Co sadzicie o jego zachowaniu ?

Ostatnio umowilam sie z kolega ale w ostatniej chwili odwolalam spotkanie. To nie tak ze on sie zrywal specjalnie z pracy zeby poswiecic mi czas.Byl w domu, chory na l4 jeszcze pare dni i mialam przyjsc pogadac chwile o glupotach bo stwierdzil ze przez telefon to nie to samo . Odwolalam na godzine przed, bo z wizyta wpadl kolega. Mial byc 15 min, byl kilka godzin no ale co, nie wygonie zwlaszcza ze jest mi blizszy od tamtego.No i ten powyzej napisal ze rozumie i zebym nie szla wieczorem juz jak bedzie ciemno ,ze nic sie nie stalo. Wieczorem zagadalam, a on w nerwach, napisal ze wiedzial ze nic z tego nie wyjdzie, dlatego dla swietego spokoju mi napisal to co napisal a wcale tak nie myslal, ze do niego mialam przyjsc na chwile i tak malo czasu mu poswiecam a tamtemu wiecej. Pozniej sie rozkrecil i zagrozil samobojstwem co wprawilo mnie w totalny szok, ja go zaczelam przepraszac i powiedzialam ze moge przyjsc teraz czy jutro a on zaczal sie wykrecac ze go nie bedzie wiec dalam sobie spokoj. Nie wiem jak z nim gadac.Nie spodziewalam sie tego ;/

up

Szantażowanie samobójstwem to przegięcie.

Ja to wiem, i jestem w szoku. Ale dlaczego tak zrobil? co chcial przez to pokazac?ze taki niby zazdrosny jest?

uciekaj

pytalam,co sadzicie o jego zachowaniu?

Sądzimy, że jest mocno zaburzonym matołem i każda rozsądna kobieta powinna trzymać się od niego z daleka. Zabije się bo panna nie przyszła na kawę, lol.