Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zaczynam 4 rok medycyny

Polecane posty

Gość gość

Zaczynam...a raczej kończę semestr :) Ale tyle do opowiedzenia bym miała, ileż się działo... że chyba książka by z tego powstała jakbym miała wszystkim się z Wami podzielić. Witajcie po dłuuuugiej przerwie. Nie wiem czy będę nadal pisać regularnie ale czasami na pewno będę wpadać. A zmotywowały mnie do tego wpisy osób z poprzedniego wątku, strasznie mi miło że o mnie pamiętaliście Kochani :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile masz stypendium?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisz, nie zostawiaj kafe! Co ze związkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyszła lekarka siedzi na takim głupim forum? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu jesteś taka głupia, że poszłaś na medycynę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś ile masz stypendium?" Nie mam stypendium. x "gość dziś Pisz, nie zostawiaj kafe! Co ze związkiem?" Zobaczymy co da się zrobić :) Nie ma żadnego związku :( x "gość dziś Przyszła lekarka siedzi na takim głupim forum? pechowiec.gif" Jestem tu już od gimnazjum, przyzwyczaiłam się :P x "gość dziś Czemu jesteś taka głupia, że poszłaś na medycynę?" A możesz chociaż rozwinąć te myśl skoro już mnie obrażasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wow, bardzo się cieszę, że wróciłaś. Czekamy na informacje co u Ciebie? Jak Ci idzie sesja? I jak w ogóle w życiu? Pamiętaj, żeby nie przejmować się hejterami, bo tacy zawsze się znajdą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy Wy myślicie, że na kafeteri siedzi sama patologia? Tu siedzą ludzie z różnych kręgów, z okładek gazet także. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie ci z okladek to najwieksza patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet policjanci siedzą, sędziowie, prokuratorzy, lekarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i gadaja o d***e maryni? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytają komentarze może sie ktoś czymś pochwali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zasiłkiem? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szanowna Autorko, nie przejmuj się tymi wszystkimi głupotami, które pisze ktoś wybitnie złośliwy i znudzony. Piszesz genialnie i liczę, że będziesz kontynuowała pisanie o swoich przeżyciach i nie będziesz zwracała uwagi na beznadziejnych hejterow. Trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość internetowa89
Autorko! Ja również niecierpliwie czekałam, kiedy wznowisz swoje relacje dotyczące studiów :) Wyobrażam sobie, ile musiało wydarzyć się w tym czasie ;) Może opowiesz o wydarzeniu, które najbardziej utkwiło Ci w pamięci z tego okresu :) Naprawdę nie ma nikogo w Twoim otoczeniu, kto wpadł Ci w oko? Niemożliwe! ;) I oczywiście koniecznie opowiedz jak sesja, bo to chyba ten czas, prawda? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość przypadkowy
Wróciłaś. Nie widziałam wątku o trzecim roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pandziocha
Autorko! Koniecznie uchyl choć rąbek tajemnicy i poopowiadaj co się działo. Myślę, że każdy bardzo na to czeka! Jak studia? Jak grupa? Jak miłość? Jak zdrowie? Ja osobiście się szalenie stęskniłam za Twoją pisanina. Raz na jakiś czas sprawdzałam czy pojawiło się coś nowego i jak już straciłam nadzieję to się odezwałaś. Normalnie jak święta! Haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeeeeezuuuuuu! To naprawdę ty autorko?! Jak bardzo się cieszę! Pisz koniecznie, duzo i namiętnie, czekamy! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana Autorko, jestem bardzo szczęśliwa, że w końcu wróciłaś. Już traciłam nadzieję. Mam nadzieję, że będziesz pisała regularnie. Trzymaj się i nie przejmuj się hejterami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ mi miło! Gościu Przypadkowy, Pandziocha, Internetowa, inni anonimowi Goście ściskam Was :) Jak będę miała więcej czasu to opowiem wszystko…lub prawie wszystko. A teraz jestem w podróży do Zakopanego, bywajcie! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość przypadkowy
