Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przyrodnie rodzenstwo

Polecane posty

Gość gość
i jeszcze takie przemyślenie na koniec: po porzuceniu, druga żona będzie się tak zachowywać jak ta pierwsza, a często jest przyczyną dramatu tamtych i swoich dzieci, ale na to trzeba czasu, żeby skumała, gdzie popełniła błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez jadu, zazwyczaj druga żona jest już żoną na stałe. Popełni błąd to ta pierwsza, że nie umiała z mężem walczyć o związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko.znam ta sytuacje bo sama mam taką od 9 lat.i szczerze powiedziawszy ja gdybym mogła cofnąć czas to nigdy nie wziela bym sobie faceta który ma już dzieci hmmm....dlaczego??ano dlatego że nasze wspólne na tym cierpi.tatus czesto widuje się że swoim pierwszym i choćby niewiem co zrobił on będzie na jego zawołanie i będzie tym naj naj synem.a nasze wspólne dziecko??zero zainteresowania bo woli wygłupy ze starszym.zero uczucia i zero czego kolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I mimo że nasze wspólne wie że ma przyrodzie rodzeństwo to nie widuje się z nim bo widzi co tatuś odp*****la i za chwile wasze bedzie miało ojca gdzieś bo i tak ojciec woli towarzystwo starszego syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wam powiem z mojego doświadczenia. Mój eks mąż przegiął wtedy gdy kochanką jego została osoba którą znałam. Wcześniej głupia albo wybaczałam i nie o wszystkich wiedziałam. Syn miał wtedy 4 lata. Jednego nigdy nie żałowałam mianowicie tego że co w końcu wtedy w************m.Przez 22 lata spędził z synem bo ja wiem może tydzień. Alimenty no oczywiście zarabiał zawsze najniższą krajową.A powiedzieć musieli ze strachu że się wyda bo tam nieduża mieścina i pełno mojej rodziny. I wiecie co dziś syn sara na tępego frajera niech się buja z renciną za lata tej najniższej krajowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ojciec zanim zdradził moją mamę wydawał się mężem i ojcem idealnym. Byliśmy naprawdę szczęśliwą rodziną. Mój ojciec ma drugą córkę, dowiedziałam się od mojej mamy, bo moja mama, chciała, żebym to ogarnęła. Mama się rozwiodła jak dowiedziała się o romansie mojego taty. Mój ojciec wtedy przestał się ze mną widywać, wszystko podporządkował tej kobiecie, twierdził, że w jego życiu nie ma miejsca dla mnie. Potem oczywiście chciał wracać, jak moja mama poukładała sobie świat i posprzątała. Szok jaki przeżyła mama jak ojciec ją zdradził, mało jej nie zabił. Dziękuję Bogu, że przeżyła moja mama. Cudowna kobieta i nie ma powodu, żebym chciała nawiązać kontakt z jego córką. Mimo wszystko moja mama nazwała ją bardzo ciepło "dziewczynką" i tak o niej w rozmowach rozmawiamy. "Ta dziewczynka" jest istnieje nie chcę jej poznać, kobieta jej matka wyrządziła wiele zła mnie i mojej rodzinie. Mój ojciec jest zły, wyrządził wiele zła mnie i mojej rodzinie. Dziewczynka jest dobra i życzę jej wszystkiego dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie facet a buhaj rozpłodowy który traktuje kobiety jak samice a dzieci jak cielaki :D. Jak juz to zrobił i poszedł do kolejnej "zapominając" o potomstwie to gdzie gwarancja że tego nie powtórzy :D ? Przecież matce 3go dziecka posypią sie zmarszczki, obwisną cyce, wiec buhaj poszuka nastepnej samicy, więc i o tej nr 2 zapomni jak i o wspólnych dzieciach :D . W szkole był taki chłopak, znaliśmy jego matkę dobrze, jego ojciec zapił sie na śmierć, skonał w przytułku a syn nawet na pogrzeb nie poszedł .Wyszło że porzucil jego i rodzeństwo jak ten chłopak miał 7 lat nie odzywał się. Potem kolejnym 2 kobietom zrobił dzieci i je też porzucił .Ostatnią okradł na odchodnym .Aha nic nie mówił im o dzieciach z poprzednich związków .