Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jaka jest szansa, że córka męża z nami zamieszka? zaczynam się obawiać

Polecane posty

Gość gość

Witam Sprawa ma się tak, że była żona mojego męża w wyniku różnych nieprzemyślanych kroków straciła piękne, duże mieszkanie, które mąż zostawił jej po rozwodzie aby mieszkała tam z ich córką i kilka miesięcy temu wprowadziła się do swojego nowego faceta, a on mieszka tam już ze swoją dwójką dzieci! więc ta dziewczyna, nazwijmy ją Ala mieszka w tycim pokoiku z dwójką obcych dzieci w wieku przedszkolnym. Dodam, że Ala jest w pierwszej klasie liceum i juz narzeka, ze nie ma warunków do nauki czy wypoczynku. Oznajmiła, że nie chce do nas przyjeżdżać tylko na kilka weekendów w miesiącu ale chce z nami zamieszkać, bo z dzieciakami się nie da żyć, a z ojczymem i matką się nie dogaduje. Żal mi jej potwornie, bo opuściła się w nauce, a jest typem kujonki mój mąż jest wściekły i chce przejąć prawa do opieki nad córką ale jej matka teraz strasznie nam utrudnia, bo dla niej ważniejsze jest jej własne ego i pokaźne alimenty niż dobro córki. Uknułam teraz takie chwilowe rozwiązanie, że zostanie u nas na ferie żeby w spokoju podciągnęła oceny no ale to będą tylko 2 tygodnie i co dalej? Ala jest typem super uczennicy, marzy jej się medycyna, chce być lekarzem jak tata :) niestety na razie wszystko bierze w łeb, bo ona jest niewyspana, bo lampka pali sie całą noc w pokoju, bo dzieciaki się boją, do tego chorują więc rodzice po nocy ich doglądają, dają leki czym ją wybudzają, o warunkach do nauki w dzień to już w ogóle się nie wypowiadam. Niestety była zona mojego męża wskoczyła ostatnio na mnie, że podburzam Alę przeciwko niej i nigdy nam jej nie odda i takie inne d**erele. Sami widzicie, że dla niej się liczy tylko jej samopoczucie i głupio jej byłoby jako matce stracic prawo pobytu córki z nią na co dzień. Nic innego się nie liczy. Ala ma u nas swój pokój, bo w zeszłym roku się wybudowaliśmy z myślą także i o niej. Mamy tez synka czteroletniego który super się dogaduje i uwielbia ze swoją przyrodnia siostrą ale on też ma swój pokój więc w drogę nie będą sobie wchodzić. Nie przepadam za matka Ali mimo, że słabo ją znam, bo gdy poznałam męża to oni byli już od 3 lat po rozwodzie i mąż mało mi o niej mówił. Mamy spotkanie z super prawnikiem w przyszłym tygodniu ale ja umrę do tego czasu! Proszę powiedzcie mi czy są jakieś szanse, że Ala zamieszka z nami? Czy ktoś będzie chciał jej słuchać w sądzie? czy jej zdanie nie ma znaczenia? bo ona bardzo chce zostać z nami. Jak to wygląda? Ktoś coś wie, słyszał lub miał podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko w tym wieku juz samo moze decydowac z kim chce mieszkac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mało ci suko, że żonie męża podebrałaś to jeszcze córkę chcesz zabrać matce? Pamiętaj że karma wraca suko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dziecko w tym wieku juz samo moze decydowac z kim chce mieszkac. x tak, ja wiem tylko mimo wszystko jest nieletnia i zawsze sąd może się nie zgodzić lub matka może skutecznie utrudniać, bo trochę czytałam. Mam nadzieję, że jej zdanie będzie jednak kluczowe, dzięki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojej jaka troskliwa macocha hahaha nie zes/raj się fałszywa babo. Na matke gadasz a to tobie chodzi jedynie o rywalizację która lepsza prawda? No wybacz ale nikt nie uwierzy że chodzi ci o dobro obcego dziecka. Nie żartuj nawet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no prosze jaki hejt. wy czytacie ze zrozumieniem. autorko nie znam się na tym, dobrze że macie adwokata, a córka męża jest już w takim wieku iż może sama stanąć przed sądem i powiedzieć co i jak. o ile dobrze zrozumiałam ma 17 lat. Jak teraz nic nie wskóracie w sądzie to poczekacie do 18 i ją weżmiecie bo będzie pełnoletnia i mamusia g**** będzie miała do powiedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wystarczy