Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kogo bardziej kochacie swoich rodziców i dzieci czy męża

Polecane posty

Gość gość
18.09. Ale nie rozumiem?-jak można kochać kogoś kto nie istnieje? No bo rozumiem, dzieci jeszcze nie masz? To chyba logiczne, że wtedy kocha się najbardziej męża, przed rodzicami. Jakoś nie wyłapałam sensu w tym co napisałaś, może mnie już zmęczenie wieczorne dopadło, przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najbardziej kocham matkę, potem dzieci, na końcu mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkich kocham po równo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie mąż to nie tylko partner seksualny tylko dosłownie moja druga połowa. Tak czuję, mimo że jesteśmy razem 18 lat. To z nim wspólnie idę przez życie, nie z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie mąż, to moja druga połówka, razem tworzymy jedno. Jego kocham najbardziej, dzieci też bardzo, ale wiem, że one założą własne rodziny, i te rodziny dla nich również powinny być na pierwszym miejscu, a nie ja czy ich tata. A mąż zostanie że mną i dalej będziemy razem szli przez życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że rodziców i dzieci. Mąż to zupełnie inna miłośc i wcale niedozgonna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie glupie pytanie i glupie odpowiedzi. Masakra jakaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdego kocham inaczej. Ale meza i syna bardziej niż rodziców. To mąż i syn są moją najbliższa rodzina. Skoro uważasz autorko ze co noc można mieć innego faceta to chyba mylisz dawanie doopy z miłością. Fakt że sex i miłość ida z sobą w parze ale u Ciebie jest sex a miłości nie ma. Żal tylko Ciebie ze jesteś z kimś kogo nie kochasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że dzieci i męża, potem rodziców i brata potem moją babcię potem dzieci szwagierki i teściów i szwagierki. Potem przyjaciół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakim trzeba być MATOEM intelektualym by nie rozumiec że rodzice,mąż,dzieci i uczucia do nich to trzy rodzaje miłośći. Rodzice kochają bezwarunkowo swoje dzieci,dzieci niestety odwrotnie ,w dorosłości szczególnie za coś.Partnerzy nigdy bezwarunkowo,kobiety za stabilizację życiową,faceci za sex,jak zaczyna brakować jednegio i drugiego , kończy się związek.Taka prawda bezmózgowce. Nie czarujcie ,bo to co piszecie o tylko połowa prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bzdura. Dzieci są kochane warunkowo . Jak bylam dxieckiem to byłam kochana tylko jak byłam grzeczna i spełniałam to czego chcieli rodzice. Te bujdy O bezwarunkowej miłości dla dzieci są tylko w książkach. Aha swojej rodziny nigdy nie zalozylam. Zawzze bylam nie dosc dobra dla faceta. Ostatnio prawie juz na rzesach stawalamaaby był zadowolony A i tak nic z tego nie wyszło. Zawsze kocha się za coś. Tylko że ja już nie wiem za co i jaką muszę być by zasłużyć na miłość..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To u ciebie tak było. Zazwyczaj kocha się dzieci nawet jak wywijają różne numery, sprawiają poważne problemy, ćpają etc. Czasami nawet bardziej kocha się te trudne dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No widzisz ja bylam bardzo grzeczna ,dobra uczennica, nawet się specjalnie nie malowalam, nie chodzilam na wagary, nie chidzilam na randki a i tak im bylo za malo. Czytałam o tym co piszesz o tym kochaniu nawet trudnych dzieci. Znam to tylko z książek i od psychologa do którego chodziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo zawsze kocha się za coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja chodziłam na wagary, ćpałam, olewałam naukę, mimo zdolności, studia zmieniłam z 5 razy. Moje rodzeństwo też niezłe numery odstawiało. Rodzice zawsze nas kochali I wspierali i w sumie i tak zawsze byli przeświadczeni, że jesteśmy lepsi od innych;) Współczuję Ci, ale to co robili Twoi rodzice, to nie jest normalne, chociaż zdarzają się o gorsze rzeczy niż u Ciebie. Pamiętaj, że to nie Twoja wina, tacy Ci się trafili nadmiernie wymagający i co byś nie zrobiła, to o tak by było za mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Bzdura, rodziców miałaś wymagających i to ci wyszło na zdrowie:) ,nawet nie masz pojęcia że gdyby działa ci się krzywada stanęłi by na głowie by ci pomóc.To że nie potrafisz założyć rodziny to niekoniecznie wszyscy są zli,ty możesz być osobą trudną,tylko ci wydaje że stajesz na rzęsach,facet może widzieć to inaczej. Postaraj się kogoś pokochać takim jaki jest,bo nikt nie jest święty i bez wad,trzeba razem się docierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja kocham najbardziej swojego synka, potem mamę a męża hm tak sobie, bardziej kwestia przywiązania niż wielka milość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:41 Tak właśnie robiłam.Partner-nie zawsze mi odpowiadało jego zachowanie Ale co tam, myślałam właśnie że każdy ma wady. Nie ma ludzi idealnych. Nigdy mu awantur nie robiłam, robiłam to czego on chciał i podporzadkowywalam się mu. Zawsze byłam miła. To na koniec i tak mnie rzucił i jeszcze między innymi powiedział,że ja się na wszystko zgadzałam a on by wolał abym się czasem pozloscila Nie dpgodzisz ludziom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba na to nie ma reguly, czas pokazuje jak ktos sie sprawdzi w swojej roli.Dla mnie to trudne myslec ze mam obowiazek najbardziej kochac dzieci (nie mam na razie dzieci).Dziecko moze byc lepszym czlowiekiem niz maz i rodzice, ale tez bandyta i chamem ktory ma rodzicow za nic.I jak tu z gory postanowic ze bede kochac dziecko najbardziej?Meza sie wybiera, a normalnym rodzicom mozna zaufac w kazdej sytuacji, dziecko to kinder niespodzianka, ktora musi z zalozenia byc sloncem twojego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi sie, ze kazda milosc jest inna. Milosc do faceta to taka, ktora moze sie skonczyc. Mi lo sc do dziecka to milosc bezwarunkowa pojawia sie z automatu i nie konczy sie nigdy. Milosc do rodzicow to przede wszystkim wdziecznosc ... dozgonna wdziecznosc. No a milosc do rodzenstwa to wiezy krwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko męża sobie wybierasz świadomie. Rodziców masz z automatu, czasem dobrzy, a czasem po latach człowiek urywa z nimi kontakt, poczytajcie fora. Dzieci też zależy, nieraz wzrosną na kochane, a nieraz wyrośnie jakiś bandyta. Od wychowania nie wszystko zależy. Sąsiadka ma dwóch synów, jeden się ożenił, ma dzieci, pracuje itd. Drugi syn ciągle się gdzieś rozbija, zaciąga długi nie można na niego liczyć. Ja bym obstawiała, że najważniejszy jest mąż, tylko trzeba mądrzewybrać,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dziecko kiedyś się ozeni i głupio by było, jakby powiedziało, wiesz co mój mężu czy źono, kocham cie, ale najbardziej to kocham rodziców i rodzeństwo bo to wieży krwi a do ciebie miłość się może kiedyś skończyć. Poza tym do tych, co piszą, że miłość do dziecka jest najważniejsza niż do obcych- przecież wasz ojciec z matką są dla siebie obcy, to co oni się nie kochają czy co?Po co w takim razie mieszkali że sobą przez tyle lat. A potem jest taki zonk, że np syn czy córka się żeni czy wychodzi za mąż, a najważniejsza jest nadal mamusia. Szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że ludzie wartościujący w ten sposób muszą mieć strasznie nudne i smutne życie oraz zapędy jeszcze z podstawówki, wtedy sie wartościowało kogo bardziej sie kocha mamę czy tatę, którą koleżankę bardziej lubią bo musi być ta ulubieńsza. Ja przyjmuje relacje miedzyludzkie takie jakie są, nie zastanawiam się nad tym kto jest dla mnie ważny, ważniejszy, po prostu bez tych ludi nie miałabym po co żyć, kocham ich mocno i nie wiem kogo bardziej, jak sie dzieje krzywda im to cierpię razem z nimi. Wszystko zależy od tego co sie w danym momencie dzieje. Wiadomo, ze z mężem spędza się najwięcej czasu a z rodzicami dużo mniej, z dzieckiem małym spędzasz praktycznie cały czas dopóki jest malutkie, potem zaczyna wychodzić. Jak przyjaciółka ma duży problem albo mama jest chora to z nimi spędzam czas a nie z mężem z którym spędzam go codziennie, chyba proste. Jak dzieci są chore albo jest zmiana sytuacji w ich życiu to ich problemy są priorytetowe na ten moment. Ale i tak w konsekwencji najwięcej czasu i uwagi poświęciłam i poświęcam mężowi więc to jego najbardziej kocham? być może, ale po co tak mówić, rodziców i dziecko też kocham najmocniej, tak samo można by powiedzieć, że dziecko kocha się bardziej bo męża za zdradę zostawisz a dziecku więcej wybaczysz, ale to są głupie porównania nie umiem tego wartościować, ta miłosć jest inna a wy dziewczyny sie tutaj licytujecie jak w piaskownicy, warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo to z nudów ktoś zadaje takie pytania. A wogole, to uważam że najbardziej się powinno kochać siebie, a dopiero potem innych, To jest najbardziej zdrowe podejście. Nikt się tobą rąk dobrze nie zajmie jak ty sam, ani rodzice, ani tym bardziej dzieci, i ani partner

