Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy iść z dzieckiem do psychiatry?

Polecane posty

Gość gość
Nie sluchchaj panienek idealnych na kafe, bo z twoim dzieckiem jest serio cos nie tak, i szukaj pomocy u psychologow a nie znerwicowanych suk z kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zreszta , wystarczy sie przejść na dwór, zeby zobaczyć jak wyglądają babcie z dziećmi. Mało ktora potrafi konstruktywnie wychowywać. Wiekszosc woli trzymać dziecko w wózku, bo nie maja siły biegać, pilnować. Albo w druga stronę - sa bardzo surowe, az do przesady. Mysle, ze skoro powierzyłas babci opiekę za jej zgoda, to powinna jakies zachowania w niej kształtować, uczyć samodzielności. Ja nie będę nikogo zmuszać do mojego dziecka. Szukam pracy i jesli rodzice beda chcieli to na jakies określone dni w tygodniu i godziny dziecko bedzie zostawalo. Bo oni juz swoje wychowali i tez sa ogólnie zmęczeni życiem. A nie myślałaś o żłobku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba, ze naprawdę moze byc jakies zaburzenie w stronę nadpobudliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym zabila takiego dzieciaka, za nerwowa jestem , podziwiam autorke ze jeszcze ja nie polamala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli od urodzen ia miałaś córkę w doopie. Pracując nawet 10 godz.dziennie ma się czas dla swojego dziecka. No chyba, że byłaś taka wygodna i córkę babcia niańczyła 24/dobę. Pomiędzy moimi dziećmi jest 1,5 roku różnicy )kalendarzowo 2 lata). Nikt nigdy mi nie pomagał. Siedziałam z nimi prze 3 lata w domu, ale w tym czasie je WYCHOWYWALAM, a nie przyglądalam się tylko co robią żle. Raz piszesz, że jestes 7 m-cy w ciąży. Póżniej, że do ósmego m-ca pracowalaś. Zdecyduj się na coś. Masz teraz czas czas naprawić relacje z córką, bo nie zachowujesz się jak matka, tylko roszczeniowy bachor. Skąd to biedne dziecko ma wiedzieć jak się zachowywać, jak nigdy nikt jej tego nie pokazał ani nie powiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:49 ciebie psychopatko zaraz zglaszam. Tak, zatłuc kablem 3-letnie dziecko, bo malo tego w tv widac, jak takie mendy jak ty katują dzieci. Ciebie powinni tak lać, może trochę oleju do pustego łba by nalali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:49 ciebie psychopatko zaraz zglaszam. Tak, zatłuc kablem 3-letnie dziecko, bo malo tego w tv widac, jak takie mendy jak ty katują dzieci. Ciebie powinni tak lać, może trochę oleju do pustego łba by nalali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żałolosne. Pracowalaś tak dużo, żeby dzieci coś miały. Dla siebie pracowalaś, a nie dla dziecka. Nie stać cię bylo na dzieci, to trzeba było nog nie rozkładać. Teraz wina dziecka, bo matka musiala isć do pracy. Ty naprawdę wybierz się do psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:22 ŚMIEĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisalam tu wczesniej. Mysle, ze ewidentnie jest tu wina rodzicow, ze dziecko zachowuje sie tak, a nie inaczej, bo to oni powinni jednak ''nadzorowac'' prace babci przy wnuczce. I to jednak oni powinni wychowywac dziecku, nawet jesli sa pracujacy, ALE wy tez niektore nie wiecie , co piszecie? Nie stac na dziecko, to sobie go nie rob, a nie na prace zganiasz....ot, filozofia zyciowa. No przeciez zeby bylo stac kogos na dziecko to MUSI pracowac, pani inteligentna... Inna spraw, wiecej czy mniej, ale musi. Same nie wiecie, jakie macie poglady, bo w innych watkach piszecie do autorek, by sie wziely za robote, a