Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dziewczynaPracoholika22

Czy mam na niego czekać?

Polecane posty

Cześć dziewczyny. Zacznę od tego, że mam 23 lata, jestem po 2-letnim związku pełnym zaangażowania, i obecnie mija 3,5 miesiąca, odkąd nie jesteśmy razem. Zostawiłam go, bo zaczął mieć mnie po prostu...w d***e. Najważniejsza stała się praca, zaczął mnie olewać, łamał słowo średnio raz na tydzień, często mnie wystawiał bez słowa wyjaśnienia. Z drugiej jednak strony wiedziałam, że chcę być tylko z nim. On nie był na ogół taki, ni stąd ni zowąd zmienił się, myślę że przez pracę.. Ja też nie byłam święta, czasem powinnam była zacisnąć zęby i przemilczeć, a nie robić problem o każdą błahostkę. To właśnie powód naszego rozstania w skrócie. Przez te 3 miesiące on nie walczył o mnie, ani ja o niego. Jednak ostatnio złapaliśmy kontakt (z mojej inicjatywy). Chciałam się z nim spotkać, ale tak na neutralnym podłożu, nie chciałam rozmawiać o nas. Napisał że z chęcią :) Jednak potem gdy przyszedł dzień spotkania, napisał że nie da rady. Ok! Napisał, że może niedziela? Napisałam, że w porządku. W niedzielę jednak napisał że źle się czuje, nie da rady, więc "poniedziałek albo wtorek?". Pękłam.. napisałam mu co myślę, miałam do niego żal o kilka rzeczy które zrobił. Wiem że powinnam była zacisnąć zęby, ale czułam że wystawia mnie z każdego powodu, bo ma mnie już gdzieś. Nie odpisał. 2 dni później napisałam, DLACZEGO tak się dzieje, czy nie może w końcu ze mną szczerze porozmawiać? Nie możemy przecież ciągle zachowywac się jak dzieci. Napisał "Nie jestem jeszcze gotowy na tę rozmowę". Napisał ze mnie kocha, ale zrozumiał że RACZEJ się to nie uda. Trzymał dalej zdjęcia ze mną na facebooku (i nie, nie zapomniał, ze je tam ma). WIecie co zrobił, gdy tego samego dnia powiedziałam, by je usunął? Nie usunął ich, a ustawił widoczność zdjęć z "publiczne" na "tylko ja" (czyli tylko on je widzi, a w każdym momencie może znów je mieć publiczne). W sobotę znaleźliśmy się na tej samej imprezie. Widziałam, jak się za mną ogląda, patrzy. Widziałam, jak się popisuje. Z tego wszystkiego napiłam się i podeszłam do niego i spytałam "dlaczego mnie tak unikasz? Serio nie zasługuję nawet na głupie cześć?" znów mnie spławił. Jednak chwilę później wyszliśmy oboje na dwór i zaczęliśmy "rozmawiać" (on krzyczał, ja płakałam). Krzyczał że kocha mnie, ale i nienawidzi. Że nie chce być teraz ani ze mną, ani z nikim innym, że teraz ma wszystko co mu potrzebne do szczęścia (w to słabo wierzę). Powiedział że nie potrafi ze mną rozmawiać. Widać, że miał do mnie wielki żal(też był pijany).. Następnego dnia przeprosiłam go za te przedstawienie, i napisałam kilka słów. Napisał, że nie żałuje tych dwóch lat, bo były dobre i złe chwile, on się dużo nauczył i najważniejsze, by to zostało w pamięci. KONIEC Wiem, ze po tym wszystkim napiszecie : ON NIE CHCE BYC Z TOBĄ, OGARNIJ SIĘ. Jednak ja pamiętam jego obietnice, że nie chce nikogo prócz mnie (byłam jego pierwszą dziewczyną, pochodzi z religijnej rodziny). Wydaje mi sie, że chce mnie wziąć na przetrzymanie. (Swojemu koledze powiedział, cytuję " z nią było inaczej, bez niej to już nie to samo" ) Nie mówił o mnie źle. Nie wiem co myśleć, zastanawiają mnie te zdjęcia.. Chciałabym, byśmy do siebie wrócili, ale nie potrafię zrozumieć jego taktyki. Kiedyś często chciał mnie brać na przetrzymanie, ale to trwało zaledwie kilka dni. Myslal, że to dobre, mimo moich tłumaczeń że to nie jest dobre rozwiązanie, że powinniśmy ROZMAWIAĆ. Powiedział też, że jeździ co tydzień na imprezy, bo chce o mnie zapomnieć. NIC NIE ROZUMIEM...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ON NIE CHCE BYC Z TOBĄ, OGARNIJ SIĘ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie ze wie to się czuje .Ale ja czuje coś innego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój podstawowy blad- za bardzo mu w d...e wlazisz i się narzucasz! Ile razu jeszcze będziesz do niego pisac, prosić o rozmowę? W czasie zwiazku czulas sie olewana(rozumiem ze dużo pracował), jednak gorsze jest to ze nie dotrzymywal słowa, potrafił Cie wystawić. Myślę ze on tylko tak gada ze kocha, może kochał wcześniej ale tak się nie zachowuje zakochany facet. Skąd wiesz, może jego pracocholizm (jak zakładam, pewnie robił nadgodziny) - to była.inna kobieta? Z facetami nigdy nic nie wiadomo... A Ty teraz narzicasz mu się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że więcej zdziałasz jak poznasz kogoś innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potrzebowałam takiego zimnego kubła wody. Wiem, że masz rację. Ciężko uwierzyć, że nie zależy już komuś kto podobno chciał mi się oświadczyć w niedalekiej przyszłości. Cały czas szukałam winy w sobie.. myślałam, że jak wezmę odpowiedzialność za wszystko co złe to będę mogła to naprawić. Ale przeanalizowałam to jak podczas tych 3 miesięcy od rozstania się zachowywał. Przykładowo nie przyjechał na pogrzeb mojej babci (mówił że będzie) i nawet się nie odezwał.. niedawno na moich oczach bajerował jakaś małolatę, chodził z nią za rączkę.. (wiem, że to nic nie znaczyło, ale jednak). Glupia jestem.. :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, sama widzisz. I Nie patrz na słowa tylko na czyny... Olej go i przestan mu podbudowywac ego swoim dążeniem do kontaktu z nim. Po prostu olej. Minie trochę czasu i wyleczysz sie z niego. Zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×