załatwić opiekę naprzemienną. Przy opiece naprzemiennej rodzice zajmują się dzieckiem po równo i nie trzeba "zabierać" sądownie praw do dziecka. Nie dziw się, że matka się nie zgadza, bo nie będzie miała wpływu na pewne decyzje dotyczące choćby leczenia swojego dziecka i ona się boi, że faktycznie dziecko straci. Ty byś chciała być dochodzącą matką? Pewnie nie. Ważniejsze pokaźne alimenty. Taa... ten argument mogłabyś pominąć skoro tak jak piszesz nie znasz tak naprawdę matki "Ali". Powinnaś wziąć kartkę papieru. Spisać ile wydajesz na dziecko, policzyć, ile by cię wyniósł czynsz, gdybyś się wyprowadziła od męża plus swoją wypłatę i wtedy pierdzieliła o pokaźnych alimentach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem jeżeli dziewczyna zdecyduje się na mieszkanie z Wami to matka nic nie zmieni. Mojej przyjaciółki 13-latek zdecydował i odszedł do ojca, więc licealistka tym bardziej. Porozmawiajcie z prawnikiem, ale tu raczej kwestią będzie ustalenie alimentów ze strony matki niż sam fakt mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no prosze jaki hejt. x No i co z tego, że hejt, jak w większości mają rację? Też nie wierzę, że autorka taka dobra kobieta i nie ma w tym interesu. Skoro wypomina pokaźne alimenty, tzn, że jeśli tych alimentów mąż nie będzie płacił, to kasa zostaje u niej w rodzinie prawda? Po opłaceniu utrzymania pasierbicy, to może coś jeszcze zostanie. Mało tego autorka ma czteroletnie dziecko, więc w razie czego ogarnięta 17latka może zająć się bratem, kiedy ona ma ochotę na wyjazd np. Zawsze można zaszantażować "gówniarę", że ma teraz lepiej niż u matki i niech jest wdzięczna. Koronny argument, matka taka pazerna. Jakby autorce nie zależało tak naprawdę na pieniądzach męża, to by odpuściła na ten jeden rok te alimenty, które musi mąż płacić, a pasierbica przez ten rok zostawałaby jeden dzień, dwa dni, trzy dni u ojca, aż zrobi się z tego tydzień, dwa, trzy w miesiącu. W dniu 18 urodzin, przeprowadza się całkiem, a wtedy to i alimenty wyglądają inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A ty jako dziecko chciałabyś mieszkać z dwojgiem obcych małych dzieciaków w 40 metrowej klicie u swojego ojczyma, bo twoja matka przewaliła duże mieszkanie? Dlaczego dla ciebie życie tej dziewczyny w ogóle się nie liczy? Nie chodzi o to żebym matka nie miała nic do powiedzenia i żeby całkiem nie miała praw tylko o prawo do stałego zamieszkania u nas. Opieka naprzemienna nie wchodzi w grę, bo to oznacza, ze po równo byłaby tam i u nas, a ona nie chce tam mieszkać ani sekundy i ja jej się nie dziwię, bo tam zwyczajnie nie ma warunków no ale jasne ważniejszy jest komfort matki, która nie chce być dochodząca :o co do alimentów to mój mąż płaci 2 tys zł i oprócz tego kupuje wszystko czego córka potrzebuje, opłaca jej wycieczki, hobby, zajęcia dodatkowe i wypłaca kieszonkowe i to wszystko dodatkowo do alimentów. Mąż chciał mieć córkę przy sobie ale rozumiał, że ta więź dziecko - matka jest nie do pokonania dlatego odpuścił i zostawił im mieszkanie. Jego była żadnej łaski nie robi, że ją wychowuje, a wręcz przeciwnie. Więcej złego niż dobrego tylko z tego wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś mam w nosie te alimenty! mąż zarabia bardzo dużo, jest ordynatorem oddziału i prowadzi prywatną praktykę i ja też nie bieduję, prowadzę z moimi rodzicami trzy apteki, jestem farmaceutką i jeżeli o mojego męża chodzi to on nie chce żadnych alimentów na córkę. Nie chcę źle dla niej i nie chodzi mi o pieniądze ale widzę, że tu w większości strasznie pazerne baby siedzą i mierzą innych swoją miarą. Widzę tylko jak ta mała zgasła psychicznie i intelektualnie w ostatnim czasie. Bardzo ją lubię, jest wspaniałą, mądrą dziewczyną i chodzi mi tylko o jej dobro. W życiu pod naszym dachem włos z głowy jej nie spadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty jesteś P/O/J/E/B/A/N/A

