Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zgniłe życie rodziców roczniaka. moje życie to teraz kierat i nie polecam

Polecane posty

Gość gość
gość dziś do gość dziś - no właśnie, dzieci szybko rosną a tobie "ubywa" lat, także brawo głupoty X Możesz mi wytłumaczyć w jaki sposób ubywa mi tych lat? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę,że najgorsze masz już za sobą.Jest już dobrze,jak można się z dzieckiem porozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mozna swiadomie zgadzac sie na cos co bedzie nas ograniczac, ba, chciec tego? Jestem mezatka, mam 28 lat i zaczynam powoli myslec o dziecku, ale z drugiej strony przeraza mnie to uwiazanie i poswiecanie sie... jak planowalyscie dziecko to nie mialyscie takich obaw?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie mam kolorowo ale wiem ze to minie. Rodzina 300km stad. Przeprowadzilismy sie do duzego miasta rok temu. Tutaj znam tylko tesciowa ktora pracuje po 12h w szpitalu i widujemy sie raz na 3 miesiace. Mam 2 dzieci, synaka2l i corke 1l. Siedze z nimi w domu. Nie znam tutaj nikogo i nie mam okazji poznac bo jak? do najblizszego placu zabaw mam 40min drogi wiec chodzimy sporadycznie. przeciez nie bede w internecie szukac kolezanek.. Maz ma swoich kumpli ale to kawalerzy wiec nie ma mnie z kim poznac. Jestem tutaj sama jak palec.. od roku codziennie dzieci, maz, 3-4 tesciowa i z nikim innym nie rozmawialam tutaj pomijajac lekarzy czy sprzedawcow jak chodze do sklepu. Normalnie tragedia a w swoich rodzinnych stronach tez nie bylam od tego czasu ani razu bo maz nie chce a ja sama w taka podroz z dwojka malych dzieci sie nie wybiore. Mam wrazenie ze jestem zamknieta i odizolowana od swiata naprawde. No ale wiem ze to minie jak pojda do przedszkola a ja do pracy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:33 nie jedziesz w rodzinne strony bo mąż nie chce???? Tzn ze sama jestes sobie winna bi mu pozwalasz zeby rządzil czy masz jechac do rodziny czy nie. W zyciu bym sobie na cos takiego nie pozwolila. Jak sie chce to sie poznaje ludzi nawet przy dzieciach i nikt tu nie mowi zeby zaczepiac ludzi na sile na ulicy czy w internecie ale sa domy kultury gdzie moznapojsc z dziecmi na zajecia lub inne kluby dla maluchow. Przychodzi tam mnostwo rodzicow z dziecmi. W internecie sa np na fb rozne grupy zgodne z zainteresowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś - no własnie nie ubywa tylko przybywa i rozwala mnie takie głupie tłumaczenie, że dzieci rosną a matki co kuźwa maleją, głupota totalna, dzieci rosną i matki się starzeją i jako stare baby nie mają już tak siły, chęci do powrotu tego co były młodsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:48 maz mi nie zabrania jechac ale ze mna nie pojedzie.. Ja wiem ze sa rozwiazania typu kluby malucha itd.. Niby mieszkam w duzym miescie ale w takiej okolicy ze najblizszy sklep mam 30 min drogi wiec inne atrakcje jeszcze dalej.. Nie mam prawa jazdy. Nie zapuszczam sie z dziecmi gdzies dalej bo to sie wiaze z jazda autobusem czy tramwajem a to z kolei z wymiotami dzieci. Wystarczy ze podjade 2-3 przystanki do lekarza i za kazdym razem to samo i nie ma na to rady a ja jestem jedna a musze ogarnac pozniej jak takie dziecko czy oba napaskudza.. takaze poki sa małe to nic nie poradze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:07 to faktycznie kiepsko. Moze pomysl o tym prawo jazdy na przyszlosc, ulatwiloby Ci to zycie. Z dwojka to ciezko co innego z 1 dzieckiem aTy masz dwojke malych. Ja bym sie klocila z mezem jakby nie chcial jechac do mojrj rodziny, wiadomo ze sama niepojedziesz. Nie tesknisz za swoja rodzina? Dla