Zauważyłam że im bardziej kobieta traktuje faceta jak "szmatę" tym bardziej on

Ojej..rzeczywiscie nie wygląda to dobrze,choć bardziej martwi mnie ta różnica w kwestii emocjonalnej.Jest chłodny i racjonalny,zero komplementów,chociaż umie być czuły.Chyba zacznę zajmować się bardziej swoimi sprawami,mniej czekać na kontakt z nim(mieszkamy daleko od siebie w tej chwili)i zobaczymy czy przyniesie to jakis skutek.A jak nie to trudno..widocznie nie jesteśmy dobrani skoro nie czuję się w pełni szczęśliwa...

To najlepsze co mozesz zrobic

16:13 swiete slowa!!! Facet musi gonic kroliczka, zawsze

I pamietajcie dziewczyny-nigdy kobieta nie moze pierwsza wyznac uczuc facetowi. Nigdy!

Do Pani z 21:30 Chyba mam podobne przeżycia. Mój mąż przez 20 lat małżeństwa nie okazywał uczuć. Był alkohol A ja zawsze na ostatnim miejscu. Jak ktoś się mną zainteresował to teraz super mąż. Prezenty i czule słówka. Chce być lepszy od rywala. Ciekawe jak długo. Jeśli wrócimy do sytuacji jak dawniej to będzie koniec.

A jak myslicie, w facetach wciaz tkwi ten pierwotny instynkt lowcy, ze musza sie starac o kobiete i gonic kroliczka? Bo bez watpienia, tak od wiekow bylo

Raczej tak bo zobaczcie te poradniki uwodzenia. Tam faceci maja wypracowane jak poderwac dziewczyne. Tam jest logika taka zeby podejsc do 20 i chociaz jedna zawsze da numer. Do 3 spotkania musza doprowadzic do seksu. Jaki tego efekt? Ze zaliczaja kobiety i je olewaja. Bo sie nie nameczyli zeby ja zdobyc tylko uzyli patentu który dziala na iles tam % kobiet i akurat na taka trafili

Jebnij się w głowę albo żuć pod samochod.

Znam taka pare, ona robi mu awantury o pieniądze o kobiety on narzeka ale odejść nie chce a przed nią skakał z kwiatka na kwiatek i spotykał naprawdę fajne dziewczyny.

To chyba nie tak... w zwiazku zawsze ktos kocha bardziej a ta druga strona mniej. Jak olewasz to znaczy ze jestes ta strona “mniej”. A wtedy ta “wiecej” jest na przegranej pozycji i stara sie jeszcze bardziej a ta “mniej” jeszcze mniej. I to nie ma znaczenia czy facet czy kobieta. Glupie jest to zycie...

Do gość:5.12 Dokładnie tak jest..popieram w 100 %.Ja zawsze byłam tą stroną której mniej zależy,nigdy nie umiałam zaangażować się na całego.A mężczyźni tym bardziej naciskali na coś więcej.Marzyłam by w końcu poczuc te emocje,wolałam kochać niż być kochaną.I teraz gdy tak jest to jednak zminiłam zdanie;)(to ja od tego zimnego faceta spod panny;)).Te uczucie gdy szalejesz z niepewności i oczekujesz od partnera,że w końcu zacznie cię traktować jak tego pragniesz-to koszmar.I gdzieś przeczytałam:"Kto pierwszy powie KOCHAM CIĘ,ten przegrywa".Mam to wciąż z tyłu głowy i za nic mu pierwsza nie powiem:P

W związku każdy musi dać po równo . Oczywiście nie zawsze wyjdzie to idealnie ,ale mniej więcej . Jeśli jedna strona okazuje oddanie ,uczucia ,a druga jest ta zimna ,ta biorca to taki związek jest koślawy ,nie ma uroku. Oczywiście jeśli to pasuje obojgu partnerom ( ale naprawdę pasuje ) to OK . Jednak w większości przypadków takie różnice w podejściu są na początku fascynujące ,ale po dłuższym czasie są męczące . Nigdy nie wiesz czy partner darzy ciebie takim samym uczuciem jak ty jego . Też chcesz być doceniony ,doceniona a tutaj chłód i dystans ,bo nie wolno okazać za dużo itd . To zabawy dla dzieci ,a nie poważnych ludzi . Prosty układ ,chcesz dostać ,to sama daj . Gonienie króliczka całe życie jest bez sensu ,musi nastąpić kiedyś zastopowanie ,bo goniący w końcu odpuści i znajdzie wolniejszą ofiarę

Ale to najczęściej te czułe, kochające i dbające żony podstarzali amanci wymieniają na młodszy model. Jędze zdradzane czy zostawiane przez męża spotyka się raczej rzadko.

Niestety kobiety też często kochają tych "złych",dają się źle traktować i nie potrafią od nich odejśc.A jak mają wiernego i kochającego faceta to nie każda potrafi to docenić.Taka nasza ludzka natura.Nie szanuje się tego co nam łatwo przychodzi zdobyć...

Bo " nie o to chodzi by złowić króliczka " ;)

Może nie tyle "jak szmatę", ale jestsli jest sie dla faceta za dobra, to on sie oddala

O, i potwierdza się to co ja kiedyś powiedziałam komuś tam..bo byłam swiadkiem takiej sytuacji gdy dziewczyna jezdzila po facecie a on wtedy tym bardziej się starał, tym silniej mu zależało...wprost go zapytałam czy jest masochistą jakimś..to się obraził.. Mi się to w glowie nie mieści..nie rozumie takich facetów co ich to jara że jakas baba im pokazuje ze to ona chce rządzić, ze wielce ona sobie wymaga, i zgrywa niedostepna zolze..poprostu mnie to osobiście wkurza i brzydzi jednocześnie..gdy facet pozwala kobiecie że ta może go nie szanować a nawet jeszcze pokazuje że to na niego sposób..to chore.

Miałam to samo , pomiatalam nim jak psem , latal za mną , stałam się mila zaczął mnie olewac i zerwal

Nie ,,kobiety" kochają tych złych tylko naiwniary, bo jak można sobie pozwalac by ktoś nas nie szanował? Mnie tacy faceci brzydzą, nie lubię tzw ,,zimnych drani", nie jara mnie to..jestem spokojna osobą, ale też lubię sobie zaszalec od czasu do czasu i z definicji powinni mnie kręcić tacy faceci a nie kręcą. Aaa i jeszcze jedno..zauważyłam ze ogólnie to tak jakoś jest ze miłość nigdy nie jest równa w związkach, zawsze jest tak ze komuś zależy bardziej, jeżeli kobiecie bardzo zależy na facecie to jemu mniej, jeśli zaś facetowi bardziej to kobiecie mniej.

Koszmar...i weź tu traktuj ich dobrze..Jak widać nie zasługują na to.Przynajmniej większość