Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moje 9 miesięczne dziecko codziennie się gdzieś uderzy

Polecane posty

Gość gość

Dzisiaj w nocy byłam mu zrobić mleko A jego zostawilam w łóżeczku on stoi przy szczeblach i płacze, przyszłam z mlekiem a on uderzył się dziąslami w łóżeczko lała mu się krew a dziś ma spuchniete i brzydko wygląda . Nie wiem czy iść z tym do pediatry czy apteki coś mu kupić do smarowania . Przyszła teściowa pokazywałam jej to mówi że to tak będzie wyglądać nie ma co panikowac. Ale codziennie się wspina do mebli albo siedzę z nim na dywanie a on straci równowagę i poleci do tylu a ja siedzę koło niego. Albo czasami w główkę jak się wspina . Robię z nim dosłownie wszystko wszędzie go ze sobą zabieram nawet do toalety bo jak widac nawet w łóżeczku nie jest bezpieczny bo podskakuje przy szczeblach i może się uderzyć . Nie wiem jak go zabezpieczyć bo muaialabym chyba wszystko z domu usunąć.On jest na etapie raczkowania i wspinaczki do stołu , łózka ,mebli i wszystkiego .Czy wasze dzieci też tak mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W toalecie gorzej, bo się uderzy o muszle albo płytki... Moje ma ciągle plecy poobijane bo wchodzi pod krzesła i tam próbuje wstawać. Siniakow i guzów na czole już nie zliczę. Przyzwyczaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje też tak ma, niestety. Ma już rok, potrafi sama chodzić, ale nie ma dnia, żeby gdzieś o coś nie uderzyła. Wczoraj wieczorem też właśnie, dokładnie jak Twoje dziecko, walnęła dziąsłami o szczebelki w łóżeczku, bo przecież musi podskakiwać. Też się krew polała. Chyba pozostaje przeczekać ten etap :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z moim jest to samo zabezpieczyłam kontakty, kable . Zabawki wcale go nie interesują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój starszy to samo, wiecznie guzy na czole, aż wstyd było wychodzić na dwór, ale czapeczki ratowały sytuację;-) młodszy mimo że chodził sam jak miał 10 mc to nie był poobijany w ogóle :-) Za to mój brat non stop spuchnięta wara, albo górna albo dolna.. życie, nic nie poradzisz :-) zostaje tylko owinięcie folią bąbelkową ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×