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś weź się nie ośmieszaj od razu widać że laska śpi na kasie i jej te dwa tysie krzywdy nie robią. Chata wybudowana, mąż lekarz hahaha i teraz czytam że ona ma apteki ze swoimi rodzicami czyli córeczka z bogatego domu a ty już piszesz scenariusze że młoda będzie jej za posługaczke robić hahaha tak to tylko takie dziadówy jak ty mogą myśleć :D jak znam życie to kobita ma ze dwie ukrainki do ogarniania chaty o gotowania i niańkę do dziecka :D a ty tu wylatujesz z zaganianiem małolaty do roboty hahaha padłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:16 aaa trafiłam w czuły punkt? Nie wykorzystuj mi tutaj dobra dziecka, żeby udowodnić mi, jaka to ja nie jestem pissda, skoro napisałam ci o punkcie widzenia matki. Sama jesteś matką, więc powinnaś zrozumieć drugą matkę. Oczywiście, że chodzi ci głównie o to, aby mąż nie płacił alimentów. To, że on nie chce alimentów od matki dziecka, nie znaczy, że na tym nie zarobi. Z 2 tys zostanie z 500zl. Do tego przez parę miesięcy będzie 500 plus, jeśli da radę się załapać. Lekarze zaliczają się chyba do najbardziej pazernej grupy zawodowej. Jakbyś nie liczyła kasy i faktycznie miała to w doopie, to nie wspominała byś o pazerności byłej żony męża. Napisałam ci, opieka naprzemienna, a w następnym poscie pomieszkiwanie u ojca. Jaki problem załatwić to sposobem? Idzie w czwartek do ojca, wraca w niedzielę wieczorem. Przez 4 dni da radę nadrobić. Matka się przyzwyczaja do takiego stanu rzeczy, a dniu urodzin jest matka wyprowadzam się i finto. Dziewczyna ma 17, niejedna w tym wieku ma rodzica w 4 literach i robi co chce. Podejrzewam, że sama jesteś Alą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:25- przeciez pisze że poznała jej ojca 3 lata po rozwodzie wiec o co ci chodzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja tam wierze ze są empatyczne macochy. A te co od razu wyzywaja autorkę to chyba patrzą po sobie. Teraz najważniejsza jest córką a nie matka. To co ze ona się przyzwyczaiła. Dziecko nie ma warunków do nauki. Po co poszła do klitki mieszkać z facetem. Niech sobie wynajmu większe mieszkanie, ma 2000 pewnie jakaś prace, jej facet też, wynajma komuś klitke i pójdą na większe, a jak nie to córka niech mieszka u byłego. Albo inaczej, ja w tym wieku mieszkalam na stancji juz z innymi kujonami i uczyłam się dzień i noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:30 wcześniej nie pisala, że śpi na kasie, tylko, że matka ma pokaźne alimenty. A to wcale nie oznacza, że alimenty wynoszą 2 tysie. To może być 700zł nawet, bo widzisz nowe żony alimenciarzy tak mają, że wypomną starej żonie nawet 100zl. Sama się ośmieszyłaś nie zauważając, że autorka pisze o swoim statusie majątkowym dopiero w odpowiedzi do mnie. Powtórzę. Lekarze, to najbardziej pazerna grupa zawodowa. Gdyby tak nie było, to nie placilabys za prywatną wizytę 150-200 zł. Tylko 70, już nie wspomnę o CC na życzenie i innych łapówkach, żeby operację mieć wcześniej. Nadmienię, iż lekarze nie posiadają kas fiskalnych, więc i odpowiedniej kwoty podatku od swojej prywatnej praktyki nie odprowadzają, ale 200 zł za wizytę, to owszem. Mój szef też śpi na kasie i co z tego, jak tylko szuka wymówek, aby tylko nie dać podwyżki pensji. Im więcej ktoś ma tym bardziej skąpy. Temat to chyba jakieś prowo, bo ciężko mi uwierzyć, że ktoś czyta na ten ten temat w necie, umówiony jest do prawnika, niby wie, że pasierbica i tak ma decydujące słowo w sądzie, a pyta na kafe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale gadasz głupoty. Jak to nie mają kas fiskalnych? Powiedz który nie ma i go zgłos. Lekarze mają obowiązek mieć kasę fiskalna w swoich gabinetach prywatnych. Chodzę juz z drugą ciaza do ginekologa i po każdej wizycie nabija 150 zł na kasę i daje mi paragon. Jak wiesz ze któryś nie ma to go zgłos raz dwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:50 Dziewczyna ma rocznikiem 17 lat i tak naprawdę ma sporo możliwości, żeby