Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co czuje człowiek, gdy dowiaduje się, że niedługo umrze?

Polecane posty

Gość gość

Czekam na wyniki badañ. Być może mam nowotwór. Co czuje czlowiek, gdy dowiaduje się, że jego dni są policzone? Spotkaliście się z czymś takim kiedyś? Jak człowiek radzi sobie po takiej wiadomości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już niedługo się dowiesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba walczyć i poddać się leczeniu. Do przodu iść caly czas. Moja mała córeczka ma nowotwór, jutro jedziemy na chemię. Ona nic nie rozumie, ale ja okropnie to przeżywam. Nie wolno mysleć o najgirszym. Trzeba się leczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieje, ze autor/ka się nie dowie. Z resztą juz to czuje za pewne.. życzę pozytywnych wyników i dużo zdrowia. Przy okazji mniej styczności z chamskimi parchami jak poprzednia autorka/poprzedni autor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam na myśli autorka z 23:26. Wszystkiego dobrego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem ale pewnie kiedys sie dowiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przerabiałam to niecałe dwa lata temu. Miałam 31 lat i jeszcze dobrze życia nie zaczęłam gdy nagle dowiedziałam się, że to koniec. Co czułam? Strach, złość i ogromną potrzebę uporządkowania całego życia. Od razu powiem, że się nie da a nawet szkoda na to czasu. Niedługo miną dwa lata. Jestem po leczeniu, które zniszczyło mnie fizycznie. Jestem kaleką. Moje życie zatrzymało się w dniu kiedy dowiedziałam się o chorobie. Co czuję teraz? Złość, ból fizyczny po "cudownym" leczeniu, samotność i strach. Niestety mój nowotwór lubi się nawracać i przerzucać. Od lekarza usłyszałam, żebym się cieszyła, bo z takim nowotworem to i tak powinnam zdechnąć i wogóle cud że jeszcze żyję. Może nie użył takich słów ale podobnych z takim wydźwiękiem. A ja czekam kiedy ten s******l (rak) wróci i w jakim bólu będę umierać, bo leczeniu już się nie poddam. Ale bez obaw. Rak rakowi nie równy. Miałam dwie kumpele z którymi w tym samym czasie walczyłyśmy o życie. Jedna nie żyje druga ma się w miarę ok. Także są i czasami wygrani. Jedno Ci powiem. Zapoznaj się dobrze z leczeniem bo oni kłamią na jego temat. Mnie np. Oszukano. Ja bym się nie zgodziła gdybym wiedziała za jaką cenę. Oni krzyczą "żyjesz" a ja "żałuję" bo i tak na niego zdechnę. I powodzenia bo walka z nowotworem o ironio nie jest w tym wszystkim najgorsza. Najgorsi są ludzie, którzy staną na twojej drodze. Lekarze, pielęgniarki, recepcjonistki, rehabilitanci.... Oczywiście nie wszyscy, zdarzają się wyjątki, ale to są wyjątki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nikomu nie życzę jak ktoś komuś życzy to dno i wodorosty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Walcz i zyj. Ja dzis przezylam wypadek samochodowy. Gosc wjechal nam na czolowke. Auto do kasacji a ja... jeszcze w szoku, posiniaczona, poturbowana, a w szpitalu okazalo sie ze to poczatek ciazy. Leze i lzy same mi leca. Tak bardzo sie ciesze i boje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co czuje? Strach. To chyba pierwsze i bardzo silne uczucie. Potem zalezy od sytuacji osoby: czesc jest rozzalona "daczego ja", inne boja sie o swoje dzieci, o rodzine, jeszcze inne czuja sie bezradne, jakas czesc stara sie trzymac i walczyc (ale tez sie boja, tez sie stresuja, tez nie moga spac po nocach).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A idziecie wtedy do spowiedzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Straszne to, co piszecie. Bardzo, bardzo Wam spolczuje i zycze powrotu do zdrowia. Ja, co prawda nie choruje (przynajmniej na razie, a co bedzie kiedys- nie wiadomo), ale ciagle zyje w strachu przed choroba. Boje sie o swoja rodzine. Prosze Boga, by pozwolil mi i mezowi we wzglednym zdrowiu dozyc starosci, bawic wnuki. Teraz mam 27 lat, ale ostatnimi czasy doceniam, co znaczy zdrowie. Jak czlowiek mlody, sam to nie zwraca uwagi na takie rzeczy. Swiatopoglad sie przekreca o 180 stopni, gdy zakladamy wlasna rodzine. Ostatnio wszyscy chorujemy: ja, maz i dziecko. Maly znosi to gorzej, bo a to zapalenie pluc, a to zapalenie oskrzeli, podejrzenie alergii, a my mamy takie typowe sezonowe objawy: kaszel, katar, oslabienie, ale trwa to juz dobry miesiac- jadno poczuje sie troche lepeij, to drugie zachoruje i tak w kolko i powiem Wam, ze nie wyobrazam sobie jakiejsc groznej choroby w rodzinie, bo glupie przeziebienie czy grypa moze czlowieka niezle przemaglowac, co dopiero smiertelna choroba :( zdrowia zycze wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsza myśl: niedowierzanie i jakiś taki rodzaj niezadowolenia i rozczarowania tj. zdegustowanie albo wręcz poczucie bycia oszukaną przez wszystkie wzniosłe frazesy o końcu życia), że to już? Już koniec? Tak po prostu? - to były moje myśli gdy straciłam kontrolę nad autem i wpadłam w poślizg - siła odśrodkowa wyrzuciła mnie z zakrętu między drzewa. Paradoksalnie jestem wdzięczna za to przeżycie - próbuję odkłamywać rzeczywistość to jest odzielać "widzimisię" moje i cudze od prawdy, akceptować i grać tym, co mam. Poczucie końca może otworzyć oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie to był strach i myśl co z dziećmi jak dają radę i taka przykrość ze gdy dorosną moga mnie nie pamiętać ...nie spałam po nocach chyba z miesiąc teraz walczę. .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie uczucie rownie koszmarne jak to gdy dowiadujesz sie ze twoj ukochany maz zginal w wypadku i zostajesz sama z dziecmi z milionem problemow tak jak ja teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×