Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lekką ręką

Za 1000 zł miesięcznie to chyba parówki i pasztet jecie...

Polecane posty

Gość gość
gość dziś Kwestia przyzwyczajenia. Ponoć nowych rzeczy trzeba spróbować 5-6 razy, żeby polubić (albo i pokochać) :) Ja np. jak pierwszy raz jadłam sushi to reakcja była "eee... ani to dobre, ani ciekawe"... A teraz 2-3 razy w miesiącu jemy, w domu też często robimy i po prostu uwielbiam! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brokeninside87 dziś A mnie mój rozum podpowiada, żeś ograniczony i masz zawężone horyzonty. Ale to dobrze, małe rybki mogą spokojnie żyć sobie na wielorybie, w drugą stronę niestety nie da rady ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Warzywa sa smiesznie tanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wiem... dziwna teoria. Ja raczej nie próbuję więcej, jeśli mi od razu nie zasmakowało,czasami 2 raz daję się namówić, ale to raczej z grzeczności, nie zdarzyło mi się, aby coś mi zasmakowało za 2 próbowaniem, kiedy za pierwszym było.... blehhhh....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś teoria naukowa ;) i nie wiem, na ile w tym prawdy, ale u mnie się to naprawdę bardzo dobrze sprawdza, trochę świata już zwiedziłam i często było tak, że coś co na początku pobytu mi zupełnie nie smakowało (we Francji np. większość serów) to po 2-3 tygodniach czy przy następnym pobycie zaczynało być co najmniej znośne, albo właśnie i bardziej. Dlatego też jak moje dzieci mówiły, że one np. surówki z tego czy owego nie i nigdy, zawsze gdy ta surówka do obiadu była musiały jej spróbować, w ilości malutkiej ale jednak. Efekt jest taki, że praktycznie nie ma czegoś, czego nie zjedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lekką ręką
Nie mówię o przypadku gdy ktoś ma najniższą krajową i musi za to przeżyć. Mówię o przypadkach gdy ludzie tu pisza że mają duży dochód, dużo oszczędzają a na jedzenie wydają 1000zl. Fakt olej starczy mi na dluuuugo. Ale poza nim reszta to zejdzie szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lekką ręką
My akurat jemy dużo masła.mąż na śniadanie nie zje płatków czy owsianki, dla niego śniadanie to naleśniki lub kanapki. Ktoś stwierdził że drogie rzeczy kupuję, nie ja po prostu kupuję rzeczy o przyzwoitej jakosci, nic szczególnego. Wołowinę za 120zl za kg kupuję Max 2 -3 razy w roku, a tak ograniczam się do takiej za 40-50zl. Ryby jemy 1-2 razy w tygodniu, minimum raz staram się zrobić obiad wegetariański. Zup raczej nie jadamy za często (2-3 razy w miesiącu) nad czym boleje, ale mąż po zupie jest głodny i na noc dojada a to niezdrowe. Jabłka też jadamy, ale mango po prostu uwielbiam. Jest pyszne i zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem co niefajnego jest w jedzeniu pasztetu lub parówek, serio. Autorko, ja nie obrażam cię gdy jesz mango, które nie rośnie w naszej strefie klimatycznej. Trochę szacunku i wyobraźni poproszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Pasztet też w naszej strefie nie "rośnie " :P ja z dzieciństwa pamiętam czasy, kiedy się żyło na kapuście, ogórkach kiszonych, burakach i cebuli, plus przetwory warzywne w occie (których do dziś w większości szczerze nie znoszę), banan czy pomarańcze to był rarytasy raz do roku... i nie wiem, czemu miałabym takie same ograniczenia fundować sobie czy rodzinie teraz, skoro właśnie mogę ot tak, kupić to nieszczęsne mango chociażby? Że to będzie więcej kosztować? oczywiście, ale pieniędzy ze sobą do trumny nie zabiorę, a nie żyję i nie pracuję po to, żeby się umartwiać, kuliarnie też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry pasztet też kosztuje :P co wy macie z tym mango? Owoc jak owoc nic specjalnego ;) Swoją drogą uważam, że w Pl mieso jest naprawdę drogie. Ogólnie wydaje mi się, że wszystko jest drogie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"autorka kupuje najdrozsze rzeczy(prócz oleju) i dziwi się ze dużo wydaje " A poza tym w domu wszyscy zdrowi? :D To, co ona kupiła to w większości średniawa półka cenowa co najwyżej a zakupy mocno przeciętne. CO miała niby kupić? "Ser" zrobiony z oleju za "czyp******esiąt" czy "masło" pół na pół z wodą albo też olejem? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj My akurat jemy dużo masła.mąż na śniadanie nie zje płatków czy owsianki, dla niego śniadanie to naleśniki lub kanapki. Ktoś stwierdził że drogie rzeczy kupuję, nie ja po prostu kupuję rzeczy o przyzwoitej jakosci, nic szczególnego. Wołowinę za 120zl za kg kupuję Max 2 -3 razy w roku, a tak ograniczam się do takiej za 40-50zl. Ryby jemy 1-2 razy w tygodniu, minimum raz staram się zrobić obiad wegetariański. Zup raczej nie jadamy za często (2-3 razy w miesiącu) nad czym boleje, ale mąż po zupie jest głodny i na noc dojada a to niezdrowe. Jabłka też jadamy, ale mango po prostu uwielbiam. Jest pyszne i zdrowe. xxxxxx no to sie ograniczaj do 40-50 zł za kg, My akurat jemy piersi z kurczaka i indyki i kosztują nawet nie połowe tego co ty płacisz, bo nie lubimy ani wołowiny ani wieprzowiny. I jest i zdrowiej i taniej, dalej nie widzisz różnicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak jak 20:50 Lubie jabłka a olej to GMO nie używam nie kupuje wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
02:45, no sorry ale owoc za 11zł i ser za 65zł/ kg to nie jest średnia półka. Ona wydała prawie 25zł na owoce, a kupiła raptem 1 ananasa i 4 mango. Za 25zł można mieć 2kg różnych jabłek, 1kg pomarańczy, 1kg bananów i 1kg cytryn. Razem 5kg różnych owoców. To jest średnia pólka cenowa. Ser pleśniowy wcale nie jest zdrowy i jest go mało za tą cenę. Można kupić pół kilo twarogu i zrobić ze szczypiorkiem lub rzodkiewką. Koszt jakieś 5zł, a jakość o niebo lepsza. To samo wędlina. Ona wydaje 20zł na wątpliwej jakości wędlinę. Ja za 20zł kupuję kilogram piersi z indyka, piekę w rękawie i mam dobrej jakości wędlinę na kanapki bez konserwantów na cały tydzień dla rodziny. Trzeba być ograniczonym, żeby nie potrafić się zdrowo odżywić za niewielkie pieniądze. Są kasze, warzywa sezonowe (teraz kiszona kapusta, buraki, marchew, kiszone ogórki,itp.). Mięso nie jest bardzo drogie, to samo warzywa strączkowe. Z ryb można kupować wędzoną makrelę zamiast łososia. Pasztet robię sama w domu i jest o niebo lepszy od kupnej wędliny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lekką ręką
Ryb wędzonych nie powinno się zbyt dużo jeść. Twaróg ze szczypiorkiem czy rzodkiewka też jemy, ale to jednak zupełnie co innego niż ser pleśniowy który lubimy- ale jemy w sensownych ilościach. Wędlina która kupiłam nie jest wątpliwej jakości, jest bardzo dobrej jakości. Kupiłam po kilka plasterków, średnia cena za kg to 36 zł. Nie opłaca mi się piec piersi w rękawie bo nie jemy tej wędliny aż tyle. Jabłka też mam w domu, ale lubimy świeżego ananasa, mango czy mleczko kokosowe. Podając jabłka, pomarańcze i cytryny to podalas nie średnia półkę cenową tylko to co jest najtańsze. Ja też kupuję dużo kasz ale nie jemy pęczak tylko kaszę jaglana, gryczana niepalona, bulgur. Też nie najdroższe, raczej właśnie przeciętne. To że Ty nie lubisz wołowiny (lub tak to tłumaczysz, bo nie możesz sobie pozwolić na taki wydatek...) to nie znaczy że inni mają jeść wyłącznie drób... Też lubię od czasu do czasu zjeść kurczaka czy pieczona kaczkę albo pierś z kaczki, mniaaam. Ale też są drogie artykuły których nie kupuję, bo mnie na to nie stać (teoretycznie mogłabym kupić, bo mam te pieniadze, ale wolę coś odłożyć niż wszystko przejść), nie robię zakupów w sklepach typu Piotr i Paweł czy kiedys Alma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam 500+ i za 500 zł miesięcznie żyję z dzieckiem i musi nam starczyć, bo cholery pisowskie uważają, że jedno dziecko to nie dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piszesz z wieloma osobami nie tylko jedna. To ja pisałam ze nie lubimy wołowiny i wieprzowiny i nie dlatego, że na s nie stać, bo stoimy dobrze finansowo i na jedzeniu nie musimy oszczędzać, jeśli już musisz wiedzieć. Po za tym wychodzi na to że ty nie dość, że jesz drogo to jeszcze niezbyt zdrowo i nawet o tym nie wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lekką ręką