sobie ogarnąć kąt do nauki, choćby wspomniana przez ciebie stancja. A ojciec z macochą od razu chcą załatwić sobie prawo do opieki. Po co? Na kilka miesięcy? Teoretycznie jest 11 miesięcy, gdyby dziewczyna była urodzona w grudniu. Spotkanie z prawnikiem, rozprawa i już mamy ze 2 miesiące. Zostaje teoretycznie 9 miesięcy do pełnoletności. To po co się szarpać, jak można to zorganizować inaczej? Dlatego myślę, że to prowo, albo jest drugie dno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra trollico idź spać. Juz napisałaś 30 hipotez i scenariuszy o mnie i o moim mężu, a guzik o nas wiesz. Jeżeli nie masz nic do powiedzenia w sprawie, o którą pytam to znikaj stąd i nie rzygaj już tym jadem, bo jeszcze się udławisz. Pewnie sama jesteś taka mamuśką od której dzieciak chce uciec i teraz wojujesz szabelką na kafe. Serio nie chodzi mi o kasę. Jestem bogata z domu i jakbym się uparła to miałabym zawód "córka -jedynaczka". Zależy mi tylko na tej dziewczynce. Ona ma dopiero 16 lat i widzę jak gaśnie. Nie wyobrażam sobie mieszkać w mieszkaniu ojczyma z jego dziećmi w pokoju i o to mi najbardziej chodzi, a ty tylko te alimenty zauważyłaś ze wszystkich moich wpisów. Napisałam o nich!! tak!!! moja wina, moja wina moja bardzo wielka wina, bo alimenty to przecież temat tabu dla mnie i powinnam milczeć jak grób na ten temat. Wybacz ale mam prawo mieć swoje zdanie zważywszy, że mama Ali narobiła sobie niezłych długów z czym związana jest także utrata mieszkania stad śmiem twierdzić, że zależy jej na kasie. Tak czy owak jej sprawa. Dziękuję wszystkim normalnym kobietom za odpowiedź, bo siedzę jak na szpilkach od kilku dni. Każda normalna kobieta przejmuje się losem dzieci swojego partnera z poprzedniego związku jeżeli takowe są zwłaszcza jeżeli się te dzieci lubi i troszczy o nie. Alka Zawsze będzie częścią naszej rodziny i to, że mąż ma ją z inna kobietą to nie ma nic do rzeczy, to było dawno, nie jestem zazdrosna! Mam w sobie najcieplejsze uczucia w stosunku do niej, bo jest fantastyczną osobą, a z tym wykorzystywaniem jej do pracy to już serio poleciałaś jak ostatni kretyn. Skąd ci się takie scenariusze tworzą? Za dużo trudnych spraw i ukrytej prawdy kochana :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:59 obowiązek to oni mają od 1 stycznia tego roku. A wcześniej, raz była kasa raz nie. Szkoda że CC na życzenie jest pod stołem, a nie jako usługa w szpitalu, jak każde badanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś rocznikiem ma 16 lat, bo przeskoczyła klasę kilka lat temu, a drugie dno to ty masz pod swoją pustą kopułką, dno pełne mułu i wodorostów :o Stancja odpada, bo po co jej skoro z naszego domu ma do szkoły jakieś 2km? poza tym ona chce mieszkać z nami w tym domu. Ma tutaj swój wymarzony pokój, sama wybierała meble, dodatki, kolory ścian, to jest największa sypialnia w całym domu, ma balkon z widokiem na ogród, ma kilka dobrych koleżanek w naszej okolicy, przychodzą do nas i uczą się razem albo oglądają filmy, czasem jedna nocuje u niej, po co szukacie jakichś dziwnych rozwiązań na siłę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idź już się powieś z tym swoim bólem dooopy do lekarzy, bo od razu widać że o to ci chodzi debilko skończona. zasrywasz tylko fajny wątek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faktycznie z tym żalem to lekarzy to już męczysz babo :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spróbujcie może jeszcze porozmawiać z matką tej dziewczyny, wyłuszczyć jej że jeśli pozwoli dziewczynie u was mieszkać to oszczędzi i sobie i wam tej nerwówki, odbierania jej praw itd. będzie nadal miała wpływ na córkę. A jeśli będzie zacietrzewiona to pewnie i tak dziewczyna postawi na swoim żeby z wami mieszkać nawet kosztem tego, że matka utraci prawo do opieki, tylko wielki konflikt z tego powstanie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie chce mi się czytać twoich obelg, bo tak naprawdę