nie nogi rozkladaly, bo sa utrzymankami meza, a tu macie kobiecie za zle, ze pracuje... Nosz kuzwa chyba logiczne, ze musi pracowac, by ZAPRACOWAC na swoja rodzine. Inna sprawa, ze to nie powod, by babcie obarczyc wina za niewychowanie wnuczki. Puknijcie sie troche w te puste sfrustrowane glowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko do 1,5 roku było pod moja opieką i było wszystko bardzo dobrze. Wręcz idealnie. Nie mam sobie w tamtym okresie nic do zarzucenia. Później musiałam wrócić do pracy, dziecko napisalam do klubu malucha na 4 h dziennie, babcia miała je odebrać i posiedziec jeszcze dwie godziny zanim wrócę z pracy. Wtedy pracowałam po 6h dziennie. Było jeszcze normalnie, dziecko zachowywalo się dobrze. Ale zaczęła w tym klubie malucha chorować, jak już coś złapała to tak, że ladowalam z nią w szpitalu, nieraz było tak, że siedziałam z nią przez noc w szpitalu, czuwałam przy łóżeczku, o 7 rano przyjeżdżał mąż mnie zmienić a ja jechalam do pracy, po pracy od razu do szpitala zmienić męża żeby on pojechał do pracy i tak było kilka razy. W końcu babcia zaproponowała żeby wypisać ja że żłobka i ona zajmie się córką przez te 6 h. I tak jakoś czas mijał, ale widziałam już pomału że jest coraz bardziej niegrzeczna ale zwalalam to na bunt dwulatka i czekałam aż jej przejdzie. Później zmienili mi etat na 8 h na dwie zmiany raz wracalam po 16 raz po 19, a jeszcze musiałam ogarnąć zakupy, obiad, posprzątac i już byla noc. Dziecko gdzies w tym wszystkim tkwiło między mną wieczorami a babcią (potrafiła iść do niej spać jak ja np zabranialam bajek na noc) czas leciał a mała była coraz bardziej niegrzeczna, powoli zaczęłam się temu przyglądać i szukać rozwiązań (ponownie klub malucha, inny bardziej sprawdzony) byłam nawet w poradni psychologiczno pedagogiczna ale psycholog stwierdził, że to jest charakter dziecka... Odpuscilam ta poradnię, bo pracowały tam osoby bardzo młode bez doświadczenia w pracy z dziećmi i wiedza była tylko świeża że studiów było to widać. Stwierdziliśmy z mężem że czas coś zmienić bo nam się dziecko psuje, ja zaszlam w drugą ciążę i miałam od razu iść na l4 żeby zająć się córką ale że byliśmy w trakcie starania się o kredyt na dom musiałam pracować. W końcu wprowadziliśmy się od babci (mojej matki) a ja poszłam na to l4 i teraz dopiero widzę jak bardzo dziecko jest zaniedbane, nie twierdzę że jestem bez winy ale cały czas robiłam co mogłam żeby małej było dobrze. W weekendy poświęciliśmy jej czas na maxa, zabieralismy wszędzie, w każdą sobote i niedzielę miała zorganizowany czas. Nie potrafię dokładnie określić kiedy dziecko tak zdziczalo, może jest tak uciążliwa bo spędzam z nią teraz 24h na dobę, wymaga bardzo dużo uwagi której nie mogę jej dać bo muszę ogarnąć dom. Aha i tak zabieram ja że sobą do marketu bo zakupy się same nie zrobią... Chyba, że Ty autorko tego wspaniałego posta mi zrobisz i przyniesiesz co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A do pracy wrócić musiałam bo chcieliśmy podnieść zdolność kredytową żeby wybudować dom m in dlatego żeby dzieci miały ogród, swoje pokoje, czyste powietrze (dom jest na wsi) także gadke, że dla siebie to zrobiłam, że zwalalam wszystko na babcię z wygody itd itp to sobie schowajcie w du... Bo tylko ja wiem ile poświęcenia mnie to kosztowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież wiadomo, że każdy musi pracować. Ale idiotyczne jest gadanie, że ja pracuje dla dzieci. Nie, ty pracujesz dla siebie. Nie obarczaj wina wszystkich