Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mamy którym się nie chce łączmy się!

Polecane posty

Gość gość

Chyba każda z nas ma czasem taki dzień. Leże na kanapie, dziecko sobie coś tam rozrzuca, jakieś puzzle, bawi się padem od PlayStation. Ma półtora roku :) ojciec w domu więc liczę że jak coś zbroi to on zainterweniuje :D a ja z telefonem w ręku marzę o byciu niewidzialna chociaż jeden dzień :P Macie tak czasem? Podzielmy się tym niechceniem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że tak. Nie jesteśmy cyborgami. Ja właśnie patrzę jak moje maleństwo całuje się ze swoim odbiciem w lustrze. Oczywiście lustro uświnione, ale widok super :) Poza tym kocham maleństwo z całego serca, ale siedzę na łóżku i myślę kiedy pójdzie już aaaa. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaura
Ja od pieciu lat nigdziej nie bylam z mezem sama wszedziej chodzimy z dzieckiem,nie ma szans na znikniecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A opiekunka albo babcia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja znikam na 9 h ,wiec jak wracam do domu to w d***e mam wszystko i siedzimy wszyscy razem na kanapie. Gadamy,bawimy sie. Szybko cos gotujemy. Sprzatamy w soboty-wspolnie. Np syn(9) odkurza,myje mopem parowym ,corka(4) sciera kurze,ja kuchnia,mąż łazienka i tak do 11 mamy chate na blysk. Najwazniejsze zeby robic wszystko wspolnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ooo tak, te uczucie kiedy już śpi i mamy wieczór dla siebie <3 boskie :D E z takimi dużymi dziećmi już można coś fajnego porobić i jest szansa że zrozumieją że mama chce się zdrzemnąć godzinkę ;) nie to co roczniak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi tez sie nie chce, ale chyba za czesto. Pracuje weekendami i jak sobie pomysle ze jutro do pracy musze smigac to mnie telepie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie nie chce sie codziennie. Kafeteria i pudelek zabiera ni duzo czasu ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak mam kocham mojego synka ale jestem wyczerpana. Mieszka z nami moja mama która mieszka we Francji zjeżdża tu na miesiąc /dwa teściowie kilka domów dalej Wygląda to tak że gdy jest moja mama teściowie się nie wychylaja z wyjściem chociaż ma spacer bo myślą że mama mi pomaga(tak wszystkim mówi) a pomoc mojej mamy polega na wejściu do małego do pokoju pogadanie do niego chwilę i idzie do siebie zamyka drzwi i narazie.oczyesicie nie ma przymusu tylko potem się chwali ile z nim nie jest. Brakuje mi takiego dnia dla siebie. Jednego. Ale nawet gdy jestem w domu to tak jak mówię, prowizorycznie mama się nim zajmie w efekcie i tak muszę iść coś jej dac/podać tłumaczyć co chwilę. Mój mąż pracuje za granicą dużo robi przy synu fakt ale gdy chce gdzieś wyjść sama to ciągnie się za mną. Ja strasznie zanim byłam mężatką( mimo, że byłam rozrywkowa)Lubiłam też swoje towarzystwo.. Lubiłam usiąść, sama ze sobą - posłuchac muzyki wypić wino. Jest w pół do pierwszej w nocy a ja dopiero teraz usiadłam (syn zasypia o 22) pozmywalam zjadłam umylam się i nie mam ma nic już sił. Nie zamieniłabym mojego dziecka na nic i za nic. Ale prawda taka że nie raz mam dość i robię się coraz bardziej zrzedliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha nadmienię, że ostatnio napomknelam matce, że zastanawiam się nad opiekunka (stać mnie) chociaż z dwa razy w tygodniu na kilka godzin to oburzyla się i powiedziała że nikt obcy nię będzie nam się szlajal po mieszkaniu. Ze pewnie będzie się darla na dziecko. Druga babcia też ostatnio mówiła że mogę iść spokojnie do pracy do ludzi ona będzie z małym. A tu widzę że od tygodni nawet nie wychylila się żeby wziąć go chociaż na godzine. Jak był maleńki ok 2-3msc to non stop go brała bo leżał na spacerki a teraz zaczyna chodzić i wiadomo. I tak teściowa pomaga/la w sumie więcej niż moja mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po wam dzieci skoro nie dajecie rady,takie bidulki umęczone ale siedzieć na kafie mozecie godzinami i duupa nie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Po wam dzieci skoro nie dajecie rady,takie bidulki umęczone ale siedzieć na kafie mozecie godzinami i duupa nie boli. xxx :D kolejna matka polka męczennica każdy ma prawo do odpoczynku i chwili spokoju tępa strzało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×