Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mężatka zagubiona

Chyba zaczynam się zakochiwać w koledze z pracy! Pomocy!

Polecane posty

Gość gość
ty biznesmen lecz sie na glowe. Kto sie z toba szmaci nawet nie wie czy trypla nie masz, albo czegos gorszego. Wstretny szmaciarz fujjj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeżyć całe życie bez emocji, uniesień i motylkow. Po Co? Żeby pomnik żony męczennicy ci postawili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram cię biznesmenie, ja robię tak samo od lat i niczego nie załuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz mialam nie pisac, ale odpowiem Panu biznesmenowi. Mowisz, ze zazdroscimy, czyli ja zazdroszcze autorce. Odpowiem szczerze. Nie!!! Wspolczuje. Bo jesli ma w sobie poczucie odpowiedzialnosci, lojalnosci to miota sie zakladajac watek i szukajac usprawiedliwienia. Czuje dylemat i strach, bo czuje ze tak byc nie powinno. A tobie powiem tyle. Nie chcialabym i poczytywalabym za najwieksza pomylke zyciowa wybranie ciebie dla ojca mojej corki, czy moich dzieci. By wyrosly zdrowe emocjonalnie dzieci potrzebuja dobrego wzorca, glownie ojca. W mojej ocenie jestes chorym czlowiekiem pod wzgledem psychiki. Jestes degeneratem emocjonalnym i juz chyba nigdy nie bedziesz funkcjonowal, jako wzor moralny dla swoich dzieci. To tragedia miec taki wzorzec wyniesiony z rodzinnego domu. Jestes seksocholikiem zapewne. To jest jak uzaleznienie. Strach dotknac cie nawet przez rekawiczke, by jakies choroby nie zalapac. Elena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestę biznesmenę
Elena, ukryty diabełek z ciebie heh nie jestem seksoholikiem i jestem zdrowy, badałem się zresztą bardzo dbam o zdrowie. Wzorzec dla dzieci? Puste słowa. Spójrz przez okno i popatrz na te dzieci. One nie mają nie tylko empatii, ale w ogóle mózgu. Dzieci dorastają i fruuuu z domu, najczęsciej zagranicę. Do pracy, na studia. Powroty do domu do rodziców, by uspokoić sumienie i patrzac na zegarek odliczać minuty do wyjazdu i zeby szybko zapomnieć jak pachną starzy ludzie? Nie jestem naiwni, ludzie to zwierzęta. Gdyby nie normy prawne, a dla niektórych religijne - wszyscy by się wyrżnęli. Prawda jest taka, że człowiek całe życie jest sam. Sam się rodzi i sam umiera. Życie dla kogoś to mit. To tak naprawdę życie dla siebie udając że żyje się też dla kogoś. Społeczna hipokryzja. Na szczęscie ja jestem z tego odarty heh. Ja skończyłem filozofię i psychologię, więc wiem co mówię. Nie masz więc podstaw uważac mnie za prymitywa. Notabene, ciekawe co poczuje autorka topiku, gdy w swoje 50-te urodziny dowie się, że mąż od którego nie chciała jednak odejść do fajnego faceta - zdradzał ja z sąsiadką z 7 piętra od 7 lat Hahahah. Dalej będzie z siebie dumna? Będzie mówiła: nieważne, ja byłam uczciwa i to się liczy. Nie sądzę, będzie tylko częściej wracała do wspomnień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Litosci Panie bizmesmenie- zalamujesz mnie. Twoja filozofia zycia to jesc, spac, kopulowac, wyprozniac sie,pracowac, by zapewniac sobie tylko potrzeby robota. Bo robot potrzebuj***aterii. Jak wyczerpiesz zasilanie to bedziesz bezuzytecznym zyciowym klaunem. Czyzbys prezentowal marksizm kulturowy i tolerancje represywna? Wlasnie za wszelka cene chca z ludzi zrobic takie cyborgi bez duszy, wszelkiej wrazliwosci, bez zasad. Konsumpcjonizm. Nie przekonasz mnie, ze sensem zycia jest tylko konsumpcja i mechaniczny seks. W ten sposob nigdy nie osiagniesz szczescia, spokoju i bedziesz gonil, az wyczerpia sie baterie i nawet garsc wiagry ci nie pomoze. Jesli tak mialoby byc w zyciu, to ja dziekuje za takie wartosci. Ja chce miec piekne wspomnienia z przezytego zycia. I nie ma tam miejsca na zwykle "k******o". Moja corka, czy syn powinien byc dumny z matki, z ojca. To tragedia gdyby moje dzieci powiedzialy o mnie :co ona ode mnie chce, jak soba autorytet prezenentuje, przeciez to zwykla d***** i wycier****lozkowy. Straszne. Nigdy tak sie nie stanie. Elena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agataxxxx
