beee...,to sami róbcie i nie narzekajcie :D Widać ze tu sama yNTELYGENCJA! :D

to zależy kto pracuje ale wodę kawę i herbatę daję i jest mile widziana ale gdy okna wymieniał nam syn znajomego (ma firmę ) do dałam chłopakom obiad, zresztą bardzo się postarali, posprzątali. Dodatkowo zrobili ki kuchnię - jak to u nas mówią "na zicher".

Kultura wymaga aby poczęstować kawą, ciastem albo chociaż kupnymi ciastkami, woda przez cały dzień lub sok, obiad lub kanapki w południe a po robocie popuścić szpary.

nie te czasy, nawet nie chca, teraz kazdy chce odwalic robote, a nie sie spoufalac.

Herbata, kawa, woda - jak najbardziej, ale dlaczego miałabym ich karmić? ja do pracy też biorę swoje jedzenie...

jeśli wykańczają nowy dom albo mieszkanie deweloperskie to raczej się tam nie siedzi i nie karmi tych pracowników. Mało kto może sobie pozwolić na luksus gnicia w domu i dogadzania robotnikom podczas remontu. Klucze się zostawia właścicielowi firmy, on kontroluje i za wszystko odpowiada. Kto by chciał tracić urlop na remont, ja na pewno nie

jak ktoś zaprzyjaźniony robi przysługę i remont tanim kosztem, wtedy wypada nakarmić i napoić w dowód wdzięczności. Firma remontowo budowlana raczej z klientem się nie cacka, po co się wysilać

Znam takiego fachowca co umie faktycznie dobrze zrobic ale nawet nie wiecie jak potem obgaduje jaki obiad gowniany dostal ,nawet zeby byl full wypas to jemu i jego zonie nigdy nie smakuje u nikogo.Wiec po co pytam sie dogadzać? Niech z domu biora swoje ulubione obiadki.Mozna najwyzej napojem poczstowac.

Potem gadaja ze na sile wciskaja im obiadki gowniane.Chamstwo.

Ja tam dałam im d**y (było ich trzech) i byli bardziej zadowoleni niż z jakiegoś tam obiadu