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby sie obcy ludzie nie kochali, czyli mama i tata to by ludzkość wymarla bo by nie było dzieci. Jakby dzieci najbardziej kochaly rodziców, to nie poznawalyby swoich parowerów, bo po co i też by nie było dzieci i też by ludzkość wymarla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kupy duupy się ten temat nie trzyma,nudzi się niektórym i z braku laku trzeba coś robić. Rodzice to ludzie którzy dali nam życie i wiele,wiele innego,jeśli s tacy którzy mieli inaczej trudno ich wybór mogą kochać bądz nie. Natomiast facet dzisiaj jest jutro nie ma bo znajdzie inną,może zaraz być drugi,ogarnijcie bo nie myslicie głowami tylko tym niżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Nie opowiadaj bzdur bo wiele dzieci jest na świecie dla interesu,baby łapią na ciążę,facet przystojny,bogaty a czas mija a ona niczyja. Takich małżeńst jest bardzo dużo.Wczoraj czytałam artykuł na ONECIE że na 180tys.małzeństw za rok 2017 aż 70 tys się rowodzi,to ja pytam GDZIE TA MIŁOSC????,bo ludzie jesli pobierają się z miłości to chyba na dobre i na złe. Więc nie można mówić że miłośc do partnera jest na pierwszym miejscu,kopnie w tyłek i co wtedy? no własnie najszybciej do tych mniej kochanych:)RODZICÓW po pomoc i wsparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo tu piszą tylko ci którzy nie znają życia,jak im ono dokopie to już swoim dzieciom będą tłumaczyć jakie są zasady w miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×