ja mam w uczuciowym forum zalozony topik i tez wlasnie takie.......rozmowy,,,,spedzanie razem czasu tylko ze on to robil ze swoja ...przyjaciolka. to strasznie boli..... moja intuicja to przeklenstwo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te biznesmen rozpędź się i p******inij w ścianę swoim zakutym łbem zaproponowałabym żebyś sobie brzeszczotem po jajach przejechał ale ci juz chyba ze smrodu i trypla razem z fiutem odpadly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Agata xxxxx bo zdrada emocjonalna też boli. Najlepsze, że autorka odpisała mi, że nie ma problemów w związku- a moim zdaniem jeżeli ktoś tak się zbliża do innej osoby i obsesyjnie o niej myśli to jest problem w związku (jak nie ma problemu w związku to nie szuka się szczęścia poza nim - coś jednak musi być w takim związku nie tak).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zazdroszczę??? niby czego tak trudno zrozumieć że, fiuty nie są calym moim światem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agataxxxx
DO: gość dziś Tak to prawda....zgadzam sie. nawet jesli pomiedzy nimi nic nie bylo to sam fakt,ze spedzali tyle czasu z soba mnie dobija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie a jakiś kazik powiedzial cos interesujacego i od razu mam mieć mokro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agataxxxx
JA nie wiem czy bylo cos, czy tez nie, ale ja JAKO KOBIETA nawet jesli bym sie czula zle czy cos by sie dzialo zlego w moim zyciu to pomyslalabym najpierw o dziewczynie/zonie kolegi/przyjaciela z ktorym chcialabym sie spotkac na poprawe swojego humoru .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agataxxxx
ale pierwsza mysl-co na to moj chlopak , pomimo ze mieszkalismy daleko od siebie,,,,i co by czula ta dziewczyna lub zona .jestem jakas taka staroswiecka ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara prawda
Wcale nie musi być źle w związku, by się zauroczyć w kimś innym. Zauroczamy się nie dlatego, że ktoś jest lepszy. Zauroczamy się, bo jest inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stara prawda: nie zgadzam się. Ja mam w pracy bardzo dużo mężczyzn- każdy jest inny, niż mój mąż, a się nie zauroczylam. Nie przyszło mi to do głowy- bo mój związek i mezczyzna daje mi wszystko co do szczęścia jest mi potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to mało znasz życie, też kiedyś tak myślałam. W tamtym roku spotkało mnie coś, w co nigdy bym nie uwierzyła. Jestem bardzo szczesliwą matką i żona, wszystkie jest naprawdę super. Nigdy nawet nie myślałam o innych facetach, nie mówiąc o flircie, zdradach itp. A jednak... W pracy jest ze mną facet który zawrócił mi w głowie totalnie. Nawet nie wiem kiedy to się stało, że zaczynałam za nim tęsknić, za rozmową z nim, głosem, dotykiem ręki. Mogliśmy rozmawiać bez przerwy. Czułam że robię zle, ale to było silniejsze ode mnie. Byłam w szoku, nie poznawałam siebie. Był tak ujmujący, zabawny, interesujący i fascynujący, że ... aż brak słów. No i te motylki w brzuchu, czułam się tak wspaniale, cudownie. Dużo by pisać. Chciałam, ale nie miałam siły z tego wybrnąć. W końcu się wydało. Mój mąż się dowiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 19:36 jestem z moim mezczyzna w związku ponad 24 lata. Spadam bo jak co wieczór inaczej spędzam czas już na kafeterii (zwłaszcza w sobotę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ruda 123
