Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zgniłe życie rodziców roczniaka. moje życie to teraz kierat i nie polecam

Polecane posty

Gość gość
Mija rok, może daj dziecko do zlobka. Na pół dnia, idzie wiosna, wiec kwiecień, maj będzie idealnym miesiącem bo sezon chorobowy się skończy. Zobaczysz jak ci się za nim zateskni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale to teraz wy matki narzekacie ze macie rodziny taki kawał drogi. Ja tez studiowałam w stolicy, setki km od domu, skończyłam studia, popracowałam w zawodzie, znalazłam prace zdalna i.... męża z mieściny moich rodziców. Po studiach dopiero wzięłam się za szukanie i okazało się ze cały czas był, parę km od mojego rodzinnego domu. Teraz mieszkamy 10km od jednych i 5km od drugich. Mamy pomoc na telefon i wychodzimy do kina, kolacje, na walentynki, Sylwestry, andrzejki. Jest łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
07:52 Tego Ci zazdroszczę. Ja do swojej miejscowości ani do województwa wracać nie miałam po co. Bezrobocie jedno z najwyższych w kraju, chyba na pierwszym lub drugim miejscu w tym niechlubnym rankingu. Rachunek był prosty i zostaliśmy z mężem w Warszawie. A jego rodzina z okolic stolicy to tak jak mowie- wiele nam nie pomoże. O to tez mam żal do losu. Wokoło ludzie, którzy mogą bez problemu skorzystać z pomocy teściowej choć ten raz w tygodniu.a ja radosne nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej prostej baby od "wyss:"rywania dzieci jedno za drugim i narzekania". Mam jedno dziecko. Nie umiesz czytać? Poziom szamba z tym twoim słownictwem a do tego masz omamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym mieszkała w Warszawie, to też może bym się nigdzie nie ruszyła, a tak nawet nigdy nie brałam pod uwagę, gdy byłam nastolatką, że można mieszkać w takim miasteczku. Studia w jednym mieście, potem drugim i wielokrotne przeprowadzki za pracą. Z tym że ja nie mam takich problemów jak autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak nie mam na szczęście. Myślę że masz depresję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będziecie tu debatować bez konca. A ja wam jako kobieta napisze - bardzo mała liczba ludzi, nadaje sie do rodzicielstwa na wszystkich płaszczyznach. Ludzie sie rozmnażają, bo gatunek musi przetrwać. A ilu z nich jest wspaniałymi rodzicami? Raczej niewiele. Niestety, ale natura głupio to wymyśliła, ze dziecko biorą sie przez seks, czyli zajęcie do którego nie trzeba miec wykształcenia, obycia, finansów, inteligencji, czy nawet urody:D Kobiety te dzieci rodzą, a potem zdziwione, ze cały czas podporządkowany pod dziecko. Dodam tylko, ze rowniez mam dziecko. Tez wszedzie chodzę z synem. Wiem, ze nie nadaje sie na mamę jakos wybitnie i chyba w "nagrodę" dostałam takie grzeczne i spokojne dziecko;) Gdyby mały nie trafił sie, (urodziłam rok temu, 29), to teraz bym brała piguły, plaster i chyba jeszcze spirale, zeby miec pewność:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:02 A co ma jedno do drugiego? Jestem po studiach urodzilam w wieku 28 lat i mam meza z tego samego miasta. Raczej ludzie na studia do miasta X zjezdzaja z okolicznych miejscowosci a nie kilkaset km dalej, dlatego zapytalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze ja z 09:31 - wlasnie moj dwuzebny potwor sie do mnie chichra i mam wyrzuty sumienia, ze dałam taki wpis:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoje dziecko twój problem, o co ci chodzi, chciałaś mieć dziecko to zapieprzaj, do tego pamiętaj baby są nie do zajechania, rodzą po kilkoro i mają się dobrze, tu narzekają a tu rodzą, ja pieprzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tymi studiami to bardzo różnie, bo jeśli np.mówimy o jakimś renomowanym wydziale w Warszawie lub Krakowie, to tam zjeżdżają się ludzie z całej Polski i potem się słyszy o takich parach, że jedno pochodzi z gór a drugie znad morza. ;) Ale to jest akurat fajne. Zresztą temat jak dla mnie nie jest o studiach, a o tym, że dziewczyna za młodo urodziła i sama się słusznie do tego przyznała. Ja mam 25 lat i jestem