w koło (a to babcia zle wychowala, a to przez dziecko muszę pracować, itd...). Masz wolną wole i rób tak , żeby bylo dobrze nie tylko tobie. W końcu masz rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba było zająć się dzieckiem a nie do pracy ciekać. Teraz masz efekty. Najlepiej zwalić na babcie ale to tylko i wyłącznie twoja i męża wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wygląda mi na zaburzenia si, ale idź, Autorko, do psychologa. Choc wiem, że dla nich nie ma nienormalnych dzieci, są tylko rodzice debile, tam nauczą Cię pracować z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak matka może mówić o swoim dziecku ze jest glupie i niedorozwiniete? Teraz dopiero zaczelas zauważać ze cos jest nie tak? A gdzie bylas popołudniami, wieczorami czy w inne wolne dni? Wydaje mi sie ze ty jej po prostu nie chcesz, będzie sz miala drugie dziecko, a to idzie na drugi tor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecka nie potrafię uderzyć czy dać klapsa, jest dla mnie za malutka i nie będę w niej wywoływać strachu i poczucia, że jest zła. Widzę jak reaguje jak krzykne na nią. Jest bardzo niegrzeczna, naprawdę bardzo ale to nadal jest tylko dziecko, być może zepsute przeze mnie i brak czasu, może ma robaki, może stresuje się że mama się zmienia (brzuch mam ogromny) że będzie rodzeństwo nie wiem jest gdzies błąd i wolę znaleźć przyczynę szkoda mi jej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja od tego watkuo niegrzecznym dziecku, ktoy ci propoowalam, zebys przeczytala. Nie suchaj tych nawiedzonych kafeterianek, ktore maja wszystko perfecto. Takich ludzi nie ma. Nie ma idealnych matek, zon, dzieci,mezow, , babc, dziadkow. Moze jednak dziecko jest niegrzeczne, bo za wczesnie sie oderwalo od mamy i taty? Najpierw klub malucha, potem babcia, wy zapracowani... To nie jest zadna pretensja w twoja strone, bo takie mamy wredne czasy, ze kobiety musza pracowac, zajmowac sie domem i jeszcze naklada sie na nie presje w postaci bycia idealnymi matkami. Same kobiety to napedzaja, chocby takimi durnymi postami. A To jest nierealne. Brak nam, jako kobietom zrozumienia dla drugiej kobiety. Cieszymy sie, gdy druga sobie nie radzi, gdy mozemy wytknac jej, ze cos robi zle. Takie mam wrazenie. Jedno kosztem drugiego. Moze w tym jest przyczyna? W kazdym badz razie psychiatre bym sobie odpuscila na twoim miejscu, bo napisalas, ze dziecko normalnie sie zachowywalo, gdy bylo pod twoja opieka... Czyli przyczyna zapewe jest w tym, ze brak twojej corce waszej obecnosci. Babcia byc moze nie potrafila asno wytyczyc granic. Trudno, to tylko babcia. Problem w tym, ze w ogole nie mial jej kto ich wytyczyc, bo wy byliscie w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O pracy już pisałam, zresztą większość matek po macierzyńskim wraca do pracy i dzieci mają się dobrze więc nie jestem pewna czy tu był problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Buhahahaha. I tak się doi nas wszystkich. Piszesz, że zaszłaś w ciążę i zaraz mialaś iść na L4. Fajnie, a my wszyscy na takich jak ty musimy zapertalać. Ja chodziłam do pracy do ostatniego dnia ciąży. Następnego dnia urodziłam. Głupek ze mnie, co nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak możesz pisać o swoim dziecku że jest głupie? Powiedz mi to kobieto??