Jacy są bezdzietni panowie

Zawsze się mówi o zdziwaczałych bezdzietnych kobietach,które nie mogą lub nie chcą być matkami. Ja natomiast chciałabym się dowiedzieć jacy są bezdzietni panowie. Czy facet który nigdy nie został ojcem jest jakimś dziwadłem?(Wyjątki-osoby duchowne i geje,choć i ci sporadycznie mają dzieci)Co czuje bezdzietny rozmawiając z ojcami?Czy bezdzietny może kumplować się z ojcem? Czy ojcowie też namawiają bezdzietnych kolegów na dziecko?Co czuje 40-latek bezdzietny gdy patrzy na 20-latka który już jest ojcem. Czy są faceci którzy tak nienawidzą dzieci jak kobiety.Zapraszam do ciekawej dyskusji.

Mój ojczym nie miał swoich dzieci. Ożenił się z moją mamą już za późno, byli oboje po 40, nie dała rady zajść w ciążę. Był milion razy lepszym ojcem niż mój biologiczny.

Ciekawy temat.

Nieszczęśliwi,niespełnieni. W moim przypadku przyczyną braku związku jest przede wszystkim fatalne miejsce zamieszkania ,bo inne problemy da się jakoś pokonać ,ale tego się nie ruszy

tzn gdzie mieszkasz? na zadupiu gdzies w lesie?

sama jesteś zdziwaczała durnoto :D:D:D

Jasne. Bo nie mozna sie przeprowadzic :D

bezdzietny facet zawsze bedzie gorszy niz ci co splodzili syna.. pomyslcie jak sie czuje taki bezdzietny w pracy z kolegami ,ktorzy ciagle chwala sie swoimi dzieciakami i pokazuja zdjecia ..czuje sie jak dziwadlo i ktos gorszy..nigdy nie bedzie szczesliwy taki facet .

Mój facet i ja mamy pewne schorzenie, które jest dziedziczne i dlatego oboje świadomie nie chcemy mieć dzieci. Jesteśmy po 30tce. Jego koledzy mają juz dzieci. Myslicie ze jego kumple namawiają go na dziecko?

Nie czuje się gorszy bo nie mam dzieci. Jakbym chciał, to bym sobie zrobił, co to za filozofia. Ale nigdy nie czułem takiej potrzeby. Mam przyjaciela, który jest ojcem, ale co to za ojciec? Alimenty płaci i widzi syna raz na 3 miesiące, jeśli w ogóle. Lepiej nie być ojcem, niż być c******m.

Temat wielokrotnie podejmowany przeze mnie w wielu wątkach,np w tym https://f.kafeteria.pl/temat/f10/znow-rozpacz-po-utracie-dziecidlaczego-mnie-to-spotyka-p_6804748/ Problem polega na tym ,że jeśli facet mieszka w niewłaściwym miejscu,tam gdzie kobiety są bardzo trudne do podjecia znajomości,niedostępne,gdzie nie ma więzi społecznych ,w nowoczesnych aglomeracjach,gdzie nikt nikogo nie zna i nie ma klimatu do zawierania związków,to musi z tym żyć. Sprawa posiadania dzieci jest oddzielna i jedno z drugiego nie wynika.Dzieci można nie mieć ,ale można np spełnić się w roli wychowawcy czy pracować z dziećmi w innej formie,np w domu dziecka. I oczywiście wolałbym mieć własne,własną kobietę,założyć normalny związek,itd,marzę o kobietach,ale warunki mi to uniemożliwiają ,myślę że chwilowo. Podobnie inni faceci,którzy nie są jakoś uwikłani w coś na zawsze z czego nie da sie wyjść,to oni mają szansę.No chyba że ktoś jest homo i uznaje to za normalny,to idzie w ślepy zaułek

Mój wujek był bezpłodny i czuł się z tym fatalnie. Miał nawet myśli samobójcze. Durnowate uwagi typu sprzęcik nie działa, może pomóc. Co to za facet co nie umie zapłodnić kobiety, jemu pisiorek służy tylko do sikania. Koleżanki namawiały ciotkę żeby go zdradziła albo odeszła do kogoś kto jest NORMALNY. Ciocia tak nie zrobiła. Mają dziecko bo zdecydowali się skorzystać z banku spermy. Ale wujek i tak do końca nie jest szczęśliwy, nie czuje się prawdziwym mężczyzną.

Ja jestem bezdzietny. Mam 31 lat. Niestety dzietni faceci tak samo namawiają mnie do bycia ojcem jak matki namawiają na macierzyństwo bezdzietne kobiety. Tylko że o tym się głośno nie mówi. Mój kuzyn jest w moim wieku i ma już 10 latka, ojcem został w 20, ciągle robi mi jakieś przytyki. Ja niespecjalnie lubię dzieci. Zdecydowałbym się gdybym wiedział że to będzie syn. Nienawidzę małych dziewczynek, kojarzą mi się z bezmyślnymi małymi idiotkami ubranymi na różowo.

Jak ja spotkam się z kolegami którzy mają już dzieci i rozmowa zejdzie na temat dzieci to nie namawiają ale mówia... Jak to nie chcesz?? Musisz chcieć nie możesz mieć lepiej niż inni. Musisz poczuć to na własnej skórze. Nie tylko my musimy mieć źle ty też. Nie możesz mieć tak dobrze bo to nie sprawiedliwe jest. Jak masz dobrze ze Twoja nie chce! To daje do myślenia tylko nie o tym czy mieć a raczej o tym żeby się lepiej zabezpieczać. Dodam że ci mężczyźni są naprawdę dobrymi ojcami!

