Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co byście czuły w takiej sytuacji, chodzi o wasze dziecko

Polecane posty

Gość gość

Jesteście w domu, zbliża się czas w którym wasze dzieci przychodzą do domu po szkole i nagle dzwoni telefon, ktoś się pyta czy "pani się nazywa tak i tak" wy potwierdzacie i głos w słuchawce oznajmia, że zdarzył się wypadek i musicie przyjechać w jakieś miejsce. Jak wyglądałaby taka sytuacja u was tzn np wychodzicie tak jak stoicie, przebieracie się, myjecie. Interesuje mnie wszystko, wasze emocj, co czujecie i co robicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co Ci ta wiedza? Książkę piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Glupi temat, bo jest to sytuacja skrajna i nie mozna przewidziec jak czlowiek zareaguje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No może i nie można przewidzieć lae każdy siebie zna i mniej więcej wie jak się zachowa w danej sytuacji a może ktoś już był w takiej sytuacji i może ją opisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwny temat. Po co ci ta wiedza? Nie rozumiem? Nawet jak ktoś był w takiej sytuacji, to po co ci to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za dużo seriali i ukrytej prawdy..;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie odpowiadam na pytania kafeteryjnych debilek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siadam przed kompem, odpalam fejsbunia, wrzucam statusik i czekam na lajki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja p*****le, no tego to się nie spodziewałam, żeby wyzywać mnie od razu od debilek. Po prostu założyłam temat jak każdy inny sobie tu zakłada, nie widziałam takiego więc pomyślałam, że się i taki przyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ok. Chcesz wiedzieć to proszę bardzo. Robi mi sie slabo, lecę na.złamanie karku a od środka umieram ze strachu. Nie biorę nic prócz tel który mam w dłoni. Nie zamykam domu tylko pędze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak jak przedmówczyni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"No może i nie można przewidzieć lae każdy siebie zna i mniej więcej wie jak się zachowa w danej sytuacji a może ktoś już był w takiej sytuacji i może ją opisać." Ja sie z ta opinia nie zgadzam. Czlowiek zna siebie na tyle na ile zycie go sprawdzilo. Moze sie tylko wydawac, ze w pewnych sytuacjach zachowalibysmy sie tak i tak....zycie bardzo szybko weryfikuje, ze taki sprawdzian to dopiero skarbnica wiedzy o nas samych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takiej sytuacji nie myśli się o makijażu i jak się jest ubranym, czy nie ma plamy na spodniach tylko się wybiega, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takiej sytuacji nie myśli się o makijażu i jak się jest ubranym, czy nie ma plamy na spodniach tylko się wybiega, prawda? zalezy, może być taki szok, ze np mechanicznie , ale bardzo dokładnie i wykonuje sie różne dziwne czynności, np kręcisz sie po mieszkaniu próbując ogarnąć swój wygląd, powoli szukasz np kluczy, zamykasz drzwi. Takie troche otępienie i zwolnione tempo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie. W sytuacjach kryzysowych ludzie często nie reagują racjonalnie. Tobie się wydaje, że się zerwiesz i polecisz, a może być tak, że po takiej wiadomości wstaniesz, odłożysz telefon i zaczniesz robić kawę (tak, jak moja ciotka na wieść o wypadku męża - bo zawsze jak wracał do domu, to wypijał kawę, a skoro zadzwonili to zaraz wróci...).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie w domu sa 3osobowośći- ojciec panikuje i robi jakies nerwowe akcje, matka sie wycofuje , a ja w takiej sytuacji zaczynam mysleć rzeźwo, logicznie i zadaniowo- sprawnie ale bez pośpiechu - więc jakbym wiedziała, ze dziecko zyje i ktos juz przy nim jest i 5 min mnie nie zbawi to zdazyłabym sprawdzić gaz, pozamykać okna, zamknąć drzwi domieszkania i takie tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeźwo mysleć miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdarzył się wypadek . próbuje się dowiedziec o co chodzi ,kto miał wypadek czy chodzi o moje dzieci ,męża kogos z rodziny ,pytam czy pogotowie ktos wezwał .Nastepnie gdy sie dowiedziałam ze nie chodzi o moje dziecko ,pisze karte wkladam w drzwi skoro dziecko samo wraca to i umie czytac, dzwonię do sąsiadki daje jej klucz i proszę aby dała mojemu dziecko ,jeżeli sasiadki nie ma piszę na kartce aby poczekało na mnie chociażby na klatce.Ubieram buty ,kurtkę wychodzę z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wy sie nudzicie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam w takiej sytuacji.Syna potrącił samochod na przejściu dla pieszych.Wybiegłam z domu tak jak stałam,zabralam tylko telefon i córkę bo miała wtedy roczek,którą po drodze zostawiłam koleżance.To było koszmarne przeżycie i nikomu tego nie życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi w w temacie chodziło konkretnie wasze dziecko, o informacje, że jest np w stanie krytycznym w szpitalu i każą wam przyjechać. Dzwonicie np do dziecka chcą się upewnić, że to o wasze na pewno chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja też się zgadzam że nie da się przewidzieć. Sama widziałam w takiej sytuacji moją mamę, najbardziej zorganizowaną i opanowana osobę jaką znam, jak zaczęła wykonywać tak idiotyczne czynności że trzeba było jej dosłownie dać ubranie do ręki i spakować torebkę. Sama nie kojarzyła nawet później co robiła i dlaczego. I trochę za mało konkretów, zakładam że gdybym dostała informację jak gość wyżej (bardzo współczuję) że dziecko potrącił samochodów, i to tak że mogę dobiec, to bym wyleciała z domu jak stoję. Gdyby to nie był nóż na gardle i zagrożenie życia (taką sytuację akurat mialam) to bym myślała co mi będzie potrzebne, spakowala to, zabezpieczyla opiekę nad młodszym dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dostałam taki telefon. Właśnie piłam kawę. Rozmawialam spokojnie.Wyjątkowo partner w ten dzień wrócił wcześniej z pracy.Zauważył że jestem blada.Wszystko mi opowiadał ja nic nie pamiętam. On chciał od razu jechać. Ja najpierw dopilam kawę umyłam zęby. Cały czas na mnie krzyczał że mam się pospieszyć. Tak jakbym świadomie to spowalniała.Nie wiem czy bym pojechala do szpitala,gdyby wyjątkowo wczesniej nie wrócił do dowu z pracy w takim byłam szoku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzwonię na policję. Sprawdzam, czy był taki wypadek i kto jest ofiarą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×