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ojciec zanim zdradził moją mamę wydawał się mężem i ojcem idealnym. Byliśmy naprawdę szczęśliwą rodziną. Mój ojciec ma drugą córkę, dowiedziałam się od mojej mamy, bo moja mama, chciała, żebym to ogarnęła. Mama się rozwiodła jak dowiedziała się o romansie mojego taty. Mój ojciec wtedy przestał się ze mną widywać, wszystko podporządkował tej kobiecie, twierdził, że w jego życiu nie ma miejsca dla mnie. Potem oczywiście chciał wracać, jak moja mama poukładała sobie świat i posprzątała. Szok jaki przeżyła mama jak ojciec ją zdradził, mało jej nie zabił. Dziękuję Bogu, że przeżyła moja mama. Cudowna kobieta i nie ma powodu, żebym chciała nawiązać kontakt z jego córką. Mimo wszystko moja mama nazwała ją bardzo ciepło "dziewczynką" i tak o niej w rozmowach rozmawiamy. "Ta dziewczynka" jest istnieje nie chcę jej poznać, kobieta jej matka wyrządziła wiele zła mnie i mojej rodzinie. Mój ojciec jest zły, wyrządził wiele zła mnie i mojej rodzinie. Dziewczynka jest dobra i życzę jej wszystkiego dobrego. xxxxxx Czytając to mam wrazenie ze wszystkie emocje masz po matce. Nic swoich? Ojciec byl najpierw idealny a potem zly, bo zle mu bylo z Twoja matka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka nie utrzymuje kontaktów ze swoją "siostrą". Jak była w odwiedzinach, to się źle zachowywała, matka nic jej nie wychowuje (albo robi to nieskutecznie). Moja córka nie ma z tego żadnych korzyści, ostrzegłam męża by się zastanowił co robi, i od tego czasu tak często nie widujemy jego "pierworodnej" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
porzucone przez rodzica dziecko cierpi strasznie....tylko jego najbliżsi - nie potrafią, nie chcą tego dostrzec. schemat myślenia dziecka jest taki.......co zrobiłem źle, w czym byłem niegrzeczny...... że tata/mama.... wyprowadził się, nie mieszka z nami, i przestał odwiedzać. tu nie trzeba kończyć psychologii, żeby to wiedzieć. różne są sytuacje, ale największą podłością jest to, jak była kochanka staje się żoną, rodzi roochaczowi kolejne dziecko i różnymi sposobami próbuje odciągnąć męża od dzieci,które ten już ma....z prostej przyczyny, żeby przypadkiem nie wrócił do "starej" rodziny. bezpieczniej jest bowiem uciąć kontakty, i na alimentach zakończyć obowiązek. właśnie po wypowiedziach można poznać, jak powstawała taka " nowa" rodzina, trzeba tylko uważnie czytać między wierszami. nic, co jest budowane na krzywdzie, nie jest normalne, i o tym się już co niektórzy przekonali.....z czasem coraz większy brak szacunku, agresja, picie, brak porozumienia.....powodowane wyrzutami sumienia, i problemami, które takich ludzi - przerastają. często, to drugie małżeństwo jest gorsze od pierwszego....ale drogi odwrotu już za bardzo nie ma. wypada już tylko rżnąć przed otoczeniem głupa......i druga zona ciągnie ten syf, bo w dużej mierze za jej przyczyną cierpi wiele osób. ktoś próbuje usprawiedliwiać chłopa, tłumacząc, że wybiera nowo narodzone dziecko, bo jest takie bezbronne, a te które porzuca są już odchowane.......ale to jest tak, że on wie, ze żona, której często niewiele pomagał w jej domowych obowiązkach....jakoś sobie poradzi....no, bo przecież sobie radziła....ale co innego kochanka.....taka bezbronna, delikatna, czuła i kochająca.....jak ona sobie poradzi?.....zwłaszcza, ze obiecywało się złote góry. do podłości nie da się dorobić żadnej ideologii. Te wszystkie ostre komentarze pisałam ja......57 letnia kobieta, nauczycielka z 30 letnim stażem zawodowym, na drodze której wychowankami były też dzieci z rozbitych rodzin....znam od podszewki ich ból....i bezduszne zachowanie dorosłych. zrobiłam to celowo.....jakby trochę w imieniu dzieci, których problemy długo żyły w mej pamięci, zabierałam je do domu( nie mogąc spokojnie spać).....a ile rozmów indywidualnych i konkretnych działań, które trzeba było podjąć.... nie chcę się już wypowiadać, za dużo nerwów mnie to kosztuje.....a ludzi podłych i tak niczego nie nauczy............nie mam nic do drugich żon, które swoją rodzinę zakładały, ale nie na krzywdzie innych, a szczególnie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość marza