"Ozen sie i zrob bachora, dlaczego masz miec lepiej ode mnie" strzal 10tke - takie teksty czesto slysza bezdzietni od ojczulkow hahahahahaha :D i dlatego tez m.in. tego nie zrobie :D

Takie teksty słyszą bezdzietni panowie z ust CHAMÓW -sprzęcik nie działa, może pomóc -pisiorek nie służy tylko do sikania -co żadna nie chce ci dać -może jesteś pedałem -może nie wiesz jak się zabrać do sprawy -co ty eunuch jesteś że żadnej baby zapylić nie umiesz -strzelasz ślepakami. Ale na szczęście urodziło mi się dziecko i głupie uwagi się skończyły. Chociaż niektórzy po cichu też kwestionowali moje ojcostwo ale miałem już to w d***e.

ja jestem dziwny , tak mi mówią często.

Opisani wyżej mężczyźni co są niezadowoleni ze swoich dzieci i mówią że ci bezdzietni mają lepiej to albo są nienormalni albo nie do końca pewni swojego ojcostwa. Jak można się wstydzić swojej rodziny?A zwłaszcza syna na którego punkcie wszyscy faceci mają świra. Bezdzietnemu koledze można tylko współczuć że nie jest prawdziwym facetem z krwi i kości i nie zostawi nic po sobie na tym świecie. Albo mówią to z litości do niego żeby go trochę podbudować i żeby się całkiem nie załamał. To tak jak pocieszanie ślepego:co z tego że nie widzisz, czasami lepiej niektórych rzeczy nie widzieć,masz więc lepiej. Albo: co z tego że nie widzisz, ważne że słyszysz.

Każdy normalny mężczyzna chce mieć potomka. Czuje się wtedy dumny i spełniony. Mam bezdzietnego kumpla. Dobrze że nie ma własnych dzieci bo w roli ojca zupełnie by się nie sprawdził.Nawet w roli wujka się nie sprawdza. Bratanek poprosił go kiedyś żeby poszli razem pograć w piłkę, a on na to że nie bo to prymitywne, a poza tym na boisku jest błoto więc boi się że mu się zniszczą drogie firmowe buty. Chciał mu pokazać nowego psa kolegi, a ten goguś że nie bo pies może pogryźć albo będzie skakał i zniszczy mu garnitur.Jak młodemu było wstyd za takiego wujka to nie wyobrażam sobie co by czuł gdyby ten pajac był jego ojcem.

13:10 tak tak każdy facet chce mieć potomka ble ble ble.... Ale nie każdy mężczyzna chce go mieć. Stereotypy rządzą się na świecie. Tak jak nie każda kobieta chce zostać matka tak nie każdy mężczyzna ojcem. Ale ci z wypranym mózgiem tego nie zrozumieją.

ja chcę tylko babe mieć chętną na sex z wymianą partnerów

Znam dwóch i są dziwakami

Znam kilku i każdy z nich to wspaniały facet i taki wujek marzeń. Uwielbiają się bawić z dzieciakami, są kreatywni w wymyślaniu zabaw, opiekuńczy. Jako ludzie tez są spoko. Tak wiec przestańcie na tym Kafe wiecznie tylko szukać potwierdzenia stereotypów, bo tak tylko się społecznie i mentalnie cofacie.

Ale wy głupie jestescie zrozumcie w koncu ze NIE KAZDA OSOBA CHCE MIEC DZIECKO !!

gość wczoraj bezdzietny facet zawsze bedzie gorszy niz ci co splodzili syna.. pomyslcie jak sie czuje taki bezdzietny w pracy z kolegami ,ktorzy ciagle chwala sie swoimi dzieciakami i pokazuja zdjecia ..czuje sie jak dziwadlo i ktos gorszy..nigdy nie bedzie szczesliwy taki facet . x serio myslisz ze faceci siedza w pracy i ciupciaja nad swoimi pociechami? cos tam pochwala sie powiedza a w domu g/owno przy dzieciach zrobia :P

hahaha wlasnie ;D nie martw sie takie pogadanki kolegow na pewno nie zacheca go do splodzenia swojego bo jak nie chce dziecka to wie jaka to masakra gdy je sie ma

Faceci chcą mieć dzieci. Owszem. Ale już z robieniem czegokolwiek koło tych dzieci jest problem. Oni chcą dzieci dla samego faktu. Po to żeby przekazać geny. I to wszystko.

Ktoś tam napisał,że niby ojcowie zazdroszczą bezdzietnym mężczyznom że ci mają lepiej. Tak uważają jedynie faceci którzy zostali ojcami z przypadku w wieku niepełnoletnim np. w 17 lat. Chociaż czasami i taki młodociany tato jest odpowiedzialny.

Czyli facet mający dzieci, ale tylko córki też ma się popłakać? :D Znam kilku facetów którzy są bezdzietni z wyboru i są ok. Powody są różne - od braku związku (i często chęci stałego związku), przez zapieprz zawodowy/pasję aż do zwykłego "nie lubię dzieci" (mój mąż na przykład).

Faceci owszem chcą mieć dzieci. Nawet tuzin. Ale najchętniej pozbyliby się odpowiedzialności za ich utrzymanie. O inercji w kwestii oporządzenia małego dziecka już nawet nie wspominam.