mnie zyc w PZl i nie widziec sie rok to baardzo dlugo.Mam 130 km i jade ci miesiac a nawetdwa odkad dziecko skonczylo 6 tygodni. Tylko mam auto to mi ulatwia sprawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze mnie zastanawialo ze kobiety rzucaja wszystko wyjezdzaja kilkaset km za mezem rodza dzieci a potem placza ze sa same i samotne. Pomijam juz brak prawa jazdy i calkowite uzaleznienie od meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:13 Tesknie za rodzina ale meza nie zmusze. To nie jest tak ze nie przepada za moja rodzina tylko nie chce jechac w taka podroz z dwojka malych dzieci, nie ma cierpliwosci w razie jakby ktores zaczelo płakac w trasie a nie ma jak i gdzie sie szybko zatrzymac.. chyba czeka az corka skonczy te 2 lata. Mysle zeby zrobic prawko i na pewno niedlugo zrobie, zanim dzieci pojda do przedszkola. Smutno mi ze nie moge odwiedzac rodzenstwa i rodzicow, ze dzieci bie moga sie pobawic ze swoimi kuzynami. Mam nadzieje ze w tym roku bedzie inaczej ze cos ruszy te nasze zycie bo stoi wszystko w miejscu od roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby Twoje samopoczucie było dla męża ważne to by pojechał. Nie tłumacz to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko trzymaj się. Teraz wyboru nie ma bo musisz to wytrzymac. Co zrobisz jak nic nie zrobisz. Jasne ze jest ciężko. Ja tam Ciebie rozumiem. Nie sluchaj jakis dziwnych komentarzy. Polowa tu siedzacych zieje ogniem i pluje jadem -trollice. Jestem czlowiekiem i nie jest obce mi zmeczenie, frustracja czy zniechecenie. Kazdy ma prawo byc zmeczonym i troche sobie ponarzekać. I dobrze wygadalas sie i pewnie jest Ci lzej:) ja tez mam dziecko tyle ze 9 miesieczne i tylko czasem jest fajnie a tak to męka, ciezka praca, permanentne zmeczenie. To normalne. I nie daj sobie wmowic nic innego. Zarowno i Ty i ja opoekujemy sie dzieckiem najlepiej jak umiemy a narzekac sobie mozna. Nie daj sie wkrecic "matkom" i ich bezsensownej presji na bycie najlepszym:) nie bez pardonu wymyslili taka nazwe hehe. Troche wiecej tolerancji dla tych ktorym ich brakuje! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ostatnio jak czekałam w przychodni widziałam różne obrazki, był dzień dla dzieci zdrowych szczepienia itd maluszki takie 1-2 to przychodzili rodzice razem Kulturka oboje głowy do góry nikogo nie widzieli ,za chwilę przyszła mama ( młoda) ale zniesmaczona swoim losem gdy dziecko płakało wręcz do niego miała pretensje pewnie dziewczyna naogladala się cukierkowych ciusxkow pokoików a życie życiem , macierzyństwo jest cudownie ale to jest duży stres i oczywiście więc w przeciągu 30 min widziałam tam różne obrazki,ale nie ma co ukrywać to ciężka praca jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* duży stres i odpowiedzialność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Usuńcie ten temat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 23:02-b.ladnie napisane..:) Ktoś mi napisal, że Dygant tęcza i dookoła mnie! Masakra, bo co? Bo daje radę? Bo mam z******te życie? Bo idę do przodu, rzadko marudzę? Bo jestem piękna, szczęśliwa, mam cudna rodzinę i życie? Aaaaa zapomniałam: w PL nie jest.mile widziane bycie szczęśliwym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mimo wszystko uważam, że starsze dzieci są fajniejsze, takie 5-6l, mimo że będę starsza to osobiście lubię przebywać z takimi dziećmi, rozmawiać, odpowiadać na 1000 pytań, "a dlaczego?" każdy ma swój ulubiony wiek, ja jestem nauczycielką i lubię tłumaczyć, za to teraz przy 2l dziecku jest mi źle, ale i tak jest 100x lepiej niż przy roczniaku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:02 Dziękuję Ci :) Ja juz np.dzisiaj mam lepszy dzień. Słońce świeci, synek bawi się a zaraz pobawiny się razem. Za tydzień jedziemy do moich rodziców. Nie przejmuje się komentarzami zmijek z kafe. Wiem, że to takie wredne istoty które żyją z tego ile komu dokopią. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowiadam na pierwszy post nosz kurde, skoro nie chcesz miec męża, dzieci, to trzeba było zostać starą panną, albo żyć na kocią łapę i używać życia do woli !!!!!!!!!!!!!! a nie sprowadzić bogu winne dziecko na świat i udawac wielką męczennicę bo tęsknisz za życie "sprzed dziecka" 0- cięzko ci to oddaj dziecko do domu dziecka i znów zaznasz błoggiego spokoju i znów będziesz mogła żyć po swojemu czyli poza domem i bez dziecka, korzystać z wszystkiego co nie wiąże się z rodziną i dziećmi ja sama wychowałam swoje dzieci, nigdy nikt mi nie pomagał z różnych powodów, i nigdy nikogo nie obwiniałam o to, bo to moje dzieci i mój obowiązek i radośc je wychowac na cudownych dzieci, i potem mądrych rozsądnych dorosłych, zamiast mącić na teściową, zamiast rozglądac się za pomocą i rozmyslac komu by tu dziaciaka podrzucić , zamiast rozmyślac gdzie by tu sie rozerwać, to zacznij cieszyć się czasem który masz teraz, rodziną, domem, macierzyństwem, jest czas na rodzinę i czas na szalenie, a ty chcesz coś wbrew temu co teraz daje ci los, 0- żal mi ciebie, 0- nie potrafisz mądrze korzystać z dobrodziejstw które daje ci teraz życie, nie potrafisz cieszyć się tym cudownym stanem tylko szukasz drogi ewakuacyjnej, żal i litość, nic więcej, a za parę lat będzie płakać, że tak strasznie kocha dziecko i czemu ono przywiązało psa do kaloryfera i je bije, nosz kurde, bo gdzie miało matkę wtedy kiedy ta matka powinna edukowac, kochac, czytać, śpiewać, opiwiadać historyjki na długich spacerach, uczyc życia ...... ehhh, i weź tu takim daj dzieci i dom i miłość i rodzinę, skoro oni mają szambo w głowach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam trojke dzieci i jestem mama na pelen etat. Pomimo tego uwielbiam swoje zycie i dom rodzinny ktory tworzymy wszycscy razem. Uwielbiam wychodzic z mezem i cala trojka dzieciakow, uwielbiam byc mama i zona. Ale moze to dlatego ze kiedys mialam patologiczny dom, moj ojciec mnie nienawidzil bo podejrzewal ze jestem owocem zdrady matki. Bil mnie, nie tylko z reszta. Cala mlodosc spedzilam na niszczeniu siebie, cpaniu, probach samobojczych, beznadziejnych zwiazkach. W koncu poznalam mojego meza i on dal mi milosc i akceptacje jakiej nigdy nie mialam i dal mi poczucie bezpieczenstwa. Wtedy okazalo sie ze moge z nim stworzyc rodzine jakiej nigdy nie mialam i ze to jest dla mnie dar najcenniejszy jaki kiedykolwiek moglam dostac. Moze wlasnie dlatego tak bardzo sie ciesze z mozliwosci mama i zona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No rzeczywiście, nie ma to jak własną patologiczną przeszłością motywować zakładanie rodziny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepsze to niż wyjśc z normalnej a założyć patologiczną jak autorka pierwszego postu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ogarnij się. Jedno dziecko, do tego przychodzi babka do pomocy i wielkie halo. Masz problem - ale z sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie ma problem sama z sobą, ma wszystko, cudowna zdrową rodzinę, a zachwojue się jakby miała szóstkę dzieci, brak kasy, biedę, i polowę dzieci chorych i chorego niepracującego męża z problemem alkoholowym, 0- ludzie nie mają problemów i za dużo kasy to wymyślają sobie wyimaginowane problemy, i stękają jak to mają źle, dla samego stękania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×