Gosc 14.15 do d... jest z twojego meza ojciec skoro ma sygnaly ze matka jego corki nie wypelnia nalezycie swoich obowiazkow, to zamiast zabrac dziecko do siebie i sie nim zajac to on ogranicza kontakty. Mam nadzieje ze nie dlugo klatwa wiedzmy przestanie dzialac i zajmie sie corka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość marza, od mojego męża to Ty s********j. Jakbyśmy mieli możliwości, to może byśmy tam zrobili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem takim dzieckiem, które ma przyrodnie rodzeństwo starsze o 9 i 5 lat. Całe moje życie to rywalizacja o uwagę ojca. Uważam, że tamto rodzeństwo było bardziej forowane niż ja. Teraz jesteśmy dorośli. Mamy ok 40 lat i prawie w ogóle nie utrzymujemy ze sobą kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
często jest tak, ze dziecko. które jest niegrzeczne w ten sposób odreagowuje porzucenie, lub niewystarczający kontakt lub brak okazywanych dziecku uczuć.....i nawet rodzic, który się stara niewiele osiągnie.............pomyśl ty, gdzie dla twojej córki jesteście razem na co dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałaś możliwość zajść w ciążę i z tej możliwości skorzystałaś, a reszta co tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa z 16:25 i do nauczycielki (jestem tą żoną zostawioną dla nowej kobity i dziecka) dziękuję Wam za te kilka słów temat jest dla mnie mega trudny mimo upływu lat i wiem, że także dla moich dzieci będzie to zawsze ciężar dzięki za słowa nt. rywalizacji o uwagę. Smutne ale może lepiej wiedzieć, że tak może być, niż udawać, ze wszystko ok - nawet jeśli dzieci nie będą dużo mówić.. wiadomo, że mowią ok. 10% tego co czują... nauczycielko, dziękuję Ci za pokazanie wagi problemu moje dzieci niestety są juz teraz z rozbitej rodziny i nic tego nie zmieni. można tylko minimalizować straty, starając się przynajmniej wyciągać wnioski z obserwacji czy doświadczeń innych..... przynajmniej próbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość marza
Gosc 16.20 sama jestes s... twoj maz nie ma sumienia, ze nie zalezy mu na losie wlasnego dziecka. Ciebie nie musi interesowac los jego corki., ale nie masz prawa kazac mezowi ucinac z nia kontakty. Co z niego za facet ze jest pod dzialaniem klatwy wiedzmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc 16:59 , mojego męża nie znasz, nic o nim nie wiesz, a piszesz głupoty. Mam prawo nie zgadzać się na odwiedziny w naszym domu każdego kto powoduje, że czuje w nim nie komfort. Także córki męża, która przychodzi tylko w gości. To jest dom mój,męża i naszego dziecka, a nie tamtego. A wyzywanie na publicznych,anonimowych forach tylko potwierdza, że masz kompleksy i jesteś niedowartościowana. W dodatku chamska, i głupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość marza
Sama jestes chamska a twoj maz to bez komenarza. Jak dobry nastroj jego nowej zony moze byc wazniejszy od przyszlosci jego corki. Skoro matka ma zly wplyw na dziecko to rola twojego meza jest zadbac, by teb wplyw byl jak najmniejszy. Ciekawe jak sobie spojrzy w oczy ten twoj maz jak jego corce cos sie stanie przez to ze sie od niej odsunal, bo ty tego chcialas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość marza
Skoro corka meza sie zle zachowywala, to trzeba bylo zrobic wszystko by to zmienic a nie sie od niej izolowac. To ze ty nie masz serca do tego dziecka to trudno nie musisz sie nia przejmowac, ale ze twojemu mezowi nie zalezy na losie corce to smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mam prawo nie zgadzać się na odwiedziny w naszym domu każdego kto powoduje, że czuje w nim nie komfort. