Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czuję niechęć do ludzi.

Polecane posty

Gość gość

Miałam kiedyś bardzo poważny problem z którym zostałam sama i było mi trudno się z nim zmierzyć. Był to dla mnie czas w którym czułam się bardzo samotna, nie mogłam liczyć na wsparcie w rodzinie, nie miałam przyjaciół, partnera, a usilnie chciałam mieć kogoś bliskiego. Szukałam wsparcia. Liczyłam, że ktoś pomoże mi wyjść na prostą, że wyciągnie do mnie rękę, poprowadzi. Niestety po drodze natrafiałam na ludzi bardzo niedobrych, takich niewiernych, chwilowych, ciekawskich. Nikt nie został moim przyjacielem. W końcu doszło do takiej sytuacji, że musiałam ostatecznie zmierzyć się ze swoim problemem i to zrobiłam. Dziś to już przeszłość. Co poczułam gdy pokonałam swój problem? Kompletną niechęć do ludzi i zupełny brak potrzeby posiadania kogoś bliskiego. Teraz już wiem, że jak dałam sobie radę z czymś takim sama to już ze wszystkim sobie poradzę i inni nie mogą mi nic dać. To dość dziwne uczucie i kompletnie nie wiem dlaczego tak się stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajoma mieszka poza Polską i kiedys tak samo miała mówiła mi że ona nie potrzebuje ludzi a w Polsce jej siostra zawsze xle o niej gadala to wyemigrowala i potem powiedziala ze nikogo nieporzebuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile masz lat, teraz jak sobie radzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bert Hellinger mówi że ludzie których rodzina nie chce to emigrują ze swego kraju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 24 lata. Teraz jest mi lepiej. Wtedy... czułam się nieszczęśliwa z powodu mojego problemu i dodatkowo to nieszczęście potęgował brak bliskiej osoby. Wierzyłam, że gdybym kogoś miała to byłabym szczęśliwsza, ale to nie prawda. Mogę robić inne rzeczy, które mnie uszczęśliwiają, rozwijać się... Nie wierzę już w przyjaźń, ani w miłość i wiem, że będę sama do końca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:04 ta znajoma sie przeliczyla bo za granicą poznala kogos z Ameryki Południowej i ma juz z nim ok. 8 letnią córke ale chyba sama wychowuje bo zawsze chciala sama bo jej mama tez ją sama wychowala. Kiedys sie przyjaxnilysmy ale nie mamy juz kontaktu odleglosc i lata rozłąki robią swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:58 i 00:07 juz to pisałes. Rozumiem że piszesz sam o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:09 dawna przyjaciólka mówiła mi kiedys że ona jesli bedzie miec dziecko to wie że ona je sama wychowa bo jej mama tez ją sama wychowała. I tak sie stało jak powiedziałą. Powiedziałą ta przyjaciólka tez że wedlug niej kobieta ma miec dziecko tylko po to aby sama nie być w życiu bo faceci zawodzą zdradzają i odchodzą. I tak sie stało. Ja nie podzielam tego co ona mowila. Nie wiem co u niej dzis bo juz nie mamy kontaktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie autorko.Juz nie wierze ze znajde kogos bliskiego na moje rany. Nie mam kompletnie nikogo i jakby tego bylo malo to mieszkam na emigracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:19 ona zapewne mieszka dalej. niektórym lepiej na emigracji bo w tłumie u swoich znajomych czy rodziny tez mozna sie czuc samotnym bo niezrozumianym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×