mąż, żona, dzieci, mieszkanie w bloku, jeden kibel wasze opinie

wychowałem się w ogromnym domu, gdzie jako dziecko miałem do swojej dyspozycji całe piętro, do tego ogromny ogród z 4 tys. m2 las i wielka łąka jakiś czas temu poznałem rozwódkę z dwójką dzieci 5 i 10 lat przeprowadziłem sie do niej do bloku, metraz 45 m2 jestem załamany: dostaję klaustrofobii, ciasnota kosmiczna, w sypalni się duszę, jakby na mnie ściany leciały klitka straszna, najgorsze korzystanie z kibla. Ciągle zajęty, albo te bękarty siedzą tam (dwa spasione od czipsów i coli gnoje), albo żona. Było tak nieraz że lałem do dzbanka albo konewki, stojąc w kuchni, Cały czas w mieszkaniu unosi się zapach g****a. Praktycznie non stop. W nocy n***********lanie drzwiami, swiatło zapalane i gaszone, to telewizor brzęczy cały czas. Mam już tego dość. Ludzie, jak wy możecie życ w podobnych warunkach? Czy można się przyzwyczaić?

Jak czytam takie wypociny hrabiego to nie wiem, czy plakac czy smiac sie. Jak jestes taki wymagajacy, to po kiego diabla wsadziles dupsko do rozwodki z bekartami. Brakuje ci wyobrazni i myslenia perspektywicznego. No chyba, ze prowokacja to tez mdla. Elena

Niech ona sprzeda mieszkanie, dołóż drugie tyle i kupcie domek, skoro masz za ciasno.

Jak kochasz to wszystko wytrzymasz :-P

wsadziłem dupsko trudno to skomplikowana sprawa mieszkałem w dużym domu, z poprzednią żona w międzyczasie poznałem mężatkę z dwójką dzieci, zakochałem się i tyle. Żonie zostawiłem dom. Przeprwoadziłem sie do nowej kobiety, obecnie żony (ona też się rozwiodła). To był kolosalny bład ale nieważne. Ona się bardzo zmieniła. Do ślubu byłem chyba nawet ważniejszy niz dzieci, zapatrzona we mnie, przesłodka, dobra i kochająca. Tera to k****a jest zwykła świnia i suka, a bachory to juz nawet nie bachory tylko bękarty, których nienawidzę ja psa.

Coz powiem tak. Nie zaluje rozwodnikow. To sa ludzie, ktorym brakuje madrosci zyciowej. Dokonuja zlych wyborow, zabieraja sie za zycie w parze, gdzie wymagana jest olbrzymia madrosc zyciowa, uczciwosc, lojalnosc, borykanie sie z problemami, ktore niesie zycie wokol. By stworzyc szczesliwa rodzine, potrzeba wielkiej umiejetnosci. Nie winie ani mezczyzn, ani kobiet. Nam wszystkim czesto brakuje tej madrosci, szkola i studia tego nie ucza. Wrecz przeciwnie. Rodzina to cos z czym sie walczy wszelkimi sposobami. Ludzie moga osiagac wielkie sukcesy zawodowe, a umiejetnosc zycia w rodzinie ZEROWA. No i ten cholerny konsumpcjonizm. Skoro nie umiales dobrze wybrac 1 zony, czy nie umiales zyc w pierwszej stworzonej przez siebie rodzinie, to jak mialbys umiec wybrac 2 partnerke. Nabrales sie na "koci koci lapsi", na caluski - pieguski i jest to co jest. Zapamietaj prawde oczywista:drugie malzenstwa - 80% ich sie rozpada w ciagu 4 lat. Drugie malzenstwo to mistrzostwo swiata, by sie utrzymalo. Male masz szanse na powodzenie. A male mieszkanie to tylko czubek gory lodowej. Przykro ale taka jest niestety prawda. Elena

"Jak kochasz to wszystko wytrzymasz jezyk.gif" x Jak on wytrzyma jak nawet na swoją kolej do łazienki nie potrafi wytrzymać, tylko leje po konewkach i dzbankach :D :D :D dobrze że chociaż nie do zlewu :P

Ohohoh:) ciasno ciapulkowi? Seks nie wynagradza tych nieprzyjemności? Przecież jest tak wyuzdany i pornograficzny? Może za mało?

ależ idiota z ciebie, aby oddadć byłęj dom :O to teraz cierp

Wynajął a nie oddał:p teraz ona płaci jego zaległe kolosalne rachunki za apartament:p a on kisi się u ukochanej narzeczonej wdowy, wiec nie wiem dlaczego narzeka? Seks ponoć ma wyśmienity, wszystkie jego zboczone zachcianki akceptuje i spełnia, nie można miec wszystkiego, jest stary, powinien to zrozumiec:p

jak mnie wzruszylo twoje nieszczescie autorze...... jak dla mnie obydwoje z nowa zona jestescie siebie warci, myslisz ze po zdradzie i zostawnieniu zony i podebranie zony innemu facetowi Bog ci bedzie blogoslawil?

Nie podebrał tylko wziął odpad stary

Bog jest miloscia wiec milosci zawsze bedzie blogoslawil :)

0/10