Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy w takiej sytuacji oczekiwalybyscie zwrotu pieniedzy , bo ja juz glupieje

Polecane posty

Gość gość
Ja mam takie kuzynki, które są dla mnie jak siostry i ja bym w takiej sytuacji machnęła ręką. Ale ja generalnie nie pożyczam pieniędzy w rodzinie tylko co najwyżej daję. Pożyczki na którą mnie nie stać, tak jak ktoś pisał powyżej, bym zwyczajnie nie udzieliła, trzeba być asertywnym- to jest strasznie głupie, żeby dać komuś, a później samemu biedować. W ogóle jest taka zasada, żeby pożyczać tylko tyle ile gotowi jesteśmy stracić w razie czego. Nigdy nie pożyczajcie "krwawicy", czyli jakichś z trudem uciułanych pieniędzy, niewielkiej nadwyżk lub z kasy na życie. Nie mówię oczywiście o pożyczkach komercyjnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, w trakcie następnej rozmowy przerwij jej wyraźnie, przerwij jej litanię nieszczęść i skarg i powiedz, że miałaś nadzieję, że tym razem dzwoni w sprawie spłaty pożyczki. Ciągnąc dalej temat zapytaj kiedy ma zamiar ją zwrócić lub jakie są jej propozycje odnośnie spłaty. Powiedz także, że chciałabyś utrwalić jej odpowiedź w formie pisemnej. Jeśli ta kobieta ma nadzieję, że umorzysz jej pożyczkę to niech przynajmniej o to poprosi i uzasadni. W ten sposób na pewno się jej pozbędziesz bo się obrazi. Nawet jeśli ostatecznie pieniędzy nie odda a ty nie będziesz chciała ich odzyskiwać siłą to przynajmniej się jej pozbędziesz na przyszłość. Przestanie dzwonić ze swoimi problemami i prosić o kolejne pożyczki. W razie gdyby była kiedyś tak bezczelna, że przyszłaby po kolejną pożyczkę, będzie ci łatwiej odmówić - przecież nie pozbyła się jeszcze starych długów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest rodzina, a wasze rady są z perspektywy jakby autorka była bankiem i zwrot tej kasy był najważniejszą kwestią i miałby się odbyć za wszelką cenę: sądy, pisma, urwanie kontaktu. Ciekawe czy tak samo byście śpiewały jakby matka czy siostra wam kasę wisiały I wcielały te rady w życie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:26 Tak, postępowałabym dokładnie tak samo. Za brak szacunku. Z ludźmi - nieistotne, czy rodzina, bliscy czy dalsi znajomi - w kwestiach finansowych trzeba zawsze krótko i konkretnie. Przede wszystkim temat spłaty powinien się pojawić już na początku, jeszcze przed pożyczką, by wszystko było jasne. A potem tylko stanowczo egzekwować trzymanie się tych ustaleń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie jest różnica czy dalsi znajomi czy rodzina. Sorry, ale w życiu nie szarpałabym się o kasę np. z matką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:07 Jest różnica pomiędzy 'pożyczaniem', a 'dawaniem'. Tutaj była mowa o pożyczce. Natomiast wiadomo, że rodzicom zazwyczaj się daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w życiu swoim nie pożyczyłabym nikomu nawet 5 zł a rodzinie w szczególnosci a jak bym w totka wygrała to pies z kulawą noga by się nie dowiedział

