Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zgorzkniała i cyniczna w miłości

Polecane posty

Gość gość

Uważam siebie za brzydszą i gorszą od innych kobiet. Zachowuję się chłodno i odpychająco względem mężczyzn. Uśmiech na mej twarzy gości rzadko i jest raczej mało wylewny i mało serdeczny, jest raczej pełen szydery. Ziębnę z roku na rok a mam już 30. Jestem zimna jak lód, powściągliwa. Czuję się odrzucona i niedoceniona, choć niektórzy mężczyźni reagują na mnie pozytywnie. Gdy mam lepszy dzień, potrafię udawać normalną ale tak naprawdę jestem k***wsko niedowartościowaną emocjonalnie nastolatką. Minęło 15 lat od nastolęctwa ale nie dla mej duszy. Gdy ktoś okazuje mi zainteresowanie, od razu myślę, że to z desperacji. Poniekąd mam rację, bo mężczyźni zauważają moją obecność tylko wtedy, gdy nie ma wokół innych kobiet. Gdy są - staję się niewidzialna. Każda jest dla mnie konkurencją i zagrożeniem. Chciałabym, by mężczyzna śpiewał mi Bruno Marsa: Just the way you are, ale nie jestem godna. Kiedyś myślałam, że może po serii operacji plastycznych znajdę kogoś, ale wiem, że nawet jeśli odmienię wygląd ciała w środku na zawsze pozostanę odrzuconą i upokorzoną, poniżoną. Nie potrafię podejść do mężczyzn i do związków w sposób romantycznych. Chodzi tylko o młodość, zdrowie, urodę i seks. Gardzę naiwnymi nowożeńcami, nie wierzę w miłość. To jest właśnie mój martwy punkt. Nie zrobię operek - będę dalej brzydka i prześmiewczo zgorzkniała. Zrobię operki (nawet jeśli się udadzą) - będę ładna i wciąż prześmiewczo zgorzkniała. Błędne koło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zimna zołza ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Patrz na serce, naucz się empatii, nie myśl tylko o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że jestem zaburzona tylko nie wiem, co robić. Którędy wyjść z toksycznego myślenia. Chcę dowartościowania, zostałam zagłodzona w przeszłości. Chyba już pozamiatane i takich niedoborów atencji i akceptacji nie da się już po latach hurtem nadrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie wyszli z Oświęcimia zaglodzeni i do dziś żyją... Huh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ufo123
Ja cie chyba rozumie, to chba chodzi o krytyke ktora dostalismy w zyciu a ktora u pewnych osob przechodzi w ostra samokrytke a pozniej w obrzydzenie do wszystkiego i wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałabym być dowartościowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×