Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Działamwbrewpowołaniu26

Działanie wbrew misji życiowej. Co teraz?

Polecane posty

Gość Działamwbrewpowołaniu26

Od czasu skończenia studiów czuję się strasznie załamana, zestresowana i płacząca codziennie. Mam wrażenie, że działam wbrew swojej misji życiowej i robię tylko to, co oczekują ode mnie inni: rodzice, przyjaciele, chłopak itp itd. Mam tego dość. Czy też tak macie? Czy ktoś zdobył się na odwagę żeby zawalczyć o swoje marzenia? Po studiach (które już na 3 roku mnie nudziły, i które zrobiłam tylko dla papierka, kierunek: marketing), przeprowadziłam się do innego miasta, obcego mi, do swojego chłopaka, bo on nie chciał się przeprowadzać. Teraz mieszkamw górach. Tęsknię za morzem nad którym mieszkałam. Za kilkoma znajomymi. Najgorsze jest to, że brnę we wszystko przeciwko mnie. Studiuję drugi kierunek i pracuję we dużej korporacji bo rodzice chcieli żebym się uczyła (musisz się z czegoś utrzymać!), no i pracuję. Po skończeniu pierwszych studiów potrafiłam zmieniać pracę 2 razy w tygodniu, żadna mi nie pasowała. Chłopak chce ze mną niedługo zamieszkać, wyjśc za mąż, mieć dzieci. To dla mnie kolejny problem: nigdy nie chciałam mieć dzieci, męża tak, ale dzieci nie. Totalnie tego nie czuję. Chcę podróżować i zajmować się swoją pasją: tworzeniem muzyki i śpiewaniem. Ale pracuję w beznadziejnej pracy bo muszę z czegoś żyć. Studiuję, bo tak trzeba. Jestem w związku z chłopakiem, który i może mi pomaga, ale wymaga rzeczy wbrew mnie (nie nalezę do 90% populacji kobiet, która dzieci chce mieć). Jestem NIESZCZĘŚLIWA. Co ja mam począć? Niedługo rzucę to wszystko w cholerę i znikę. Ale boję się wylądować pod mostem. Nie dam rady żyć wbrew sobie jednak.... :( Swoje powołanie muzyczne czułam od samych narodzin. Jako 5 latka chciałam, grac na pianinie ale rodzice zabronili mi, bo uważali ze to niepotrzebne (no bo po co, no nie?). Nie pozwolili iść do szkoły muzycznej w podstawówce, i też byłam nieszczęśliwa. Muzyką zajmowałam się po szkole , dla siebie samej. Szkoda, że przeszkadzali dziecku w rozwinięciu pasji. Mój facet też niepochwala mojej pasji, mówi "no i co ci z tej muzyki? Jak z tego zarobisz? Nie zostaniesz sławna z dnia na dzień". Wiem, że ma rację, ale mam ochotę umrzeć jeśli mam się tym niezajmować.... sprawe pogarsza fakt, że nie mam super talentu muzycznego jeśli chodzi o śpiew - a kocham to robić. Po prostu to kocham... to moje całe życie. Co ja mam począć? Mam 26 lat, jeśli o to pytacie. Znajomi radzili "to może zajmuj się muzyką na boku, a pracuj żebyś miała jak żyć". Ale po c-h-u-j mi takie życie, skoro nie mogę robić tego co kocham? Mam co miesiąc zmieniać pracę??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli muzyka jest Twoją pasją a śpiew Ci nie wychodzi to skup się na grze (nie pisałaś na czym grasz). Tak czy inaczej nie rezygnuj z tego bo jeśli nie spróbujesz to będziesz żałować. Masz swój zespół?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Działamwbrewpowołaniu26
Gram na gitarze i pianinie. Na flecie prostym. Czego się tknę to na tym gram, ale samouk. Nigdy wykształcenia muzycznego nie odbyłam - dopiero jako 18 latka się usamodzielniłam i zapisywałam na zajęcia ze śpiewu do chórów, na speech level singing itp. itd. Nauczyciele śpiewu mówili, że "głos jest", ale "nie wiesz jak go używać". Na zajęcia z gitary nie chcieli przyjąć, bo "wiesz za dużo, więc Cię nie nauczymy i masz swój system nauki". :( I co teraz? Napisałam ponad 50 tekstów piosenek i zrobiłam do nich muzę.... i nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoncz studia, to podstawa. Pracuj narazie zeby sie utrzymac, zmieniaj, szukaj. Gdy sie juz udamodzielnisz zacznij zyc w zgodzie ze soba bo inaczej sie zameczysz. Mnie zajelo wiele lat, aby to zrozumiec, ze tylko zycie w harmonii ze soba daje spelnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Działamwbrewpowołaniu26
Ale ja już jedne studia skończyłam, nie muszę tych drugich kończyć. Mogę je rzucić. Tylko nie wiem jak zająć się muzyką, żeby to dawało i dochód i jednocześnie spełnienie. ehh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×