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, dobrze ci tu ktoś napisał, że w życiu nie szarpałby się o pieniądze z rodziną. Zwłaszcza, że jej gadanie o problemach można odebrać jak formę usprawiedliwienia "wiem że mam u Ciebie dług, ale zrozum że.." Więc nie trzeba jej tego przypominać ani utrwalać pisemnie, bo ona specjalnie nawiązuje do swoich problemów, abyś zrozumiała, że ona pamięta o pożyczce, ale spłata odsunie się w czasie. Sama kiedyś pożyczyłam grubą kasę od rodziny, oddawałam 5 lat i nikt niczym mnie nie straszył. Ty byś równie dobrze mogła spuścić w kiblu te pieniądze i nie odczułabyś braku. Drążenie tego tematu i to jeszcze z bliską kuzynką jest podłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Podłe i manipulacyjne jest zachowanie kuzynki. Wiedziała, że pożycza, wiedziała, że będzie trzeba oddać. Błąd Autorki polega na tym, że nie ustaliła konkretnie na jakich warunkach, ale jeszcze nic straconego, może je określić w każdej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zrozumiem, jak można wykłócać się albo procesować z rodziną o cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:20 Kwestia zasad. Albo je masz i jesteś szanowany, albo ich nie masz i wszyscy po Tobie jeżdżą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, kuzynka za każdym razem pośrednio mówi, że jej nie stać na zwrot. W sytuacji autorki, gdybym uważała, że jest to dla mnie mała kasa, to bym odpuściła. Może za 10 lat odda :) A jak nie to cóż..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobry zwyczaj, nie pożyczaj. Potem zaczną wszyscy ''pośrednio mówić'', czyli zwyczajnie się wykręcać, i zbankrutujesz xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po mnie nikt nie jeździ. Nie pozwalam sobie na pewne rzeczy np w pracy, ale rodzinę traktuję inaczej. Z większą pobłażliwością i akceptacją ich wad. A w ogóle, to ja zawsze wiem z góry, kto mi może kasy nie oddać. To jest jasne jak słońce, gdy się kogoś zna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest tak, ze jak sie od kogoś pożyczy kasę, to po to, żeby leżała na koncie dla ozdoby. I ze jak ktoś zadzwoni, to ja bez problemu oddam z odsetkami LOL. Ja w tamtym roku od rodziny pożyczyłam 1.500 zl na spłatę komornika i niecałe 30% jak na razie udało mi się jej z tego zwrócić. W piątek wyplata a ja na koncie mam cale 46,60 zl. Jakby do mnie zadzwonił ktoś nawiedzony z prośbą o zwrot, to bym autentycznie go obśmiała, ze nie mam. Ale moja rodzina dobrze wie, ze bardzo cienko u mnie z pieniędzmi, i pozwala mi w dlugim okresie to zwracać. Nie jak rodzina autorki - nie dość ze kuzynka dzwoni co pol roku i spowiada sie,ze ich na nic nie stać, przez co chce przekazac ze autentycznie odda jak będzie mogla,to ci jeszcze cisną o zwrot. Bezczelność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę winy leży po stronie kuzynki, ze nie powie wprost: "Słuchajcie, nasza sytuacja finansowa od lat nie moze sie poprawić, nie jesteśmy wypłacalni, nie umiemy określić terminu zwrotu" tylko wyraża sie nie na tyle bezpośrednio żeby autorka zrozumiała. Bo podprogowych komunikatów oczywiście nie zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś, kto chciałby oszukać autorkę na kasę, przepadłby z tymi pieniędzmi jak kamień w wodę, nakupowałby sobie drogich rzeczy albo gdzieś je przegrał i nie odzywał się tyle razy. Zachowanie kuzynki wyraźnie wskazuje na to, że leży jej ta sprawa na sercu, ale nie wyrabia finansowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie zmusi kuzynki do oddania. Mozesz isc do sadu, latami sie wykłócać i chusteczkę to da. Zwłaszcza jesli Nie na nawet zadnego potwierdzenia, np przelewu. A moim zdaniem to nawet pożyczka potwierdzona notarialnie nie jest żadnym gwarantem - pożyczkobiorca udowodni, ze nie ma zadnego Przychodu i nawet komornik nic nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem zdania że jeśli cos pożyczam to oczekuję zwrotu . Mogę natomiast komuś cos dać ale nie toleruję wymuszania w ten sposób że niby się cos pożycza ale liczy się na to iż bedzie to prezentem (ponieważ mnie stać) Autorka powinna się kategorycznie upomnieć o spłatę tej pożyczki , nie ważne że finansowo nie uszczupliło jej to zbytnio budżetu. Jest to jej własność i powinna kuzynka zgodnie z zapewnieniem jej tę własność oddać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×