Autorko to droga do nikąd. Uwierz mi- właśnie jestem na etapie walki ze sobą aby nigdy juz sie nie złamać i nie zbliżyć do takiego właśnie kolegi z pracy. Nie da się prowadzić życia na boku, z takimi emocjami w tle. Postaraj się zmniejszyć częstotliwość kontaktów z tym kolegą. Niech wasze rozmowy i smsy nie okradają twojej rodziny z czasu który powinnaś im poświęcić. Mam na myśli również twoja uwagę. Masz w głowie tylko jego.. twoje myśli lecą tylko w jedną stronę.. Tak nie powinno być. Uwierz mi. Wiem co mówię. Znam to z autopsji. Teraz zaczynam znowu wkręcac się w zycie rodzinne... jakbym z powrotem wylądowała na ziemi po kilku miesiącach unoszenia się nad nią. Czuje pustkę i niedosyt, ale to minie. Chce żeby było po staremu, nie chce szarpać się z emocjami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ruda 123
Życie jest takie niesprawiedliwe... Krew nie woda, mamy swoje emocje i pragnienia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka zagubiona
ruda123 zazdroszczę ci, że potrafisz tak szybko zapominać, chyba masz twardszy charakter wiec moze ci łatwiej raz mi się wydaje, że mam siłę by to przerwać, ale tak się dzieje tylko przez chwilę, potem znowu czuję się słaba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka zagubiona
ruda123 długo to u ciebie trwało? Jak sobie poradziłaś? Szybko ci przeszło? tutaj wszyscy albo wyzywają albo się śmieją twój wpis jest dla mnie wazny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agataxxxx
do ostatniego wpisu , Wiem ,ze pytanie nie dotyczy mnie,ale chcialabym cos dodac od siebie (jesli mozna). pracowalam z pewnym prawnikiem, byl z zona ale gadalismy codziennie, bo przeciez praca, w sumie- pomyslalam, pewnego dnia, ze to niezly facet, calkiem wysportowany , inteligentny ....znalam jego rodzinne tajemnice(!), byLam jego powiernica.... nigdy PRZENIDGDY n ie doszlo do nieczego, bo wyznaczylam jasno granice..... jesli bym powiedziala TAK ale za jaka cene....jestem taka staroswiecka- bo w momencie kiedy chcial mnie pocalowac (!) powiedzialam" NIE.SKUP SIE NA DZIECIACH, MALZONCE ITD". prosze mi wierzyc, ze w moim snie bylam w JEGO SYPIALNI, DOKLADNIE POTRAFILAM ODWZOROWAC JEGO SYPIALNIE((kolor, uklad mebli -taka to byla wiez miedzy nami....)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szmaciska masakra jakas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ruda 123
Autorko. Wcale nie jestem twarda. Na początku wszystko było pięknie. Czułam takie skrzydła! Ale jak to mówią: im dalej w las tym więcej drzew.. pojawiły się silne emocje (z mojej strony bardzo) Nie radziłam i dalej nie radzę sobie z nimi. Dobijająca tęsknota, uczucie potwornej pustki w domu.. a w pracy kiedy nie poświęcił mi tyle uwagi ile chciałam to dosłownie depresja. Źle mi było kiedy nie napisał, zle mi bylo kiedy nie napisał tego co bym chciała..praktycznie usychałam z tych powodów. Twój kolega może bardziej Cię miłuje.. mój potrzeby emocjonalne stawiał na drugim miejscu. Nie poszliśmy nigdy do łóżka, ale były między nami sytuacj***ardziej intymne. Ciężko nam było pracować razem, gdy głowa pełna myśli bynajmniej nie o pracy. Pisze to w czasie przeszłym, choć oficjalnie to jeszcze trwa między nami. Po weekendzie się spotkamy i wtedy zakończę i pożegnam to co zdarzyło się między nami. Już raz próbowałam ale się zlamalam Głupia byłam!! Żałuję dnia kiedy przekroczyłam granice i się w nim zaduzylam. Pracujemy od 3 lat i zawsze było coś między nami. Jakaś iskra. Od 3 miesięcy iskra to jest płomień. Ja ten płomień muszę zgasić, inaczej oszaleje. Chce znów być ciałem i