Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zerowe libido po ciazy

Polecane posty

Gość gość

Mam juz tego dosc, od porodu minal rok s ja stracilsm zupelnie ochote na seks. Myslslam ze to minie po paru miesiacach ale juz rok i nic sie nie zmienilo. Nie mam zupelnie potrzeby uprawiac seksu, nawet gdybym chciala to jest tam tak suchoo ze szkoda gadac.. bylam u lakarza to kazal kupic zel nawilzajacy. Bezsensu.. raczej zel mi nie podniesie libido. Czy ktoras z Was tez tak miala? Jak rozwiazalyscie problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak mam już 2 rok. I jakoś nie jest mi z tym źle. Strata czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja już 1,5 r. Kiedyś mogłam nawet kilka razy dziennie i zawsze miałam ochote. Teraz nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie mi z tym zle nie jest bo mi sie nie chce ale gorzej z facetem on to rozumial ale ostatnio wydaje mi sie ze on mysli ze go nie kocham albo ze moze mam kogos innego skoro caly czas go odpycham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale naprawdę 2 lata się nie bzykacie?? Jak możecie sobie odmawiać przyjemności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozumiem, że macie inne potrzeby niż mężczyzna i "mi to nie przeszkadza", ale ja np mam wspaniałego męża, który by dla mnie wiele zrobił, bardzo się angażuje w życie rodzinne, zanim cokolwiek sobie kupi konsultuje ze mną, ogólnie jest bardzo za mną i mimo że mi się w ogóle nie chciało, to z uśmiechem na ustach "odbębniłam" 20min zabawy 3x w tygodniu, co więcej często sama inicjowałam, żeby było że jestem zainteresowana, a nie chciało mi się jak cholera, ale wiem, że mojemu mężowi też się nie chce wiele rzeczy, ale robi to bo wie, że mi na tym zależy. I tak jechałam na żelu z 1.5 roku, aż samo przyszło i mi się zachciało, bo schudłam, zmieniłam fryzurę, dziecko podrosło i znów mi się zachciało. Związek nie polega na tym aby tylko wam było dobrze, tylko obojgu. Nie mówię o zdradach, bo mój ma tak mocny kręgosłup moralny, że podejrzewam, ale nie dam ręki sobie uciąć, że by mnie nie zdradził, ale chodzi o to że jemu zależy. A jak jemu to i mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spoko, jakby sie maz angazowal to moze umialabym sie zmusic, a jak ciagle tylko slucham krytyki z jego ust, jak ma mi pomoc to z wielka laska, czasami niewybrednie zartuje na moj temat, a w ciazy nawet nie chcial mnie przytuilic taka bylam dla niego odrzucajaca (dodam ze wazylam w ciazy w 9 mies 69 kg, z normalnie waze 62) to nawet sie ciesze ze mi sie odechcialo, zawsze musiala m go prosic o seks a teraz mam to w nosie, chociaz sama zadaje sobie pytanie....dlaczego mam z nim dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jakbym czytała o sobie.. W ciągu dnia wielki pan mnie nie zauważa, o wszystko trzeba się prosić.. Jak już coś zrobi to z wieeelką łaską i zawsze mam to później na talerzu.. Przychodzi potem co do czego i dziwi się, że ja nie mam ochoty. Czasami myślę, że zatrzymał się na pewnym etapie swojego dojrzewania. Chodzi mi o dojrzałość jaką powinien mieć dorosły, odpowiedzialny mężczyzna,mąż, ojciec..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A rozmawiałyście z nimi o tym? U mnie było podobnie. Powiedziałam że mam dość. Żyć mi się nie chce a co dopiero mówić o seksie. Powiedziałam że dla niego życie niewiele się zmieniło. Wstaje, idzie do pracy, wraca a dziecko za godzinę idzie spać. Cała opieka nad synkiem i obowiązki domowe spadły na mnie. A przecież to nie tylko moje dziecko. Zmienił się, ja już nie jestem ciągle zła i sfrustrowana a widząc że się stara, bardziej angażuje, zaczęłam chcieć być z nim blisko. A od wtulenia się w jego ramiona już krótka droga do namiętnego wieczoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lelinek
To ja z 12:20 Oczywiście, że rozmawiałam. Nie raz,nie dwa. Za każdym razem słyszę :"Ale ja się staram".. Ręce opadają :( kiedyś byłam zła, sfrustrowana.. Teraz jestem poprostu bezsilna i zrezygnowana.. wiem,ze ja sama nie jestem w stanie tego zmienić. On musi chcieć.. Ale najwyraźniej nie widzi problemu. Najbardziej boli to, że wogole nie poświęca czasu dzieciom.. :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 20 lat, nie mam dzieci a mam zerowe libido...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to za problem używać żelu nawilżającego? Ja od zawsze mam TAM sucho i już 12 lat jedziemy na żelu. Libido od tego nie rośnie, ale jest przyjemniej, więc w trakcie seku ochota rośnie. Czytam was i nie wierzę, pretensje tylko do męża, ale jak piszecie o seksie, to tak jakby to tylko o was chodziło: "jakoś nie jest mi z tym źle". A facet to już nieważne czy jemu jest źle, czy nie. Bierzecie jakichś ciapciaków na zycie co wam nie pomagają, ale wy też macie na nich wyrąbane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×