w związku, ale przez najbliższe 5-6 lat nie chcemy ślubu ni dzieci, właśnie po to żeby nie gnić w kieracie przez najlepsze lata życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja urodzilam w wieku 29 lat i gdyby bylo wczesniej z kim to chcialabym dziecko wczesniej. Nigdy nie ma idealnego czasu. hmm a przed zajsciem w ciaze co myslalas ze dziecko to zabawka? teraz jest tyle mozliwosci zeby wyjsc z domu. Troche wstyd matka i niby kochasz swoje dziecko a sam temat wpisu " zgniłe życie..." taki odpychający. Ja rozumiem, ze mozna byc zmeczona, miec gorszy dzien bo jestesmy tylko ludzmi. Ale kiedys bedziesz tesknic za tym czasem z dzieckiem. A druga sprawa to nie bedzie trwalo wieki a Ty nadal bedziesz mloda. Ja tez mam rodzicow daleko, nikt mi nie pomaga, niani nie mam.. wszedzie zabieram dziecko: restauracja, galeria itd ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:15 wy tez wpadniecie w kierat, tylko ze po 30. Wtedy tez za wesoło nie bywa - nagle po latach wolności w mydlanej bance, okazuje sie, ze nie ma juz spania w sobotę do 12, albo spontanicznego wyjaZdu nad morZe:) czasem nawet nie bedzie możliwości pójść do kina na film, na ktory sie czekało... Nigdy nie ma czasu dobrego na dziecko i to jest chyba prawda. Chociaz z biologicznego punktu widzenia najepszy wiek to 20 i po 20.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Straszne to co piszecie :( żal mi waszych dzieci i was... Syn ma prawie 8 lat. Jak miał roczek to był cudownym choć charakternym szkrabem. Mi nikt nie pomagał bo tego nie chciałam. Po to poszłam na wychowawczy żeby zająć się dzieckiem... 3x w tygodniu byłam z małym na basenie, 2 x w tygodniu na pilce dla maluchów. 1-2 razy spotykalam z innymi matkami na sali zabaw (przez pierwsze 3 miesiące chodzenia tam poznawalam różne osoby i potem się już umawialysmy). Że 2 razy w tyg wpadłam na godzinę na kawę do teściowej, raz w tyg na kilka h do moich rodziców (teściowa mieszka w tym samym mieście, rodzice w sąsiednim więc musiałam dojechać). 1 w tygodniu spotkania w klubie mam (założyłam go z jedną z matek która poznałam na sali zabaw). To był wspaniały czas. Odprowadzalismy me za na pociąg i odbieralismy go gdy wracał z pracy, w weekend prawie zawsze gdzieś jechaliśmy- pociągiem do miast oddalonych tak maks 3 H jazdy. Ehhh fajnie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z 10:36 dodam,ze urodziłam mając 25 lat i dla mnie to było idealnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dwoje duzych juz dzieci , rodzine 1000 km odemnie i jakos nigdy nie bylo dla mnie kieratem posiadanie dziecka a roczne toz to super czas i nadmienie ze nie jestem kura domowa , dzieci od 18 miesiaca zycia byly w zlobku / przedszkolu a ja w pracy na caly etat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 00:03, rozwalają mnie takie odpowiedzi jak Twoja. Po pierwsze, dziecko duże to już nie bardzo siedzisz w temacie, po drugie, w wieku 8 miesięcy przesypialo całe noce?! Bogu dziękuj, ciekawe czy gdyby wyło co 15 minut w nocy to tez byś sobie na lajcie do kina szła... Ciesz się, ze Ci się spoko dziecko trafiło, zamiast się wymądrzać. I „bez babci da się radę”... czyli Twoje z dziadkiem było? Czy samo? A może niania? A wiesz, ze nie każdy uciekł z kraju za kasa i po prostu może go być nie stać na nianie? Trochę wyobraźni, mamusiu usmiech.gif << ja nie ucieklam z kraju, tylko wyjechalam, i wiesz dlaczego? bo mialams dość takich ludzi, jak TY :) . takich zgryźliwych narzekających wiecznie Polaków. tutaj też tego typu Polaków unikam. miłej niedzieli życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dziecko nie było samo ,oczywiście. było albo pod opieką zaufanej koleżanki/kolegi (a my sie w zamian czasem zajomiwalismy ich dziećmi), a jak już umiało mówić itd to też czasem pod opieką płatnej opiekunki. od kiedy dziecko ma 8 lat, zdarza się z raz w miesiącu ze jest samo w mieszkaniu wieczorem (jest z psem). np my wychodzimy o 18 stej wracamy o 21szej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:32 no i dobrze, wpadniemy w kierat po 30, ale przynajmniej