duchem z rodziną. Nie chce usunąć z tęsknoty za człowiekiem z którym nigdy nie będę. Teraz umieram ale się z tego podniosę Zapisana jestem na wizytę do terapeuty. Zamierzam uzyskać wsparcie i motywację do dalszych działań aby oczyścić swoje życie z tego bagna w które się wpakowalam. Z perspektywy uważam, że już lepiej by było jakby łączył nas czysty seks uklad bez emocji. Z mojej strony tak nie jest. Autorko przecież wiesz że to nie ma sensu. Nie da się prowadzić podwójnego życia i nie ranić przy tym swoich bliskich. Twój mąż już czuje, że się od niego oddalasz. Ja cały styczeń byłam jakby nieobecna. Nic mnie nie interesowało poza jednym... Życzę sobie nigdy więcej nie przeżyć tak silnego zauroczenia innym facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agataxxxx
Prosze mi wierzyc, to od nas kobiet zalezy , czy dojdzie do czegos czy nie. facet zaaaaaaaawsze bedzie probowal.... Ja rozumiem porywy serca,ale zawsze trzeba sie stawic od tej drugiej strony. Dzis mam podziekowania z jego strony , ze do czegos wiecej nie doszlo. Linia jest baaaardzo cienka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ruda 123
agataxx serce nie sługa. Ja jestem emocjonalną osobą. Do mojego serca nie wchodzi się hmm.. "dołem" tylko przez głowę. Tak jak u autorki- fascynacja intelektem, poczuciem humoru, ciekawa osobowością drugiej osoby. To ma znaczenie. Gdy się dodatkowo przebywa dużo razem np. Ja 8 h dziennie to rodzi się jakaś więź. Ciężko z tym walczyć gdy jest się tak blisko siebie. Przez 3 lata walczyłam. Nieraz na parę tygodni udawało mi się nic nie czuć, nie rozpalać iskry. Niestety przeważnie zawsze to on swoim zachowaniem, często nieświadomie rozpalał ja z powrotem. Walczyłam dzielnie. Żałuję dnia, w którym przestałam. Ale mam nauczkę. I jemu dam ostatecznie do zrozumienia, że ma mnie wykreślić że swojego życia. Będę tylko koleżanką z pracy. Czas leczy rany. Uda mi się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ruda 123
Dzisiaj spałam tylko 2h Niestety, bezsenne noce pojawiły się odkąd zaangażowałam się w to g... Tak G...o Inaczej nawet tego nie chce nazywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 19:36. Wracając do tematu "to mało znasz życie, też kiedyś tak myślałam ". Co to znaczy, że mało znam życie - jestem ze swoim mezczyzna ponad 24 lata (przeszliśmy razem jego 2 ciężkie operację, chwilowa stratę pracy przez niego, chorobę dziecka zagrażającą jego życiu), pracuje ponad 22 lata, przez moje życie przewinęło się masę kolegów z pracy ( niektórzy naprawdę przystojni, zabawki i mili), ale ponieważ niczego mi w związku nie brakuje nigdy nie zauroczylam się w żadnym innym mężczyźnie. To z mężem najlepiej mi się rozmawia, to on mnie komplementuje, to że sobą piszemy w ciągu dnia sms, do do domu (nie do pracy) wracam z radością bo wiem że wieczorem usiadziemy sobie przytulam i i obejrzymy jakiś dobry film. Co miałby mi niby dag ten nowy facet, co nie daje mi mąż? Dalej uważam, że jak w związku nic nie brakuje to nie ma miejsca na zauroczenie inną osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ruda123 jesteś inteligentna, ale jest u ciebie coś niedobrego, idziesz drogą na skróty, nie czekasz aż ci przejdzie, nie masz cierpliwości, i wybierasz najszybszą terapię: od zakochania do nienawiści. W ten sposób pomijasz wszystkie etapy, bo to jest wygodne. Za chwilę zaczniesz do niego odczuwać niechęć, potem nienawiść, a potem już tylko obojętność. Mało to eleganckie. Skoro przeżywałaś z nim chwile szczęścia (nie zaprzeczysz) oczywiście okupione startami moralnymi i emocjonalnymi, to chyba nie da sie tego tak szybko wykreslić z pamieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×