Czy wstydzicie sie pokazywać w nowych ciuchach

W pracy itp

Tak! Myślałam że tylko ja tak mam. To jest jakieś chore.

Nie

Up

Tak!

Dlaczego? Nie rozumiem czego tu się wstydzić

Ja się wstydzę bo wszyscy na mnie patrzą i to mnie stresuje. Nie lubię być w centrum uwagi.

gość dziś Ja się wstydzę bo wszyscy na mnie patrzą i to mnie stresuje. Nie lubię być w centrum uwagi. xxx Mam identycznie.

Aha

też tak mam

Nie sadze zeby ktos sie az tak wasza gareroba interesowal

Roftl :D Ja tak miałam w podstawówce lub w gimnazjum. Nie wierzę, że dorośli ludzie mogą się wstydzić takich rzeczy xD

Ja mam tak, ze boje sie isc w nowym ubraniu że przyniesie mi pecha.

Nie. Moze dlatego ze sama nie zwracam uwagi w czym chodza inni (chyba ze cos jest wyjatkowo ciekawe, rzucajace sie w oczy) .

Co? to wy macie trzy rzeczy na krzyż, że wszyscy znają cala wasza garderobę? Poza tym to czego tu się wstydzić jak ładne ubranie kupicie, które wam pasuje?? Wstyd to raczej chodzić w wyciągniętym swetrze albo wytartych spodniach...

a w starych ubraniach nie wstyd wam chodzić? Życie egocentryków musi być straszne, stresuje ich przekonanie, że ludzi obchodzi co oni wkładają na tyłek

Wazne co mam na talerzu nie ubrania na pokaz Znam takich auto Mercedes pod domem w kredycie i wszystko co tanie ze sklepow do jedzenia

Mi to raczej wstyd ciągle w tym samym chodzić, że pomysla, że mnie nie stać na nowe rzeczy, nie rozumiem was, chyba każdy kupuje coś nowego co jakiś czas, ubrania mają swój czas, szczególnie teraz kilka razy włożysz i się zmechaci albo wyciągnie i w takich nie wstyd wam chodzic?

Ja nawet jak w starych chodzę to jestem mierzona od góry do dołu, haha. Czy przypadkiem nowych butów nie mam albo torebki nowej skoro w ciuchach jednych cały czas. Moja szefowa to wredna podejrzliwa i zazdrosna baba. Ale jakoś tej zimy upodobalam sobie jedne spodnie i dwie bluzki i tak chodzę w nich na zmianę.. A przecież całą szafę ciuchów mam :)

taką manię prześladowczą to powinno się leczyć

Jakbym się ubierała w biedronce albo lidlu to tez bym się wstydziła, nie dziwię się wam

Jak sobie narysujesz szefowo to masz, całe życie chodzisz kilka dni w jednej bluzce, zmechaconej w dodatku, biorąc pod uwagę stanowisko i wysoka pensje nasuwa się nieciekawy wniosek.

Moja mama pracuje w szpitalu i tam też każda pielęgniara zna na pamięć garderobą każdej, w tym salowej. Mierzą się nawzajem od dołu do góry. Jak któraś ma coś nowego to od razu pytania gdzie to kupiła, za ile, zachwyty, jakieś komentarze itd.

Jak robią tak jak wy i chodzą w jednej parze spodni przez rok to nawet nowe sznurówki musza być ciekawe

Serio? Tak was obchodzi "co ludzie powiedzą?" Mentalność jak z XIX wiecznej wsi... kobiety się wyemancypowały, pracują, stać ich na ciuchy, nie muszą się chłopa prosić, a mentalność dalej pozostała ta sama, brak słów...

No i co to za problem powiedzieć gdzie się kupiło i za ile, może o prostu podoba im się też ciuch i chcą sobie podobny kupic. Poza tym pielęgniarki chodzą w fartuchach, to nie wiem jak widzą swoje ubrania

Ale przecież nie przychodzą do pracy w fartuchach, tylko w normalnych ciuchach i przebierają sie w szpitalu.

Każda normalna kobieta lubi ubierać się i każda normalna kobietę interesuje ciuch u innej, dlatego pyta gdzie kupiła, za ile bo też chc, bo chce wiedxiec gdzie takie fajne ciuchy można dostać. Ale trzeba być normalna kobieca kobieta a nie chłopobabą , która ma "narratora", swoją drogą źle użyte słowo , ale to prostaczka użyła, która ma mentora mowiacego w co ma się ubrać i co zjeść na kolacje:p

Też się wstydzę, dlatego nie kupuje żadnych nowych ubrań, chodzę często w dziurawych i powyciąganych już ubraniach, ale przynajmniej ekonomicznie żyje dzięki temu. Jak widzę jakieś nowe ubranie u kogoś, to aż się rumienie ze wstydu, że jest przedstawicielem homo sapiens jak ja :o