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Masz prawo owszem ale szkoda że nie chcesz zrozumieć że to nie jest "każdy" tylko dziecko twojego męża.Wzięłaś faceta z dzieckiem więc czego sie rzucasz?Mąż twój nie jest dobrym człowiekiem ani ojcem.Co to za ojciec jak sie zgadza ze wszystkim co powie nowa żona ?Jakim trzeba być padalcem aby nie utrzymywać kontaktu ze swoim dzieckiem?Jaką ty musisz być "kobietą" i "matką" skoro to akceptujesz?Widzę że jesteście siebie warci. Teraz może mnie zalać fala hejtu ,mam to gdzieś. Mam w rodzinie identyczną sytuację .Cierpi przez to mój wnuk bo tatuś /mój syn/ jest takim dupkiem jak twój mąż z jednym wyjątkiem ,poznał obecną żonę jak był rozwiedziony/rozwód nie z jego winy/.Wnuk u mnie spędza większość weekendów,ferie czy wakacje a "tatuś" ogranicza sie do kwestii finansowej.Przykre to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zaleje Cię droga Babciu fala hejtu, bo piszesz prawdę. widać jak mądrą i dzielną jesteś kobietą. a Twój syn jest kolejnym przykładem co może zrobić podła kobieta z głupim mężczyzną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem jednego gdyby to kobieta ktora ma dziecko z poprzedniego zwizaku. Napisala ze jej nowy partner nie moze patrzec na jej dziecko i chce sie go pozbyc to dostala by rady ze ma sie z nim rozstac dziecko najwaznjejsze facet jest nie dobry itp. Gdy sytuacja jest odwrotna i dziecko zawala kobiecie, to te same osoby radza by zrobila wszystko by odsunac dziecko od ojca i uwazaja ze to nowo zalozona rodzina ma byc na pierwszym miejscu. Dziecko przeciesz potrzebuje obojga rodzicow i nikt nie ma prawa by go rozdzielac ani z ojcem ani z matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zaleje Cię droga Babciu fala hejtu, bo piszesz prawdę. widać jak mądrą i dzielną jesteś kobietą. a Twój syn jest kolejnym przykładem co może zrobić podła kobieta z głupim mężczyzną. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx hahahahahahahahahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
śmiej się, bo najprawdopodobniej już ci tyle pozostało ze szczęścia, które rzekomo miało cię spotkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co chciałaś pokazać tym śmiechem, że podłość nie ma granic? oczywiście, nikt nikomu nie da swego rozumu, ani nie zmusi, żeby nie krzywdził drugich. jakiś czas może się wydawać, że nie zbierze się tego, co człowiek sieje, ale co siejesz - to zbierzesz. może już są pierwsze tego owoce, więc na razie się śmiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Nie masz nic do powiedzenia/napisania/więc pusty śmiech??. Jakaś stara taka głupia tempa babo.Widocznie masz to na co dzień .Nie zapominaj jednego,swojego szczęścia nie zbudujesz na krzywdzie innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieto, czytaj ze zrozumieniem nie tylko ostatnie wpisy. często dyskusja zaczyna się dużo wcześniej, wtedy nie wyskakujesz jak filip z konopi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I pozostaje już tylko pusty śmiech - bo nikt nie głaszcze tu po głowie - nie ma rozgrzeszenia dla niegodziwców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wcale nie chodzi o to, kto tu kogo "zakasuje" Ale jak grzyby po deszczu pojawiają się tematy zakładane przez kobiety, które zatraciły poczucie moralności, może nawet nie zdając sobie sprawy, jak przy tym obnażają wielki egoizm i brak poczucia przyzwoitości. Temat bardzo bolesny, bo przedstawia świat budowany na krzywdzie drugiego człowieka, tego najbardziej bezbronnego- dziecka. Padło tu naprawdę tyle celnych spostrzeżeń, i doświadczeń życiowych osób, które na własnej skórze czuły gorycz porzucenia, zapomnienia przez rodzica, którego dziecko bezwarunkowo kocha. Należałoby tylko wyciągnąć wnioski i próbować w swojej rodzinie, choć trochę naprawić to, co się wydaje"normalne" a wcale takie nie jest. Z reguły, osoby, które krzywdzą, zdają sobie z tego sprawę, ale próbują się usprawiedliwiać i szukać innych, którzy " przyklasną" i powiedzą, tak, robisz dobrze bo ja tez tak robię. Cóż, czasem otrzymujemy odpowiedzi nie takie, jakby się chciało, ale takie, które obnażają nasze wnętrze, smagają jak bat. Nie ma tu miejsca na ...hahahaha, chyba, ze takie przez łzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×