Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy zapraszać na komunię byłego męża, ojca dziecka, i jego żonę

Polecane posty

Gość gość

Czy zapraszać ojca na komunię z którym jestem w rozwodzzie? Czy tylko do kościała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest ojciec, więc dla mnie logiczne ze tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że tak. Zaprosić go z żoną, jeśli będzie miała choć trochę klasy to nie przyjdzie, chyba że się znacie i akceptujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że tylko do kościoła :o Moja córka sama powiedziała, że nie chce taty na imprezie z naszą rodziną bo doskonale wie, ze nie żyjemy ze sobą w super słodkich stosunkach. Po co tworzyć jakieś sztuczne sytuacje? Dzieci nie są głupie. No chyba, że żyjecie ze sobą fajnie, po przyjacielsku, to co innego. Tata mojej córki był na komunii w kościele i następnego dnia zabrał ją na 2dniową wycieczkę za miasto z tej okazji, oczywiście ze swoją nową partnerką. Młoda była bardzo zadowolona z takiego obiegu spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, zaproś tatę dziecka. Rozwodzicie się, pewnie nie żyjecie w związku z tym w najlepszych stosunkach ale zaproś go, siądźcie razem do stołu, uśmiechajcie się do siebie sztucznie albo najlepiej w ogóle się do siebie nie odzywajcie. Wasze dziecko pewnie jest ułomem, ktore wcale nie zauważy tej sztucznej, nadętej, gęstej atmosfery wiszącej w powietrzu. A jak poprosi o wspólne zdjęcie rozdziców z nią, obejmijcie się jak za starych dobrych czasów i uśmiechnijcie szeroko. No bo przecież nie odmówicie, to wasze dziecko. A, i nie zapomnijcie wspólnie obsługiwać gości, no bo to przecież wasza wspólna - twoja, byłego męża i córci impreza. OCZYWIŚCIE, ŻE NIE ZAPRASZAĆ :o :o :o :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Oczywiście że tak. Zaprosić go z żoną, jeśli będzie miała choć trochę klasy to nie przyjdzie, x A co jak klasy nie ma i przyjdzie? O tym dziecku ktoś pomyślał jak się będzie czuło, jak będzie rozdarte? Ja swojemu dziecku w takiej sytuacji wolałabym oszczędzić takich krzywych akcji. I co, wszyscy mają udawać, że się nic nie stało, mają ze sobą wesoło gaworzyć i się uśmiechać? Ja bym tak nie umiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaprosić go z nową żoną, jeśli przyjdą oboje to posadzić tę nową obok najbardziej złośliwej ciotki/babki w rodzinie i napuścić ją na nową flamę ojczulka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba zależy od tego jakim jest ojcem i jak wyglądają wasze relacje. Jeśli dogadujecie się jak ludzie, nie ma między wami konfliktu, uczestniczy aktywnie w życiu dziecka, spędza z nim czas a dziecko lubi i akceptuje jego nowa żonę, a przede wszystkim jeśli chce żeby rata był, to zaproś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie zaprosze ani byłego ani nikogo z jego rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zależy w jakich jesteście relacjach. Ale co jego rodziny np jednego z chrzestnych nie zaprosisz bo jesteś z ex po rozwodzie? To święto dziecka więc niech oni zadecyduje czy chce zeby był Tata z nową żoną. To jest ojciec dziecka więc ma prawo być w kościele. Co do tej całej imprezy to wszystko zależy od waszych relacji. Niektórzy moi klienci robią 2 imprezy komunijne. Ojciec zaprasza swoją rodzinę a matka swoją. Mnie zastanawia tylko to że przez ileś tam lat byliście razem, digadywaliscue się, macie wspólne dziecko. A po rozwodzie nie potraficie się dogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:05 Masz 15 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taki przypadek miała córka mojej sąsiadki, ponieważ żyją zgodnie z ojcem dziecka, był ojciec ze swoją konkubiną i ich dzieckiem, a nawet było dziecko tej konkubiny. Mała bardzo lubi braci, bo tak na tych chłopców mówi. Byli dziadkowie z obu stron. To wszystko zależy w jakiej atmosferze nastąpiło rozstanie rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:05 dlaczego 15? Jestem dorosła osoba która pracuje w takim miejscu gdzie przewija się wielu rozwiedzionych rodziców. Wcześniej wielka Love a po rozwodzie czy w trakcie nienawiść. Dziecko pozostaje wspólne już na zawsze. Więc trzeba schować urazów dumę i zachować klasę. 