gdyby ludzie wciąż nie gadali o związkach, jakei są ważne

to bym chyba sama z siebie nie szukała, nie poznawała facetów np teraz wstałam rano, piję kawę, słucham muzyki, coś rysuję, planuję i czuję się szcześliwa a z prób poznawianai kogoś wychodził jakieś przykre sytuacje np na poczatku mi nie zależało, potem jak mi zależało to jemu już nie i się zmęczył, bo brak seksu albo jakieś platoniczne relacje, które ja przezywałam jako głęboką przyjaźn ale faceci mysleli, że jestem niezainteresowana, bo nie było kontaktów fizycznych nigdy nie zrozumiem mężczyzn, nie myślę sercem, duszą, tylko penisem nie wiem, znowu kogoś poznawać, nie mam już sił na to

Nie chrzań, masz narzeczoną babobochlopa wsam raz dla biseksa:p, nie jest źle, masz piękną nawet o poranku:p ukochana która nachodzisz:p a która wkurzasz tym niemiłosiernie:p a narzeczona się wscieka:) nie jesteś szczęśliwy bo jesteś głupcem, a oni placą frycowe zyciu:p

dziś Nie chce być niedelikatna, ale zbadaj się pod kątem zdrowia psychicznego.

Nie stać mnie na drogie tabletki, może zrzutów na kafe?

to może sport pomoże

Na problemy psychiczne?

tak

Gdyby ludzie nie gadali to byś nie szukała? Szukasz związków bo ludzie tak gadają? Nie masz popędu seksualnego? Może wizyta u seksuologa, bo chyba coś nie tak jest z Tobą.

No ciągle mówią, że warto kogoś mieć. A jeśli chodzi o popęd to ze tak powiem wprost istnieje sposób na uspokojnenie go samodzielnie. Chciałąbym sie zakochac, zeby to wszystko przyszło naturalnie a nie jakieś skomplikowane relacje, raz komuś zalezy raz nie, a inni chcą od Ciebie tylko seksu:( a jeszcze inni osaczają cię, najchetniej by pisali kilkanaście godzin dziennie na fb.

Jasne, że można i samemu ale to jest nieporównywalne z zaspokojeniem z kimś. Nawet psychicznie zdrowiej z kimś niż samemu. Ile masz lat? Na znalezienie kogoś w taki sposób jak Ty sobie marzysz to jest najlepsza pora tak w okresie 20stki.

Więcej mam. Co ciekawe interesuje się mną ktoś znacznie młodszy. mój "problem" jest taki ,ze seks w ogóle nie jest dla mnie priorytetem, jestem jakby za bardzo "uduchowiona" na związki (nie mylić z jakąś religią), dzisiejsi faceci są po prostu jak zwierzęta. Czyli potrzebują raczej romantyka, ale jak już sie trafi to przesadza i strasznie męczy człowieka, osacza.

"potrzebuję"

Wiem o czym piszesz, potrzebujesz czuć w związku jakąś "magiczną" więź. Może coś w dzieciństwie się wydarzyło, że masz takie inne podejście do związków. Coś takiego się czuje w miłościach nastoletnich, ludzie w wraz z wiekiem robią się bardziej perfidni i cwani, w dorosłej miłości u facetów chodzi głównie o seks, ciężko Ci będzie znaleźć takiego faceta, może Ci się uda ale penie będzie skrajnie zniewieściały lub kryptogej.

Bo mężczyźni wiążą się tylko dla samego sexu tutaj nie ma miłości

Nie wiążą się dla samego seksu ale seks jest sprawą priorytetową. Też chcemy być z kimś tak po prostu, mieć kogoś obok siebie idąc przez życie, no ale fakt faktem, najbardziej nas ciągnie do kobiet potrzeba seksu, tego się nie da ukryć i nie ma się co wypierać, tak nas stworzyła natura, do niej można mieć pretensję, nie do nas.

Nie tłumacz się naturą bo normalny człowiek nie myśli przyrodzeniem :)

Normalny facet myśli. I co nam zrobisz?

normalność...

up