Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

O co chodzi facetom?

Polecane posty

Gość gość
Fajnie chłopcze że go używasz, ale wyobraź sobie, że kobieta też może wziąć telefon do ręki i zadzwonić, jeżeli jej tego brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam ten typ dokładnie. Zabawny krętacz. Piszemy dość często, on dużo pisze o tęsknocie, padają wielkie słowa, ma ze mną sny, jestem jego ideałem, wciąż planuje wspolne wyjazdy kiedyśtam, planuje nam lato. Tymczasem cała znajomość opiera się na pisaniu ( znamy się osobiście, poznaliśmy w pracy). Parę razy gdzieś wyskoczyliśmy, było świetnie, od razu kontakt z jego strony stał się bardzo, bardzo intensywny, tylko, że od dlugiego czasu... nie widujemy się :) Wiem, że to śmieszne. Kilka razy już inicjowalam spotkanie: raz nie przyszedł bo cośtam - potem przepraszał, drugi raz chciał się koniecznie spotkać ale było bardzo późno i nie widziałam sensu a kolejnego dnia na moją entuzjastyczną propozycję spotkania odmówił grzecznie, nawet nie podał powodu i tak już kilka razy. Za to wciąż pyta, kiedy się widzimy :) Niezła jazda. Praca typowa, 8 godzin i do domu, jak u autorki. Twierdzi, że jest sam, czujecie? Nie wierzę w to. Typ bajkopisarza zabijającego prawdopodobnie czas, karmiącego ego takim niezobowiązującym flirtem. Ćwiczy na mnie rwanie lasek ;) Ja już odpuściłam myślenie o nim poważnie, przez chwile było mi bardzo przykro ale przebolałam. Teraz odpowiadam czasem na jego wiadomości i robię to samo czyli piszę dla poprawy humoru pare miłych nic nie znaczących słówek, bo w sumie fajny z niego kłamca, poczytam jego bajeczki (są baaardzo namiętne i przyjemne) i zupełnie na nic nie liczę, staram się już nie analizować tych wiadomości. Przyjmuję te kłamstwa z sympatią, choć wiem, że to bzdury i żyję dalej. Niedługo planuję zupełnie odpuścić i się nie odzywać . Mam nadzieję, że poznam kogoś fajnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Acha. I nie, nie byłam królewną z drewna: dzwoniłam, pisałam poerwsza, interesowałam się. Dawałam wyraźne znaki (wprost, tak żeby załapał) że jestem zainteresowana, bo byłam, a potem robiłam pół kroku w tył, żeby nie być złapanym króliczkiem ( w skrócie, wiecie o co chodzi ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam 2 takie znajomości. Jedną zerwałam po paru mcach. Poznaliśmy się w maju, na początku. Już planował ze mną wakacje, a w przyszłości i dzieci. Do września miał czas spotkać się 2-3 razy :) Z drugim tylko pisałam, ale nie traktowałam go poważnie. Jakiś rok, w międzyczasie spotykając się z innymi (on nie próbował mnie poznać, ja miałam to gdzieś). Zerwałam znajomość jak kogoś poznałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, na 80% on ma kogoś. Sama widzisz, wykazywalas inicjatywę, wiec tu Nie chodzi o to ze mógł się zniechecic Twoja biernościa. Spotykacie się tylko raz na dwa tygodnie + ani razu nie rozmawialiście przez telefon. Cos Ci to mówi? Najprawdopodobniej w tygodniu to on siedzi ze swoja dziewczyna a co drugi weekend cos tam jej wkręca, jakąś scieme gdy idzie się z Toba spotkać. W większości wasza znajomość jest wirtualna, to taki bajkopisarz który podbudowuje sobie ego Twoim kosztem. Znalalm juz takie typy... Niektorzy nawet latami potrafia leciec na dwa fronty! A Ty jesteś jego znajoma na FB? Macie wogole wspólnych znajomych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Krótko: o facecie świadczą czyny a nie słodkoe pitolenie. Jak ktoś chce szuka sposobu a jak nie chce ... szkoda czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×