9 letnie dziecko jest na tyle duże zeb y wyrazić własną opinię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Klasę to powinni rodzice pokazać stawiając już przy rozwodzie jasno sprawę przed dzieckiem. Byłam na takiej komunii, gdzie rodzice byli na jednej imprezie ze swoimi drugimi obecnymi połówkami. Jakież było zdziwienie jak się chłopiec pod koniec imprezy rozpłakał mówiąc, że on chce żeby rodzice zostali razem, a ich partnerzy mogą iść do domu, a nie że tata idzie do domu ze swoją nową panią. Myślałam że mi serce pęknie. To jest nic innego jak mieszanie dziecku w głowie. Sumienia trzeba nie mieć by na takie rozdarcie na imprezie rodzinnej dziecko skazywać. Ale to się załatwia wcześniej niż tuż przed komunią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to bedzie Komunia bylego meza :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteśmy po rozwodzie 2 lata. Rozstaliśmy się w normalnej atmosferze. Były mąż aktywnie uczestniczy w życiu córki. Ma nowa kobietę. Ona mi w niczym nie wadzi. Początkowo ja chyba jej wadzilam, ale chyba zrozumiała, że miedź mną a byłym wszystko już dawno skończyło się a córka pozostanie jego córka ma zawsze. Byli razem na komunii. Część tamtej rodziny również. Atmosfera była normalna. Tyle, że my jesteśmy dorośli a nie zachowujemy się jak w przedszkolu. Zapytaj dziecko czy chce żeby tata i jego nowa partnerka byli na jego przyjęciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy jakie macie relacje. Jeśli ojciec widzi się z dzieckiem tylko od święta to nie zapraszaj na przyjęcie. Natomiast gdy wywiązuje się ze swoich obowiązków, dziecko zna jego nową partnerkę i wie jaka jest sytuacja to zaproś oboje i ewentualnie ich dzieci. Tak wypada. Myślę, ze na kilka godzin jesteście w stanie zacisnąć zęby, to dzień dla dziecka. Możesz ich posadzić po przeciwnej stronie niż Ty będziesz siedzieć. Moja znajoma byłą w ubiegłym toku na komunii u syna swojego męża i luz, wszyscy się świetnie bawili, ale tam od rozwodu minęło dobrych kilka lat, oboje ułożyli sobie życie z innymi partnerami i dziecko jest tego świadome. Tych wspólnych rodzinnych imprez jest w życiu mało, można przeżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyle, że my jesteśmy dorośli a nie zachowujemy się jak w przedszkolu. x Wyczułam wyższość i jakąś kpinę w twoim tonie. Ja miałam sprawę rozwodową dokładnie pół roku przed komunią. Tata syna przyszedł do kościoła, nawet mi do głowy nie przyszło aby zapraszać go na imprezę. Może dlatego, że znęcał się nade mną psychicznie, popychał i uderzał mnie nierzadko, a przed sądem udawał skruszonego tatę, który jest biedny jak mysz kościelna (mimo wspaniałych zarobków na czarno) i jest zmartwiony o syna (mimo że przez całe jego życie nie odrobił z nim jednej lekcji, nie zmienił mu w życiu ani jednej pieluchy, nie zagrał z nim ani razu w piłkę, za to świetnie mu szło huczenie na niego za byle pierdołę). Nie uważam się za przedszkolaka, wybacz. Nie każdy po rozwodzie znajduje się w sytuacji, w której jest w stanie normalnie spojrzeć w jego stronę czy przebywać w towarzystwie byłego partnera. Odrobinę pokory może, bo widocznie miałaś więcej szczęscia niż niektórzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zależy od relacji. U mnie było tak. W domu mało miejsca, więc jedyne wyjście to restauracja. Zaproponowałam byłemu mężowi, że ja zapłacę za siebie, i naszego synka i swoich gości, czyli mojego partnera, moich rodziców, moje rodzeństwo z żonami i dziećmi. A on zapłaci za swoich czyli siebie, swoją żonę, swoich rodziców, swoje rodzeństwo z partnerami. Ale powiedział, że jak ma płacić to on nie chce. No ja nie będę robić z siebie samarytanina, więc opłaciłam swoich gości i tyle. Były mąż oczywiście w kościele się zjawił, i z żoną i resztą gości. Potem poszliśmy do parku zrobić zdjęcia pamiątkowe. I wkurzyłam się, bo jego rodzina zachowała się tak jakbym popełniła zbrodnię, że po zdjęciach idziemy jeszcze do restauracji na obiad a oni do domu. No sory, nażreć za darmochę to się chciało na mój koszt, ale samemu od siebie nic. Stali i czekali nie wiem na co, włącznie z moim byłym mężem! Czego ten głupek się spodziewał, skoro sam zadleklarował, że on nie chce tego obiadu w restauracji jeśli ma cokolwiek płacić. No ale ja powiedziałam, że na nas już czas, zawinęłam gości swoich i poszliśmy. O dziwo, od momentu tej komunii, moja była teściowa przestała się do mnie odzywać. Nie wiem, wychodzi na to, że jej syneczek musiał jej to inaczej przedstawić, sam przyżydził, a,jej pewnie nagadał, że ja nie życzyłam sobie ich obecności w restauracji, albo taka sama małpa roszczeniowa myślała, że ja powinnam sama wszystko sfinansować. Także ja, mój partner