Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przestalam kochac meza. Mial tak ktos?

Polecane posty

Gość gość

Przestalam kochac i juz. A to naprawde fajny facet - tylko juz go nie kocham..po 15 latach malzenstwa.. mialyscie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozchy. nogi paru innym i wtedy bardziej docienisz meza, trzeba szukac nowosci w mauzenstwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tak mam, ale doznałam przemocy psychicznej i fizycznej, ty też tak miałaś? Bo jak nie mialaś, to milcz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Noo, w sumie, nie bije mnie, ale to co robi jest jeszcze gorsze! Jest zbyt miły, ciągle cmokaski, mizianie, jakieś czułostki jak jakiaś ciapa nie facet, a ja potrzebuje ostrości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie ma zadnej przemocy w naszym malzenstwie. Wlasciwie to fajny facet. Nigdy nie powiedzial zlego slowa. Ale go nie kocham i juz. Nie chce mi sie spedzac z nim czasu ani z nim kochac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdradz go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta 21:37 to nie ja autorka, ale ten ktos ma racje.. troche.. jest za mily. Nic odemnie nigdy nie wymaga. Serio, nie musze ani sprzatac ani gotowac, a ze dzieci nie mamy to nie musze robic nic.. I uswiadomilam sobie, ze juz go nie kocham i to ciagle muckanie i trzymanie mnie za reke strasznie mnie denerwuje.. najlepiej byloby zakochac sie w nim ponownie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tą, która doznała przemocy psych. i fiz. - wszystkie jesteście podłe babska, wyrachowane, zdradzieckie k***iska bo chce wam się innego chłopa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w szoku po tym co napisałaś autorko. Jak tak można? W takim radzie leć do pierwszego lepszego który cie będzie gnoił i traktował jak psa. Wtedy będziesz kochać na zabój. Jesteś nienormalna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mowisz jakby to bylo moja wina ze sie odkochalam. Nie zdradzam go, tylko go juz nie kocham. I wcale nie planuje odejsc (chyba..), i sprawdzam jak inne kobiety sobie z tym radza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z kims kto mnie nie szanuje nigdy nie bylam i nie bede. Po prostu nie wiem jak dalej zyc z osoba ktora nie kocham, choc bardzo szanuje. Naprawde nikt tak nie ma??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21-58 ja tak miałem, ba jeszcze gorzej byłem zakochany w innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.03 I co zrobiłeś? Jesteś dziś szczęśliwy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po 15 latach mogę powiedzieć to samo. W sumie już po 3 czułam że nie kocham Trudno. Wiem że umiem kochać mocno i aż do bólu Mój mąż ogólnie jest dla mnie dobry Ma swoje odchyly i przeszliśmy wiele przez jego nerwy. On mnie kocha bardzo. A ja go w porywach. Smutno mi że nie przeżyje wielkiej odwzajemnionej miłości z człowiekiem który byłby dla mnie ideałem. D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 22:11, to ja autorka. Jak udaje ci sie z tym zyc tak dlugo? Ja to zrozumialam dopiero nie dawno, i weekendy staly sie dla mnie koszmarem gdy musimy spedzac wiecej czasu ze soba. Na dodatek on chce byc ciagle ze mna, nawet na zakupach trzymac mi torebke..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22-11 nic nie zrobiłem, po latach uczucia wygasły , mam dobre relacje z żona .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22-22 jak dlugo ci to zajelo? Cos takiego zdarzylo mi sie pierwszy raz w zyciu i czuje ze sobie nie radze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22-42 trzy lata, było ciężko , ale nie było wyjcia , nie wiedziałem , czy Ona coś czuje do mnie, zostałem z rodziną, teraz jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zapytales co ona czula? A co jesli czula to samo? My kobiety najczesciej czekamy na wasz pierwszy krok. Dlaczego nie zapytales wprost?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja 22:11 mok mąż jest bardziej charakterny i nie jest ciapowaty za bardzo więc nie osacza mnie sobą jak twoj Ciebie. Czasami mu się zdarza i wtedy ja się denerwuje. Ale na ogół stanowimy zgraną parę. Są momenty kiedy wydaje mi się ze naprawde go kocham i tęsknię. W łóżku też nie jest źle. Niekiedy czuje duża pustkę w sercu... Ale ja jestem romantyczką i chciałabym czuć miłość Być może to wszystko to moje urojenia. Moze myle milosc z uczuciem zakochania ktore jwst szalenstwem... tego przecież nie da sie czuć latami. Powinnam chyba być sama, bo już nie wiem czego ja w ogóle oczekuje.. D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:07 - szpitala psychiatrycznego, z ta psychiką :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czas iść dalej. Trzeba się rozstać i szukać szczęścia gdzie indziej. Musisz też jemu pozwolić znaleźć szczęście u boku kobiety, która go będzie kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko macie dzieci? Może warto zacząć żyć również dla siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ach, każdy by tak chciał, by od poznania do zakończenia związku, z różnych przyczyn, latały w brzuchu gromady motyli... Po latach przychodzi otrzeźwienie, zrozumienie, że będzie inaczej... Ale wcale nie musi być gorzej, wręcz przeciwnie... Wystarczy się postarać, dać coś od siebie, i brać, oczywiście... Najgorzej, kiedy wpadnie się w taki dół, z którego już nie widać światła do wyjścia... Jeśli jest szacunek, sympatia, przyzwyczajenie, lojalność, to to jest bardzo dużo, mimo, że szalonej miłości, takiej, jaka była na początku, już nie ma... Wszystko ma swój kres, ale jeśli jest w związku dobro, ogólnie pojęte, to dlaczego coś zmieniać i prowokować do drastycznych zmian?... Wiadomo, wspomnienia początkowej fazy związku bywają przykre i bolesne ze starciem z teraźniejszością, bo doszła masa życiowych problemów i stagnacja, ale, póki jest się razem, trzeba walczyć o to, by było jak najlepiej... To też jest miłość, ale już w innej fazie... Motyle odleciały już dawno, ale nie jest się samemu, a to bardzo ważne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeśli motyli nigdy nie było i jest to małżeństwo z rozsądku a oni żyją jak siostra z bratem lub pies z kotem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evaave
Już go nie kocham.Odkochał mnie skutecznie. Kochanka zabrała nasze 30 wspólnych lat. Krótki 3 miesięczny romans z boku zniszczył wszystko.Patrzę na niego i zastanawiam się jak długo jeszcze wytrzymam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez tak mam 15 lat po slubie i taka pustka az plakac mi sie chce.tez jestem romantyczka i trudno mi jest zyc obok kogos kogo sie nie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba jakaś magiczna granica, u mnie tak samo i też prawie 15 lat stażu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wczoraj 23-52 rozmawiałem - powiedziała , że nie czuje nic, nie wierzyłem do końca , ale tak bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×