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie, jak reaguje jak na nia krzykniesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:56, nie masz racji. Chcesz w autorce wywolac poczucie winy (ktore i tak ma), ale absolutnie nie masz racji. Pracowac dla dziecka to nie to samo, co pracowac przez dziecko. I dobrze o tym wiesz. I tak, mozna pracowac dla kogos, dla rodziny, wlasnie po to,by ta rodzina miala jak najlepsze warunki. Bez pieniedzy tego nie da sie zrobic. I moze pieniadze nie sa najwaznieszje, ale jednak sprobujcie bez nich zyc... Gdyby autorka napisala, ze nie pracuje, a dziecko niegrzeczne, to byscie zgonily na autorke, ze leniwa, ze dzieciaka powinna do przedszkola dac, bo w domu sie nudzi i dlatego niegrzeczne. Gdyby autorka jeszcze dodala, ze siedzi w domu i sie buduja, to byscie powiedzialy, ze nogi rozklada dla 500+ i ma kase na budowy, a dzieckiem sie nie zajmie, ze do roboty powinna isc, jak chce dom, itd. Wam nie dogodzi. Zapominacie tylko, ze zycie innych ludzi to nie scenariusz filmowy,ktory mozna sobie pisac pod wlasne dyktando i tak jakbysmy chcieli. Nie kazdy zyje tak, jak nam sie wydaje, niekazdy podejmuje takie decyzje, jakie wy byscie podjely, co nie oznacza, ze jest gorszy, czy glupszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź przede wszystkim do terapeuty/psychologa. Też z opisu narzucają się na myśl zaburzenia SI (a one potrafią wpływać na każdą inną dziedzinę), ale i tak nie bardzo rozumiem skąd taka sytuacja. Byłaś z córką wieczorami, w weekendy- nie było tak źle? Jeśli nie było, może to po prostu stres związany z nowym członkiem rodziny? Bo trudno uwierzyć że dziecko które potrafi iść do sklepu, muzeum, basen, warsztaty z rodzicami, nagle z dnia na dzień staje się paskudne, nieusłuchane, nic do niego nie dociera, demoluje otoczenie i nie ma z nim kontaktu... Odpuściłaś rejonową poradnię ppp- ok, ale co dalej? Tam nie było kompetentnych osób (chociaż trudno mi uwierzyć że raptem w państwowej placówce wszyscy świeżo po studiach, tam są najczęściej starsi stażem pedagodzy i psycholodzy), ale czemu nie poszłaś na prywatne wizyty czy diagnozę? Na NFZ się czeka niejednokrotnie długo, miesiącami... Ja wprawdzie diagnozowałam zaburzenia neurorozwojowe, ale na NFZ był termin ponad 1,5 roku- nie wyobrażam sobie tyle czekać. Skoro pracowałaś po to żeby dzieci miały wszystko- to niech mają wszystko, łącznie z opieką medyczną. Poważne zaburzenia SI bez terapii to jak funkcjonowanie na co dzień z pustym brzuchem albo bólem zęba, fizyczna dolegliwość która nie pozwala na normalne wykonywanie najprostszych czynności. I nie pisz że "łatwo powiedzieć innym"- ja to piszę ponieważ to przechodziłam, psychologa, psychiatrę, terapeutów, praktycznie wszystko prywatnie. Na NFZ udało nam się dostać do poradni zdrowia psychicznego przy szpitalu dziecięcym, bardzo szybko. Jest początek roku, zaklepuj terminy gdzie się da, a gdzie się nie da- idź na diagnozę i obserwację juz teraz. Dziecko ma też tatę. Wiem że lada dzień będzie noworodek- trudno, do tych poradni raczej nie chodzą dzieci z infekcjami (bo na diagnostyce i terapii muszą się dobrze czuć i być na siłach współpracować)- można i z noworodkiem/małym niemowlakiem jeździć. W ciąży i po porodzie też to przechodziłam, da się, trzeba zacisnąć zęby. Jeśli mała ma jakieś problemy, to każdy tydzień i miesiąc jest istotny, im szybciej zaczniecie działać, tym lepsze szanse na poprawę. A zaraz będzie miała życiową rewolucję w postaci rodzeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:09, szkoda mi takich frustratek, co to wszedzie tylko widza to, jak to ''zapiertalaja'' na wszsystko i wszystkich wokol. Kobieto, w jakimkolwiek kraju na