i moja rodzina była na obiedzie po komunii, a ojciec dziecka czyli buły mąż, jego żona i reszta jego rodziny tylko w kościele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12,56 na dobre CI ten rozwód wyszedł :) co za koleś, no chyba logiczne, że płaci się po pół. Zabawny typ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 12,56 na dobre CI ten rozwód wyszedł usmiech.gif co za koleś, no chyba logiczne, że płaci się po pół. Zabawny typ. X Żeby nie było, mieszkałam wtedy na takiej dzielnicy, że restauracje trzeba było rezerwować na rok wcześniej, tzn jak było wiadomo, że u nas komunie są zawsze w pierwszym lub drugim tygodniu czerwca to każdy już obstawiał oba terminy, a jak ksiądz podawał we wrzrśniu termin ostateczny to każdy leciał go sobie zaklepać na przyszły rok. Tzn, jak ktoś bardzo chciał mieć przyjęcie w restauracjach blisko kościoła. Ja tak właśnie zamawiałam. Także były mąż, nawet jeśli kasą nie śmierdział to miał rok czasu no może 9 miesięcy na odłożenie kasy. To było raptem po 65 zł od osoby. Ja miałam chyba 11 osób, bo pamiętam, że zapłaciłam coś ponad 700 zł. Poza tym, to ja płaciłam za albę i ja dałam kasę na tzw "przybranie kościoła" i ja musiałam uczestniczyć w przyozdabianiu kościoła w kwiatki, tiule eyc, nie on. No ale... On zawsze uważał, że dziecko nic nie potrzebuje i żywi się powietrzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:13 Zaraz Cię tu zjadą, że ważniejsza dla Ciebie jest kasa, restauracja, talerzyk i żarło niż dobro dziecka :D No cóż, tak wygląda życie. I postąpiłabym dokładnie tak jak Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 13:13 Zaraz Cię tu zjadą, że ważniejsza dla Ciebie jest kasa, restauracja, talerzyk i żarło niż dobro dziecka smiech.gif No cóż, tak wygląda życie. I postąpiłabym dokładnie tak jak Ty. X Hehe, no bo niby co? Postaw się a zastaw się? Miałam opcję, albo dziecku nic nie urządzać, nawet głupiego ciasta i kawy dla gości w domu,bo te 11 osób nie zmieściłoby się u mnie w domu, albo obiad w restauracji, ale kasę miałam tylko na swoją ilość gości. Jakbym miała płacić za rodzinę byłego męża to musiałabym się chyba dokredytować, a wolałam zbierać kasę na wyjazd wakacyjny. A były mąż ma sporą rodzinę. Dzieciak był szczęśliwy, bo i tak dużo większy kontakt ma z moją rodziną, i cieszył się, że po emocjach kościelnych oprócz spaceru i sesji zdjęciowej w parku były chwile kiedy pomiędzy obiadem a deserem mógł pogadać z dziadkami, ciotkami, wujkami i kuzynkami. A po obiedzie ponieważ jak mówiłam, nie miałam wtedy miejsca na taką ilość osób w domu, poszliśmy tylko się przebrać i na rolki po parku polatać. Bo akurat tam tak fajnie było, że kościół, park, restauracja i mój blok wszystko było w obrębie tegoż parku w odstępach 4 minut między tymi punktami. Dlatego, uważam, że wszystko zależy od relacji na linii matka-ojciec, jak jest współpraca to co za problem żeby na przyjęciu byli wszyscy, jak nie ma, no cóż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co robicie dziecku komunię skoro sami jesteście niewierzący?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś rozwiedziona z ojcem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikola ma baby z Sebą (Tobiasza) rozchodzą się, potem Nikola zaciążyła z Arkiem .Narodził się z tego mały Kevinek .W tym czasie Seba ma już dziecko z Andżelą(Pamelkę) z ktorą zdradzał Nikolę . Andżela po roku wypędziła Sebę z domu ten poznał Sandrę i z nią wziął ślub . Tymczasem Tobiaszek dorósł .Kogo więc jego mama ma zaprosić na jego komunię ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech to mąż robi komunie przecież to jego dziecko i niech on się zastanawia czy cię zaprosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A po co robicie dziecku komunię skoro sami jesteście niewierzący? X A co ma piernik do wiatraka? To dziecko idzie do komunii a nie jego rodzice, a skoro chce to jest posyłane. Mój chciał. Potem dorósł, to zainteresował się wiarą w boga, ale bez udziału kk, stąd skoro nie chciał bierzmowania, to nie poszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś cokolwiek bierzesz rzuć to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Serio? A niemowlęta też chrzcicie dlatego, że one chcą? A jakby dziecko chciało się obrzezać zaraz po komunii to też byście mu tę całą "imprezę" z tej okazji tak ochoczo zorganizowały? Nie szkoda Wam tłuc zabobon od małego do głów Waszych dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×