Nam także :) Trzymaj się i pisz, co słychać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość internetowa89
Super! Skoro jedziesz na ferie to na pewno wszystko w sesji poszło Ci po myśli ;) Mam nadzieję, że szczęśliwie dotarłaś na miejsce. Sama nie przepadam za sportami zimowymi, ale Ty pewnie dobrze się bawisz :) Z niecierpliwością czekam na najnowsze wieści, do usłyszenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
STUDIA Cześć :) Jestem, wracam, mam trochę czasu, czekam na obiad i napiszę może co nieco. Internetowa zapytała co najbardziej utkwiło mi w pamięci a ja może trochę przekręcę jej pytanie i odpowiem...jaka była największa zmiana w życiu...Odpowiedź brzmi: nie studiuję już...na UMEDzie :D Już tłumaczę, w skrócie o co chodzi. Pamiętacie że bardzo męczyłam się w grupie, na tej uczelni, że nie miałam nikogo znajomego, że było po prostu ciężko pod tym względem. Chciałam się gdzieś przenieść ale to był krok który mnie przerastał, nie wiedziałam co i jak, bałam się i w ogóle nie lubię/ nie lubiłam zmian...Nie wyobrażałam się przenieść do innego miasta, którego nie znam, nie wiem przecież gdzie są zajęcia, nie odnajdę się tam! Sama nie...ale z kimś mogłabym spróbować :) No i tą osobą okazał się chłopak, z którym byłam na praktykach wakacyjnych, on od 1 roku studiował w Nowym Mieście i zaproponował pomoc w poznaniu miasta, uczelni itd. Ja oczywiście byłam przeciwna...bałam się jak i co to będzie. Co z mieszkaniem? A i program zajęć, po 3 roku już ciężko zgrać przedmioty, jakby kazali mi od początku zaliczać np. taką farmę to na pewno bym się nie przeniosła. Ale na szczęście nie :) I tak o to mam fajnego kolegę na nowej uczelni :D Nie jesteśmy razem w grupie ale chyba postaramy się to zmienić :) Bo z tego co wiem on też był samotny na studiach, też taki wyrzutek jak ja :P Zajęć do odrobienia mam jeszcze trochę ale w większości są to mało ważne przedmioty z niższych lat ale trzeba niestety je przesiedzieć. Czasu wolnego niewiele miałam. w poprzednim semestrze czasami i do wieczora siedziałam na uczelni ale teraz będę miała go całkiem sporo i uwaga...uwaga...zaczęłam pracę :D Zapytacie pewnie jak jest Tutaj. Tutaj jest...inaczej, nadal się przyzwyczajam do ludzi i miejsca ale jest ok. Całkiem spoko :) Cieszę się że zrobiłam ten krok, zmienił mnie, stałam się odważniejsza. Serio. Teraz nie boję się już wszystkiego :) Czuję ulgę :D A co do 3 roku to wszystko raczej na bieżąco zaliczałam, farma trochę się ciągnęła ale też jakoś poszła :) Jeśli chcecie to na bieżąco będę opowiadać medyczne ciekawostki z zajęć. Chcecie? :) O studiach to chyba tyle, AŻ tyle, ogromna zmiana, ale chyba dobra zmiana, co? Hehe :P Kolejna część wspomnień z poprzedniego roku to będzie post pt. ZDROWIE. A na końcu chyba najciekawsza część czyli MIŁOŚĆ... A potem już lecimy na bieżąco :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość internetowa89
Autorko :) Przeczytałam Twój komentarz jednym tchem ;) Aż trudno mi stwierdzić, czy jestem z Ciebie bardziej dumna, czy szczęśliwa, że odnalazłaś perspektywę na zmianę tej przykrej sytuacji ;) Liczę, że odnajdziesz bratnie dusze w Nowym Miejscu, może nawet znajomości na dłużej? A może właśnie tego będzie dotyczyła ta ostatnia, najbardziej ciekawa część o której wspomniałaś :) Czekam z niecierpliwością! Myśląc o Twoich obawach dotyczących odnalezienia się w nowym środowisku, z własnego doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że na pewno nie zdecydowałabym się na tak ogromny krok jak Ty :) Co prawda studiuję dużo mniej wymagający kierunek jakim jest fizyka techniczna, ale mogę tylko domyślać się jak ogromny ciężar na siebie wzięłaś! Nie mniej, jestem z Tobą, myślę, że od dziś będzie tylko lepiej ;) Trzymaj się! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sama też bym się nie zdecydowała, to wszystko dzięki R.! To on kilka razy, jeszcze w wakacje jeździł ze mną do Nowego Miasta i mi pokazywał gdzie będą zajęcia, jak tam dojechać, gdzie jest dziekanat i która pani jest ok a której lepiej unikać :P Sama, bez pomocy na pewno nie zdecydowałabym się na taki krok... Fizyka? Wow! Kochana, podziwiam! Dla mnie to czarna magia była :P Dziękuję :* wzajemnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga Autorko, cieszę się że nas nie opuszczasz. Napisz jak Ci się żyje w nowym mieście, jak uczelnia i przede wszystkim ludzie? Cieszę się że Ci się tak wszystko układa. Powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość internetowa89
Kochana, w takim razie pozostaje mi tylko cieszyć się, że wreszcie natknęłaś się na kogoś o życzliwym sercu. Z Twojego postu pozwalam sobie wywnioskować, że R. zaangażował się we wszystkie zmiany, które Cię dotyczą. Może obchodzą go zarówno Ty jak i Twoje problemy? Może zwyczajnie troszczy się? :) Pomyśl o tym ;) Jedno jednak wiem na pewno. Myślę, że przyjemnie byłoby mieć w kimś oparcie, kogoś przy kim Twoje emocje same się wyciszą :) Wydaje mi się również, że patrząc z dystansem na obecną sytuację, zmiany na lepsze są już tuż, tuż! Chyba sama zaczynam już zazdrościć... Jestem na Twoim wątku od samego początku. Co prawda nie udzielałam się tak aktywnie w poprzednich "edycjach", jednak często miałam ochotę napisać, że utożsamiam się z niektórymi odczuciami, jakie opisywałaś. Doskonale pamiętam pierwsze dni w nowej szkole, w której nikogo nie znałam, a przecież sama wiesz, jak czasem ciężko jest podejść i tak po prostu zagadać do obcych osób :/ W końcu nigdy nie byłam duszą towarzystwa! Nawet nie jestem w stanie zliczyć tych "ostatnich razów", które miały położyć kres moim staraniom. Na szczęście wszystko jakoś z czasem się ułożyło. Później na mojej ukochanej Fizyce obiecałam sobie postawić wszystko na jedną kartę :) I opłaciło się, bo teraz będąc na 3. roku zupełnie dobrze odnajduje się wśród mojej grupy ;) I właśnie tego samego życzę Tobie! Pamiętaj, każdy dzień to nowe możliwości :) Wszystko się ułoży, oczywiście czekamy na ciekawostki z zajęć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pandziocha
Autorko tak bardzo się cieszę, że wszystko się tak super potoczyło! Daj koniecznie znać jak nowa uczelnia i jak zajęcia. :) No i koniecznie napisz jacy są nowi ludzie w Twoim otoczeniu! Czekamy z niecierpliwością na ciąg dalszy! P.S. znalazłaś sobie tutaj na kafe niezłe grono fanów Twojej pisaniny! Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ZDROWIE Najświeższe informacje są niestety niepokojące. Prawdopodobnie czeka mnie operacja albo i dwie :( Do pełnej sprawności raczej nie dojdę, żegnaj zabiegówko :( Myślałam że wszystko będzie dobrze, bo miało tak być. Ostatnio zaczął się pojawiać ból...czekam na rezonans i wizytę u lekarza, już kolejnego. Boję się. Boję się samej operacji, czy wszystko się uda, czy się wybudzę, rehabilitacji...i kosztów...ech. Pamiętacie jak pisałam o rehabilitacji? Chodziłam trochę w Rodzinnym Mieście, trochę w Łodzi ale później...wujek znalazł mi jak to powiedział "super-mega-najlepszą-hohohohohoho rehabilitację cudotwórców", do której jeździłam właśnie do Nowego Miasta. Ja byłam raczej sceptyczna, miałam w Łodzi pod nosem reha a tu nagle mam jeździć X km bo...? Bo co? A bo wujka poparli rodzice. Wystarczyło że raz pojechałam na wizytę do kliniki a wsiąkłam tam chyba już na zawsze...i to właśnie w niej zaczyna się... Moja (Nie)miłosna historia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2018.02.25 Napiszę, napiszę :) x internetowa89, wiem do czego pijesz :) ale...R to tylko kolega, może nawet i przyjaciel ale tylko tyle a może AŻ tyle. Niby sytuacja się polepszyła ale inne...pogorszyły, teraz podłamałam się zdrowiem i to akurat teraz gdy już o tym zapominałam. Taki złośliwy los. x Pandziocha, napiszę :) Uhuhuuu mam fanów? Gwiazda ze mnie, hehe :) Zapraszam w takim razie do czytania i komentowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×