będzie to nasz świadomy wybór, a nie jakaś wpadka po 20tce i życie ustawione juz do śmierci. Póki jesteśmy bardzo młodzi chcemy sobie pożyć zwariowanie, spontanicznie a nie od razu w pieluchy, bo co to niby za frajda dla ludzi w naszym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam też wątek i mam taką jedną myśl: jaki ten instynkt rozmnażania musi być nieprawdopodobnie silny, że bierze górę nad zdrowym rozsądkiem. Niby wszyscy wiedzą, że rodzenie i wychowywanie dzieci to nie bajka, wręcz przeciwnie. A jednak zdecydowana większość to robi. Tak jakby był jakiś obowiązek, ktoś kogoś do tego zmuszał, nie można by było zapobiec zachodzeniu w ciążę. To jest niesamowite, jak człowiek staje się bezwolny wobec zwierzęcego instynktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A co to w ogóle za frajda wpadania w pieluchy? Niezależnie od wieku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:54 Juz pisałam ze urodziłam w wieku 26 lat, ale ani to nie była wpadka, ani wymuszone zajście w ciążę pod wpływem męża czy rodziny. Sama tego chciałam. Po prostu mnie to przerosło. Wiec przestań wreszcie przekręcac moja wypowiedź i naucz się czytac - autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doceńmy to że mamy zdrowe dzieci. Jak nie miałam synka to np. 3 lata zleciały mi bardzo szybko a to budoea domu a to praca. Teraz dxiecko ma rok i ten rok zleciał mi jeszcze szybciej. Jest weekend a ja dokładnie pamiętam jak dokładnie rok temu szykowałam ostatnie rzeczy do szpitala a mały był jeszcze w brzuchu. Nawet się nie obejrzymy a te maluch pójdą do szkoły hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja juz czytalam twoj temat ze twoi rodzice chca sie widywac z wnukiem, ale wymagaja, zebyscie hjezdzili do nich wiecznie i ze nie fasz niankom widze, ze teraz nie szukasz porady, bo i tak nie ma czego tu doradzic tylko wylalas swoj zal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i po wuj to mieć dzieci i się męczyć, ja nie rozumiem tego, baby to takie popieprzone stworzenia, myślą ,ze są stworzone tylko do rozmnażania się, czyżby z powodu braku dzieci ktoś umarł, nie słyszałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:54 - ciaze po 20 sa nie tylko z wpadek. niektore kobiety wola urodzic mlodziej, a ich dziecko juz do szkoly idzie, nim one skoncza 30 lat. mozna smiac sie pod nosem, ze nic z zycia nie mialy, ale ciaza po 30, nie mowiac juz o 40;/, to i tak kierat i tak... nigdy nie ma dobrego czasu na dziecko. poszalejecie pare lat, potem dziecko urodzisz i zatesknisz za swoboda... a zanim pojdzie do szkoly juz bedziesz miala 40. nie na darmo to natura wymyslila, ze jednak co mlodosc to mlodosc. a zreszta, niech kazdy robi jak chce. Autorko - jesli twoj maz taki rozdraniony, to niech sobie da na wstrzymanie i zaufa jakiejs niani, to sobie bedziecie wychodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To o czym piszesz jest normalne, tak wyglada życie z dzieckiem dopóki nie urośnie. Ja też pierwsze urodziłam w wieku 26 lat, drugie w wieku 36 i tez nikogo do pomocy, żadnych opiekunek. Nie jesteś jedyna. Pomyśl, że niektórzy mają dwoje, troje, w małym odstępie czasu, to dopiero jest jazda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, wiesz co powinnaś zrobic? Przyjechać do mojej kawalerki na Pradze na riki tiki. Twoje życie nabierze sensu. Riki tiki z Dyziem poprawiają kazdej samopoczucie. Jeśli tylko nie masz obwislych cyckow ( warunek konieczny!) to zrzucaj slipy, przegdląd pi!py!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj Mówi ci ktoś że nie będzie łatwo,że macierzyństwo to stek obowiązków dla rodziców bo to wasze dziecko,odchowasz bedą wolne chwile i wtedy będziesz czerpa radość.Skoro mąz narzeka ti nikt mu nie kazał byćojcem a może oboje nie dorośliście do tej roli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak i co w tym jest fajnego, ze przed 30tką ma się dziecko w szkole? Takie ciąże kojarzą się z patologiami i brakiem edukacji więc podziękuję choćby ze względu na odbiór społeczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×