Rzucił mnie bo przytyłam

Ja sie nigdy nie otwieram ani nie okazuję słabości. Za to wczoraj opisałam jak podrywał mnie pewien ryj znany z tv i jak go okrutnie spławiłam. Pewnie teraz toczy pianę z pyska.

I jeszcze tylko coś dopiszę, tym razem na temat. On nie rzucił Cię dlatego, że przytyłaś, tylko dlatego że Cię nie kochał. Przy miłości nie zwracałby uwagi na Twoją wagę, tym bardziej wiedząc czego jest skutkiem. Brutalne, wiem, ale taka prawda, te kilogramy to był tylko pretekst.

Dzięki za rady

gość dziś daj linka do tego :D

sam sobie poszukaj, albo czekaj aż będę łaskawa podbić.

gość dziś - wiem, zauważyłam właśnie w jaki sposób cwany trol się pode mnie podszył. Jak sobie tym poprawi samoocenę to cieszę, się, że mogłam mu pomóc :) Mnie takie zagrywki nie ruszają.

Przecież pisałam ci debilko, że nikt mnie nie rzucił.

cwany trol się pode mnie podszył x Przestań kłamać, to ty jesteś trolem.

Podszywają sie pode mnie bo mi zazdroszczą! Autorko jak chcesz rozwiązać ten problem z waga i facetem?

Nie mają ci czego zadrościć, tępaku forumowy.

Bo ja się brzydzę żeby jakaś kiełbasa mi między nogi wpełzała. x kiełbasa już tak ma, że pcha się tam gdzie nie powinna.

Chyba nikt nie ma wątpliwości, że ten wątek to prowo?

Przepraszam, jestem imbecylem :(

Nie wyszło prowo, nie wyszło, jakie to żałosne :p

Wątek nie był prowokacją.

Niestety spora grupa osób jest tu sceptyczna i nieufna, bo ilość tutejszych prowokacji osiąga szczyty. Więc ciężko niekiedy stwierdzić czy to prawda, czy prowo, ale jeśli ktoś chce normalnie odpisywać to niech to robi. Bowiem zawsze istnieje szansa, że może komuś pomóc.

Chciałbym kobietę z taką wagą, moją utuczyla się na żarciu i lezeniu 163cm/96kg. Jeszcze z nią jestem... :(