Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jedyna rzecz jakiej jej nie zazdroszczęto problemy dziecka. Jak sobie poradzić?

Polecane posty

Gość gość

Pewna osoba z rodziny męża zawsze miała lepiej. I mimo że było to bardzo widoczne to czuła jeszcze potrzebę by wyraźniej to zaznaczyć, patrząc na mnie takim wzrokiem a la "patrz, ja to wszystko mam. Jestem tu kimś"/ do tego jest bardzo ale to bardzo milusia dla teściowej, ktorą w gruncie rzeczy niezbyt lubi, ale jest wazeliniarą. Zazdroszczę jej tego, że o nic w życiu nie musiała się starać - bogaty krewny zapisal jej mieszkanie w dużym mieście, oplacil studia gdy nie dostała się na dzienne. Mąż jest bardzo wyrozumiały wobec niej, traktuje ją jak księżniczkę (on nie widzi jaki ona ma przebiegly i falszywy charakter?? nie widzi tego w jej kontaktach z innymi kiedy jest slodka do urzygu? Mój mąż nigdy by mi tak nie pobłażal jak ten jej, mój jak się zdenerwuje to potrafi tak nawtykać że łzy lecą z bólu, tamten nigdy w zyciu. Zazdroszczę jej ze tak dobrze trafila. Ja wyszlam za maz z wielkiej milosci a teraz mysle ze to byla tylko namietnosc i fascynacja a z kazdym rokiem mąż coraz mniej o mnie dba i ciorfaz mniej w nim miłosci a wiecej krytycyzmu. Teściowa lubi ją bardziej i nigdy nie tępiła jej aż tak jak mnie - bo to nie ona jest żoną jej pupila, ktory w zamysle mamuni mial sie z nikim nie wiązać na powaznie i nianczyc matkę po rozwodzie (ktory nastapil jak synowie byli mali). Ta osoba ma tez jakas taka lekkosc i dla kazdego umie byc tak mila ze ma latwiej w zyciu, a ja jestem z natury nieufna i czesto oficjalna. Usmiechne sie ale nie umiem ladować kazdemu milych słów. Teściowa bardziej lubi jej synka...moij jest na doczepkę i tylko wtedy gdy nie ma tamtych w miescie. Jej więź z tamtym jest mega silna a z moim niemal zerowa. Do tego matka tej dziewqczyny umozliwila jej powrot do pracy po roku a ja nie mam nikogo takiego do pomocy...wynajelismy z mezem dla mnie pomoc 3 razy w tygodniu na pare godzin bym mogla pocuc sie kims innym niz nianką, kuchtą i sprzątaczką/. Tamta ma wlasne mieszkanie i samochod, droga bizuterie i nie musi miec poczucia ze to dzieki pensji meza osiagnela cos a la kupno m3 w stolicy... jedyna wada u niej w zyciu to to ze jej syn, ten chlopczyk ma zaburzenia -jest podejrzenie ze chlopak ma coś z zaburzen autystycznych, podobno lżejsza forma ale jednak. Dziewczyna moze zjesc tone żarcia i nie tyje - widzialam jak ona je i sama mi to mowila. Ja musze sie pillnowac. Ostatnio sobie popuscilam "cugle" i juz 2 kg na plusie bo jadlam lody, ciastka w ilosci ponad 1 dziennie. Jak poradzic sobie z poczuciem ze jest obok ktos kto ma prawie we wszystkim lepiej 100 razy? że żal bierze od samego patrzenia na nią, na nich... jej maz jest pomocnym ojcem a moj jakby zagubionym i leniwym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tego dziewczyna jest optymistką i zawsze zadowolona a ja wiecznie mam albo wnerw albo dola. To genetyka, moi rodzice to nerwowi i neurotyczni ludzie :(((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie pomoże? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zajmij sie swoim zyciem. Napraw relacje z mezem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kto by kuźwa ten poemat czytał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:29 na pewno nie troglodytki skaczące po drzewach jak wy z kafe autorko tyutaj nie szukaj zrozumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmm... ja jestem obiektem takiej zazdrości w obu naszych rodzinach (jest kasa, ładne, mądre i planowane dzieci, dobry mąż, ja jestem jeszcze laską , mam dobre studia , jestem oczytana i inteligentna itp.) i uwierz mi nie jest mi z tym dobrze. Zdaje sobie sprawę z niechęci siostry i szwagierek, a nawet teściowej więc pewnie Twoja szwagierka również domyśla się co o niej myślisz. Wyluzuj i spróbuj się z nią zaprzyjaźnić, może ona na to czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie intryguje fakt dlaczego akurat twój mąż jest pupilkiem teściowej. Może autorko coś więcej o tym napiszesz. Może jest ładniejszy z urody albo nie wiem. Coś musi w nim być ciekawszego niż w tym drugim synu. Może na tym sie skup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz już chyba wiem dlaczego ja nie mogę się dogadać ze szwagierkami. Mam doktorat, szczupłą sylwetkę (mogę jeść ile chcę i nie tyję) dwa mieszkania na wynajem w Warszawie po rodzinie i nie najgorszy wygląd. Moje szwagierki mają problemy z nadwagą, wykształcenie średnie i pomaturalne i mieszkania na kredyt. Próbowałam się zbliżyć jakoś do nich, zakumulować tak po prostu, ale zawsze spotykałam się z odrzuceniem. Teraz myślę, że to zwykła zazdrość nie pozwala im traktować mnie normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. To teraz wszystkie sobie będą wkręcać jakie są super i wmawiać rzekomą zazdrość Hehe.. Baby są jednak pojepane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka zazdrość jaki jad...złym człowiekiem jesteś autorko nigdy Ci nic dobrego nie wyjdzie i nigdy lekko ci nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zajmij się sobą, swoim życiem zamiast rozmyślać o czyimś. Nie masz i nie będziesz miała tego co ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Może sobie i wkręcam. Po prostu zastanawiam dlaczego spotykam się z taką niechęciom ze strony szwagierek. Nic im złego nie zrobiłam. Nigdy niczego złego im nie powiedziałam. Normalnie z nimi rozmawiałam. One są osobami towarzyskimi, mają swoje grono znajomych, swoje koleżanki. Ja również mam znajomych i koleżanki i jestem towarzyska. Po prostu nie wiem o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też zazdrościłam szwagierce wszystkiego. Mieszkamy po sąsiedzku. Mój problem się skończył jak założyłam rolete w oknie i nie widze co ona robi. Poprostu zajęłam się swoim życiem. Polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:38 "spotykam się z niechęciOM" :D hahahahaha z czego to masz ten doktorat bo jakoś trudno mi w to uwierzyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To normalne że zazdrość kasuje przyjaźń. Nie dziwcie się. Ja tez nie będę się kumplowac z kimś od kogo czuje się gorsza. A Wy niby tak robicie? Łatwo Wam powiedzieć bo niełatwo znaleźć kogoś kto ma od Was lepiej. Cwane bo chcecie się kumplowac z biedniejszymi i grubszymi. Typowy babski fałsz. Jestem ciekawa czy pipcia ta powyżej tez by tak się łasiła do szwagierek gdyby były multimilionerkami. NIE wierzę :) Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przynajmniej się przyznała. Ja mam sąsiadów z kilkoma garazami w których trzymają bryki nie z tej ziemi, mają ogromny dom a w nim basen, olbrzymi ogród z placem zabaw., domkami na drzewach. Na urodziny przyjechało mini wesole miasteczko, byli kelnerzy, kucharze, mnóstwo gości,. Wieczorami z okna widzę podswietlany basen... Dziewczyna ma nianię do dzieci, (mieszka z nimi w domu) i inne udogodnienia. Widzę jak codziennie rano podjeżdża auto z dieta pudełkowa, tego baaardzo jej zazdroszczę. Fakt czasem mnie ściska... I rośnie gula w gardle. No ale cóż. Takie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żadna idiotka nie doczytala pewnego bardzo ważnego zdania: "szwagierka robiła wyniosłe miny i patrzyła na mnie z gory" czy coś w tym stylu. Tego juz żadna damesa nie skomentowała bo pewnie robicie tak jak ta osoba z rodziny męża autorki a potem wielkie zdziwienie ze was nie lubią. Uwierzcie mi ze macie na twarzy wypisane zapewne ze czujecie się lepsze. Widać to po opisach " ja chuda i po doktoracie a dzieci takie piękne a u nich nie". Wyniosłe sucze i dobrze że was nie lubią. Tak ma być i tego wam dalej życzę. A autorkę rozumiem bo mam taką bratową!