ziemi bys nie zyla(cywiliowanym), to kobiety chodza i beda chodzily na odpowiedniki naszego l4. ICH ZAYEBANE PRAWO. A ciebie mi szkoda, musisz tynki ze sciany zapewne obgryzac, tak na caly kraj ''zapiertalac'', to pewnie ci nawet na podpaski nie starcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 22:09 i co może jeszcze medal z ziemniaka chcesz ? To że ty się dobrze czułaś i pracowałaś do końca to nie znaczy że każda kobieta tak przechodzi ciąże. Ja jestem na zwolnieniu od 9t. I co mi zrobisz ? Zazdrość to bardzo brzydka rzecz, więc odpuść sobie takie żałosne komentarze. Nie po to odprowadzam składki na ubezpieczenie żeby rzygajaca, z rozchodzącym się spojeniem łonowym i po poronieniu chodzić do pracy do końca. Moje dziecko jest ważniejsze dla mnie niż twoja żałosna, nic nie znacząca opinia. Trochę pokory, bo sama kiedyś możesz znaleźć się w takiej sytuacji i usłyszeć od innych chamskie i krzywdzące komentarze. Ciekawe czy będziesz wtedy taka hop do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:17 dlaczego frustatek? że nie podoba mi się, że kobiety w ciąży (pewnie ty też) do granic możliwosci wykorzystują L4? Nie mówię tu o faktycznie zagrożonych ciążach, ale uważasz, że stwierdzenie, że "mialam iść na chorobowe jak tylko zaszłam w ciążę, żeby zająć się córką" jest w porządku wobec nas wszystkich? Nie masz odrobiny dumyi honoru? Mnie tego uczyli, żeby nie kraść. A co to jest jak nie kradzież? No, ale jestem frustatka i taka niepoukladana już zostanę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:17 dlaczego frustatek? że nie podoba mi się, że kobiety w ciąży (pewnie ty też) do granic możliwosci wykorzystują L4? Nie mówię tu o faktycznie zagrożonych ciążach, ale uważasz, że stwierdzenie, że "mialam iść na chorobowe jak tylko zaszłam w ciążę, żeby zająć się córką" jest w porządku wobec nas wszystkich? Nie masz odrobiny dumyi honoru? Mnie tego uczyli, żeby nie kraść. A co to jest jak nie kradzież? No, ale jestem frustatka i taka niepoukladana już zostanę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak miałam iść na l4 zaraz na początku ciąży m in dlatego żeby jak najszybciej zająć się dzieckiem i zrezygnować z pomocy babci, gdzie podejrzewalismy że sobie nie radzi, raczej pilnuje żeby się nie zabiło niż wychowuje, jak ktoś słusznie zauważył babcia pozwalała na wszystko zeby mieć spokój, ale SAMA chciała, nikt jej nie zmuszał! I wiem, że dawała dziecku słodycze mimo mojego zakazu. Dziewczyny pracy mojej nie komentujcie, jak już pisałam wiele matek wraca do pracy od razu po macierzyńskim i dzieci mają się dobrze. Problem leży gdzie indziej. Ta poradnia to była właśnie prywatna, dziecko od urodzenia ma prywatna opieke medyczną, oprócz pobytów w szpitalu, dzięki pracy m in, i ja też cała ciążę chodzę prywatnie do ginekologa place 200 zł za wizytę plus badania więc na l4 poszłabym z czystym sumieniem od samego początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, jestes frustratka, a do tego bajkopisarka, bo akurat ja nie bylam nigdy na l4. Moje dziecko ma juz 4 lata, a kolejnych przynajmniej na razie, nie planuje, wiec nie bede cie okradac. Natomiast jestem zwolenniczka tego, by nie zagladac nikomu w lozko, dom i portfel. Mnie tego uczyli w domu. Ja nie czuje sie okradana przez kobiety bedace w ciazy na l4. I tak, uwazam, ze maja do tego prawo. Nie robia nic zlego, wykorzystujac okazje, by zajac sie wlasnymi dziecmi. Dla mnie to nie przestepstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×