A co takiego niezdrowego Twoim zdaniem jem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No widzisz nawet nie wiesz co jesz niezdrowego. Już w twoim pierwszym poście widać. Olej, ser pleśniowy (lepiej go zastąpić twarogiem) masło ( można zastąpić bieluchem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze to życie jest drogie ale bez przesady ze za 1000 zł nie da się wyżyć jak ludzie. Zupa z soczewicy, gnocchi z ricottą i sosem szpinakowym, pierogi, gołąbki, kasze z gulaszem, warzywa z ryżem i jajko do tego-jest masa zdrowych, dobrych i niedrogich jakoś szczególnie obiadów. Śniadania i kolacje nie pochłaniają aż tak budżetu a owoce osobiście preferuje jabłka, pomarańcze, gruszki czy banany:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lekką ręką
A co poza dużą kaloryvznoscia jest nie tak z serem pleśniowym? Albo z masłem- takim prawdziwym? Olej Kujawski przynajmniej wg informacji na opakowaniu jest bez gmo. Nadal nie widzę nic niezdrowego w tym co jem. Może przytoczyła jakieś publikacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żyję za dużo mniej bo cholerna p**do tyle my pracujący dostajemy za pracę i musimy za tyle żyć, nam cholerne pisowce nie płacą za pieprzenie się po 500+ tak jak wam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy wydaje tyle ile chce lub ile może.... co was to obchodzi co ktoś je? Chore :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy je to co lubi. co was to obchodzi w ogóle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 16:03 mi nikt za nic nie płaci. Nam 1 dziecko więc 500plus nam się nie nalezy, nawet zwrotu z podatku na dziecko nie mam bo wspólnie z mężem wchodzimy w 2 próg... A ja te podatki płace i to nie małe, a niektórzy nie płacą a biorą 500plus i jeszcze zwrot z podatku, którego nie doprowadzili, bo ulga jest często wyższa niż ich podatek :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masło jest zdrowe i to nawet bardzo . My tez jemy duzo masła. Kupuje 82% Polskie za 3.99 zł (kostka 200 gr) w osiedlowym sklepie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wszystko zależy gdzie kto mieszka . JA mieszkam w średnim mieście w Wielkopolsce. Masło 82 % płace 5 zł za kostkę 250 gr (pobliska mleczarnia) ser biały półtłusty 9.90 kg Jajko L na targu 60 gr chleb żytni z piekarni 2.90 bułka ciemna 35 gr mleko litr 1.99 zł Jabłka 2.50 kg na targu Szynkę kupuje za 19.90 np filet maślany lub schab pieczony w małym sklepiku z mięsem . Kurczaka kupuje na targu za 5.90 kg . Caly dziele na czesci . ser edamki lub gouda za 16.90 kg Pewnie np w Warszawie wszystko jest droższe i wtedy wydaje sie więcej na zakupy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę uważacie że te piersi z kurczaków są takie zdrowe??? Przecież nie kupujeciepiersi z kurczat wolnego chowu bo są droższe od wołowiny. Kupujecie piersi pedzone na maczce rybnej i antybiotykach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie płacą podatków biorą 500plus To akurat bzdura bo wszyscy płacą podatki, kupując w sklepie płacisz podatek nawet kupując w biedronce czy w lidlu innym nie polskim sklepie j,akaś część tego wraca do kasy państwa Polskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co Ci dwie butelki oleju , smarujesz sie nim czy co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×