to ty tworzysz scenariusze na mój temat. Piszę ci wyraźnie tępa "szczało", tak tępa "szczało"co masz zrobić, a ty widzisz tylko moje scenariusze i mnie obrażasz. Nie jestem samotną matką. Jestem po prostu matką. W dodatku matką 17 latki. Za chwilę dziecko będzie mogło robić co chce i być może ta matka zdaje sobie z tego sprawę i dlatego tak się trzyma pazurami córki i utrudnia. Ale ty tego nie widzisz, bo dziecko masz małe. Matka ma jeszcze kilka miesięcy kontroli, decyzji, poczucia, że ma dziecko, a ty jej chcesz to zabrać, więc panikuje. Proste. Każdy kij ma dwa końce, a ja zawsze staram się zrozumieć też druga stronę. Zapytałam czy chciałabyś być dochodzącą matką i jednocześnie podałam pomysł. A ty co? Atak. Po co wspominasz o alimentach? Po to, aby pokazać jaką złą matką jest jej matka? Że taka okropna, że pieniądze się tylko liczą? Jak dla ciebie to pryszcz i ci nie zależy, to po co wspominasz o pieniądzach. Przecież wystarczy wspomnieć o braku warunków do nauki. Zapytać jak to zorganizować, aby pasierbica znowu mogła mieć dobre oceny. Przecież to TYLKO kilka miesięcy! A może nawet tylko 2, do czasu rozprawy, gdzie dziecko powie z kim chce mieszkać. Też nie miałam warunków do nauki, to się uczyło po bibliotekach, po parkach, u koleżanek. I uwierz mi, dwójka małych dzieci w pokoju w porównaniu do mojego domu, to pikuś. Wytrzyma te 2 miesiące jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko u nas była podobna sytuacja ale ja nie jestem dyplomatka i powiem wprost: była mojego męża to szmata jakich mało. Nie chce się rozpisywać ale traktowała własnego synka jak śmiecia i trzymała go przy sobie wyłącznie dla alimentów tak wiem to niemożliwe, bo tych alimentów niewiele rzekomo i tralalala ale tak było. Mały tak samo nie miał warunków do prawidłowego rozwoju, miał trzy lata kiedy postanowiliśmy działać i w kilka dni było już po sprawie tzn sądownie to się ciągnęło ale już mieszkał u nas. Kupka nieszczęścia. Cichy, płaczliwy, przestraszony. Potrzebny był psycholog i duuużo miłości. Dzisiaj ma 5 lat, kocham go jak własne dziecko i tak samo traktuje jak naszą córkę. Jeżeli nam się udało to tym bardziej nastolatka powinna śmiało móc zamieszkać z wami na stałe. trzymaj się i super że ci na niej zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie słuchaj tej zakłamanej idiotki najpierw sama pisze, że dybiesz na alimenty i chcesz z pasierbicy zrobić posługaczkę i niańkę, obraża cię, pisze jakieś bzdury o twoim mężu i wypłakuje elaboraty o złych lekarzach, a potem ma pretensje kiedy jest traktowana w ten sam sposób. No debil jakich mało, nie odpisuj już jej żeby nie zaśmiecać tematu. pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś dobra daruj sobie już te żałosne wywody kobieto. Żałuję, że założyłam temat, powinnam przewidzieć, że w tak kontrowersyjnej sprawie zawsze przylezie jakiś oślizły troll i zainfekuje temat swoim jadem. To ty zaczęłaś mnie obrażać i pisać debilizmy na mój temat. Naskoczyłaś na mnie, że chcę zrobić z młodej opiekunkę do dziecka, że jestem cwaniara, a mój mąż to "alimenciarz" i pazerny lekarz. Zobacz co piszesz i jakim tonem do mnie, a potem się zastanów dlaczego ja tobie odpisuję tak, a nie inaczej. To ty zaczęłaś zionąć jadem i już skończ płakać nad tymi alimentami. Napisałam co widzę i tyle dlaczego mam udawać, że jest inaczej? bo jakieś złośliwe baby będą urządzać "płaku, płaku" nad byłą żoną? Skoro córka chce od niej uciec to chyba coś jest na rzeczy ale nieeeee najważniejsze, że obraziłam świętą, nietykalną ex żonę i chcę jej odebrać córkę ponadto kolejny raz ci napiszę, bo widzę, że nie umiesz czytać. Ona ma 16 lat rocznikiem nie 17, a do tego czasu może zawalić szkołę, już ją zawala, bo mieszka w tragicznych warunkach jakie zgotowała jej własna matka! Tak matka ale twoim zdaniem matce wolno wszystko i jest ok. W łeb się stuknij i bez odbioru. Zamykam temat. Żegnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×