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie trawie takich zazdrosnikow jak wy. Czy ci wszyscy bogaci ludzie mają przepraszać was ze maja lepiej?? Z A L O S N E :-O Jestem bardziej biedna niż bogata ale w życiu nie zazdroszczę innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie uważam ze to żałosne. To jest naturalne. Nie wybiera się rodziny, nie wybiera się swojego temperamentu i to jest normalne że trochę się zazdrości komuś kto ma łagodne usposobienie czy zaradną rodzinę tak aby nie musieć wszystkiego wydzierać w życiu zębami. A co do temperamentu to on jest uwarunkowany genetycznie i nie da się go.zmienix.jak ktoś jest impulsywny to zawsze sobie wrogów narobi. I ja taka jestem i zazdroszcze zrównoważonym optymistom bo są po prostu szczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem autorkę. Ciekawe jak wy hipokrytki spiewalybyscie gdyby to wasze dziecko było tym gorszym wnukiem a wy tymi gorszymi synowymi. Jest to więcej niż pewne ze nie tylko byliby wam przykro ale też wkradlaby się zazdrość. I to by było zrozumiałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:01 "jestem oczytana i inteligentna" i co, myślisz idiotko ze nie wyziera z ciebie poczucie wyższości? A one ma się rozumieć to te nieoczytane i nieinteligentne :) Bądź pewna że widzą ze masz się za kogoś lepszego. Nie dziwię im się ze cie nie lubią bo jesteś cholernie antypatyczna i nie schlebiaj sobie ze ci zazdroszczą bo one cie nie lubią za to ze dajesz poznać ze jesteś wyżej. Pochlebia ci myśl którą sobie wkrwcasz o rzekomej zazdrości. Lecz się idiotko. Niesympatyczna debilko. Tez jestem po studiach ale nie wypisuje o swojej yntelygencji. Słoma ci z butów wiesniaro wystaje. Szwagierki są 1000 razy mądrzejsze od ciebie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Z fizyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A może masz coś jeszcze do powiedzenia oprócz wytknięcia mi tego blędu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Po pierwsze, z jakiego powodu nazywasz mnie "pipcią"? Po drugie, dlaczego uważasz, że się do kogoś "łaszę"? Według mnie fajnie jest, gdy w rodzinie są przyjacielskie kontakty. A przynajmniej życzliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No nic o żadnych dzieciach nie pisałam. I nigdy nie uważałam się od nich lepsza. Po prostu przeczytanie posta, na który odpowiadamy dał mi do myślenia,że to może TO?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:45 Uwierz mi ze bez powodu to one ciebie na dystans nie trzymają. Z twoich wpisów wyziera wyższość jaka czujesz. I nie chrzań ze nie wiesz o czym mówię. Ach tak, doktorat z fizyki...zauważyłam juz wieki temu, że mnóstwo lasek po takich kierunkach jest mega niedostępnych i wyniosłych. Bo one mają wykształcenie z zakresu przedmiotów ścisłych a nie humanistycznych czy językowych jak gawiedź. Typowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A znasz w ogóle jakąś "laskę" o takim kierunku, czy tak sobie piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Miało być "po takim kierunku".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:01 ale z ciebie patologia:))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×