Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Samotna mężatka

Polecane posty

Gość gość

Są tu mamy , ktore tak jak ja mają męża i są samotne? Czujecie sie czasem niedocenione? Mój mąż to od kilku lat zimny pracoholik. Kiedyś jak miał niższe stanowisko to jak wracał do domu to była radość. Teraz jestem samotna , ale jak on wraca nie jest lepiej.... Awans zrobił z niego człowieka, którego nic nie cieszy i nic nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
normalne mężczyzna zmienia się po ślubie bierze odpowiedzialność za siebie i rodzinie i chce aby niczego w domu nie brakowało więcej pracuje itp kiedy w to kobiety zrozumiecie że nie można mieć stateczności i bezpieczeństwa finansowego bez poświęcenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałabym być na Twoim miejscu, u mnie jest tak,że tyle go nie ma a przyzwoitej kasy też nie przynosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję. Mój mąż dla mnie i dla dziecka zrezygnował z dużej możliwości rozwoju- dostał propozycję awansu która wiazalaby się z wyjazdami na kilka tygodni za granicę... Nie przyjął go, bo nie chciał mnie "zamykać w domu"- musiałabym zrezygnować z pracy bo nie miałby kto dziecka odbierać z przedszkola... I tak awans przyjął jego kolega, dziś czyli 7 lat później my z mężem chodzimy trzymając się za raczki a kolega rozwodzić się z żoną... Bardzo Ci współczuję, porozmawiaj jak najszybciej z mężem bo to droga do końca związku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie jest dokładnie to samo autorko z ta różnica ze my nie mamy dzieci. Lekarz mówił mężowi żeby postarał się wypoczywać, eliminował stres itp ale na nic jego gadanie. Poza łyknięciem witamin raz dziennie nie robi nic w kierunku żeby zostać ojcem. Ja jestem zdrowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój facet tez pracuje 12 h dziennie mamy roczne dziecko. Wraca czeka na obiad i zasypia z piwem w ręku. Po ra żkaaaaaa Czułości zero

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasami tak bywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie narzekajcie przynajmniej was nie zdradzają. Ja bym oddała wszystko żeby mieć takiego męża. Lepiej żeby dużo pracował niż zdradzał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj zarabia bez szalu,pracuje po 12 h.Po powrocie zajmuje sie synem (12 lat) usypia i wstaje kilka razy w nocy(syn w nocy spi na respiratorze bezinwazyjnym)a ja ogarniam niemowle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam to samo. Dużo się mówi o tym,ze dzieci scalają związek. W naszym przypadku to właśnie dzieci spowodowaly,ze się od siebie oddalilismy,taka jest niestety prawda. Ponad swoje potrzeby mamy teraz potrzeby dzieci. Nie uprawiamy nawet seksu. Mi się juz nawet nie chce,bo jak może mi się chcieć z kimś z kim się ciągle sprzeczam. Jest zimny dla mnie, wraca z pracy i widzi tylko dzieci. Mnie jakby nie było a jak już mnie widzi to po to,żeby się o cos pokłocic. Dlatego świetnie Was rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.05, chyba nie spisz z nim w jednym lozku, ja bym sie chyba wynioala do dzieci lub na kanape, albo wyszykowala swoja twierdze gdzie wstep wzbroniony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z 21.05- coś Ty,pewnie,ze nie spie. Śpi w pokoju obok,a ja w sypialni. Pierwsza nie wyjdę z inicjatywa zmiany czegokolwiek w naszym życiu choćby miało się to skończyć rozwodem. Musiałabym nie mieć szacunku do siebie żeby po tym jaki jest jest dla mnie jeszcze się przed nim blaznic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Paskudny typ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam na imie Radek i trochę życia za sobą. Wiem że w dzisiejszych czasach większość facetów nie spełnia oczekiwań kobiet. Już po 40-stce stają się życiowymi impotentami. Zresztą przed 30-stka to zwykle niedorajdy życiowe poświęceni kasie a nawet nią zaślepieni. Dzisiejsze kobiety są inne emanują sexem chcą być zauważalne już nie tylko w tłumie ale chcą być na pierestale życia zawodowego, rodzinnego. Ale pozostaje jedno chcą być kochane chcą by ich ziemskie potrzeby były też spełniane. Należy iść na jakość a nie na ilość czy na bylejakość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że większość samotnych mężatek załatwia własne potrzeby w zaciszu własnych domów. Ale są też takie które które mają stałych kochanków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety tak to jest. Bardzo dużo małżeństw po latach związku staje się jedynie instytucją do wychowywania dzieci. Smutne i przykre, ale niestety prawdziwe. Lepiej jest w małżeństwach bezdzietnych (jeśli jest to bezdzietność z wyboru oczywiście).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 22:34 jesteś samotna mężatką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z 21.05-Dokladnie,trafione okreslenie. Bo rzeczywiście wychowujemy tylko razem dzieci. I szczerze szkoda mi tych naszych dzieci. Ja wychowywałam się w rodzinie gdzie czuć było miłość matki i ojca. Zawsze chcialam tego samego dla moich dzieci. No cóż,nie wyszło i nie zapowiada się,zeby było lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 23:07 puść wodze fantazji daj sobie trochę luzu pomyśl że z drugiej strony jest ktoś kto chce z tobą popisać zachęcam Radek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam kilka kryzysów w małżeństwie i powiem szczerze, że dla swojego komfortu i z pobudek nawet czysto egoistycznych starałam się te kryzysy zazegnac. Skoro nie ma mowy o rozwodzie to jak żyć w takim chlodzie. Ja chcę uwagi, ciepła i jak mi brakuje to się dopominam. Ostatnio po kilku cichych dniach nie wytrzymałam, wykapalam się w męża ulubionym olejku i przytulilam go lekko, tak od niechcenia trochę, nie nachalnie, bo nie byłam pewna czy już mu przeszło. To był początek udanej nocy. Jednak facetowi dobry seks i dobry obiad dużo znaczą, może nie wszystko, ale wiele. A po udanej nocy ja mogę mieć fochy, mogę nie mieć nastroju, mogę nawet nic nie robić w domu a on biega jak piesek przy mnie i jest happy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rich
Moja żona też jest widocznie samotną mężatką hahaha..wiecznie szuka sobie jakiegoś góru . tak naprawde wyłącznie dba o własne potrzeby..jej uwaga skupiona jest na rozwoju osobistym.. coachingach..warsztatach..a jak już ma chwilę wolnego to wypełnia ja spotkaniami z przyjaciółmi albo nawet samodzielnymi podróżami.. sypianie osobno to norma od kilku lat. I co mi odpowiecie? Myślicie że nie jestem tolerancyjny? Zabraniam samorozwoju czy rozwijaniu własnego hobby...bądź nie odbam rodzine? Nie zabieram na letni oddech.podróże są i były ..ja nie jestem jakiś odrażający więc o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej. Mnie rowniez doskwiera samotnosc pomimo posiadania dzieci i meza... Chetnie popisze z kims w podobnej sytuacji... Moj mail maggi32@onet.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z rodziną a jednak sam

Ja 28 lat 3 lata po ślubie 2 dzieci. katastrofa pracuje po 8 godzin dziennie po powrocie zajmuje się domem dziećmi żona ugotuje obiad zrobię kolacje skacze do okola wszystkich przychodzi wieczór żona zmęczona idzie spać.. Facet też ma swoje potrzeby coraz częściej zastanawiam się czy sobie kogoś nie znaleźć ponieważ rozmowy z żoną nie przynoszą żadnego skutku... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×