Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pierwsza marchewka

Polecane posty

Gość gość

Dziewczyny jak zrobic pierwsza marchewkę? Czy lepiej słoiczek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie czy ten słoiczek jest taki zdrowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wole gotowac. Wiem z zaufanego zrodla co potrafia wlozyc do tych sloiczkow. Ale dla niektorych to co napisane na sloiczku to zwiete. A to potrafi byc taka sama sciema jak reklamy. Mqrchewke grubo obieram. Plucze. Kroje na kawalki. Zalewam wrzadkiem. Gotuje. Blenduje z woda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak najbardziej.owoce czy warzywa są z Eko upraw bez chemii,w sklepie takich nie dostaniemy.ja mieszkam na wsi i mam swoje ale w okresie zimowym nie ma szans dostać nic bez chemii dla tego ja kupuję słoiczki .bo wiem że są to rzeczy zdrowe,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może głupie pytanie ale to na ciepło podajecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie długo będę wprowadzać mięso królika .teraz córka je same słoiczki.piszesz z własnego doświadczenia ze są złe rzeczy dodawane do słoiczków.przekonaj mnie do swojej racji.bo jakoś ci nie wierzę.Twojej ortografii już się nie czepiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do temperatury, to większość dzieci chyba woli jedzenie w temperaturze pokojowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie potrzebuje nikogo przekonywac. Kazda mama zrobi jak uwaza. Autorka zapytala to napisalam swoje zdanie. Pisze szybko z telefonu, stad te bledy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja obiadki podgrzewam, mała nie lubi zimnych. Ja daje sloiczki bo teraz to sama chemia wszędzie. Ale możesz ugotować i zblendowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na poczatek dawalam sloiczek bo jak dziecko jadlo troche to nie oplacalo sie gotowac obiadu. Wiecej pradu/gazu bym zuzyla. Kupowalam maly sloiczek i dziecko mialo na 2 dni. Przeciez taki maluch nie je tylko probuje tak naprawde. Pozniej jak dziecko jadlo wieksze porcje zaczelam gotowac. Marchewke podawalam zeby byla ciepla ( nie zimna i nie goraca)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.46 Dziekuję za artykul daje do myslenisa Ja pierwsza marchew gotowałam w parowarze. Była od zaprzyjaźnionego rolnika. To było lato. Do marchewki dodałam troszke mm żeby smak byl znajomy dla dziecka. Nie kupiłabym 100 g marchewki za 4 zł. Bo za taką cenę mam 2 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat miałam marchewkę od rodziny, sprawdzoną, rolnikom bym nie ufała bez względu na stopień zaprzyjaźnienia :P chyba że to z ich przydomowego ogródka, na własne potrzeby. Bo jeśli z pola i nie z uprawy eko, to to samo co w każdym hipermarkecie i na targu. Nie żywię dziecka wyłącznie eko, chociaż staram się dawać te produkty które mam sprawdzone i zdrowsze, ale te pierwsze potrawy wolałam dawać albo ze słoiczków z listkiem (HiPP, Babydream), albo właśnie "swoje". Marchewkę gotowałam w niewielkiej ilości wody i blendowałam z tą wodą później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak na prawdę nawet jeżeli macie własny ogródek i hodujecie tam marcheweczke to może się okazać, że jest w niej pełno metali ciężkich i innego syfu bo przecież nie znacie składu gleby. Wydawanie grubej kasy na ekologiczne Bio eko spa warzywa też nie zawsze jest dobrym pomysłem, moja kolezanka studiowała kierunek związany z żywieniem i badała takie warzywka pod kątem właśnie zawartości szkodliwych substancji i czesto okazywalo sie, ze te zwykłe supermarketowe demonizowane warzywa miały ich najmniej. Nie rozumiem też tego hejtu na słoiczki.. Tam są na prawdę strasznie wyśrubowane normy jakościowe, dużo bardziej restrykcyjne niż dla doroslych ( więc jeżeli dajecie dziecku marchewke która dla dorosłego spełnia wszystkie normy to nie znaczy, że dla niego też będzie zdrowa ) A stron takich jak zielony zagonek totalnie nie warto czytać.. Przeanalizujcie inne posty tej pani .. "MM to bomba z opóźnionym zapłonem ", "trzeba karmić na rządanie aż dziecko samo się odstawi, nawet jak ma 5 lat ", " każda kobieta może karmić tylko jej się nie chce ", "tylko zła matka nie wstaje 10 razy w nocy żeby karmić " - to tylko niektóre z jej mądrości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
''Myślę, że żywienie słoikowe płynnie przechodzi w żywienie fast foodami – to też łatwe i przyjemne – kupisz na mieście, nie musisz gotować, ani zmywać – luksus. Ale luksus na krótkich nogach, ponieważ wcześniej czy później odbije się to na zdrowiu. Skutki zdrowotne są długofalowe – złe nawyki żywieniowe, kłopoty z jedzeniem, ze zgryzem, z trawieniem, choroby – cukrzyca, otyłość, podwyższony cholesterol…'' to musiała wymyślić jakaś totalna eko kretynka. Mam dwójkę dzieci - dla pierwszego gotowałam. .sama nei wiem dlaczego ? może z nudów. Drugiemu podawałam słoiczki .. Pierwsze cały czas miało jakieś problemy z brzuszkiem, drugie nic. I śmieszą mnie takie maDki które dają swoim dzieciaczkom tylko jedzonko które same ugotowały bo słoiczki to ZŁO I CHEMIA .. to nic że te ich jedzonko jest często solone, słodzone.. bo przecież nie będzie smakować.. Albo karmią super zdrowo przez pierwszy rok, a potem wciskają parówki.Zdrowy rozsądek jest najwazniejszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ram słoiczki dawalam i dawać będę.wiadome nie cały czas. są ode zdecydowanie wygodniejsze i zdrowsze .czy nie lepiej dac słoiczek niż przygotowane własnoręcznie mięso które "świeci ",ale wg wielu i tak lepsze bo matka Sama zrobiła.mieszkam na wsi mam swoje ogórki,pomidory, marchew, pietruszkę ,buraki ćwikłowe,truskawki,maliny,jabłka,wiśnie,czereśnie, śliwki uwierzcie mi masę nawozów ,opryskow musi być dane bo nic nie urośnie.sloiczki wiem przynajmniej ze są badane.nie raz widzę jak pada deszcz ,po opadach liście aż żółkną i się skręcają , jak bardzo ten deszcz jest toksyczny.ale chemii całkowicie nie da się wyeliminować ,można ją tylko ograniczyć.ja uważam ze po prostu wybieram mniejsze zło.a każda kochająca mama wybierze najlepsze rozwiązanie dla swojego dziecka.ja jedynie właśnie mięso mam swoje, bo brat mój ma króliki, ale bez szczepionek też mało który królik przeżyje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
",opryskow musi być dane bo nic nie urośnie" W do sloiczka to wszystko urosnie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego tak uwazasz ze trzymają sie norm? Jestes tego pewna? Wiesz jak wygladaja kontrole? Zrobilam sama marchewke i porownalam ja z marchewka ze sloiczka. Wyglad i przede wszystkim smak zdecydowanie na korzysc wlasnej marchewki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I w sumie polecam tak zrobic. Zrobcie same marchewke i porownajcie ja z ta ze sloika. Ale nie uwazam ze sloiki to zlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×