Czy zrobiłam dobrze?

Chodzi tu o mnie i mojego chłopaka z którym jestem prawie lata. Były między Nami sprzeczki bardzo często o brak zaufania itd. Zaczęło się od niego, pisanie z dxiwcxtnami, mówiąc ze nie pisze z nikim po czym później okazywało się inaczej, lecz nie było to pisanie takie żeby było to zdrada czy coś. Byłam wtedy strasznie zła i za każdym razem kiedy mi powiedzil prawdę zrywałam bo nie nawiedziłam być okłamywana. Później on się uspokoił i zaczynałam mieć do niego zaufanie. Teraz on tego nie ma już u mnie. Jest i był bardzo zazdrosny o moja przyjaciółkę była. Twierdził ze ma ona na mnie zły wpływ, utrwalam z nią kontakt kiedy zaczęłam się z nim spotykać. Byłyśmy młode i miałyśmy pstro w głowie ale nie robiłyśmy nic takiego, normalna przyjaźń dziewczyn. Ona znalazła chłopka i jest szczeliwa a on zakazał mi mieć z nią kontaktu. Ja wcześniej twierdziłam ze przesadza i mało reagowałam na to co mówił, ale ograniczyłam kontakt tak czy siak. Dziś przez telefon mówił mi o tym byśmy mówili sobie prawdę i pytał mi się czy jestem wobec niego w porządku. Powiedziałam ze tak, choć pisałam z była przyjaciółka dzień przed przez chwile.. nie przyszło mi na myśl żeby mu o tym powiedzieć bo wiem ze by się wściekł i może nawet zerwał. Dziś przeszedł i w pewnym momencie kazał i pokazać z nią wiadomości. Nie chciałam tego robić bo Wiedxialam ze będzie zły o to ze mam z nią kontakt. Po dłuższym czasie powiedziałam mu prawdę a on zerwał. Co o tym wszystkim myśleć? Bardzo go kocham i zależy mi na nim, nie chce go okłamywać ale tez nie chce żeby on tak reagował na to kiedy powiem prawdę. Według mnie to nie jest kłamstwo na wagę zerwania, on twierdzi inaczej..