Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

praca barmanki

Polecane posty

Gość gość

Pracowałyście/pracujecie jako barmanki ( w klubie, barze, pubie)? Czy ta praca bardziej przypomina wieczną imprezę czy raczej ciężki zap*****l?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpisze ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam stanowisko niby barmanka ale tak naprawdę jestem kelnerką, barmanką, sprzataczką, baristką, czasami i kucharką i obsługuję zmywarkę. Ogólnie zap*****l. ale w gastro już tak jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka impreza, za dużo amerykańskich filmów się naooglądałaś :/ Ciężki zapierol bo klientów dużo, każdy chce wypić. Chyba, ze to bardzo podrzędna knajpa to może i jest luz, ale wtedy też zarobki są małe i nie ma co liczyć na napiwki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak jesteście traktowane przez klientów? Czy to prawda, że barmanki są gorzej traktowane od barmanów, a chamscy klienci są na porządku dziennym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dorabialam do studiow w barze/kręgielni. Klienci różni, jedni zwyczajnie sympatyczni, bo przyszli się po prostu dobrze bawić a nie zgrywać pana i władcę, inni bardzo weseli, potrafią rozśmieszyć, niektórzy złośliwi, spotkałam jednak też takich chamów że tylko im w tę głupią mordę strzelić. Są oczywiście też podrywacze i tu również różne typy, jedni mili, uśmiechają się, rzucają sympatyczne komplementy, drudzy nachalni, obleśni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie i jak radziłaś sobie z tymi chamskimi typami, bo przypuszczam, że sporo takich było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chodzi o pracę to piątki i soboty jest największa harówka. Dla innych weekend i impreza, dla pracowników oznacza to tyle, że nie masz czasu sama łyknąć wody a wyjście do kibla to sprint. Tylko, że to często też wina szefostwa bo zatrudnia za mało personelu (albo nie ma kogo zatrudnić bo nie ma chętnych do pracy). Miałam np. taką sytuację, że SAMA musiałam obsługiwać imprezę firmową na kręgielni, ok. 35 osób, mogli pić co chcą i ile chcą, wszystko na koszt firmy. No to skoro na koszt firmy to korzystali. Faceci wypijali kufel piwa w 3 minuty i już stali po kolejne. Piwo lało się po prostu strumieniami a pomiędzy tym jeszcze musiałam wykonywać bardziej skomplikowane drinki (głównie dla kobiet), które zajmują więcej czasu. Marzyłam wtedy o tym, żeby mieć do pomocy kogokolwiek kto chociaż nalewałby to głupie piwo żebym ja mogła zająć się innymi alkoholami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
darmowy alkohol na koszt firmy to jakaś głupota. Wiadomo, że w polskich warunkach oznacza to zwykłą libację i ludzie nie będą się zachowywać na poziomie, tylko jak zwierzęta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no właśnie i jak radziłaś sobie z tymi chamskimi typami, bo przypuszczam, że sporo takich było. x Szybko nauczyłam się nie reagować na głupie uwagi, nie wchodzić w żadne dyskusje, tylko ucinać je krótkimi komunikatami. Np. na wszelkie pretensje, że za długo czekają odpowiadałam, ze przykro mi, ja mam tylko dwie ręce. Albo narzekanie, że nie serwujemy czegoś tam a on by chciał, a w knajpie x to serwują i w ogóle co to za lokal, że nie ma x, bla bla. Przykro mi, nie ma i już. Nic więcej, żadnego zbędnego tłumaczenia. Ta praca naprawdę mnie nauczyła nie dyskutować z durniami i nie tłumaczyć się, a zanim ją podjęłam byłam trochę zahukaną, mało asertywną studentką :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:17: teraz masz zadatki na szefową.:) A może już jesteś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś darmowy alkohol na koszt firmy to jakaś głupota. Wiadomo, że w polskich warunkach oznacza to zwykłą libację i ludzie nie będą się zachowywać na poziomie, tylko jak zwierzęta. x Ja pracowałam w Niemczech, wierz mi że nieduża różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sumie wszędzie pewnie jest podobnie. Niemcy to wiadomo piwo, Polacy mają skłonność do mocniejszych trunków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a zdarzyło Wam się jakoś odgryźć na chamskich klientach albo wykręcić jakiś numer?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
klienci nawet spoko, czasami i 50zł z napiwków mam ale gorzej że szefostwem, mam okropnego szefa :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a właśnie ile miesięcznie da się wyciągnąć z napiwków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zależy ile pracujesz. to nie ma średniej. zalezy kto przyjdzie, to loteria. czasami mam 50zł a czasami 5zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×